I ACa 97/22 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Warszawie z 2022-09-16

Sygn. akt I ACa 97/22

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 16 września 2022 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie I Wydział Cywilny w składzie następującym:

Przewodniczący: Sędzia Dorota Markiewicz

Protokolant:Magdalena Turek

po rozpoznaniu w dniu 7 września 2022 r. w Warszawie

na rozprawie

sprawy z powództwa K. P. i E. P.

przeciwko (...) Bank (...) spółce akcyjnej z siedzibą w W.

o zapłatę i ustalenie

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie

z dnia 4 listopada 2021 r., sygn. akt XXVIII C 5757/21

1.  zmienia zaskarżony wyrok w punkcie pierwszym częściowo w ten sposób, że oddala powództwo o zapłatę odsetek od zasądzonej w nim kwoty za okres od dnia 5 października 2021 r. do dnia zapłaty i zastrzega, że zapłata przez (...) Bank (...) spółkę akcyjną z siedzibą w W. na rzecz K. P. i E. P. zasądzonej kwoty nastąpi za jednoczesnym zaofiarowaniem przez K. P. i E. P. na rzecz (...) Bank (...) spółki akcyjnej z siedzibą w W. kwoty 330 000 zł (trzysta trzydzieści tysięcy złotych);

2.  oddala apelację w pozostałym zakresie;

3.  zasądza od (...) Bank (...) spółki akcyjnej z siedzibą w W. na rzecz K. P. i E. P. kwotę 8100 zł (osiem tysięcy sto złotych) tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

Dorota Markiewicz

Sygn. akt I ACa 97/22

UZASADNIENIE

Pozwem z dnia 17 maja 2021 r. powodowie E. P. i K. P. wnieśli o:

1.  zasądzenie od pozwanej (...) Bank (...) S.A. z siedzibą w W. na rzecz powodów łącznie kwoty 226 350,25 zł tytułem zwrotu korzyści majątkowej uzyskanej przez pozwaną kosztem powodów bez podstawy prawnej, które to świadczenie było nienależne wraz z ustawowymi odsetkami za czas opóźnienia od dnia następującego po dniu doręczenia pozwu do dnia zapłaty, która to kwota stanowi całość wpłaconego przez powodów świadczenia z tytułu nieważności umowy kredytu na cele mieszkaniowe (...) nr (...) z dnia 24 października 2008 r., zawartej pomiędzy (...) Bankiem S.A. z siedzibą w W. a E. P. i K. P., na mocy której pozwana udzieliła powodom kredytu w wysokości 330.000, złotych denominowanego kursem waluty CHF;

2.  ustalenie nieważności umowy kredytu na cele mieszkaniowe (...) nr (...) z dnia 24 października 2008 r.

Ewentualnie (w przypadku nieuznania żądania wskazanego w pkt 2 za zasadne) strona powodowa wniosła o:

3.  ustalenie nieistnienia stosunku prawnego wynikającego z zobowiązania opisanego w umowie kredytowej ze względu na nieważność tego zobowiązania.

Ewentualnie (w przypadku nieuznania żądania wskazanego w pkt 3 za zasadne):

4.  o ustalenie nieważności umowy kredytowej co do przyszłych świadczeń nieobjętych roszczeniem o zapłatę z punktu 1.

Ewentualnie (w przypadku nieuznania żądania wskazanego w pkt 4 za zasadne):

5.  o ustalenie nieistnienia stosunku prawnego wynikającego z zobowiązania umowy o kredyt hipoteczny ze względu na nieważność tego zobowiązania co do przyszłych świadczeń, nieobjętych roszczeniem o zapłatę z punktu 1.

W przypadku nieuwzględnienia powyższych roszczeń, strona powodowa wniosła o:

1.  ustalenie, że w stosunku łączącym powodów z pozwaną na podstawie umowy o kredyt hipoteczny, co do świadczeń nieobjętych roszczeniem o zasądzenie świadczenia, o którym mowa w punkcie II pkt b petitum pozwu, powodów nie wiążą wszelkie postanowienia umowne dotyczące denominacji kwoty kredytu oraz rat kapitałowo – odsetkowych kursem franka szwajcarskiego zawarte w § 2 ust. 1, § 2 ust. 2, § 4 ust. 1a, § 9 ust. 2, § 12 ust. 2 umowy kredytowej;

2.  zasądzenie od pozwanej na rzecz powodów łącznie kwoty 60 072,94 zł tytułem zwrotu korzyści majątkowej uzyskanej przez pozwaną kosztem powodów bez podstawy prawnej, które to świadczenie było nienależne wraz ustawowymi odsetkami za czas opóźnienia począwszy od dnia następującego po dniu doręczenia pozwu do dnia zapłaty, co będzie stanowić różnicę pomiędzy pobraną przez pozwaną od powodów kwotę tytułem spłaty kredytu naliczona z zastosowaniem wymienionych powyżej w pkt 1 niedozwolonych klauzul umownych, a należną pozwanej kwotą obliczona z wyłączeniem ich zastosowania oraz całość wpłaconego świadczenia we frankach szwajcarskich jako, że nie podlega ono rozliczeniu w inny sposób, a po usunięciu spornych klauzul spłacanie bezpośrednio we franku szwajcarskim nie było możliwe i również stanowi świadczenie nienależne.

Nadto, strona powodowa wniosła o zasądzenie kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego w wysokości dwukrotności stawki minimalnej według norm przepisanych.

Pozwany wniósł o oddalenie powództwa w całości oraz o zasądzenie od powodów na rzecz pozwanego zwrotu kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego, według norm przepisanych.

Wyrokiem z dnia 4 listopada 2021 r. Sąd Okręgowy w Warszawie zasądził od pozwanego (...) Bank (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. na rzecz powodów K. P. i E. P. łącznie kwotę 226 350, 25 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 19 czerwca 2021 r. do dnia zapłaty (punkt pierwszy orzeczenia) oraz ustalił, że umowa kredytu mieszkaniowego (...) nr (...) zawarta w dniu 24 października 2008 r. w W. pomiędzy powodami K. P. oraz E. P. a (...) Bank Spółką Akcyjną z siedzibą w W. jest nieważna (punkt drugi orzeczenia). Rozstrzygając w przedmiocie kosztów postępowania, Sąd Okręgowy zasądził od pozwanego na rzecz powodów kwotę 11 817 zł tytułem zwrotu kosztów procesu (punkt trzeci orzeczenia).

Z ustaleń faktycznych leżących u podstaw orzeczenia Sądu Okręgowego wynika, że (...) Bank (...) S.A. z siedzibą w W. jest następcą prawnym Banku (...) S.A. z siedzibą we W., który to bank był następcą prawnym (...) Banku S.A. z siedzibą w W..

W dniu 24 października 2008 r. powodowie E. P. i K. P. zawarli z poprzednikiem prawnym pozwanego, tj. (...) Bankiem S.A. z siedzibą w W. umowę kredytu na cele mieszkaniowe (...) nr (...). Jak odnotował Sąd pierwszej instancji, stosownie do § 1 ust. 2 umowy jej integralną częścią miały być (...) P. (...) w (...) Banku S.A. (dalej także jako (...)), stanowiące załącznik nr 1 do umowy, co do których kredytobiorcy oświadczyli, że je otrzymali, zapoznali się z ich treścią i na ich stosowanie wyrażają zgodę.

W sprawie ustalono, że na podstawie przedmiotowej umowy bank udzielił powodom kredytu w kwocie 330 000 zł denominowanego (waloryzowanego) w walucie CHF na okres 360 miesięcy od dnia 24 października 2008 r. do dnia 15 października 2038 r. Kwota kredytu w CHF lub transzy kredytu została określona według kursu kupna dewiz zgodnie z „Tabelą kursów” obowiązującą w banku w dniu wykorzystania kredytu lub transzy kredytu (§ 2 ust. 1 i 2 umowy). Celem kredytu było sfinansowanie budowy lokalu mieszkalnego położonego w W. przy ulicy (...) oraz miejsca parkingowego (§ 3 ust. 1 umowy). Uruchomienie kredytu miało nastąpić w czterech transzach w następującej kolejności: do dnia 10 listopada 2008 r. w wysokości 86 214, 55 zł, do dnia 10 stycznia 2009 r. w wysokości 121 892, 73 zł oraz do dnia 10 maja 200 9r. w wysokości 48 757, 08 zł. Zgodnie z zapisem § 4 pkt. 1a każda transza kredytu wykorzystywana miała być w złotych, przy jednoczesnym przeliczeniu wysokości transzy według kursów kupna dewiz dla CHF zgodnie z „Tabelą kursów” obowiązującą w banku w dniu wykorzystania danej transzy.

Z ustaleń Sądu Okręgowego wynika, że w dniu zawarcia umowy oprocentowania kredytu wynosiło 5,51 % w stosunku rocznym i było równe stawce odniesienia, która jest stawką rynku pieniężnego LIBOR 3M z zaokrągleniem do dwóch miejsc po przecinku, z ostatniego dnia roboczego miesiąca poprzedzającego miesiąc zawarcia umowy publikowania na stronie serwisu (...) lub też na jakimkolwiek ekranie zastępczym, powiększona o marżę banku w wysokości 2,55 % punktów procentowych (§ 8 ust. 2 i 1).

Zgodnie z treścią § 9 ust. 2 po okresie wykorzystania kredytu kredytobiorca zobowiązał się do spłaty kredytu wraz z odsetkami w 352 ratach miesięcznych w dniu 15. każdego miesiąca począwszy od dnia 15 lipca 2009 r. Wysokość rat kapitałowo – odsetkowych określona została w CHF. Spłata rat kapitałowo – odsetkowych dokonywana miała być po uprzednim przeliczeniu rat kapitałowo – odsetkowych według kursu sprzedaży dewiz dla CHF, zgodnie z tabelą kursów obowiązującą w banku w dniu spłaty. Wysokość rat kapitałowo – odsetkowych w złotych zależeć miała od wysokości kursu sprzedaży dewiz dla CHF obowiązującego w banku w dniu spłaty, a tym samym zmiana wysokości w/w kursu waluty miała wpływać na ostateczną wysokość spłaconego kredytu. Zgodnie z treścią § 9 ust. 6 kredytobiorca zobowiązał się do spłaty odsetek w każdym miesiącu okresu w dniu 15. każdego miesiąca. Wysokość należnych odsetek określona została w CHF, spłata należnych odsetek dokonywana miała być po kursie sprzedaży dewiz dla CHF zgodnie z „Tabelą kursów” obowiązującą w banku w dniu spłaty. Wysokość należnych odsetek w złotych zależeć miała od wysokości kursu sprzedaży dewiz dla CHF obowiązującego w banku w dniu spłaty. Zgodnie z treścią § 9 ust. 7 kredytobiorca umocował bank do obciążania/składania dyspozycji przelewu środków kwotą wymagalnych zobowiązań wynikających z umowy. W razie braku środków pieniężnych na rachunku, kredytobiorca upoważniał bank do zaspokojenia roszczeń z tytułu umowy z pierwszych wpływów na rachunek niezależnie od innych dyspozycji. Jak ustalono, pełnomocnictwo to nie mogło zostać odwołane lub zmienione do dnia całkowitej spłaty kredytu wraz z odsetkami oraz innymi zobowiązaniami z umowy i nie gasło wraz ze śmiercią mocodawcy. Kredytobiorca oświadczył że wyraża zgodę aby bank jako strona umowy rachunku bankowego był jednocześnie pełnomocnikiem umocowanym do dysponowania w/w rachunkiem.

Wśród ustaleń uwzględniono, że zabezpieczenia spłaty kredytu, została ustanowiona na rzecz pozwanego banku między innymi hipoteka kaucyjna do kwoty 660 000zł na lokalu mieszkalnym nr (...) w W. przy ul. (...) (...) na rzecz (...) Bank SA (§ 10 ust. 1 pkt 1).

W sprawie odnotowano, ze kredyt został wypłacony w czterech transzach: 13 listopada 2008 r. w kwocie 86 214, 55 zł, w dniu 12 stycznia 2009 r. w kwocie 121 898, 73 zł, w dniu 10 marca 2009 r. w kwocie 73 135, 64 zł oraz w dniu 11 maja 2009 r. w kwocie 48 757, 08 zł.

Łączna kwota udzielonego kredytu wyniosła 330 000 zł, co stanowiło podstawę do ustalenia przez bank salda kredytu do spłaty w walucie CHF w wysokości 122 566,85 CHF, według przeliczenia wypłacanych transz kredytu z PLN na CHF po kursie kupna CHF banku z dnia uruchomienia poszczególnych transz kredytu. Kwota salda kredytu wyrażona we frankach szwajcarskich stała się następnie podstawą ustalenia harmonogramu spłaty kredytu. Od dnia uruchomienia pierwszej transzy kredytu, tj. od 13 listopada 2008 r. powodowie spłacali raty kapitałowo – odsetkowe w walucie PLN.

Według ustaleń Sądu Okręgowego od dnia 13 listopada 2008 r. do dnia ostatniej spłaty ujętej w zaświadczeniu wydanym przez bank, tj. do dnia 15 kwietnia 2021 r. powodowie uiścili na rzecz banku łącznie kwotę 226 350,25 zł.

W chwili ubiegania się o kredyt jak i podczas zawierania umowy kredytowej powodowie nie prowadzili działalności gospodarczej. Umowa została zawarta w celu zaspokojenia potrzeb mieszkaniowych. Była to pierwsza umowa kredytowa zawarta przez powodów. Przed zawarciem umowy kredytu powodowie skontaktowali się z doradcą finansowym, który ocenił zdolność kredytową w kontekście lokalu, jaki zamierzali zakupić powodowie. Na podstawie danych dotyczących dochodów doradca ustalił typ kredytu, jaki powodowie mogą zawrzeć, a następnie powodowie zgłosili się do dewelopera i wpłacili 10 % zadatku na poczet ceny nabycia lokalu. Po pewnym czasie ponownie powodowie zgłosili się do (...) Banku, w celu podpisania umowy kredytowej, wówczas pracownik banku zaproponował powodom jedynie zawarcie umowy powiązanej z walutą CHF. Przed zawarciem umowy powodowie zostali poinformowani przez pracownika banku, że ryzyko walutowe związane z zawarciem tego kredytu jest niewielkie, wartość waluty może wzrosnąć o 5 – 10%, co stanowi równowartość 50 – 100 zł w skali raty. Powodowie nie rozumieli i nie otrzymali wyjaśnień ze strony banku, że wzrost wartości waluty CHF będzie miał wpływ na saldo zadłużenia, byli poinformowani jedynie o tym, że wzrost kursu waluty będzie miał wpływ na wysokość raty, choć ryzyko wahań jest niewielkie. Podczas rozmów poprzedzających zawarcie umowy nie została przedstawiona powodom idea i istota spreadu walutowego, nie wiedzieli, że spread walutowy będzie kosztem kredytu. Powodowie nie zostali pouczeni przez pracownika banku, jak jest stosowany kurs kupna w umowie, a w jaki sposób kurs sprzedaży. Nie mieli świadomości wpływu zmian kursowych na saldo zadłużenia. Bank nie zaoferował powodom zabezpieczeń na wypadek wahań kursowych. Powodowie nie zostali poinformowani przez przedstawiciela banku czy też doradcę kredytowego w jaki sposób bank tworzy tabele kursowe, wiedzieli jedynie, że tabele będą wyświetlane w banku, nie wiedzieli w jaki sposób możliwe jest sprawdzenie poprawności ustalenia wysokości kursów walut przez bank, ufali jednak, że umowy są skonstruowane w sposób prawidłowy.

Powodowie przed zawarciem umowy zostali poinformowani, że nie mają możliwości wpływu na treść umowy, jej negocjowania ponieważ umowa została sporządzona na wzorcu umowy. Powodowie nie do końca rozumieli zapisy umowne, ale byli przekonywani przez pracownika Banku, że są to standardowe zapisy. Wzorzec umowy został udostępniony powodom do zapoznania się z jego treścią informacyjnie na pewien czas przed zawarciem umowy. Powodowie dowiedzieli się po wypłacie wszystkich transz jakie jest ich saldo zadłużenia, wcześniej nie mieli wiedzy na ten temat, nie wiedzieli także w trakcie wykonywania umowy jaka jest wysokość każdej z miesięcznych rat. Powodom przed podpisaniem umowy nie przedstawiono symulacji dotyczących kosztów kredytu złotówkowego oraz frankowego.

W sprawie odnotowano również, że powodowie – na podstawie pouczenia przekazanego na rozprawie w dniu 14 października 2021 r. dotyczącego skutków ustalenia nieważności umowy – oświadczyli, że są w pełni świadomi skutków ustalenia nieważności, ewentualnych roszczeń banku związanych z korzystaniem z kapitału, nie wyrażają zgody na dalsze istnienie umowy, uznając że ustalenie nieważności umowy jest dla nich bardziej korzystne. Powodowie powzięli wiadomość o tym, że umowa z dnia 24 października 2008 r. jest nieważna w 2020 r., kiedy została ona przedstawiona w kancelarii adwokackiej do analizy, wątpliwości co prawidłowości zapisów umownych powodowie posiadali już w 2019 r. na skutek informacji medialnych dotyczących umów tego typu.

Przytoczonych ustaleń Sąd Okręgowy dokonał na podstawie zgromadzonych dokumentów, również w formie kopii, których wiarygodność nie była kwestionowana. Nadto, Sąd pierwszej instancji oparł się na zeznaniach powodów i okolicznościach przyznanych przez strony, które zgodnie z art. 229 k.p.c. nie wymagają przeprowadzenia dowodów.

Za nieprzydatne dla ustalania okoliczności spray Sąd Okręgowy uznał zeznania świadka M. Ś. (1), który nie znał sprawy powodów, nie analizował ich sytuacji, w ogóle nie zajmował się zawieraniem umów z klientami. Niemniej, za znamienne Sąd Okręgowy uznał przyznanie przez świadka, że doradcy i przedstawiciele banku mieli obowiązek poinformowania kredytobiorców jedynie o kursie CHF z ostatnich 12 miesięcy przed zawarciem umowy, a nadto nie mieli obowiązku informowania i tłumaczenia istoty spreadu, jak powstaje tabela kursowa banku. Nadto przyznał także, że nie istniał obowiązek prezentowania symulacji kształtowania się raty miesięcznej w razie wzrostu kursu CHF np. na poziomie 4 zł. Świadek przyznał, że nieznana mu była procedura weryfikacji stosowania przez pracowników Banku procedur związanych ze stosowaniem pouczeń przez osoby oferujące zawarcie umowy kredytu. Nadto, w ocenie Sądu Okręgowego, nie było wiarygodnym, by istniała możliwość negocjowania kursu uruchomienia kredytu, bowiem z przesłuchania powodów wynika, że umowa w ogóle była nienegocjowalna, zaś zeznania świadka w tym zakresie pozostały wewnętrznie sprzeczne, skoro świadek sam twierdził, że nie wie w jaki sposób przebiegało zawieranie umów, nie należało to do jego obowiązków. W ocenie Sądu Okręgowego wiedza świadka co do kredytów powiązanych z walutą franka szwajcarskiego budziła pewne wątpliwości, skoro świadek przyznał, że nie ma różnicy między indeksacją a denominacją.

Sąd Okręgowy pominął dowód z opinii świadka I. K. uzasadniając, że informacje takie jak sposób finansowania kredytów indeksowanych w CHF przedstawiałyby obowiązujące w okresie zawierania umów zasady i po ich zawarciu praktyki rynkowe (banku), natomiast fakty te były zbędne dla rozstrzygnięcia zagadnienia prawnego, jakim jest kwestia ważności bądź nieważności umowy. Jak zauważył Sąd pierwszej instancji, kwestie w jaki sposób bank określał wysokość spreadu, przygotowywał tabele kursowe i ustalał kursy walut nie miały znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy i w konsekwencji nie zmieniłyby faktu, że pozwany ustalenia te kreował jednostronnie, bowiem kwestionowane postanowienia umowne dawały bankowi możliwość swobodnego kształtowania kursu. Kredytobiorcy, w myśl zapisów umownych, zdani byli w tym zakresie na takie bądź inne uznanie banku.

Sąd pierwszej instancji pominął dowód z opinii biegłego z zakresu matematyki finansowej zawnioskowany przez stronę powodową oraz dowód z opinii biegłego z zakresu bankowości zawnioskowany przez pozwanego, jako dowód nieprzydatny w oparciu o art. 235 2 § 1 pkt 2 k.p.c., bowiem przeprowadzone dowody z dokumentów oraz zeznań stron są – zdaniem Sądu Okręgowego – wystarczające dla wydania rozstrzygnięcia w przedmiocie wysokości dochodzonego roszczenia w zakresie żądanym przez powodów. W świetle okoliczności sprawy nie zachodziła zatem podstawa, o której mowa w art. 278 § 1 k.p.c.

Rozważania prawne Sąd Okręgowy rozpoczął od stwierdzenia, że powodowie posiadają interes prawny w świetle treści art. 189 k.p.c. w ustaleniu nieważności wiążącej i niewykonanej nadal umowy. W ocenie Sądu pierwszej instancji wniesienie powództwa o zapłatę, w którym jedynie przesłankowo ustalono by ważność umowy, na podstawie której powodowie domagają się zapłaty określonej kwoty na podstawie art. 405 k.c. w zw. z art. 410 § 2 k.c., nie zabezpieczałoby interesów powodów na przyszłość. Stan związania orzeczeniem sądu ogranicza się bowiem do sentencji orzeczenia i nie obejmuje motywów rozstrzygnięcia. W konsekwencji w przyszłości powodowie musieli by liczyć się z koniecznością dalszego wpłacania rat, albowiem stan niepewności prawnej nie będzie w sposób ostateczny usunięty. Tymczasem rozstrzygnięcie dotyczące oceny ważności, a przez to istnienia umowy, sposób trwały i ostateczny usunie stan niepewności prawnej co do powyższej umowy, pozwany nie będzie miał podstaw do tego, by w przyszłości domagać się od powodów świadczeń wynikających z umowy, nadto powodowie uzyskają prawo do wykreślenia z księgi wieczystej hipoteki zabezpieczającej nieruchomość.

W dalszej kolejności Sąd pierwszej instancji zważył, że sporna umowa narusza art. 353 1 k.c., wobec czego jest nieważna w świetle treści art. 58 § 1 k.c.

W tym kontekście Sąd Okręgowy zauważył, że w przedmiotowej sprawie od ustaleń pozwanego zależała wysokość zadłużenia powodów wobec pozwanego, czyli wartość wypłaconego kapitału, saldo początkowe, w konsekwencji wysokość rat odsetkowych i kapitałowo – odsetkowych, a także i wysokość każdej kolejnej wpłaty uiszczonej przez powodów. W rzeczywistości bank jednostronnie, na skutek ustalonych przez siebie kursów decydował o kursie sprzedaży waluty w dniu zapadalności raty, a przez to każdorazowo decydował o wysokości świadczenia powodów oraz wysokości salda zadłużenia od momentu jego wypłaty. Brak było w umowie lub w regulaminach jakichkolwiek miarodajnych, obiektywnych kryteriów na podstawie których powodowie mogliby ustalić sposób, jaki kurs został ustalony, brak było także mechanizmów, na podstawie których mogli skontrolować sposób ustalania wysokości rat. Także w momencie uruchomienia kredytu suma środków wypłaconych w złotówkach podlegała następnie przeliczeniu na jej równowartość we frankach szwajcarskich (CHF) według – po pierwsze – nieznanego kursu kupna waluty ustalonego w danym dniu przez bank, a także powodowie nie wiedzieli nawet w jakim dniu miałoby nastąpić uruchomienie kredytu, bowiem jak wynika z umowy (§ 8 pkt. 5) bank miał na uruchomienie kredytu 3 dni od daty wskazanej przez kredytobiorcę.

Odwołując się do ugruntowanego orzecznictwa, Sąd pierwszej instancji, wskazał, że taka konstrukcja umowy, w której świadczenie jednej ze stron pozostaje całkowicie zależne od decyzji drugiej ze stron jest sprzeczne z naturą stosunku zobowiązaniowego, jest jawnym zaprzeczeniem zasady równości stron, czyniąc jedną ze stroną całkowicie zależną od woli i nieweryfikowalnej decyzji drugiej strony, co oczywiście narusza dyspozycję art. 353 1 k.c. Wobec powyższego umowa taka jest nieważna na podstawie art. 58 § 1 k.c. jako sprzeczna z ustawą. Wnioski dowodowe, próby wyjaśnienia przez stronę pozwaną, że kursy stosowane w trakcie trwania umowy były kursami NBP lub tzw. rynkowymi, wyjaśnienia sposobu tworzenia tabel Sąd Okręgowy uznał za nieistotne dla oceny ważności zapisów umownych. Wnioski te zmierzały bowiem do ustalenia sposobu wykonania umowy, a przedmiotem oceny w niniejszej sprawie była sama konstrukcja umowy jako takiej.

Ponadto, zdaniem Sądu pierwszej instancji, nawet gdyby nie zaakceptować powyższych rozważań dotyczących naruszenia dyspozycji art. 58 § 1 k.c. i nieważności umowy ex tunc, sporna umowa okazała się nieważna z uwagi na naruszenie art. 385 1 k.c.

Rozważania w przedmiocie wystąpienia przesłanek abuzywności spornych klauzul (art. 385 1 k.c.) według stanu z chwili zawarcia umowy Sąd pierwszej instancji rozpoczął od stwierdzenia, że powodowie nie mieli najmniejszego wpływu na treść poszczególnych postanowień umownych. Wprawdzie umowa została powodom przedstawiona na kilka dni przed podpisaniem, lecz nie mieli oni wpływu na jej zapisy. Wzorzec umowy był uprzednio przygotowany, jednakowy dla wszystkich potencjalnych kredytobiorców. Według Sądu pierwszej instancji pozwany, mimo spoczywającego na nim ciężaru dowodowego, nie wykazał, że zapisy umowne były indywidualnie uzgadniane z powodami, w szczególności – by powodowie mieli wpływ na zapisy umowne dotyczące indeksacji. Zdaniem Sądu Okręgowego nie mogły być dowodem na powyższą okoliczność zeznania świadka M. Ś. (1), albowiem świadek ten w ogóle nie zajmował się zawieraniem umów z klientami, nie miał najmniejszej wiedzy na okoliczności dotyczące umowy powodów. Zeznania świadka na powyższą okoliczność okazały się całkowicie nieprzydatne. Wobec powyższego Sąd Okręgowy skonstatował, że została spełniona pierwsza z przesłanek wskazanych w art. 385 1 § 1 k.c., a mianowicie brak indywidualnego uzgodnienia warunków umownych.

Nadto, nie miał wątpliwości Sąd pierwszej instancji, że zawierając sporną umowę, powodowie działali jako konsumenci. Nie prowadzili wówczas działalności gospodarczej, środki uzyskane z kredytu przeznaczyli na własne potrzeby mieszkaniowe, w zakupionym lokalu mieszkają do chwili obecnej. Wobec powyższego korzystają ze statusu konsumenta w świetle treści art. 22 1 k.c.

W dalszej kolejności Sąd pierwszej instancji stwierdził, że w analizowanej umowie zawarte zostały klauzule abuzywne, to jest klauzula ryzyka walutowego oraz klauzula przeliczeniowa. W tym miejscu Sąd Okręgowy odnotował, że zgodnie z § 2 pkt. 1 umowy na wniosek z dnia 7 października 2008 r. bank udziela kredytobiorcy kredytu w kwocie 330 000 zł denominowanego w walucie CHF. Kwota kredytu denominowanego (waloryzowanego) w CHF lub transzy zostanie określona według kursu kupna dewiz dla wyżej wymienione waluty zgodnie z tabelą kursów obowiązującą w banku w dniu wykorzystania kredytu. Natomiast w § 9 pkt. 2 zd. 2 umowy wpisano, że wysokość rat kapitałowo – odsetkowych dokonywana jest w złotych po uprzednim przeliczeniu rat kapitałowo – odsetkowych według kursu sprzedaży dewiz dla CHF zgodnej z „Tabelą kursów” obowiązującą w banku w dniu spłaty.

Zdaniem Sądu Okręgowego wprowadzenie rozróżnienia dwóch kursów, po których następuje rozliczenie kredytu, nie znajduje żadnego uzasadnienia, bowiem przedmiotem umowy nie była działalność kantorowa, a wiążąc udzielony kredyt z walutą CHF strony postanowiły wprowadzić mechanizm mający zabezpieczyć bank przed spadkiem kursu waluty i pozwalający na zastosowanie stóp procentowych ( (...)) właściwych do waluty obcej. Tymczasem w rezultacie zastosowanego mechanizmu wysokość wyrażonego w PLN zobowiązania konsumenta, czyli świadczenia które ma spełnić na rzecz banku, jest wyższa aniżeli wysokość udzielonego i wykorzystanego kapitału kredytu. Nadto, powyższy mechanizm wprowadził w sposób niejasny, nietransparentny dodatkowy koszt, dochód kredytodawcy, o czym konsument nie został poinformowany ani pouczony w momencie zawarcia umowy. Co więcej, jak zauważył Sąd Okręgowy, jednostki redakcyjne umowy wprowadzające ten mechanizm znajdują się w różnych częściach umowy, co stanowi dodatkowe utrudnienie dla jej zrozumienia dla przeciętnego konsumenta. Brak było także w umowie granic, określających rozpiętość spreadu, co także powodowało, że sytuacja konsumenta była niejasna, nieokreślona i gorsza aniżeli pozwanego. Powoduje to, zdaniem Sądu Okręgowego, że wzorzec umowny jest w tym zakresie nietransparentny, a bank zaniechał wytłumaczenia, objaśnienia powyższego mechanizmu przy przedstawieniu oferty kredytu. Powodowie nie byli poinformowani ani o mechanizmie samego spreadu, ani tym bardziej o konsekwencjach dla ich sytuacji finansowej. Nie został także powodom zaproponowany już na samym początku sposób spłaty zobowiązania pozwalający uniknąć konieczności ponoszenia spreadu – nie mogli oni wpłacać rat bezpośrednio w CHF, nie zaproponowano prowadzenia rachunku w walucie CHF, a jednie w PLN, co implikowało konieczność spłacania kredytu w walucie polskiej po uprzednim przeliczeniu przez bank po ustalonym przez siebie kursie sprzedaży. Powodowie nie zostali także poinformowani o tym, że zmiana wysokości kursu CHF będzie miała wpływ na saldo zadłużenia.

W ten sposób, zdaniem Sądu Okręgowego, pozwany naruszył zasadę dobrych obyczajów, wykorzystując niewiedzę, niedoświadczenie strony powodowej, wprowadzając w błąd co do rzeczywistych kosztów umowy i konsekwencji dla interesów finansowych powodów. Prezentowanie kredytu indeksowanego jako kredytu tańszego, bowiem w rzeczywistości niżej oprocentowanego, a zatem o niższej wysokości miesięcznej raty było – w ocenie Sądu pierwszej instancji – nieuczciwe, ponieważ nie prezentowało konieczności poniesienia przez kredytobiorcę dodatkowego kosztu w postaci spreadu walutowego. Ponadto, w ślad za stanowiskiem judykatury Sąd Okręgowy przyjął, że sytuacja, w której konsument dowiaduje się o poziomie zadłużenia ratalnego, już spłaconego w związku z podjęciem odpowiedniej sumy z jego rachunku jest nie do zaakceptowania w świetle w art. 385 1 k.c. (vide: wyrok SN z dnia 29 czerwca 2021 r LEX nr 3192194 I NSNc 15/21).

Nadto, jak zauważył Sąd Okręgowy, jeżeli kredytobiorca nie wiedział w dacie zawierania umowy, jaki dodatkowy koszt (w postaci de facto dodatkowej marży) poniesie w toku wieloletniej spłaty kredytu, to nie można mówić o jednoznaczności klauzuli spreadu walutowego. Kredytobiorca w ramach kredytu waloryzowanego kursem waluty obcej musi znać – w ocenie Sądu Okręgowego – metodologię ustalania kursu bazowego, do którego doliczany jest spread walutowy, bowiem zmiana sposobu ustalania kursu bazowego także może wpływać na finalny kurs publikowany w tabeli kursowej banku. Dlatego kredytobiorca musi mieć zagwarantowaną możliwość kontroli zarówno kwoty bazowej ustalanej przez bank (uniemożliwiając manipulacje kursami poprzez np. zmianę metodologii ustalania kwoty bazowej), jak i znać granice spreadu walutowego doliczanego do kwoty bazowej (wyrażanego przez banki w punktach procentowych). Skoro w umowach kredytu koszty jego obsługi zawsze są ściśle oznaczone wysokością marży za udzielenie kredytu, oprocentowania składającego się zazwyczaj ze stałej marży oraz stopy referencyjnej, której zasady zmiany określa umowa kredytu, to dla porównania kredytu złotowego oraz kredytu waloryzowanego kursem waluty obcej, powinny być jasno określone zasady ustalania kwoty bazowej waluty obcej oraz wysokość naliczanego przez bank spreadu walutowego. Są to bowiem parametry wpływające na koszty obsługi kredytu a tym samym atrakcyjność danej oferty. Zaniechanie obowiązku informacyjnego w tym zakresie – w ocenie Sądu pierwszej instancji – stanowiło naruszenie dobrych obyczajów poprzez wykorzystanie niewiedzy, nieświadomości, a także wprowadzenie w błąd, z uwagi na zaniechanie przedstawienia właściwych kosztów kredytu. Jak zauważył Sąd pierwszej instancji, na skutek działań banku, strona powodowa nie mogła właściwie oszacować opłacalności oferty, kosztów jakie wynikają z obsługi umowy, co niewątpliwie naruszało interes ekonomiczny konsumentów.

Reasumując, w ocenie Sądu Okręgowego naruszenie dobrych obyczajów w przypadku klauzuli spreadowej polegało na tym, że powodowie nie zostali poinformowani o istnieniu spreadu, znaczeniu jego dla interesów powodów, a także skutkach jakie wiążą się z jego istnieniem. Nie zostali pouczeni o tym, że granice spreadu są niemożliwe do ustalenia, a zatem możliwe jest, że powodowie zwrócą bankowi kwotę, która w znaczący sposób będzie różniła się od kwoty udostępnionej powodom, na co wpływ ma tylko i wyłącznie bank, ponieważ samodzielnie ustala wysokość kursu sprzedaży. Kurs ten może w znacznym stopniu być wyższy niż kurs kupna, bowiem na różnicach kursowych bank zarabia. W tym kontekście Sąd Okręgowy upatrywał zaburzenia równowagi stron, a zatem naruszenia interesów powodów, bowiem wartość ich świadczenia w znaczący sposób mogła odbiegać od wartości wykorzystanego i przekazanego kapitału. Także niepewność co do skali świadczenia prowadziła do naruszenia interesu konsumenta. Powodowie nie wiedzieli – jak zeznali – jaka będzie wartość ich świadczenia każdego miesiąca, co wiązało się z ewentualnością powstania niedopłat, nie wiedzieli jaka jest i będzie skala zadłużenia i jaka będzie wielkość świadczenia na rzecz banku, skoro wartość kursu sprzedaży mogła w znacznym stopniu różnić się od kursu kupna.

Ponadto, jak zauważył Sąd Okręgowy, do ustalenia kursu waluty pozwany posługiwał się własną tabelą kursową, dowolnie kształtowaną. Powodowie nie byli poinformowani ani o jej zasadach tworzenia, ani nie mieli możliwości weryfikacji prawidłowości kursów. Zdaniem Sądu pierwszej instancji, jeżeli nie uznać zapisów dotyczących tabel kursowych za zapisy przynoszące nieważność umowy, to były one co najmniej abuzywne. Po pierwsze, naruszenie dobrych obyczajów przy ich wprowadzeniu polegało na tym, że powodowie nie byli uświadomieni, że powód może dowolnie, w sposób nieograniczony ustalać wartości walut przyjętych w tabelach ani też jakie parametry są przyjmowane do tworzenia, nie mieli możliwości kontroli i sprawdzenia jak tabela powstaje. Rażące naruszenie interesów konsumenta polegało natomiast – według Sądu Okręgowego – na wprowadzeniu dysproporcji uprawnień, skoro od jednostronnej i nietransparentnej decyzji pozwanego zależała skala obciążenia powoda. Jak zauważył przy tym Sąd Okręgowy, nieistotne jest czy pozwany stosował kurs rynkowy, czy też nawet niższy lub zbieżny z NBP. Istotne jest, że w tworzeniu tabel miał umownie zagwarantowaną dowolność. Pozwany tworzył w ciągu dnia dwie tabele, co zeznał świadek M. Ś. (1). Nie ma w umowie mowy o tym, jaka tabela była wykorzystywana do niniejszej umowy ani w jaki sposób została stworzona.

Odnośnie natomiast klauzuli ryzyka walutowego Sąd Okręgowy stwierdził, że powodowie nie byli, co wynika z ich przesłuchania, poinformowani należycie o ryzyku, jakie wiąże się z zawieraniem umowy powiązanej z walutą innego kraju. Nie zostali, po pierwsze, poinformowani o tym, że kurs CHF wobec PLN może wzrosnąć w sposób nie dający się przewidzieć. Byli natomiast zapewniani o stabilności waluty, a zatem właściwie dezinformowani. Nie został powodom objaśniony mechanizm wpływu zmian kursowych na wysokość raty jak i saldo zadłużenia, nie byli pouczeni o tym, że w razie zmiany kursu waluty rata może na tyle wzrosnąć, że nie będą mogli jej spłacać, a saldo zadłużenia – mimo regularnej spłaty – będzie znacznie przekraczało wartość nieruchomości, co uniemożliwi sprzedaż lokalu i spłatę kredytu. Jak zaznaczył Sąd pierwszej instancji, powodowie w ogóle nie byli świadomi tego, że wzrost waluty będzie miał wpływ na saldo zadłużenia. Powodowie nie zostali poinformowani także o historycznych kursach waluty, nie zostały im przedstawione jakiekolwiek symulacje obrazujące zależność między wzrostem kursu, a wzrostem zadłużenia i rat. Powodowie jedynie otrzymali informacje o zmianach kursowych za ostatnie 12 miesięcy, gdy kurs był w zasadzie zniżkowy, co dodatkowo wywoływało błędne przeświadczenie i wprowadzało w błąd powodów. W końcu nie zostali poinformowani o tym, że kurs waluty – wówczas stabilny – może ulec zmianie, bowiem kształtuje go szereg czynników, których wystąpienie jest trudne dla przewidzenia, w szczególności sytuacja gospodarcza i polityczna na świecie, inflacja, spadek wartości waluty polskiej. Zdaniem Sądu Okręgowego powodowie powinni być pouczeni, że w zamian za niższą stopę procentową podejmują ryzyko niemal nieograniczonego wzrostu salda i wysokości raty. Niedostateczna informacja o ryzyku kursowym praktycznie uniemożliwiała podjęcie racjonalnej decyzji związanej z zawarciem kwestionowanego podtypu umowy kredytu bankowego. W ocenie Sądu Okręgowego w ten sposób klauzula indeksacyjna zawierająca niejednoznacznie określony warunek ryzyka walutowego narusza równowagę kontraktową stron stosunku prawnego już w fazie informacyjnej, co stanowi o naruszeniu przez tę klauzulę dobrych obyczajów.

W tym miejscu Sąd Okręgowy odnotował, że na ocenę abuzywności ww. klauzul indeksacyjnych/waloryzacyjnych nie wpływa uchwalona po zawarciu umowy ustawy z dnia 29 lipca 2011 r. o zmianie ustawy – Prawo bankowe oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. Nr 165, poz. 984), która weszła w życie 26 sierpnia 2011 r. W omawianym akcie prawnym ustawodawca wskazał jedynie, że w odniesieniu do niespłaconej części kredytu bank dokonuje bezpłatnie stosownej zmiany umowy (art. 4 ustawy), zgodnie ze znowelizowanym brzmieniem przepisów art. 69 ust. 2 pkt 4a i art. 75b Prawa bankowego. Nie budziło jednak wątpliwości Sądu Okręgowego, że wprowadzając omawiane unormowanie nie zdecydowano się na dokonanie zmiany z mocy prawa wszelkich umów indeksowanych lub denominowanych walutą obcą. Zamiarem ustawodawcy nie było dokonanie oceny ważności takich czynności prawnych lub poszczególnych klauzul umownych, a wyeliminowanie niedozwolonej z punktu widzenia unormowań prawa wspólnotowego i krajowego praktyki banków, polegającej na wprowadzeniu do umów kredytowych klauzul abuzywnych, z którymi wiązała się możliwość zarabiania na tzw. spreadzie walutowym.

Nadto, w ocenie Sądu Okręgowego klauzulę indeksacyjną (w tym same postanowienia dotyczące przeliczania kwoty kredytu ze złotówek na walutę obcą) należy uznać za określającą podstawowe świadczenia stron w ramach zawartej umowy, charakteryzujące tę umowę jako podtyp umowy kredytu – umowę o kredyt indeksowany do waluty obcej. Postanowienia dotyczące indeksacji nie ograniczają się do posiłkowego określenia sposobu zmiany wysokości świadczenia kredytobiorcy w przyszłości, ale wprost świadczenie to określają. Jak zauważył Sąd Okręgowy, bez przeprowadzenia przeliczeń wynikających z indeksacji nie doszłoby do ustalenia wysokości kapitału podlegającego spłacie (wyrażonego w walucie obcej). Nie doszłoby też do ustalenia wysokości odsetek, które zobowiązany jest zapłacić kredytobiorca, skoro odsetki te naliczane są, zgodnie z konstrukcją umowy, od kwoty wyrażonej w walucie obcej. W tym kontekście Sąd Okręgowy zwrócił uwagę, że postanowienia regulujące indeksację kredytu pozwalały stronom na realizację celu umowy, jaki stanowiło obniżenie oprocentowania kredytu. Nadto, jak zauważył Sąd pierwszej instancji, uregulowanie przez ustawodawcę pewnych zasad związanych z udzielaniem kredytów denominowanych albo indeksowanych do waluty obcej stanowiło potwierdzenie wykształcenia się w obrocie określonego podtypu umowy. Skoro więc obecnie postanowienia dotyczące indeksacji stanowią essentialia negotii umowy kredytu indeksacyjnego, to przed datą uregulowania tej instytucji należy traktować je jako konstytutywne dla tego podtypu umowy kredytu bankowego, a więc określające główne świadczenia stron.

Przechodząc do oceny skutków stwierdzonej abuzywności poszczególnych klauzul umownych Sąd Okręgowy odnotował treść art. 385 1 § 1 zdanie pierwsze k.c., zgodnie z którym postanowienie niedozwolone nie wiąże konsumenta, a zatem nie wywołuje ono skutków prawnych od samego początku i z mocy samego prawa, co sąd ma obowiązek wziąć pod uwagę z urzędu. W nawiązaniu do orzecznictwa krajowego oraz wspólnotowego Sąd Okręgowy skonstatował, że w przypadku gdy konsument stoi na stanowisku, że nie wyraża dalszej woli trwania umowy, nie potwierdzi bezskutecznych klauzul, to ani druga strona, ani sąd z urzędu nie mogą doprowadzić do zastąpienia nieuczciwych postanowień przepisem dyspozytywnym, o ile w ogóle takowe istnieją. Możliwość zastąpienia niedozwolonych postanowień innymi regulacjami stanowi wyjątek i może być zastosowany jedynie w celu ochrony konsumenta i jedynie w przypadku, gdy na to wyrazi wolę. Sąd zaś z urzędu nie ma możliwości utrzymać umowę.

Tymczasem w niniejszej sprawie powodowie zostali pouczeni o skutkach ustalenia nieważności umowy i uznali, że orzeczenie o nieważności umowy jest dla nich korzystniejsze, świadomi skutków prawnych i ewentualnych przyszłych roszczeń banku nie wyrazili zgodę na sanowanie niezgodnych z prawem postanowień umownych. Wobec powyższego brak też było podstaw do poszukiwania przez Sąd z regulacji zastępczej. W ocenie Sądu pierwszej instancji w obecnym stanie prawnym takowa regulacja, która mogłaby mieć zastosowanie nie istnieje.

Jedynie na marginesie Sąd Okręgowy zauważył, że nie można zastąpić bezskutecznych postanowień normą z art. 358 § 2 k.c., który przewiduje, że wartość waluty obcej określa się według kursu średniego ogłaszanego przez Narodowy Bank Polski z dnia wymagalności roszczenia. Wskazany przepis wszedł bowiem w życie już po zawarciu spornej umowy, a ta była nieważna już od momentu jej zawarcia, czego wejście w życie wymienionego przepisu nie mogło sanować. Nadto, zdaniem Sądu pierwszej instancji, niemożliwe jest także utrzymanie umowy poprzez pozostawienie jej jako umowy kredytu udzielonego w złotych z zastosowaniem stawki LIBOR 3. Jak wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 18 września 2019 r., sygn. akt CSK 152/19, taki mechanizm – odrywający stawkę referencyjną od waluty – wypacza sens umowy kredytowej i stawka LIBOR, nie przystaje do oprocentowania kredytów złotowych. Spowodowałoby to nieuzasadnione, nierówne traktowanie tych konsumentów, którzy zaciągnęli kredyty w złotych.

Mając na uwadze powyższe, Sąd Okręgowy stwierdził, że dalsze trwanie umowy, po wyeliminowaniu z niej uznanych za abuzywne zapisów § 1 pkt. 3A, § 11 ust. 4, § 13 ust. 5 i po wyeliminowaniu ryzyka kursowego – jest niemożliwe. Odpadną bowiem postanowienia regulujące główne świadczenia stron. Z tych przyczyn Sąd pierwszej instancji uznał, że sporna umowa jest nieważna.

Przywołując treść art. 410 § 2 k.c. oraz art. 405 k.c., Sąd Okręgowy uznał, że stronie, która spłacała kredyt w wykonaniu umowy kredytu dotkniętej nieważnością przysługuje zwrot spłaconych środków pieniężnych jako świadczenia nienależnego, niezależnie od tego czy i w jaki zakresie jest dłużnikiem banku z tytułu nienależnie otrzymanej kwoty kredytu. Powyższe skutkowało zasądzeniem kwoty, o dochodzonej przez powodów, która to kwota stanowiła część świadczenia w rzeczywistości spełnionego na rzecz pozwanego, a wynikającego z dokumentu w postaci zaświadczenia wydanego przez pozwany bank. Jak wynika z powołanego dokumentu z dnia 23 kwietnia 2021 r., powodowie wpłacili z tytułu tego kredytu kwotę 226 350,25 zł. Zaświadczenie zostało sporządzone przez pozwanego, nie było kwestionowane przez stronę powodową, stanowiło zatem dowód na to, jaką kwotę powodowie wpłacili na rzecz pozwanego z tytułu tejże umowy.

Sposób zasądzenia roszczenia wynikał z łączącej powodów wspólności majątkowej małżeńskiej. Wspólność małżeńska w okresie jej funkcjonowania jest wspólnością bezudziałową. Nie odnalazł przy tym Sąd Okręgowy podstaw do zastosowania konstrukcji solidarności wierzycieli czy też rozdzielenia świadczenia na części na rzecz każdego z małżonków.

W niniejszej sprawie powodowie zgłosili roszczenie ewentualne. Wobec tego, że zasadne okazało się roszczenie sformułowane w żądaniu głównym, Sąd Okręgowy stwierdził brak podstaw do badania zasadności żądania ewentualnego.

O odsetkach Sąd pierwszej instancji orzekł na podstawie art. 481 § 1 k.c. w zw. z art. 455 k.c. Pozwany otrzymał odpis pozwu w dniu 18 czerwca 2021 r., wobec powyższego odsetki ustawowe za opóźnienie Sąd Okręgowy zasądził od dnia 19 czerwca 2021 r., bowiem od tego dnia pozwany pozostawał w zwłoce w spełnieniu świadczenia na rzecz powodów.

Według Sądu Okręgowego roszczenie powodów nie uległo przedawnieniu. Jak wynika z uchwały w sprawie III CZP 11/20 termin przedawnienia należy liczyć od momentu złożenia przez powoda – konsumenta oświadczenia o skorzystaniu ze swych uprawnień konsumenckich, co w sprawie niniejszej nastąpiło co prawda dopiero w pozwie, ale nawet przed upływem dziesięcioletniego terminu od wypłaty kredytu (art. 118 k.c.).

W dalszej kolejności Sąd pierwszej instancji wskazał na nieskuteczność podniesionego zarzutu potrącenia. Pozwany złożył oświadczenie o potrąceniu w piśmie procesowym z dnia 1 lipca 2021 r. i podał, że dotyczy on kwoty 330 000 zł z tytułu roszczenia o zwrot przekazanego kapitału kredytu oraz 467 087,43 zł tytułem wynagrodzenia za korzystanie z kapitału. Zdaniem Sądu Okręgowego oświadczenie to nie zostało złożone skutecznie, bowiem skierowane zostało w piśmie procesowym do pełnomocnika powodów, który nie posiadał umocowania do odbioru tego typu oświadczeń. Nadto, Sąd pierwszej instancji podkreślił, że roszczenie banku nie było wymagalne, ponieważ powodowie nie zostali uprzednio wezwani do zapłaty, zgodnie z art. 455 k.c. Wreszcie, jak wskazano w sprawie, zarzut ten został złożony na wypadek dopuszczalności tzw. odfrankowienia umowy, czyli uwzględnienia roszczenia ewentualnego. W niniejszej sprawie Sąd Okręgowy uwzględnił roszczenie główne, a nie ewentualne, wobec powyższego zarzut ten uznał za bezprzedmiotowy.

Zważywszy, że żądane wierzytelności pozwanego względem powodów nie są jeszcze wymagalne, bowiem pozwany nie wezwał do ich zapłaty powodów, Sąd pierwszej instancji uznał, że zarzut zatrzymania został podniesiony bezskutecznie.

O kosztach postępowania Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 98 § 1 k.p.c. w konsekwencji rozstrzygnięcia roszczenia głównego. Stroną wygraną okazała się strona powodowa, wobec tego Sąd pierwszej instancji zasądził na rzecz powodów poniesione koszty procesu w postaci opłaty sądowej w kwocie 1 000 zł, opłaty skarbowej w kwocie 34 zł oraz kosztów zastępstwa procesowego kwocie 10 800 zł.

Pozwany zaskarżył wyrok Sądu Okręgowego w całości, we wniesionej apelacji podnosząc następujące zarzuty:

1.  naruszenia przepisów prawa materialnego w postaci:

1)  art. 385 1 § 1, § 3 k.c. oraz art. 385 2 k.c. polegające na błędnym uznaniu, że postanowienia umowy kredytu przewidujące tzw. mechanizm indeksacji (tj. § 2 ust. 2 i 3, § 4 ust. 1a, § 6 ust. 2, 3 i 4, § 8 ust. 8 i 9 i § 9 ust. 2 zd. 3 i 4, § 11 ust. 3, 4, 5 i 6, § 1 1a ust. 3 i 4, § 12 ust. 2, § 14 umowy) stanowią klauzule niedozwolone, w szczególności wskutek uznania, że postanowienia te nie były przedmiotem indywidualnych uzgodnień stron, kształtują prawa i obowiązki powoda w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszają interes powoda, podczas gdy prawidłowa wykładania norm zwartych w ww. przepisach prowadzi do wniosku, że w odniesieniu do ww. postanowień umowy kredytu nie zaistniały przesłanki do stwierdzenia ich abuzywności;

2)  art. 385 1 § 2 k.c. w zw. z art. 58 § 1 k.c. polegające na ich błędnej wykładni prowadzącej do uznania, że umowa kredytu nie wiąże stron w zakresie pozostałym po usunięciu z niej postanowień § 2 ust. 2 i 3, § 4 ust. 1a, § 6 ust. 2, 3 i 4, § 8 ust. 8 i 9 i § 9 ust. 2 zd. 3 i 4, § 11 ust. 3, 4, 5 i 6, § 11a ust. 3 i 4, § 12 ust. 2, § 14 umowy uznanych przez Sąd pierwszej instancji za klauzule niedozwolone, oraz że w związku z bezskutecznością ww. postanowień umowy kredytu uznanych za klauzule niedozwolone, w dacie zawarcia umowy kredytu nie było możliwe zastąpienie abuzywnych postanowień przepisami dyspozytywnymi i zmiana ich treści, a w konsekwencji uznanie, że umowa kredytu jest z tego względu nieważna, mimo że brakujące postanowienia umowy kredytu uznane za abuzywne mogły i powinny zostać odpowiednio uzupełnione przy zastosowaniu przepisu art. c w zw. z art. 65 k.c. i art. 354 k.c. bez konieczności zmiany istoty i charakteru umowy kredytu;

3)  art. 410 § 1 i 2 k.c. w zw. z art. 405 k.c. oraz art. 411 pkt 1 k.c. poprzez ich błędne zastosowanie w sytuacji, w której nie doszło do bezpodstawnego wzbogacenia pozwanego względem powoda, a nawet gdyby, to powód spełniając świadczenie i wiedząc, że nie był do niego zobowiązany nie spełniał świadczenia z zastrzeżeniem zwrotu, nie pozostając przy tym w żadnym razie pod jakimkolwiek przymusem finansowym ze strony pozwanego;

2.  naruszenia przepisów postępowania cywilnego mające istoty wpływ na wynik sprawy, w postaci:

1)  art. 233 § 1 k.p.c. poprzez:

a)  zaniechanie przeprowadzenia wszechstronnej i wyczerpującej oceny dowodów zgromadzonych w sprawie i pominięcie okoliczności przywoływanych przez pozwanego, że powód był informowany o ryzyku kursowym oraz o zasadach funkcjonowania kredytu indeksowanego do waluty obcej, a w szczególności nieprzypisanie należytej uwagi oświadczeniom powoda złożonym w samej umowie kredytu, tj. w § 11 ust. 4 i 5 umowy, z jednoczesnym daniem wiary odmiennym twierdzeniom powoda, co doprowadziło do błędnego przyjęcia, że pozwany nie wywiązał się z ciążących na nim obowiązków informacyjnych wobec powoda i w konsekwencji umowa kredytu naruszała zasady współżycia społecznego, przez co należało ją uznać za nieważną;

b)  sprzeczne z zasadami logiki i doświadczenia życiowego ustalenie, że uprawnienie pozwanego do ustalania kursów tabelarycznych nie doznaje żadnych ograniczeń, podczas gdy w rzeczywistości to popyt i podaż decyzją o zmianach kursów walut stosowanych przez pozwanego;

2)  art. 227 k.p.c. w zw. z art. 278 k.p.c. poprzez:

a.  nieprzeprowadzenie opinii biegłego z zakresu bankowości na okoliczność wykazania, że stosowany przez pozwanego sposób ustalenia kursu walut jest powszechnie stosowany przez inne podmioty rynku walutowego (krajowego i zagranicznego) oraz że stosowane przez pozwanego kursy kupna/sprzedaży CHF oraz spreadu nie odbiegały od kursów stosowanych przez innych kreatorów rynku walutowego (w tym inne banki), a ponadto ustalane były w oparciu o parametry i uwarunkowania rynkowe (zobiektywizowane), które to okoliczności miały dla rozstrzygnięcia sprawy istotne znaczenie, a Sąd pierwszej instancji nie rozpatrzył w ogóle ww. wniosku dowodowego pozwanego o przeprowadzenie opinii biegłego;

b.  nieprzeprowadzenie opinii biegłego z zakresu bankowości na okoliczność wykazania kursu sprawiedliwego, ustalonego w oparciu o parametry rynku finansowego, uwzględniającego równomierny rozkład praw i obowiązków stron Umowy kredytu oraz prawo pozwanego do słusznego wynagrodzenia z tytułu przeprowadzanych rozliczeń walutowych, które to okoliczności miały dla rozstrzygnięcia sprawy istotne znaczenie.

Mając na uwadze powyższe, pozwany wniósł o zmianę wyroku poprzez oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych, za obie instancje. Ewentualnie, w razie uznania, że Sąd pierwszej instancji nie rozpoznał istoty sprawy, pozwany wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania wraz z rozstrzygnięciem o kosztach procesu za wszystkie instancje, w tym kosztach zastępstwa procesowego za wszystkie instancje.

Powodowie wnieśli o oddalenie apelacji pozwanego oraz zasądzenie kosztów postępowania apelacyjnego.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja nie zasługuje na uwzględnienie z wyłączeniem kwestii zarzutu zatrzymania i w związku z tym w zakresie części roszczenia odsetkowego.

Sąd Okręgowy poczynił prawidłowe ustalenia faktyczne, które Sąd Apelacyjny podziela. Nie doszło do naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. Przepis ten dotyczy oceny dowodów, tymczasem w ramy zarzutu włączono w znacznej części argumenty mogące świadczyć o sprzeczności poczynionych ustaleń z materiałem procesowym. W orzecznictwie podkreśla się, że naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. nie może być utożsamiane z błędnymi ustaleniami faktycznymi i nie wyczerpuje jego istoty zaniechanie rozważenia zebranego w sprawie materiału czy też pominięcie przy wyrokowaniu określonej okoliczności faktycznej, nawet jeżeli strona uważa ją za istotną dla rozstrzygnięcia sprawy (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 25 września 2014 r., II CSK 727/13, Lex nr 1537557 czy z dnia 25 listopada 2003 r., II CK 293/02, Lex nr 151622).

Z umowy wynikało, że kwotę kredytu określono w złotych polskich (§ 2 ust. 1), w tej walucie uruchamiano kolejne transze (§ 4 ust. 1a), w złotych spłacane być miały raty (§ 9 ust. 2 zdanie trzecie), wyznaczono w niej wielkość hipoteki (§ 10 ust. 1),. Brak w umowie oraz ogólnych warunkach kredytowania przywołanych w § 1 ust. 2 umowy podstaw do stwierdzenia, iż założono faktyczne świadczenia między stronami w walucie obcej. Powodowie zresztą nie potrzebowali środków w CHF (zakup mieszkania w Polsce, a więc w złotych), ani nie byli zainteresowani uiszczaniem spłat w walucie szwajcarskiej (dochody powodów były w złotych). Klauzula waluty posłużyła w istocie do wprowadzenia do umowy oprocentowania, którego element zmienny był adekwatny do waluty waloryzacji, a przez to zmniejszać miał koszt kredytu, stanowiąc tym samym formę zachęty do wyboru tej formy kredytowania. W materiale procesowym nie było uzasadnienia do stwierdzenia potrzeby jakichkolwiek przepływów walutowych.

Sąd Okręgowy prawidłowo ustalił, że powodowie nie mieli świadomości ryzyka kursowego związanego z zaciągnięciem kredytu indeksowanego do CHF. W niniejszej sprawie dowodami na okoliczność informacji przekazanych powodom przez pozwanego były ich zeznania oraz zapis § 11 ust. 4 i 5 umowy kredytu, w którym potwierdzili zapoznanie się z ryzykiem kursowym i konsekwencjami wynikającymi z niekorzystnych wahań kursu złotego wobec walut obcych. Wskazane postanowienie umowne nie stanowi wiarygodnego dowodu, że powodom udzielono pełnej i rzetelnej informacji o nieograniczonym poziomie ryzyka kursowego, jakie obciążało konsumenta w związku z zawarciem umowy kredytu indeksowanego do waluty obcej. Przy zawieraniu umowy pozwany skorzystał z wzorca umownego, a § 11 ust. 4 i 5 miał w istocie charakter blankietowy, ponieważ nie wynika z niego, jakie konkretnie dane zostały przedstawione powodom. Z oświadczenia powodów w umowie nie da się wywieść wniosku o zakresie pouczeń im udzielonych. Standardu należytego pouczenia nie spełnia ogólnikowe pouczenie, że kursy walut podlegają wahaniom, a raty kredytu rosną w przypadku wzrostu kursu CHF w stosunku do waluty polskiej.

Pozwany nie zaoferował żadnego innego dowodu na okoliczność zakresu informacji przekazanego powodom przed zawarciem umowy. W tym stanie rzeczy przebieg procesu kontraktowania można było ustalić jedynie na podstawie dowodu z zeznań powodów. Oczywiście, mieć trzeba na względzie, że powodowie są zainteresowani określonym rozstrzygnięciem, co nakazuje podchodzić do ich zeznań z dużą dozą ostrożności, jednak za ich wiarygodnością przemawia również wiedza powzięta przez sądy orzekające z innych analogicznych procesów z udziałem pozwanego banku, iż informacje udzielane konsumentom rozważającym zawarcie umowy kredytu indeksowanego do CHF były powierzchowne i koncentrowały się na akcentowaniu stabilności tej waluty oraz korzyści płynących z niskiego oprocentowania i w konsekwencji niższych rat, natomiast bagatelizowano albo wręcz przemilczano konsekwencje skokowego wzrostu kursu CHF wobec waluty polskiej, zwłaszcza w perspektywie wieloletniej, adekwatnej do okresu kredytowania, oraz wpływu tych zmian nie tylko na wysokość rat kredytu, ale także jego saldo. Identyczne wnioski płyną z zeznań powodów – pracownik banku przekonywał ich, że nie mają zdolności kredytowej w złotówkach, a oferta we frankach jest korzystna, waluta stabilna, a raty mogą wahać się minimalnie (k 283verte), bank korzystał z wzorca umownego, nikt nie tłumaczył im ryzyka walutowego ani sposobu tworzenia tabel kursowych banku, nie wyjaśniono im pojęcia spreadu ani nie zaprezentowano symulacji wpływu zmian kursu CHF na wysokość ich zobowiązania w perspektywie wieloletniej, nie było też możliwości negocjacji umowy (k 283verte - 284verte). Pracownik banku wskazywał jedynie, że wahania CHF mogą wynieść 5-10 % (k 283verte).

Przypomnieć przy tym trzeba, że dowód wykazania przez bank należytej staranności i należytej realizacji obowiązku informacyjnego wobec konsumenta, którymi bezspornie byli powodowie, obciążał pozwany bank jako przedsiębiorcę i bank nie udźwignął ciężaru dowodu w tym względzie. O ile zatem powodowie uzyskali wiedzę, iż rata kredytu zostanie przeliczona na franki szwajcarskie, nie powiedziano im, w jaki sposób będą przeliczane raty. Nie spodziewali się, że na skutek zmiany kursu waluty indeksacji saldo kredytu może przewyższyć wartość kredytowanej nieruchomości. Pracownik banku bagatelizował ryzyko wynikające z możliwego wzrostu kursu franka szwajcarskiego, podkreślał atrakcyjność dla kredytobiorców oferty kredytu waloryzowanego kursem CHF. Postanowienia umowy nie były indywidualnie negocjowane. Powodom przedstawiono gotową ofertę, którą mogli zaakceptować w całości albo odrzucić.

Zeznania powodów słusznie uznane zostały za wiarygodne. Analiza treści postanowień umowy potwierdza wiarygodność zeznań powodów co do ich świadomości, na czym polega kredyt indeksowany kursem waluty obcej – umowa nie wyjaśnia, że w przypadku wahań kursu CHF modyfikacji ulega także saldo kredytu.

Tymczasem w świetle orzecznictwa TSUE kredytobiorca musi zostać jasno poinformowany, że podpisując umowę kredytu denominowanego lub indeksowanego w walucie obcej, ponosi pewne ryzyko kursowe, które z ekonomicznego punktu widzenia może okazać się dla niego trudne do udźwignięcia w przypadku spadku wartości waluty, w której otrzymuje wynagrodzenie w stosunku do waluty obcej wskazanej jako przelicznik w umowie kredytowej. Ponadto przedsiębiorca, w niniejszym przypadku instytucja bankowa, musi przedstawić ewentualne wahania kursów wymiany i ryzyko wiążące się z zaciągnięciem kredytu w walucie obcej (wyrok TSUE z dnia 20 września 2017 r., C‑186/16, pkt 50). W ramach umowy kredytu denominowanego lub indeksowanego w walucie obcej, narażającej konsumenta na ryzyko kursowe, nie spełnia wymogu przejrzystości przekazywanie temu konsumentowi informacji, nawet licznych, jeżeli opierają się one na założeniu, że równość między walutą rozliczeniową a walutą spłaty pozostanie stabilna przez cały okres obowiązywania tej umowy. Jest tak w szczególności wówczas, gdy konsument nie został powiadomiony przez przedsiębiorcę o kontekście gospodarczym mogącym wpłynąć na zmiany kursów wymiany walut, tak że konsument nie miał możliwości konkretnego zrozumienia potencjalnie poważnych konsekwencji dla jego sytuacji finansowej, które mogą wyniknąć z zaciągnięcia kredytu denominowanego lub indeksowanego w walucie obcej (wyrok TSUE z dnia 10 czerwca 2021 r., C -776/19, pkt 74).

Mając na uwadze tak ukształtowane standardy w zakresie obowiązków informacyjnych banku wobec konsumenta, w ustalonym stanie faktycznym trafny był wniosek Sądu Okręgowego, że pozwany nie wywiązał się z obowiązku pouczenia powodów o nieograniczonym ryzyku kursowym w sposób wymagany przy umowie kredytu denominowanego w walucie obcej. Powodom nie przedstawiono symulacji obrazujących wpływ wzrostu kursu franka szwajcarskiego na saldo kredytu i wysokość raty w perspektywie wieloletniej i przy uwzględnieniu wahań kursów wyższych niż 5-10 %. Zapewnienia pracownika banku, że jest to stabilna i pewna waluta, utwierdzały ich w błędnym przekonaniu, że ryzyko zmiany kursu waluty jest ograniczone. Pozwany nie udowodnił, że poinformował powodów o kontekście gospodarczym, czynnikach kształtujących kurs franka szwajcarskiego, wahaniach koniunktury, możliwych kryzysach gospodarczych, które w związku z nieograniczonym ryzykiem kursowym mogą doprowadzić do sytuacji, w której nie będą w stanie udźwignąć ciężaru spłaty kredytu.

Ogólna wiedza, że kursy walut są zmienne, nie jest wystarczająca dla przyjęcia, że bank, poprzestając na tak ogólnej wiedzy, wypełnił obowiązek informacyjny wobec konsumentów. Rozpiętość zmian kursów walut i ich kierunek mogą być nieprzewidywalne, ale dotyczy to tylko części zmian np. wywołanych sytuacją polityczną na świecie. Podkreślić przy tym należy, że instytucje finansowe, do których zaliczają się banki, prowadzą analizy zmian kursowych i przygotowują prognozy oraz zabezpieczają się przed takimi zmianami. Zatem wiedza banku o ryzyku kursowym i możliwość uchronienia się przed jego skutkami jest nieporównywalnie większa niż konsumenta i jest to w przeciwieństwie do wiedzy konsumenta wiedza szczegółowa – bank zna konkretne mechanizmy powodujące zmiany kursów walut i ich konsekwencje.

Zakres postępowania dowodowego, jakie przeprowadził Sąd pierwszej instancji był wystarczający dla ustalenia faktów istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy z punktu widzenia materialnoprawnej podstawy powództwa (art. 227 k.p.c.). Dla oceny, czy prawa i obowiązki stron umowy zostały określone z uwzględnieniem równowagi kontraktowej, co ma znaczenie zarówno dla oceny ważności czynności prawnej (art. 353 ( 1 ) k.c. w zw. z art. 58 k.c.) jak i abuzywności postanowień umowy (art. 385 ( 1) k.c.) bez znaczenia pozostaje sposób wykonywania umowy (uchwała Sądu Najwyższego z dnia 20 czerwca 2018 r., III CZP 29/17, L. oraz wyrok TSUE z dnia 26 stycznia 2017 r., C -421/14 (...) SA (...).(...) G., L.). Zbędne było odwoływanie się wiadomości specjalnych na okoliczności wskazane w apelacji, ponieważ kluczowe było ustalenie czy kwestionowane klauzule waloryzacyjne są jednoznaczne i zrozumiałe dla konsumentów, czy mają oni możliwość uprzedniej – przed zawarciem umowy – weryfikacji mierników waloryzacji, a w obu przypadkach odpowiedź jest po analizie dokumentów złożonych do akt sprawy negatywna bez potrzeby odwoływania się do wiadomości specjalnych. Kwestia czy wewnętrzne tabele kursowe banku były powiązane z kursami NBP, jest więc w tej sytuacji bez znaczenia dla oceny powyższych kwestii. Hipotetyczna suma spłat przy przyjęciu kursu średniego NBP czy też kurs określany przez apelującego jako kurs sprawiedliwy jest irrelewantna prawnie wobec faktu, że powodowie przy zawieraniu umowy nie mieli wpływu na kurs, po którym przeliczono kwotę kredytu i po którym przeliczano jego spłaty, były one jednostronnie i arbitralnie ustalane przez pozwany bank. Nadto dostrzec trzeba różnicę pomiędzy tezą dowodową sformułowaną w odpowiedzi na pozew a tezą zawartą w apelacji – w postępowaniu pierwszoinstancyjnym pozwany nie domagał się, by biegły określał tzw. kurs sprawiedliwy, po którym miałyby być przeliczone zobowiązania powodów, a zatem Sąd Okręgowy z oczywistych przyczyn nie mógł pominąć niezgłoszonego wniosku dowodowego. Oznacza to bezzasadność zarzutu naruszenia art. 227 k.p.c. w związku z art. 278 k.p.c. i brak uzasadnienia dla przeprowadzenia tego dowodu w postępowaniu apelacyjnym.

Świadkowie zgłoszeni przez pozwanego nie uczestniczyli w procesie zawierania umowy, zatem nie mogli wnieść informacji na temat jego przebiegu, a zwłaszcza zakresu informacji przekazanych powodom. Tezy, na które mieli zeznawać bądź zeznawali, nie mają znaczenia dla rozstrzygnięcia. Dotyczy to również zasad tworzenia tabel kursowych przez pozwany bank. Istotne jest bowiem, że były one konstruowane jednostronnie, bez możliwości jakiegokolwiek wpływu konsumenta na ich stosowanie w umowie, w sposób nietransparentny – konsument nie miał możliwości ich weryfikacji i okoliczności tej nie zmieniał fakt ich publikacji. Nadto z zeznań przesłuchanego świadka M. Ś. (2) wynika, że nawet wewnętrzne zasady wprowadzone przez bank nie przewidywały przedstawiania symulacji wpływu zmian kursów walut na zobowiązania kredytobiorców za okres dłuższy niż 12 miesięcy, klientów nie informowano, na czym polega spread ani jak powstają tabele kursowe. W istocie zeznania tego świadka wzmocniły wiarygodność zeznań powodów.

Podsumowując ten wątek rozważań, Sąd Apelacyjny stoi na stanowisku zgodnym z Sądem Okręgowym, że posłużenie się przy kontraktowaniu schematem opracowanym przez pozwanego w celu powtarzalnego stosowania wskazywało na brak indywidualnych uzgodnień warunków waloryzacyjnych. Sam wybór rodzaju kredytu nie wystarcza do przyjęcia, że procesem uzgodnień objęto mechanizm waloryzacji. Wypracowany jest w orzecznictwie kierunek wykładni, który łączy indywidulane uzgodnienie warunków umownych z realnym wpływem konsumenta na ich kształt, a istnienia takowego pozwany nie wykazał.

Przeliczenie całego zobowiązania na CHF oraz rat na PLN dokonywane być miało według kursów walutowych ustalanych przez jednostki wewnętrzne banku. Badanie szczegółowych zasad wyznaczania kursów, ich rynkowego charakteru, zdeterminowania warunkami zewnętrznymi nie było istotne dla rozstrzygnięcia. Bez względu bowiem na potencjalne odziaływanie na kursy czynników obiektywnych, np. wynikających z występującej konkurencji na rynku bankowym, istotne było przede wszystkim to, że kryteria rozliczeń nie zostały skonkretyzowane i zaprezentowane powódce. Nie wynikały one z umowy i regulaminu, a przeprowadzone dowody osobowe nie potwierdzały, by informacji w tym zakresie udzielono powodom podczas spotkań z pracownikiem banku. Chodzi tu o określenie czynników wpływających na konkretne wielkości, tak by rozliczenia stały się przewidywalne i weryfikowalne.

Z treści umowy można było wyprowadzić wniosek, że kredyt waloryzowany wiąże się z ryzykiem, co powodowie przyjęli do wiadomości (por. § 11 ust. 4 i 5 umowy). Ten ogólny zapis nie wyjaśniał jednak, jakie tak naprawdę informacje powodom przekazano, a jedyny dowód pozwalający to miarodajnie ocenić czyli ich zeznania pozwolił na ustalenie, że nie został dochowany standard obowiązku informacyjnego wynikający z orzecznictwa TSUE.

Kwestia spreadu, czyli przeliczenia zobowiązań według dwóch różnych kursów walut, była przedmiotem wypowiedzi orzeczniczych (por. np. wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 19 marca 2015 r., IV CSK 362/14, z dnia 22 stycznia 2016 r., I CSK 1049/14 i z dnia 1 marca 2017 r., IV CSK 285/16). Jak podkreślił Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 14 lipca 2017 r., II CSK 803/16, spread walutowy jest wprawdzie źródłem dodatkowej korzyści banku, ale nie oznacza to automatycznie sprzeczności umowy z art. 69 ust. 1 prawa bankowego. Ponownie odwołać się można do woli ustawodawcy, który sięgnął do instytucji spreadu w ustawie z dnia 12 maja 2011 r. o kredycie konsumenckim (Dz.U. nr 126, poz. 715 ze zm.).

Gdy chodzi o przyjęty sposób określenia świadczeń, pozostawienie oznaczenia świadczenia osobie trzeciej czy jednej ze stron stosunku zobowiązaniowego nie jest konstrukcją wykluczoną w prawie polskim (por. np. w art. 536 § 1 k.c. czy w innych stosunkach prawnych - w granicach zakreślonych art. 353 1 k.c.). Stosowanie kursów własnych do dokonywanych przez banki czynności przewidują przepisy prawa bankowego, nakazując tylko ogłoszenie kursów w sposób ogólnie dostępny (por. art. 111 ust. 1 pkt 4 prawa bankowego). Skłania to do wniosku, że sięgnięciu przez strony do tabeli kursów pozwanego, która miała charakter ogólny i regulowała stosunki danego rodzaju, analogicznie jak w przypadku rozmaitych taryfikatorów powszechnie stosowanych przez przedsiębiorców w relacjach z ich kontrahentami, nie sprzeciwiały się bezwzględnie obowiązujące przepisy prawa. Sąd Najwyższy negatywnie weryfikował co prawda arbitralność jednostronnych zmian umowy, zwłaszcza przy umowach zawieranych na podstawie regulaminów (por. uchwały z dnia 22 maja 1991 r., III CZP 15/91 czy z dnia 6 marca 1992 r., III CZP 141/9), ale tego rodzaju zachowania profesjonalisty uznawano z reguły za godzące w zasady słuszności kontraktowej i skutkujące nieważnością umowy ze względu na naruszenie zasad współżycia społecznego. Po wejściu w życie art. 385 1 k.c. na gruncie tego przepisu badane są umowy pod kątem naruszenia dobrych obyczajów i rażącego naruszenia interesów konsumenta, które to przesłanki w istocie stanowią klauzulę zbliżoną do zasad współżycia społecznego (por. wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 1 marca 2017 r. IV CSK 285/16 czy z dnia 27 listopada 2019 r. II CSK 483/18). Również dotychczasowe orzeczenia Sądu Najwyższego, jakie dotyczyły kształtowania kursu waluty indeksacyjnej przez bank bez wskazania w umowie obiektywnych kryteriów ustalania tych kursów, oceniano właśnie jako niedozwolone postanowienia umowne w rozumieniu art. 385 1 k.c. (wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 22 stycznia 2016 r., I CSK 1049/14, z dnia 1 marca 2017 r., IV CSK 285/16, z dnia 19 września 2018 r., I CNP 39/17, z dnia 24 października 2018 r., II CSK 632/17, z dnia 13 grudnia 2018 r., V CSK 559/17, z dnia 4 kwietnia 2019 r., III CSK 159/17, z dnia 9 maja 2019 r., I CSK 242/18, z dnia 27 listopada 2019 r. II CSK 483/18, z dnia 29 października 2019 r. IV CSK 309/18 czy z dnia 11 grudnia 2019 r., V CSK 382/18).

Przepis ten zawiera szczególną sankcję, zastrzeżoną na korzyść konsumenta, pozwalającą zatem zabezpieczyć w szerokim zakresie jego interesy. W dalszych rozważaniach do tego aspektu oceny można się ograniczyć.

Analogiczny pogląd wyraził Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 28 kwietnia 2022 r., III CZP 40/22, stwierdzając, że sprzeczne z naturą stosunku prawnego kredytu indeksowanego do waluty obcej są postanowienia, w których kredytodawca jest upoważniony do jednostronnego oznaczenia kursu waluty właściwej do wyliczenia wysokości zobowiązania kredytobiorcy oraz ustalenia wysokości rat kredytu, jeżeli z treści stosunku prawnego nie wynikają obiektywne i weryfikowalne kryteria oznaczenia tego kursu. Postanowienia takie, jeśli spełniają kryteria uznania ich za niedozwolone postanowienia umowne, nie są nieważne, lecz nie wiążą konsumenta w rozumieniu art. 385 1 k.c. Zatem w świetle tego stanowiska umowa stron wbrew stanowisku Sądu Okręgowego nie jest bezwzględnie nieważna, ale finalnie pozostaje to bez znaczenia dla rozstrzygnięcia.

Zarzuty naruszenia art. 385 1 k.c. i art. 385 2 k.c. nie są więc trafne. Sąd Apelacyjny stoi na stanowisku, że ocena abuzywności klauzul umownych nie może być zawężona tylko do przyjętego w umowie mechanizmu przeliczenia waluty krajowej na walutę obcą, stanowiącą miernik waloryzacji świadczenia.

Za szerszym zakresem oceny kwestionowanych przez powodów postanowień o indeksacji kredytu przemawia przede wszystkim to, że istotą kredytu waloryzowanego kursem waluty obcej jest ryzyko zmiany kursu waluty, które w przypadku deprecjacji waluty krajowej w stosunku do waluty waloryzacji kredytu w sposób nieograniczony obciąża kredytobiorcę. Z tego względu w ocenie Sądu Apelacyjnego przedmiotem oceny w aspekcie naruszenia dobrych obyczajów i interesów konsumenta (art. 385 ( 1) § 1 k.c.) powinna być klauzula ryzyka walutowego w znaczeniu szerokim, a więc te wszystkie postanowienia umowy, których elementem jest ryzyko kursowe. Takie też stanowisko zajął TSUE np. w wyroku z dnia 14 marca 2019 r., C-118/17, pkt 35, gdzie nie ograniczył swoje oceny do klauzul przeliczeniowych czy klauzuli spreadu walutowego, lecz odniósł się do klauzuli ryzyka, stwierdzając, że warunek umowy kredytu denominowanego lub indeksowanego w walucie obcej, zgodnie z którym ryzyko kursu wymiany obciąża bez żadnych ograniczeń konsumenta – jako kompensata za korzystniejszą stopę procentową jest warunkiem określającym główny przedmiot umowy, którego nieuczciwy charakter co do zasady nie może być badany. Można jedynie badać nieuczciwy charakter tego warunku i stwierdzić, że jest on nieuczciwy, jeżeli w momencie zawierania umowy i biorąc pod uwagę tekst i informacje otrzymane od instytucji kredytowej treść tego warunku nie była jasna ani zrozumiała dla właściwie poinformowanego oraz dostatecznie uważnego i rozsądnego przeciętnego konsumenta (wyroki TSUE z dnia 20 września 2018 r., C - 51/17, pkt 68, z dnia 14 marca 2019 r. C - 118/17, pkt 48 i z dnia 3 października 2019 r., C - 260/18 pkt 44). Stanowisko to koresponduje z treścią art. 385 ( 1 )§ 1 zd. 2 k.c., stanowiącym implementację art. 4 ust. 2 dyrektywy 93/13, zgodnie z którym w umowach konsumenckich ocena postanowień umownych pod kątem ich sprzeczności z dobrymi obyczajami i naruszenia interesów konsumenta nie dotyczy postanowień określających główne świadczenia stron w tym cenę lub wynagrodzenie, jeżeli zostały sformułowane w sposób jednoznaczny. Zatem rozdzielanie klauzuli indeksacyjnych od spreadu jest zabiegiem sztucznym, niemającym wpływu na ocenę tych postanowień.

Liczne orzeczenia TSUE nakazują przyjąć, że w każdym z typów kredytu walutowego, w tym także w przypadku kredytu indeksowanego, samo ryzyko kursowe jest elementem współokreślającym główny przedmiot umowy (główne świadczenia stron). Wykładnia prawa unijnego dokonana przez TSUE wiąże nie tylko w sprawie, w której wydano orzeczenie w trybie prejudycjalnym, lecz jest wiążąca dla wszystkich sądów unijnych we wszystkich sprawach, w których zastosowanie znajduje, w analogicznych okolicznościach faktycznych, zinterpretowany przez Trybunał Sprawiedliwości przepis prawa unijnego (doktryna acte éclairé).

Trybunał Sprawiedliwości wyjaśnił, że wyrażeniom: „określenie głównego przedmiotu umowy” i „relacja ceny i wynagrodzenia do dostarczonych w zamian towarów lub usług” zawartym w art. 4 ust. 2 dyrektywy 93/13 należy nadawać w całej Unii Europejskiej autonomiczną i jednolitą wykładnię, dokonaną z uwzględnieniem kontekstu tego przepisu i celu danego uregulowania (wyrok z dnia 26 lutego 2015 r., M., C-143/13, EU:C:2015:127, 50). Jeśli chodzi o kategorię warunków umownych mieszczących się w pojęciu „głównego przedmiotu umowy” w rozumieniu art. 4 ust. 2 dyrektywy 93/13, Trybunał orzekł, że należy uważać za nie te, które określają podstawowe świadczenia w ramach danej umowy i które z tego względu charakteryzują tę umowę (wyroki: z dnia 3 czerwca 2010 r., C. de A. y M. (...) P. M., C-484/08, EU:C:2010:309, pkt 34; z dnia 23 kwietnia 2015 r., V. H., C-96/14, EU:C:2015:262, pkt 33).

Z wyroków Trybunału Sprawiedliwości w sprawach C-186/16, A., z dnia 20 września 2017 r., C-51/17, (...) Bank, z dnia 20 września 2018 r., C-118/17, D. oraz z dnia 3 października 2019 r., C-260/18, D., wynika, że nie jest możliwe odrywanie klauzuli ryzyka walutowego (wyrażonej czy to przez indeksację czy też denominację) od mechanizmu przeliczania waluty krajowej na walutę obcą. Trybunał Sprawiedliwości kwalifikuje konsekwentnie klauzule dotyczące ryzyka wymiany, do których zalicza także sposób ustalania kursu wymiany, jako klauzule określające główny przedmiot umowy kredytu zarówno denominowanego, jak i indeksowanego (wyroki: C-260/18, pkt. 44; C-118/17, pkt 48, 49, 52; C-51/17, pkt 68 oraz C-186/16).

W świetle takiego stanowiska TSUE trafna jest kwalifikacja przez Sąd Okręgowy spornych zapisów umowy kredytu wprowadzających ryzyko walutowe obciążające konsumenta jako określających główne świadczenia stron. Bez tego elementu nie doszłoby do podpisania umowy kredytu indeksowanego. Nałożone na powodów ryzyko walutowe jest zatem istotnym elementem umowy, wpływającym na ostateczną wysokość świadczeń konsumentów wynikających z umowy kredytu, zatem odnoszące się do niego postanowienia muszą być uznane za określające główne świadczenia stron.

Kwestionowane przez powodów postanowienia umowy kredytu, obejmują bowiem nie tylko zasady przeliczania kursów walut, ale także zapisy, które wprowadzają do umowy ryzyko kursowe, stanowiąc klauzulę określającą główne świadczenia stron według terminologii krajowej („główny przedmiot umowy” w terminologii dyrektywy). Klauzula ryzyka walutowego (klauzula wymiany) stanowi zatem essentialium negotii umowy kredytu indeksowanego. Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 30 września 2020 r., I CSK 556/18, L., stwierdził, że zastrzeżone w umowie kredytu złotowego indeksowanego do waluty obcej klauzule, a zatem także klauzule zamieszczone we wzorcach umownych kształtujące mechanizm indeksacji określają główne świadczenie kredytobiorcy. W konsekwencji w ten sposób należy też ocenić postanowienie (część postanowienia) stanowiące część mechanizmu indeksacyjnego, określające sposób oznaczenia kursu miarodajnego dla przeliczenia walutowego.

Z orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości można wnosić, że za postanowienia umowne mieszczące się w pojęciu „głównego przedmiotu umowy” w rozumieniu art. 4 ust. 2 dyrektywy Rady Wspólnot Europejskich 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich należy uważać te, które określają podstawowe świadczenia w ramach danej umowy i które z tego względu charakteryzują tę umowę. Za takie uznawane są m.in. postanowienia, które wiążą się z obciążeniem kredytobiorcy-konsumenta ryzykiem zmiany kursu waluty i związanym z tym ryzykiem zwiększenia kosztu kredytu (por. np. wyroki: z dnia 14 marca 2019 r., C – 118/17 czy z dnia 3 października 2019 r., C – 260/18). Klauzula waloryzacyjna związana jest z samym charakterem zobowiązania dłużnika, współokreśla je, a przez to powinna być traktowana jako główny element umowy kredytowej.

Przedstawioną wykładnię art. 4 ust. 2 dyrektywy 93/13 Sąd Apelacyjny podziela, przyjmując, że w ustalonym stanie faktycznym powodowie nie zostali właściwie poinformowani o ryzyku kursowym. Postanowienia umowy i regulaminu nie wyjaśniają konstrukcji kredytu waloryzowanego. Zgodnie z § 1 ust. 1 i 2 umowy bank udzielał kredytu w kwocie określonej w złotówkach, waloryzowanego kursem CHF, wskazując, że kwota kredytu wyrażona w CHF jest określona na podstawie kursu kupna waluty w CHF z tabeli kursowej pozwanego w dniu wykorzystania kredytu lub jego transzy. Przytoczone postanowienia dotyczą zatem przeliczenia kwoty kredytu przy zastosowaniu miernika waloryzacji w momencie uruchomienia kredytu. Jak wyżej wskazano, umowa i regulamin milczą w kwestii wpływu zmiany kursu waluty na wysokość salda kredytu, a więc wartości kapitału, który kredytobiorca ma obowiązek spłacić. W powiązaniu z postanowieniem umowy, że kwota kredytu wynosi 330 000 zł, a walutą waloryzacji jest CHF, w ocenie Sądu Apelacyjnego nawet uważny i rozsądny konsument na podstawie tekstu umowy i regulaminu nie jest w stanie ustalić, czy wahania kursu CHF mogą mieć wpływ na wartość kredytu.

Oferując konsumentowi tak złożony od strony konstrukcji prawnej kredyt, pozwany powinien dochować szczególnej staranności w pouczeniu kredytobiorcy o skutkach prawnych i ekonomicznych zawarcia tego rodzaju umowy. Pozwany staranności w tym zakresie nie dochował, nie udzielając powodom informacji pozwalających na zrozumienie konstrukcji kredytu waloryzowanego oraz znaczenia ryzyka walutowego.

Z uwagi na niejednoznaczne sformułowanie postanowień określających główne świadczenia, możliwa jest ich ocena w świetle kryteriów wymienionych w art. 385 1 § 1 k.c. Za sprzeczne z dobrymi obyczajami w rozumieniu tego przepisu uznaje się wszelkie działania przedsiębiorcy naruszające zaufanie konsumenta, który w sytuacji braku wpływu na treść stosunku prawnego ma prawo oczekiwać lojalnego i uczciwego zachowania drugiej strony. Chodzi tu w szczególności o działania, które zmierzają do niedoinformowania konsumenta, wykorzystania jego niewiedzy lub naiwności w celu ukształtowania stosunku zobowiązaniowego w sposób naruszający równowagę praw i obowiązków stron. Podkreśla się, że działania takie stanowią wyraz nadużycia silniejszej pozycji kontraktowej przez profesjonalistę (R. T., Przesłanki i skutki uznania postanowień wzorca umowy za niedozwolone, art. 479 36 - art. 479 45 k.p.c., „Prawo w Działaniu” 2008, Nr 6, s. 210).

Przerzucenie na konsumenta nieograniczonego ryzyka zmiany kursu waluty waloryzacji kredytu zaburza równowagę kontraktową. Umowa nie przewiduje żadnego mechanizmu ograniczenia tego ryzyka po stronie konsumenta. Za sprzeczne z dobrymi obyczajami należy uznać niedoinformowanie konsumenta o rzeczywistych skutkach ekonomicznych zawarcia umowy kredytu waloryzowanego kursem waluty obcej. W świetle wiedzy i większych środków, jakimi dysponuje przedsiębiorca w celu antycypowania ryzyka kursowego, które może urzeczywistnić się w dowolnym momencie w trakcie obowiązywania umowy, a także nieobjętego górnym pułapem ryzyka wahań kursów wymiany walut, jakim obciążają konsumenta warunki umowne takie, jak rozpatrywane w postępowaniu głównym, należy stwierdzić, że takie warunki mogą prowadzić do znaczącej nierównowagi wynikających z danej umowy kredytu praw i obowiązków stron ze szkodą dla konsumenta. Obciążenie konsumenta nieproporcjonalnym do kwoty kredytu długoterminowym ryzykiem zmiany kursu prowadzi do sytuacji, w której zwiększenie kapitału pozostałego do spłaty w walucie krajowej nie jest zrównoważone różnicą między stopą oprocentowania waluty obcej a stopą waluty krajowej, przy czym istnienie takiej różnicy stanowi dla kredytobiorcy zasadniczą korzyść kredytu denominowanego w walucie obcej (wyrok TSUE z dnia 10 czerwca 2021 r., C - 776/19, pkt 100-103). Z tych przyczyn TSUE przyjął, że warunki umowy kredytu, przewidujące, iż waluta obca jest walutą rozliczeniową, a waluta krajowa jest walutą spłaty, i powodujące skutek w postaci ponoszenia nieograniczonego ryzyka kursowego przez kredytobiorcę, mogą doprowadzić do powstania znaczącej nierównowagi wynikających z tej umowy kredytu praw i obowiązków stron ze szkodą dla konsumenta, jeśli przedsiębiorca nie mógł racjonalnie oczekiwać, przestrzegając wymogu przejrzystości w stosunku do konsumenta, iż ten konsument zaakceptowałby, w następstwie indywidualnych negocjacji, nieproporcjonalne ryzyko kursowe, które wynika z takich warunków (pkt 103 wyroku TSUE z dnia 10 czerwca 2021 r., C - 776/19, L.). Analogiczne stanowisko zajął Sąd Najwyższy w wyrokach z dnia 30 września 2020 r., I CSK 556/18 oraz z dnia 2 czerwca 2021 r., I CSKP 55/21, L.)

Wysokość kursu waluty jak i też spreadu walutowego (różnica między kursem sprzedaży i zakupu waluty obcej) przekłada się na wysokość raty kredytu. Jak słusznie zwrócił uwagę Sąd Apelacyjny w Warszawie w uzasadnieniu wyroku z dnia 7 maja 2013 r. (VI ACa 441/13, L.), różnica pomiędzy kursem zakupu danej waluty a kursem sprzedaży tej waluty przez bank, ustalanych wyłącznie przez pozwanego, stanowi dochód banku, zwiększający dodatkowo koszty kredytu dla klienta. W tym mechanizmie należy dostrzec sprzeczność postanowienia z dobrymi obyczajami i rażące naruszenie interesów konsumenta, który nie ma nawet możliwości uprzedniej oceny własnej sytuacji - w tym wysokości wymagalnych rat kredytu - i jest zdany wyłącznie na arbitralne decyzje banku. Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 22 stycznia 2016 r. (I CSK 1049/14, L.) przyjął, że mechanizm ustalania przez bank kursów waluty, pozostawiający bankowi swobodę, jest w sposób oczywisty sprzeczny z dobrymi obyczajami i rażąco narusza interesy konsumenta. Podkreślił, że klauzula, która nie zawiera jednoznacznej treści i przez to pozwala na pełną swobodę decyzyjną przedsiębiorcy w kwestii bardzo istotnej dla konsumenta, dotyczącej kosztów kredytu, jest klauzulą niedozwoloną.

Przywołane przez Sąd Okręgowy postanowienia łączącej strony umowy kredytu, których elementem jest ryzyko kursowe, słusznie zostały przezeń ocenione jako sprzeczne z dobrymi obyczajami i naruszające w sposób rażący interesy konsumentów. Naruszenie dobrych obyczajów należy wiązać z mechanizmem pozwalającym bankowi na jednostronne kształtowanie kursu waluty we własnych tabelach, a w konsekwencji wysokości spreadu walutowego oraz przerzucenie na konsumentów nieograniczonego ryzyka zmiany kursu waluty waloryzacji kredytu. Tak samo należy ocenić wyrażenie salda kredytu w walucie waloryzacji w sytuacji niedoinformowania konsumenta na etapie zawierania umowy o skutkach ryzyka kursowego i jego wpływu na wartość zobowiązania kredytobiorcy.

Ocena nieuczciwych warunków umownych następuje w ramach danego stosunku zobowiązaniowego pomiędzy przedsiębiorcą a konsumentem poprzez analizę rozkładu praw i obowiązków stron tej umowy, z uwzględnieniem okoliczności jej zawarcia. Fakt, że przedsiębiorca jest stroną innych umów i dodatkowo w obrocie dwustronnie profesjonalnym, których wykonanie może przynosić mu straty, nie może rzutować na ochronę praw konsumenta w ramach innych stosunków prawnych, czy wręcz warunkować udzielenie tej ochrony. Ewentualne straty poniesione przez bank w związku z koniecznością spłaty pożyczek zaciągniętych w CHF oznaczają w stosunku prawnym wynikającym z umowy kredytu równomierne rozłożenie pomiędzy stronami ryzyka walutowego. W tej umowie natomiast nieograniczone ryzyko zmiany kursu waluty indeksacji ponosi konsument.

Przedstawionej oceny prawnej nie podważa również zmiana stanu prawnego w wyniku nowelizacji prawa bankowego ustawą z dnia 29 lipca 2011 r. (Dz.U. Nr 165, poz. 984), którą dodano do art. 69 tej ustawy ust. 2 pkt 4a i ust. 3. Znowelizowane przepisy nałożyły na banki obowiązek wskazania w umowie szczegółowych zasad określania sposobów i terminów ustalania kursu wymiany walut, na podstawie którego w szczególności wyliczana jest kwota kredytu, jego transz i rat kapitałowo-odsetkowych oraz zasad przeliczania na walutę wypłaty albo spłaty kredytu (art. 69 ust. 2 pkt 4a prawa bankowego). Ponadto przyznano kredytobiorcom prawo do spłaty kredytu w walucie indeksacji (art. 69 ust. 3 prawa bankowego). W ocenie Sądu Apelacyjnego wskazane przepisy nie mogą doprowadzić do konwalidacji umowy nieważnej (bezskutecznej). Naruszenia dobrych obyczajów i interesów konsumenta należy upatrywać nie tylko w sposobie indeksacji polegającym na stosowaniu kursu waluty kształtowanego dowolnie przez bank, ale także w przerzuceniu na kredytobiorcę nieograniczonego ryzyka kursowego wpisanego w konstrukcję kredytu denominowanego lub indeksowanego do waluty obcej w warunkach niedopełnienia przez bank obowiązków informacyjnych wobec konsumenta, a w szczególności niewyjaśnienia skutków ekonomicznych nieograniczonego ryzyka kursowego. W konsekwencji wskazana nowelizacja prawa bankowego ryzyka tego nie usuwa ani nawet nie ogranicza, pozostaje ono na niezmienionym poziomie w stosunku do stanu z daty zawarcia umowy. Nie można podzielić stanowiska, że uprawnienie, jakie uzyskał kredytobiorca w postaci możliwości spłaty kredytu w walucie indeksacji, wyczerpuje instrumenty ochrony prawnej konsumenta przed nieuczciwymi klauzulami ryzyka kursowego.

Usunięcie abuzywnych klauzul indeksacyjnych i uznanie kredytu za zlotowy skutkowałoby zaniknięciem ryzyka kursowego, prowadząc do przekształcenia stosunku umownego w sposób istotny. Wyeliminowanie samej tylko klauzuli odwołującej się do kursu kupna waluty czyniłoby wadliwym pierwsze przeliczenie i tym samym wielkości ustalone w harmonogramie. Brak z kolei oznaczenia właściwego kursu sprzedaży przekreślałby rozliczenie wpłat ratalnych. Wykonanie umowy w obu wypadkach wymagałoby jej uzupełnienia o dodatkowe rozwiązania.

W wyroku z dnia 3 października 2019 r., C – 260/18 TSUE wykluczył koncepcję redukcji utrzymującej skuteczność niedozwolonego postanowienia poprzez jego uzupełnienie ustalonym zwyczajem czy zasadami słuszności. Wcześniej nie odrzucał możliwości zastąpienia nieuczciwego postanowienia, ale zastrzegał, że może to nastąpić w razie wyrażenia zgody przez strony, a poza tym możliwość tę ograniczono do przypadków, w których usunięcie nieuczciwego postanowienia umownego, wbrew woli konsumenta, zobowiązywałoby sąd do unieważnienia umowy jako całości, narażając go tym samym na szczególnie szkodliwe skutki (wyroki z dnia 30 kwietnia 2014 r., C – 26/13 i z dnia 26 marca 2019 r., C – 70/17). Taka sytuacja w niniejszej sprawie nie zachodziła. W wyroku z dnia 29 kwietnia 2021 r., C-19/20 TSUE zawęził usunięcie tylko nieuczciwego elementu umowy do zobowiązania odrębnego od innych postanowień umownych, nadto – przy zachowaniu odstraszającego celu dyrektywy 93/13, zatem również to orzeczenie nie miało zastosowania w niniejszej sprawie. Odwołanie się do wyroku TSUE z dnia 2 września 2021 r. w sprawie C‑932/19, (...), także nie przyniesie skutków oczekiwanych przez pozwanego, ponieważ odnosi się on do istotnie odmiennej sytuacji kredytobiorców na W., gdzie ustawodawca częściowo rozwiązał problem wadliwości tzw. kredytów frankowych. W ustawie nr XXXVIII z 2014 r. stwierdzono – co do zasady - nieważność klauzul przewidujących, że przy uruchomieniu środków z umowy będzie stosowany kurs kupna waluty, a przy spłacie długu – kurs sprzedaży lub jakikolwiek kurs wymiany waluty inny niż kurs ustalony w chwili uruchomienia środków. Warunek dotknięty nieważnością jest zastępowany przez postanowienie przewidujące stosowanie zarówno w odniesieniu do uruchomienia środków, jak i do ich spłaty (w tym spłaty rat i wszystkich kosztów, opłat i prowizji określonych w walucie obcej) urzędowego kursu wymiany ustalonego przez Narodowy Bank W.. Oznacza to wyłączenie możliwości stwierdzenia nieważności całej umowy z tego względu. Analogiczna sytuacja nie występuje w realiach polskich, gdzie brak jest normy prawnej pozwalającej na taką konkluzję. Cytowany wyrok nie wypowiadał się na temat możliwości zastępowania luk powstałych po niedozwolonych postanowieniach przepisami dyspozytywnymi i jego znaczenie dla rozważanej problematyki upadało.

Odwołanie się do art. 358 k.c. nie usuwałoby z umowy postanowień abuzywnych, te bowiem nie odnoszą się wyłącznie do zasad ustalania przez bank kursu CHF i zagadnienia spreadu, lecz do kwestii zasadniczej – ryzyka walutowego wiążącego się z samym faktem związania konsumenta kredytem walutowym. Takiego ryzyka nie usuwa art. 358 k.c., który ponadto nie został przez ustawodawcę przewidziany jako przepis mogący zastąpić bezskuteczne postanowienia umów zawieranych przez profesjonalistów z konsumentami, lecz dotyczy samej możliwości wykonania ważnie zawartej umowy przez spełnienie świadczenia w walucie polskiej. Z tych samych przyczyn wykluczone jest też zastosowanie w sprawie w miejsce postanowień abuzywnych np. art. 24 i 32 ustawy o Narodowym Banku Polskim, jako mających charakter ogólny, których ratio legis nie jest zastępowanie luk w umowie wywołanych wyeliminowaniem z niej postanowień niedozwolonych. Przepisem uzupełniającym lukę nie jest także art. 41 prawa wekslowego z uwagi na zawężenie jego stosowania do zobowiązań wekslowych.

Co do niemożności zastąpienia klauzul abuzywnych postanowieniami dotyczącymi kredytu złotowego czy też indeksowanego do średniego kursu CHF w Narodowym Banku Polskim z uwagi na brak normy prawnej pozwalającej na taką operację, a nadto nieobjęcie takiego rozwiązania zgodnym zamiarem stron umowy wypowiedział się też Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 11 grudnia 2019 r., V CSK 382/18, Lex nr 2771344.

Reasumując, w ocenie Sądu Apelacyjnego umowa kredytu jako nieważna (bezskuteczna) – wobec abuzywności postanowień określających główne świadczenia stron i braku po stronie powodów woli ich sanowania nie wiąże stron, co oznacza, że zasadne jest żądanie zwrotu spełnionego przez powodów świadczenia w postaci spłaconych rat kredytu. Sąd Okręgowy słusznie zakwalifikował je jako oparte na art. 410 k.c. w związku z art. 405 k.c. i nie naruszył ani tych przepisów, ani art. 411 k.c.

Zgodnie z aprobowanym przez Sąd Apelacyjny stanowiskiem wyrażonym w uchwale Sądu Najwyższego z dnia 7 maja 2021 r. (III CZP 6/21, L.) jeżeli bez bezskutecznego postanowienia umowa kredytu nie może wiązać, konsumentowi i kredytodawcy przysługują odrębne roszczenia o zwrot świadczeń pieniężnych spełnionych w wykonaniu tej umowy (art. 410 § 1 k.c. w związku z art. 405 k.c.). Kredytodawca może żądać zwrotu świadczenia od chwili, w której umowa kredytu stała się trwale bezskuteczna. Z uwagi na sankcję nieważności bezwzględnej albo bezskuteczności umowy ex tunc ze względu na brak możliwości jej utrzymania po eliminacji abuzywnych postanowień, przy kwalifikacji świadczenia powoda jako nienależnego najbardziej odpowiednią kondykcją spośród wymienionych w art. 410 § 2 k.c. jest condictio sine causa. Zachodzi ona wówczas, gdy czynność prawna zobowiązująca do świadczenia była nieważna i nie stała się ważna po spełnieniu świadczenia. Z bezwzględną nieważnością czynności prawnej należy zrównać bezskuteczność umowy ze skutkiem ex tunc z uwagi na niedozwolony w rozumieniu art. 385 1 § 1 k.c. charakter postanowień określających główne świadczenia stron. (P. Księżak, w: K. Osajda, Kodeks cywilny. Komentarz, t. II, 2017, s. 372).

Na przeszkodzie uwzględnieniu powództwa nie stał art. 411 pkt 1 k.c., ponieważ do momentu, w którym powodowie nie wyrazili jasno swojej woli upadku umowy, umowa wiązała i nie można skutecznie twierdzić, że powodowie spełniali świadczenie ze świadomością, że nie s do niego zobowiązani. Nie miał też zastosowania art. 411 pkt 2 k.c., ponieważ dotyczy przypadków spełnienia świadczenia przez podmioty mające jedynie moralny obowiązek świadczenia, np. wynikający z relacji rodzinnych, nie zaś każdej sytuacji, gdy doszło do spełnienia świadczenia mimo braku podstawy prawnej (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 21 września 2004 r., II PK 18/04, OSNAPiUS 2005, Nr 6, poz. 84). Chodzi tu więc o wypadki szczególne, nie zaś świadczenie na podstawie nieważnych umów cywilnoprawnych. Nie ma zresztą potrzeby odwoływania się do tego przepisu, skoro bankowi służą instrumenty prawne, za pomocą których może dochodzić od powodów zwrotu przekazanych mu środków pieniężnych. Ten ostatni argument przemawia też za odrzuceniem tezy o sprzeczności rozstrzygnięcia uwzględniającego powództwo z konstytucyjnymi zasadami proporcjonalności i pewności prawa. W oczywisty sposób nie zachodzi też wypadek przewidziany w art. 411 pkt 4 k.c., ponieważ powodowie spełniali świadczenia wynikające z umowy przed jej upadkiem.

W świetle orzecznictwa RP celem ochrony konsumenckiej jest przywrócenie równowagi stron. W tym wypadku zasada proporcjonalności została zachowana. Pozwany nie został pozbawiony możliwości odzyskania środków wypłaconych powodom.

Sąd Apelacyjny dostrzega, że jakkolwiek Sąd Okręgowy nie uwzględnił ani zarzutu potrącenia, ani zarzutu zatrzymania, pozwany w apelacji nie sformułował żadnych zarzutów w tej mierze, niemniej jednak z uwagi na konieczność analizy zastosowania prawa materialnego Sąd Apelacyjny zbadał te kwestie i ocenił decyzję Sądu pierwszej instancji jako prawidłową w odniesieniu do zarzutu potrącenia, natomiast częściowo błędną w odniesieniu do zarzutu zatrzymania, dostrzegając naruszenie art. 496 k.c. i art. 497 k.c.

Wprawdzie oświadczenia o potrąceniu o skorzystaniu z prawa zatrzymania złożył pełnomocnik procesowy pozwanego, ale dysponuje on również pełnomocnictwem materialnoprawnym, zatem mógł skutecznie takie oświadczenia składać. W praktyce sądowej dominuje zresztą zapatrywanie upoważniające w sposób dorozumiany pełnomocnika procesowego do skutecznego złożenia imieniem mocodawcy oświadczenia o potrąceniu, z uwagi na celowość procesową takiego działania (por.: wyroki Sądu Najwyższego z dnia 4 lutego 2004 r., I CK 181/03, LEX nr 163977, z dnia 20 października 2004 r., I CK 204/04, LEX nr 143184 i z dnia 20 października 2006 r., IV CSK 134/05, LEX nr 607274, wyroki Sądów Apelacyjnych w: Warszawie z dnia 22 lipca 2011 r., VI ACa 783/10, LEX nr 950655, Lublinie z dnia 29 maja 2013 r., I ACa 89/13, LEX nr 132296, Szczecinie z dnia 19 czerwca 2013 r., I ACa 340/13, LEX nr 1416367, Lublinie z dnia 27 listopada 2013 r., I ACa 532/13, LEX nr 1416179, Katowicach z dnia 29 listopada 2013 r., I ACa 722/13, LEX nr 1428061, Szczecinie z dnia 18 grudnia 2013 r., I ACa 619/13, LEX nr 1451815, Łodzi z dnia 10 kwietnia 2014 r., I ACa 1241/13, LEX nr 1458928), przy jednoczesnym wykluczeniu jego umocowania do odebrania takiego oświadczenia od strony przeciwnej. Dyrektywa celowego działania strony pozwala przyjąć, iż gdy skutek procesowy, którego realizacji pismo procesowe ma służyć, wymaga złożenia przez stronę określonego oświadczenia woli, to jest ono w piśmie procesowym wyrażone, nawet gdy bezpośredniej wypowiedzi w tym przedmiocie brak. W przypadku zastępowania strony przez pełnomocnika procesowego założenie celowego działania mocodawcy w kierunku wygrania procesu pozwala przyjąć, że zakresem umocowania strona objęła także złożenie w jej imieniu określonego oświadczenia woli, jeśli jest to niezbędne w ramach obrony jej praw w procesie.

Oświadczenia zostały skierowane do jej pełnomocnika niemającego umocowania materialnoprawnego.

Sąd Apelacyjny w składzie rozpoznającym niniejszą sprawę stoi na stanowisku, że charakter wewnętrznego stosunku pełnomocnictwa pomiędzy pełnomocnikiem a mocodawcą jest tego rodzaju, że co do zasady wyklucza nie informowanie mocodawcy o przebiegu procesu, w tym o treści pism procesowych. W sprawie nie ujawniły się żadne szczególne okoliczności, które wskazywałyby na niemożność realizowania tej oczywistej powinności wobec powodów przez ich pełnomocnika procesowego. Przeciwnie, na rozprawie apelacyjnej ich pełnomocnik przyznał, że powodowie mają dostęp do wszystkich pism procesowych, zatem można wnioskować, że nie zachodziły żadne szczególne okoliczności, które uniemożliwiałyby lub choćby utrudniały zapoznanie powodów przez ich pełnomocnika ze stanowiskiem strony pozwanej, w tym także podniesionym zarzutem zatrzymania. Podkreślić też trzeba, że pełnomocnik powodów w piśmie datowanym na dzień 5 października 2021 r. (k 258verte) odniósł się merytorycznie do zarzutów potrącenia i zatrzymania. Sąd Apelacyjny przyjmuje zatem przy zastosowaniu art. 231 k.p.c., że doszło do powodów oświadczenie strony pozwanej o skorzystaniu z zarzutu zatrzymania (art. 61 § 1 k.c.) i nastąpiło to najpóźniej w dniu 5 października 2021 r. Skoro powinnością pełnomocnika procesowego jest stosowanie się do woli mocodawcy, oczywiste jest, że stanowisko wobec tych zarzutów podniesione w wyżej wymienionym piśmie musiało być z powodami uzgodnione.

Za uznaniem skuteczności zgłoszenia wobec powodów zarzutu zatrzymania przemawiają zdaniem Sądu inne jeszcze względy. Zdaniem Sądu Apelacyjnego odformalizowany charakter tego zarzutu pozwala na sięgnięcie przez analogię do instytucji zarzutu przedawnienia, także przecież wywierającego skutki w sferze prawa materialnego, i to bez konieczności składania oświadczenia woli wobec strony postępowania. W orzecznictwie wskazuje się nawet, że wystarczy, aby zamiar skorzystania z zarzutu przedawnienia wynikał z całokształtu zachowania strony w procesie (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12 września 2018 r., II CSK 664/17). Trudno byłoby zaakceptować stanowisko, wedle którego w istocie skuteczność zgłoszonego zarzutu zatrzymania zależałaby od tego, czy strona działa osobiście – w takim wypadku byłaby adresatem pisma procesowego strony przeciwnej i zapoznała się wprost z zawartym w nim zarzutem, czy przez pełnomocnika – co mogłoby dawać asumpt do twierdzenia, że o oświadczeniu pozwanego się nie dowiedziała. Inna możliwa sytuacja różnicująca mogłaby wynikać z uczestniczenia w rozprawie, na której ustnie podniesiono zarzut zatrzymania, lub nieuczestniczenia w niej – z korzyścią w postaci niedojścia oświadczenia woli do adresata. Można dodać, że taka obecność mogłaby być wymuszona przez Sąd, w szczególności w sytuacji dopuszczenia dowodu z przesłuchania stron. Różnicowanie skutków zgłoszonego zarzutu ze względu na wymienione przykładowo okoliczności nie wydaje się racjonalne.

Oba zarzuty obejmowały kwotę kapitału 330 000 zł oraz wyliczoną przez pozwanego kwotę wynagrodzenia za korzystanie z kapitału, przy czym przed Sądem Okręgowym pozwany podjął próbę wykazania jego wysokości poprzez wniosek o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego, który nie został uwzględniony przez Sąd pierwszej instancji. W apelacji zarzut naruszenia przepisów prawa procesowego w odniesieniu do tego dowodu został ograniczony do kwestii związanych z tabelami kursowymi i tzw. kursem sprawiedliwym, a wobec braku zarzutu o charakterze procesowym odnoszącego się do wykazania zasadności żądania o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału oba zarzuty w tej części uznane być musiały za nieudowodnione.

W obu przypadkach zarzuty zostały postawione warunkowo. Tego rodzaju konstrukcja zarzutu powinna być jednak rozumiana jako postawiona „na wypadek uwzględnienia powództwa”, a jej dopuszczalność była pozytywnie weryfikowana w judykaturze (por. orzeczenie Sądu Najwyższego z dnia 1 grudnia 1961 r., IV CR 212/61, OSNC 1963/6/120 czy wyrok z dnia 9 listopada 2011 r., II CSK 70/11, L.). W piśmiennictwie nie bez racji wskazywano, że zarzut ewentualny wchodzi w grę tylko wtedy, gdy oświadczenie materialnoprawne nie zostało wcześniej złożone przez pozwanego i kwestionowane jest istnienie wierzytelności powoda. W przeciwnym wypadku zarzut traciłby swój sens. Do umorzenia wierzytelności – wskutek potrącenia - dojdzie po spełnieniu przesłanek potrącenia, a więc z chwilą uznania roszczenia powoda za uzasadnione. Sytuacja nie uległa zmianie po wejściu w życie art. 203 1 k.p.c., który nie zawęża dopuszczalności zarzutu do przypadku, gdy wierzytelność powoda jest niesporna. W razie zgłoszenia przez pozwanego zarzutu potrącenia jako zarzutu ewentualnego sąd poddaje więc najpierw badaniu zasadność powództwa, a dopiero gdy stwierdzi istnienie wierzytelności powoda w stosunku do pozwanego, zajmuje się oceną zarzutu potrącenia, tj. istnieniem wierzytelności wzajemnej i zdatności wierzytelności do potrącenia. Podobnie w razie zgłoszenia zarzutu ewentualnego zatrzymania, staje się on skuteczny po ustaleniu podstaw do przyznania racji roszczeniu restytucyjnemu powoda.

Przepis art. 498 § 1 k.c. pozwala na potrącenie, gdy dwie osoby są jednocześnie wobec siebie dłużnikami i wierzycielami, a przedmiotem obu wierzytelności są pieniądze lub rzeczy tej samej jakości oznaczone co do gatunku, obie są wymagalne i mogą być dochodzone przed sądem. W przypadku wierzytelności bezterminowych, a taki charakter można przypisać zgłoszonym przez pozwanego, wymagalność łączyć trzeba z upływem terminu spełnienia świadczenia, kiedy dłużnik popada w opóźnienia a wierzyciel dysponuje skutecznymi środkami dochodzenia roszczeń (por. uchwały Sądu Najwyższego z dnia 26 listopada 2009 r., III CZP 102/09 i z dnia 20 kwietnia 2012 r., III CZP 10/12). Jak w konsekwencji zaznaczył Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 5 listopada 2014 r., III CZP 76/14, wymagalność w rozumieniu art. 498 § 1 k.c. wyznaczać trzeba z uwzględnieniem art. 455 k.c., co oznacza wezwanie dłużnika i upływ okresu „niezwłoczności” (przy braku innych wskazań) na spełnienie świadczenia. Pozwany nie wykazał, by postawił swe wierzytelności w stan ujętej w powyższy sposób wymagalności przed objęciem ich oświadczeniem o potrąceniu w odpowiedzi na pozew. Słusznie zatem zarzut potrącenia również co do równowartości wypłaconego kapitału nie został uwzględniony.

Według art. 496 k.c., jeżeli wskutek odstąpienia od umowy strony mają dokonać zwrotu świadczeń wzajemnych, każdej z nich przysługuje prawo zatrzymania, dopóki druga strona nie zaofiaruje zwrotu otrzymanego świadczenia albo nie zabezpieczy roszczenia o zwrot. Przepis ten stosuje się odpowiednio do nieważności umowy (art. 497 k.c.). Choć w piśmiennictwie wskazuje się na jednorodność świadczeń banku i kredytobiorcy, co skłaniać powinno raczej do sięgania do konstrukcji potrącenia, to prezentowane są i poglądy, w których zauważa się, że chodzi o zbieżność przedmiotu świadczeń obu stron, ale w ramach innych zobowiązań w tym samym stosunku prawnym. Również wzajemność świadczeń ujmować można w rozumieniu art. 487 § 2 k.c. jako zależność świadczenia jednej strony od świadczenia drugiej, a nie tylko obiektywną ich ekwiwalentność Na możliwość postawienia zarzutu zatrzymania w sprawach takich jak rozpatrywana zwrócił uwagę Sąd Najwyższy w uzasadnieniu uchwały z dnia 16 lutego 2021 r., III CZP 11/20, z odwołaniem do uprzednich orzeczeń Sądu Najwyższego z dnia 7 marca 2014 r., IV CSK 440/13 i z dnia 7 marca 2017 r., II CSK 281/16. Sąd Najwyższy podkreślił, że zobowiązanie kredytodawcy do udostępnienia środków pieniężnych jest odpowiednikiem zobowiązania kredytobiorcy do zapłacenia oprocentowania i prowizji, zaś „obowiązek zwrotu wykorzystanego kapitału jest - w relacji do obowiązku oddania środków pieniężnych do dyspozycji kredytobiorcy - czymś więcej niż zobowiązaniem do świadczenia wzajemnego (ma charakter bardziej podstawowy niż obowiązek zapłaty oprocentowania czy wynagrodzenia), a nie czymś mniej, co uzasadnia zastosowanie tego przepisu także w tym przypadku (w celu zabezpieczenia roszczenia restytucyjnego banku) z odwołaniem do rozumowania a minori ad maius..

Realizacja prawa zatrzymania polega na złożeniu wierzycielowi prawnokształtującego oświadczenia woli o skorzystaniu z tego prawa. Jest to czynność o charakterze materialnoprawnym, która nie wymaga zachowania określonej formy, jeśli tylko doszło do konkretyzacji roszczenia będącego jego podstawą i określenia jego zakresu (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 24 listopada 1999 r., I CKN 225/98, L.). Można przyjąć, podobnie jak w przypadku potrącenia, że jeżeli strona korzystała z prawa zatrzymania przed wszczęciem postępowania sądowego albo w jego toku, w postępowaniu sądowym może się powołać na ten fakt i podnieść procesowy zarzut zatrzymania. W niniejszej sprawie pozwany nie złożył odrębnego oświadczenia o skorzystaniu z prawa zatrzymania, zgłaszając w odpowiedzi na pozew zarzut zatrzymania. Jednak treść odpowiedzi na pozew w tym zakresie jest wystarczająca dla ustalenia, iż mieści w sobie oświadczenie o skorzystaniu z prawa zatrzymania. Jak wyżej zaznaczono, oświadczenie to nie wymaga żadnej szczególnej formy, a zatem kluczowe jest, by znajdowały się w nim informacje niezbędne dla jego adresata dla prawidłowego odczytania woli autora. Treść odpowiedzi na pozew zawiera je – jest podana kwota, której dotyczy prawo zatrzymania, wskazano, że odpowiada ona wypłaconemu kapitałowi oraz że prawo zatrzymania aktualizuje się w wypadku uwzględnienia powództwa o zapłatę. Zatem nie może budzić wątpliwości, że zgłoszenie zarzutu zatrzymania mieści w sobie oświadczenie o skorzystaniu z prawa zatrzymania.

Zważywszy na ewentualny charakter oświadczenia wyrażonego przez pozwanego, zauważyć można, że dopuszczalność takiej konstrukcji jest uznawana przez komentatorów i orzecznictwo. Na gruncie przepisów o potrąceniu wypracowano stanowisko, w świetle którego oświadczenie tego rodzaju nie nosi znamion warunkowości, a jego procesowe znaczenie powstaje w razie stwierdzenia zasadności roszczenia powoda (por. orzeczenie Sądu Najwyższego z dnia 1 grudnia 1961 r., IV CR 212/61, OSNC 1963/6/120 i wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 listopada 2011 r., II CSK 70/11, L. oraz wyroki Sądów Apelacyjnych: w B. z dnia 9 lutego 2017 r., I ACa 722/16, w S. z dnia 29 grudnia 2014 r., I ACa 168/14, w P. z dnia 13 czerwca 2013 r., I ACa 493/13, w Ł. z dnia 11 marca 2013 r., I ACa 1178/12, L.). W przypadku zatrzymania podnoszony przez przeciwników powyższego rozwiązania brak stanowczości oświadczenia i związanej z tym niejasności sytuacji kontrahenta rozpatrywać trzeba dodatkowo w kontekście odmiennej funkcji zatrzymania, które przecież nie służy realizacji roszczenia wzajemnego, a jedynie ma je zabezpieczać.

W uchwale z dnia 7 maja 2021 r., III CZP 6/21 Sąd Najwyższy podkreślił, że ze względu na przyznaną konsumentowi możliwość́ podjęcia wiążącej decyzji co do sanowania niedozwolonej klauzuli, dopiero z chwilą odmowy takiego potwierdzenia może co do zasady rozpocząć się bieg terminu przedawnienia. Dopiero bowiem wtedy można uznać́, że brak podstawy prawnej świadczenia stał się̨ definitywny (podobnie jak w przypadku condictio causa finita), a strony mogły zażądać́ skutecznie zwrotu nienależnego świadczenia (por. art. 120 § 1 zd. 1 k.c.). Dlatego roszczenie pozwanego o zwrot kapitału nie jest przedawnione.

Reasumując: zarzut zatrzymania co do kwoty stanowiącej równowartość wypłaconego kapitału (330 000 zł) został zgłoszony skutecznie.

Należy zaaprobować stanowisko Sądu Najwyższego wyrażone w wyroku z dnia 7 stycznia 2005 r., IV CK 204/04, Legalis, zgodnie z którym wymagalność zobowiązania nie zachodzi, gdy dłużnik dysponuje zarzutem hamującym roszczenie wierzyciela, a takim zarzutem jest niewątpliwie zarzut zatrzymania. Nie chodzi jednak o samo ustawowe uprawnienie, ale faktyczne z niego skorzystanie. Skuteczne złożenie oświadczenia o skorzystaniu przez stronę z prawa zatrzymania wzajemnego świadczenia pieniężnego wyłącza opóźnienie w spełnieniu tego świadczenia (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 31 stycznia 2002 r., IV CKN 651/00, OSNC 2002/12/155). Nie dotyczy to skutków uprzedniego opóźnienia, skoro oświadczenie o zatrzymaniu nie ma mocy wstecznej od chwili, kiedy stało się możliwe (por. w przypadku potrącenia - art. 499 k.c.). Zatem od daty złożenia oświadczenia w sposób pozwalający powodom na zapoznanie się z jego treścią oraz procesowego zarzutu zatrzymania, odsetki od kwoty zasądzonej na ich rzecz nie mogły być przyznane – czyli w tym wypadku od dnia 5 października 2021 r.

Powyższe oznaczało konieczność zmiany wyroku poprzez zastrzeżenie, że zapłata zasądzonej na rzecz powodów kwoty nastąpi za jednoczesnym zaofiarowaniem przez powodów na rzecz pozwanego równowartości wypłaconego im kapitału oraz oddaleniem żądania odsetkowego za okres od dnia 5 października 2021 r.

Z tych względów Sąd Apelacyjny orzekł jak w sentencji wyroku na mocy art. 386 § 1 k.p.c. w związku z art. 385 k.p.c. oraz art. 100 k.p.c. w związku z art. 98 § 1 i 3 k.p.c. oraz art. 108 § 1 k.p.c. z uwzględnieniem faktu, że pozwany uległ powodom co do zasady i należności głównej, a częściowa zmiana wyroku nie była rezultatem aktywności pozwanego, lecz stwierdzenia przez Sąd Apelacyjny z urzędu naruszenia przez Sąd Okręgowy prawa materialnego. Uzasadniało to nałożenie na pozwanego obowiązku zwrotu powodom kosztów postępowania apelacyjnego w postaci wynagrodzenia ich pełnomocnika procesowego.

Dorota Markiewicz

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Ewelina Borowska
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Warszawie
Osoba, która wytworzyła informację:  Sędzia Dorota Markiewicz
Data wytworzenia informacji: