V ACa 818/21 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Warszawie z 2022-02-17
Sygn. akt VA Ca 818/21
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 17 lutego 2022 r.
Sąd Apelacyjny w Warszawie V Wydział Cywilny w składzie:
Przewodniczący: SSA Robert Obrębski
Protokolant: Gabriela Kaszuba
po rozpoznaniu w dniu 17 lutego 2022 r. w Warszawie
na rozprawie
sprawy z powództwa (...)
przeciwko Redaktorowi naczelnemu (...)
o opublikowanie sprostowania prasowego
na skutek apelacji powoda od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie z dnia 15 października 2021 r., sygn. akt II C 1451/21
1. oddala apelację;
2. zasądza od (...) na rzecz Redaktora naczelnego (...) kwotę 540 (pięćset czterdzieści) złotych tytułem zwrotu kosztów postępowania przed Sądem Apelacyjnym.
Robert Obrębski
Sygn. akt VA Ca 818/21
UZASADNIENIE
Pozwem z dnia 18 sierpnia 2021 r., skierowanym przeciwko Redaktorowi Naczelnemu (...) działając na podstawie art. 39 w zw. z art. 31a i n. Prawa prasowego, (...) żądał nakazania pozwanemu opublikowania w tym portalu internetowym sprostowania o treści: Sprostowanie (...) (...) dot. artykułu (...) Nieprawdą jest, że(...)
Pozwany wnosił o oddalenie powództwa. Kwestionował legitymację strony powodowej w tej sprawie i jej zdolność sądową. Również z tego powodu, że ten materiał, którego dotyczyło sprostowanie, nie dotyczył ani (...), ani też jej szefa, lecz osoby P. P. (2) i jego powiązań, ze względu na które nie były podejmowane przez (...) właściwe czynności w związku z ujawnieniem działań wskazujących na powiązania(...)z pracownikami (...)
Wyrokiem z dnia 15 października 2021 r. Sąd Okręgowy oddalił w całości powództwo i zasądził od powoda na rzecz pozwanego kwotę 737 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.
Na podstawie zebranych dowodów, Sąd Okręgowy ustalił okoliczności dotyczące treści materiału prasowego opublikowanego na (...) który się ukazał 8 maja 2021 r., autorstwa B. K.. Poświęcony był, jak podał Sąd Okręgowy, zjawisku działania w(...)osób powiązanych z grupą wyłudzającą (...) które zostały określone gangiem, mafią od lat w tym (...)funkcjonującą, jak też uzyskaniu przez (...), od osoby z tą grupą powiązanej, informacji o tym procederze, a ponadto o tym, że ze strony (...) za czasów jej szefa P. P. (2) nie było zainteresowania, aby to wyjaśnić, czyli że (...) P. nie reagowała” na uzyskane informacje we właściwy dla siebie sposób. Opisany w tym materiale też został, jak ustalił Sąd Okręgowy na podstawie jego treści, wywiad przeprowadzony z byłym (...) (...) P. P. (2), w którym rozmówca zaprzeczał, aby zdecydował o odmowie prowadzenia przez agencję sprawy (...)w (...).
Sąd Okręgowy ustalił ponadto okoliczności dotyczące wystąpienia przez powoda, pismem z 13 maja 2021 r., do pozwanego z żądaniem opublikowania na strona (...) sprostowania opisanego materiału o treści wskazanej w żądaniu pozwu, jak też udzielenia przez pozwanego, pismem z 24 maja 2021 r., odpowiedzi odmownej. A ponadto wystosowania przez powoda ostatecznej treści wezwania przed wniesieniem pozwu, które również nie zostało uwzględnione.
Oceniając znaczenie prawne dokonanych ustaleń, Sąd Okręgowy nie uznał zasadności powództwa, mimo zachowania przez powoda większości przesłanek określonych art. 33 Prawa prasowego, które zostały dokładnie omówione przez Sąd Okręgowy, który uznał ponadto powoda za podmiot wyposażony w tego rodzaju sprawach w zdolność sądową i legitymację procesową czynna, z uwagi na treść spornego artykułu. Postawione w nim zarzuty dotyczy bowiem również braku właściwego działania ze strony (...) jako instytucji kierowanej przez szefa działającego w tej sprawie charakterze powoda. Nie widząc potrzeby badania w tej sprawie prawdziwości okoliczności podanych w materiale objętym żądaniem pozwu ze stanem rzeczywisty, czyli opowiadając się za teorią subiektywną, która dla tej kategorii spraw została przyjęta w orzecznictwie, przyczyny oddalenia tego powództwa Sąd Okręgowy dopatrzył się w „nierzeczowości” sprostowania, które zostało zgłoszone w pozwie. Materiał, którego dotyczyło sprostowanie, odnosił się do konkretnych osób, a nie działania powoda jako szefa (...). W materiale tym, według Sądu Okręgowego, nie została w ogóle poruszona kwestia dotycząca „przekazywania „ albo „nieprzekazywania” przez (...) informacji dotyczących działania (...) w (...) Prokuraturze prowadzącej stosowne śledztwo. Tymczasem sprostowanie tego właśnie dotyczyło. Odnosiło się więc, jak uznał Sąd Okręgowy, do tego, co nie zostało opisane w materiale. W przekonaniu Sądu Okręgowego, zgłoszone w pozwie sprostowanie tego materiału nie spełniało więc warunku „rzeczowości”. Z tego powodu powództwo zostało w całości oddalone. O kosztach procesu Sąd Okręgowy zaś orzekł na podstawie art. 98 k.p.c. i przy zastosowaniu § 8 ust. 1 pkt 2 w zw. z § 20 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie.
Apelację od wyroku Sądu Okręgowego wniósł powód. Zaskarżając ten wyrok w całości, zarzucił Sądowi Okręgowemu naruszenie zasad swobodnej oceny dowodów i ustalenie, że ostatnie zdanie sprostowania zgłoszonego pozwem jest nierzeczowe, wynikające z przeoczenia, że było ono konkretne, jasne i w pełni zrozumiale, a ponadto pozostawało w związku z treścią materiału, którego treści dotyczyło. Odnosiło się bowiem do informacji w nim podanych, które nie musiały dotyczyć bezpośrednio ich nieprzekazywania przez (...), a ponadto wadliwe uznanie przez Sąd Okręgowy, że opublikowanie wywiadu z byłym szefem (...) P. P. (2) może uzasadniać oddalenie powództwa, podczas gdy ten wywiad takiego sprostowania nie stanowił. Apelacja została też oparta na zarzucie naruszenia przez Sąd Okręgowy art. 229 i art. 230 k.p.c. poprzez przeoczenie, że pozwany nie podnosił zarzutu nierzeczowości sprostowania, a pod względem jego treści wręcz przyznawał, że jest ono rzeczowe. Kolejny zarzut dotyczył braków w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, które naruszało art. 328 § 2 k.p.c., również w odniesieniu do rzekomej sprzeczności żądania pozwu z art. 5 k.c., której Sąd Okręgowy w zasadzie nie uzasadnił i wadliwe powołał się na klauzulę nadużycia przez powoda prawa podmiotowego. Apelacja została ponadto oparta na zarzucie naruszenia przez Sąd Okręgowy art. 31a w zw. z art. 33 ust. 1 pkt 1 Prawa prasowego poprzez wadliwe uznanie, że sprostowanie określone w pozwie było nierzeczowe, jak też art. 33 ust. 4 Prawa prasowego poprzez niedostrzeżenie, że na etapie czynności poprzedzających wytoczenie powództwa w sprawie powód się dostosował do wszystkich wskazań pozwanej.
Na podstawie opisanych zarzutów powód wnosił o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uwzględnienie powództwa w całości zgodnie z żądaniem pozwu, ewentualnie w zmienionej treści sprostowania, określonej we wnioskach apelacji, że (...) reagowała na informacje o (...) w (...) albo że informacja przeciwna była nieprawdziwa.
W odpowiedzi na apelację pozwany wnosił o jej oddalenie oraz obciążenie powoda poniesionymi kosztami postępowania apelacyjnego, w którego toku też doszło do uzupełnienia materiału dowodowego o dokumenty złożone przez obie strony w wykonaniu zarządzenia Przewodniczącego składu orzekającego z dnia 19 stycznia 2022 r., w którym powód został zobowiązany do podania, w jakim okresie P. P. (2) zajmował stanowisko szefa (...) oraz do przedłożenia dowodu mającego wykazać, że w tym właśnie okresie (...) przekazała uzyskaną informację o „(...)” w (...) Prokuratorze, która w tym okresie prowadzić miała w tym zakresie śledztwo.
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:
Apelacja nie zasługiwała na uwzględnienie, mimo częściowej zasadności podniesionego w niej zarzutu naruszenia przez Sąd Okręgowy art. 33 ust. 1 pkt 1 Prawa procesowego poprzez niezasadne przyjęcie, że sprostowanie wskazane w żądaniu pozwu nie wypełniało warunku „rzeczowości” w rozumieniu przyjętym w tym przepisie. Bez znaczenie dla zastosowania tego przepisu w odniesieniu do treści sprostowania wskazanego w pozwie pozostawało, że w materiale, którego dotyczyło żądanie pozwu, nie zostało podane, że (...) nie zawiadamiała organu takiego jak Prokuratura mająca prowadzić śledztwo dotyczące (...) w (...). Wystarczające było to, że autor tego materiału w jego treści postawił tezę, zgodnie z którą (...) P. nie reaguje” na ten problem. Zaprzeczenie tej informacji, pozbawione jakiegokolwiek uzupełnienia w odniesieniu do faktów, nie byłoby wystarczające. Nie spełniałoby bowiem w żadnym stopniu przesłanki „rzeczowości”. Już z tego powodu zawarte w apelacji ewentualne jej wnioski nie zasługiwały na uwzględnienie. Zamieszczenie w treści sprostowania wskazanego w pozwie, a tym samym także ocenianego przez Sąd Okręgowy, dodatkowej informacji, że (...) przekazała uzyskane informacje do Prokuratury prowadzącej śledztwo, miało charakter rzeczowy. Stanowiło bowiem sposób na wykazanie, że informacja podana w materiale prasowym objętym tym sprostowaniem nie była po prostu prawdziwa. Czyli że podlegała sprostowaniu na podstawie art. 39 w zw. z art. 31a i nast. Prawa prasowego. Sprostowanie nie było tylko skonkretyzowane. Nie zostało bowiem w sprostowaniu podane, jakiej Prokuratorze, do jakiego śledztwa, kiedy i w jaki sposób (...) miało przekazać pozyskane informacje o (...) w (...). Nie można było jednak uznać, aby niedoprecyzowana w ten sposób informacja nie spełniała wymogu „rzeczowości”. Zarzut naruszenia przez Sąd Okręgowy art. 33 ust. 1 pkt 1 Prawa prasowego był więc w tym zakresie uzasadniony. A mimo to apelacja nie zasługiwała na uwzględnienie. Z innych jednak powodów, których nie dostrzegł Sąd Okręgowy.
Ocena zasadności powództwa i apelacji była uzależniona od zupełnie innej płaszczyzny prawnej, której Sąd Okręgowy nie poświęcił należnej uwagi. Czemu też dał wyraz w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku. W jednym zdanium zaledwie opowiadając się za tzw. teorią subiektywną, związaną z oceną zasadności żądania opartego na art. 39 w zw. z art. 31a i n. Prawa prasowego, zgodnie z którą prawda nie podlega badaniu w takich sprawach. Za wystarczające przyjmuje się bowiem subiektywne nastawienie powoda, któremu przypisuje się uprawnienie, mające z tych przepisów wynikać, aby w treści sprostowania zaprezentować własny pogląd o informacjach podanych w materiale prasowym, którego dotyczy żądanie oparte na tych przepisach. Bez względu na to, czy są one prawdziwe, a także niezależnie od tego, czy rzeczywistości odpowiadają informacje zawarte w materiale, który został objęty żądaniem o jego sprostowanie.
W składzie rozpoznającym apelację wniesioną w sprawie Sąd Apelacyjny nie był w stanie przychylić się do tak skrajnie subiektywnego rozumienia celów i przesłanek oceniania zasadności powództwa opartego na powołanych przepisach. Przy świadomości zresztą pełnej, że skrajnie subiektywna teoria dominuje tak w orzecznictwie, jak też i w literaturze. W ocenie Sądu Apelacyjnego, wymaga więc korekty, która znajduje silne oparcie przede wszystkim w treści art. 31a Prawa prasowego, dotąd niezasadnie pomijanej powszechnie, również w orzecznictwie.
W swoim orzecznictwie Sąd Najwyższy wielokrotnie opowiadał się za tzw. teorią subiektywną przy ocenie przesłanek zasadności powództwa o sprostowania publikacji prasowej. Wywodził jej podstawy z zasady audiatur et altera pars. Ale przede wszystkim odnosił jej zastosowanie do treści oświadczenia o sprostowaniu publikacji prasowej (por. wyroki z dnia 27 marca 2003 r., V CKN 4/01, z dnia 15 maja 2008 r., I CSK 531/07; , z dnia 16 grudnia 2009 r., I CSK 151/09, z dnia 24 lutego 2016 r„ I CSK 30/15, z dnia 26 czerwca 2015 r., I CSK 255/14, z dnia 23 czerwca 2017 r., I CSK 652/16, z dnia 4 października 2019 r., I CSK 416/18, z dnia 30 września 2020 r., IV CSK 680/18, z dnia 23 października 2020 r., I CSK 694/18).
Zastosowanie tej teorii do treści oświadczenie o sprostowaniu publikacji prasowej jest też w pełni podzielana przez skład Sądu Apelacyjnego, wyznaczony do orzekania w sprawie. Przyczyny nieuwzględnienia przez redaktora naczelnego żądania o opublikowanie sprostowania zostały przez ustawodawcę wymienione enumeratywnie w treści art. 33 Prawa prasowego, dotyczącego jednak tylko treści sprostowania, nie zaś materiału, którego ono dotyczy. Nie powinny być więc uzupełniane bez podstawy prawnej. W przepisie tym zostały wymienione różne przesłanki, w tym wymóg, by sprostowanie było rzeczowe. Pozostałe przesłanki określone w tym przepisie można ocenia jako w istocie techniczne. Z pewnością w tym przepisie, ani w żadnym innym, nie zostało uregulowane, aby przyczyną odmowy uwzględnienia żądania o opublikowanie sprostowania była niezgodność z rzeczywistością zawartych w nim informacji, a więc ich nieprawdziwość. Zgodność oświadczenia o sprostowaniu publikacji tego rodzaju z rzeczywistością nie podlega więc badaniu. Również w trakcie procesu wytoczonego przeciwko redaktorowi naczelnemu przez osobę zainteresowaną. W tym zakresie nie ma też żądnego sporu. Dominujące znaczenie należy przypisać teorii subiektywnej. Nawet gdyby w ramach takiego sprostowania miałoby dojść wręcz do ukazania się informacji oczywiście nawet nieprawdziwej. Przy wyraźnej treści przepisów, zgodność takiego świadczenia z prawdą nie podlega po prostu badaniu w takim postępowaniu sądowym. W tym przede wszystkim elemencie dostrzec w istocie można znaczenie teorii subiektywnej oraz zasady audiatur et altera pars.
Dużo bardziej kontrowersyjne i złożone prawnie jest odniesienie tej teorii do materiału prasowego objętego żądaniem o opublikowanie jego sprostowania. Przyznać przy tym należy, że w ostatnim czasie nawet Sąd Najwyższy się jednak przychylił do tak szerokiego rozumienia teorii subiektywnej, czyli również do jej stosowania w odniesieniu do materiału mającego podlegać sprostowaniu. Pogląd taki Sąd Najwyższy wyraził bowiem w uzasadnieniu wyroku z 13 października 2021 r., I CSKP 131/21, w którym nie podzielił poglądu połowicznie tylko teorię tę stosującego, czyli tylko w odniesieniu do treści sprostowania. Sąd Najwyższy w ten sposób sprzeciwił się więc badaniu prawdziwości informacji zawartych w takim materiale prasowym. A nawet uznał, że odmienne stanowisko nie znajduje uzasadnienia na gruncie obowiązującego stanu prawnego.
W składzie rozpoznającym apelację wniesioną w sprawie Sąd Apelacyjny nie podzielił stanowiska, które Sąd Najwyższy wyraził w powołanym wyroku. W zasadzie bez jakiegokolwiek uzasadnienie, a przy tym contra legem w istocie. W sposób też szablonowy odwołując się do wcześniejszego orzecznictwa, mimo że odnosiło się ono głównie do oceny przesłanek oświadczenia o sprostowaniu, nie zaś do materiału prasowego, oraz do zasady auduiatur et altera pars, przez którą można tylko wyrazić ogólną myśl konstrukcyjna. Wymagającą jednak głębszej i dokładniejszej weryfikacji na gruncie obowiązującego stanu prawnego, który nie został jednak w ten sposób przeanalizowany przez Sąd Najwyższy, zwłaszcza w powołanym wyroku. Odmienne zupełnie stanowisko było przez Sąd Apelacyjny w Warszawie wyrażane w wyrokach wydanych w sprawach IA Ca 1233/15, VA Ca 236/12, VA Ca 678/18 i VA Ca 160/19. Jest też podzielane przez skład Sądu Apelacyjnego wyznaczony do rozpoznania apelacji wniesionej w tej sprawie. A więc tym bardziej wymaga dokładniejszego uzasadnienie. Można odnieść dość uzasadnione przekonanie, że problem ten nie został jeszcze wystarczająco dobrze zbadany, ani rozstrzygnięty w orzecznictwie. Wymaga się dalszej analizy.
Podstawowe, wręcz priorytetowe znaczenie należy przywiązać po prostu do obowiązującej litery prawa, z której można wyprowadzić wnioski dotyczące o wiele bardziej ogólnych prawidłowości, a ponadto w odniesieniu do funkcji, jaką powinna spełniać instytucja sprostowania publikacji prasowej. Stan prawny musi mieć bowiem większe znaczenie niż klasyczne reguły prawnicze ujęte w słowach łacińskich, a nawet niż teorie wypracowywane w doktrynie. Czasem zbyt ogólnie i jednostronnie ujmujące znaczenie obowiązującej regulacji prawnej.
Wychodząc z takich założeń, przede wszystkim podstawowe znaczenie dla wykładni istotnych w tym zakresie przepisów należy przywiązać do treści art. 31a Prawa prasowego. Wprost z tego przepisu wynika więc, że sprostowaniu podlegać może tylko, ale i wyłącznie taki materiał prasowy, który jest „nieprawdziwy” albo „nieścisły”. Poza sporem musi pozostawać, że przepis ten określa wymagania w odniesieniu do materiału prasowego objętego żądaniem o jego sprostowanie. A więc spełnia podobną funkcje jak art. 33 Prawa prasowego, w którym zostały ze strony ustawodawcy ujęte przesłanki zasadności takiego powództwa, jednakże w odniesieniu wyłącznie do treści oświadczenia o sprostowaniu, nie zaś materiału, którego takie sprostowanie dotyczy. Gdyby zamiarem ustawodawcy było objęcie teorią subiektywną nie tylko oświadczenia o sprostowaniu, lecz również materiału objętego takim żądaniem, w treści art. 31a ust. 1 Prawa prasowego nie pojawiłoby się ani wymaganie, aby takim materiał był „nieprawdziwy” , ani też „nieścisły”. Jeśli więc w tym przepisie ustawodawca wprowadził oba przytoczone pojęcia w odniesieniu do materiału objętego żądaniem o jego sprostowanie, zamierzał tym pojęciom nadać istotne znaczenie prawne. W przeciwnym razie po prostu by się odwołał do „materiału prasowego”, bez wymagania, aby był on „nieprawdziwy” albo „nieścisły”. Zamieszczenie tych pojęć musi wiec mieć znaczenie prawne. A sposób ich użycia wprost wskazuje na to, że są to merytoryczne kryteria oceny czy żądanie o opublikowanie sprostowania konkretnego materiału może zostać ze strony redaktora naczelnego albo sądu orzekającego uwzględnione. Jeśli nie ma w tym zakresie żadnych przeszkód w zakresie dotyczącym samego oświadczenia o sprostowaniu, o tym bowiem decydują przesłanki określone w art. 33 Prawa prasowego, o zasadności powództwa dotyczącego danego materiału decydować muszą przesłanki odnoszące się do jego treści, czyli to, czy zostały w nim zawarte informacje „nieprawdziwe” lub „nieścisłe”. Przeciwny pogląd trudno uznać. Nie można bowiem zgodzić się z tezą zupełnie pomijającą normatywne znaczenie treści zawartej w art. 31a ust. 1 Prawa prasowego. Poza sporem zdaje się również pozostawać, że każde powództwo o sprostowanie publikacji prasowej podlega ze strony sądów orzekających ocenie, wykonywanej pod takim mianowicie kątem, czy materiał objęty takim żądaniem jest „nieścisły”, i to w sposób obiektywny, a więc pod kątem przeświadczenia wykraczającego poza stanowisko powoda, który może taką ocenę wyrażać. Weryfikacja tego stanowiska należy jednak do sądów, które uprawnione są do przyjęcia przeciwnego wniosku. A więc do dokonania w tym zakres oceny pod kątem kryteriów obiektywnych. Trudno więc założyć, pod kątem czysto normatywnym, że identycznie skonstruowane przesłanki zasadności powództwa, mogą być zupełnie inaczej rozumiane. I stosowane w praktyce. Czyli że w takich sprawach w ogóle nie podlega badaniu to, czy materiał stanowiący przedmiot żądania o jego sprostowanie podlega ocenie pod kątem jego zgodności z prawdą czy też nie może zostać w ten sposób zweryfikowany. Przesądził o tym sam ustawodawca poprzez wprowadzenie obu tych przesłanek do treści art. 31a ust. 1 Prawa prasowego. Nie sposób więc zgodzić się z tezą, zaprezentowaną też w uzasadnieniu powołanego wyroku Sądu Najwyższego z 13 października 2021 r., I CSKP 131/21, jakoby przeprowadzenie takiej oceny nie znajdowały podstawy w obowiązującym stanie prawnym, w sytuacji, gdy przesłanka, odwołująca się wprost do „nieprawdziwości” materiału objętego żądaniem o jego sprostowanie została wprowadzona do treści tego przepisu. Nie może być więc pomijana, jakby jej nie było w tym przepisie. W przeciwnym razie zawarta w nim norma utraciłaby jakiekolwiek znaczenie prawne. Decydujące musiałoby być przekonanie powoda, że materiał prasowy zawiera informacje nieprawdziwe. Subiektywne stanowisko strony czynnej nie może jednak o tym przesądzić, co jest, a co nie jest prawdą.
W składzie wyznaczonym do rozpoznania w tej sprawie apelacji powoda Sąd Apelacyjny nie jest w stanie się przychylić do tej tezy. Bliższy jest wyrażeniu przekonania, że stanowisko zaprezentowane przez Sąd Najwyższy w powołanym wyroku nie zostanie utrwalone w dłuższym okresie, a więc że z późniejszym orzecznictwie zostanie zweryfikowane, tak jak w wielu też innych przykładach problemów prawnych, w tym dotyczących Prawa prasowego, w szczególności na wzór zmiany stanowiska o statusie procesowym redaktora naczelnego, nie zaś osoby fizycznej na takie stanowisko powołanej, jako strony pozwanej, a przy tym wyposażonej we własną zdolność sądową oraz legitymację bierną w takich sprawach.
Wychodząc z założenie, że przesłanka „nieprawdziwości” informacji, które zostały zawarte w materiale objętym żądaniem o jego sprostowanie, ma istotne znaczenie normatywne, uznać w dalszej kolejności należało, że podlega ona w tej kategorii spraw badaniu. Na ogólnych zasadach procesowych, w oparciu o które podstawowym wręcz zadaniem sądów orzekających jest dotarcie do prawdy. Ale na gruncie przyjętych w postępowaniu cywilnym reguł dowodzenia. Czyli jednak w zasadzie w ramach twierdzeń podniesionych przez strony i zgłoszonych przez nie dowodów. Czyli z zachowaniem reguł kontradyktoryjności postępowania w tego typu sprawach. Co więcej, dostrzec należy, że zweryfikowanie prawdziwości informacji zawartych w materiale objętym takim żądaniem zostało wręcz wprost zapisane w art. 31a ust. 1 Prawa prasowego jako podstawowy wręcz obowiązek sądów orzekających w tych sprawach. Jak w żadnej innej kategorii spraw, zostało to wyrażone w tym przepisie przez ustawodawcę. Znaczenie tego elementu oceny zasadności takich żądań nie może być więc deprecjonowane, a tym bardziej też zupełnie pomijane, bez rażącego naruszenia tego przepisu. W odniesieniu do innej kategorii powództw ustawodawca wprost nie zapisał takiego wymogu wśród norm prawa materialnego. Żaden inny przepis prawa cywilnego nie odwołuje się wprost do przesłanki prawdziwości konkretnych okoliczności lub informacji jako do warunku zasadności powództwa. Mimo że celem każdego postępowania jest dotarcie do prawdy. Dokonanie ustaleń przyjmowanych za podstawę faktyczną rozstrzygnięcia w sposób odpowiadający rzeczywistości. Właściwe instrumenty w tym zakresie zawierają przepisy prawa procesowego, z których wynika prawny obowiązek podawania prawdy, tak jak z art. 3 k.p.c., a pośrednio też z art. 232 k.p.c. Wprost jednak w żadnym przepisie, też prawa procesowego, ustawodawca nie zawarł takiego nakazu dla sądów orzekających, aby wydany wyrok został oparty tylko na ustaleniach odpowiadających rzeczywistości. Wyjątkiem, może i nawet jedynym w całym systemie prawa prywatnego, jest art. 31a ust. 1 Prawa prasowego. Wprost zostało w nim bowiem przyjęte, że sprostowaniu podlega taki materiał, który jest „nieprawdziwy” albo „nieścisły”. Zadziwiać więc musi teza, jakoby na etapie rozpoznawania i rozstrzygania o zasadności takich powództw, nie można było badać i ustalić, czy konkretny materiał zawiera w sobie informacje „nieprawdziwe” czy też „prawdziwe”. Takiego badania należy dokonywać. A tym samym też ustalać prawdziwość takich informacji. Taki nakaz wynika wprost z tego przepisu. Nie może zostać zniesiony ani odwołaniem się do ogólnej reguły audiatur et altera pars, ani też do jakiejkolwiek teorii, która by podważała prawne znaczenie takiej oceny i konieczności jej przeprowadzania. Z takiego założenia też wyszedł Sąd Apelacyjny przy ocenie zasadności apelacji powoda.
Za prezentowanym stanowiskiem silnie też przemawiają ogólniejsze racje, wręcz zahaczające o wymiar filozoficzny, dotyczące teorii poznania. Nie da się po prostu zastosować teorii subiektywnej do tego, co można też określić mianem prawdy. Subiektywnie można bowiem postrzegać rzeczywistość, w tym na swoje potrzeby oceniać poszczególne zdarzenia, wyprowadzać z nich określone wnioski i formułować tezy najróżniejsze. Prawdy, samych zdarzeń z czasu minionego, nie można postrzegać subiektywnie, podobnie zresztą jak obiektywnie. Prawda jest w istocie jedna. Nawet jeśli jest trudna albo wręcz niemożliwa do ustalenia, przy zachowaniu zwłaszcza reguł dowodowych obowiązujących w postępowaniu, w tym cywilnym, także dotyczącym spraw o sprostowanie publikacji prasowej. Nie można prawdy zmienić. Ani podważyć. Można co najwyżej jej nie poznać. Sens działalności sądów opiera się na założeniu, że tzw. prawda formalna, czyli dająca się ustalić na podstawie dowodów zaoferowanych przez strony, a nawet czasem uzupełnionych z urzędu, pokrywa się za tzw. prawdą materialną, czyli że sądom udaje się ustalić rzeczywisty stan rzeczy z okresu minionego. Nie można jednak takich ustaleń określać mianem prawdy obiektywnej, a tym bardziej wyodrębnić „prawdę subiektywną”. Takie pojęcie jest puste znaczeniowo. Sprzeczne samo w sobie. Nie powinno być uznawane za podstawę wykonywania przez sądy swych podstawowych funkcji związanych ze sprawowaniem wymiaru sprawiedliwości, także w sprawach cywilnych. Subiektywnie można oceniać. Ale nie tworzyć innej rzeczywistości niż ta, która miała miejsce w przeszłości.
Tak jak wadliwe było spoglądanie na prawdę, w okresie, który został na gruncie postępowania cywilnego zakończony nowelizacją kodeksu postępowania cywilnego, która obowiązywała od 1 marca 1996 r., w sposób zakładającym, że może być ona obiektywna, tak samo wadliwe i niepoprawne filozoficznie jest też twierdzenie, że prawda jako aksjomat może być rozumiana subiektywnie. W taki sposób może być odbierana wyłącznie. Ale nie rozumiana jako wartość zupełnie podstawowa. W przekonaniu Sądu Apelacyjnego, nie da się po prostu zastosować teorii subiektywnej do prawdy, przyjętej jednak w art. 31a ust. 1 Prawa prasowego jako przesłanka zasadności powództwa o sprostowanie publikacji prasowej. Takie podejście można zastosować wyłącznie do oświadczenia o jej sprostowanie. Treść takiego oświadczenie nie podlega bowiem pod tym kątem badaniu. Na potrzeby oceny zasadności takiego powództwa nie ma więc żadnego znaczenie, czy podane w sprostowaniu informacje są prawdziwe czy też nie. Nie zachodzi więc potrzeba dokonywania w tym zakresie ustaleń.
Jeśli jednak treść oświadczenia o sprostowaniu materiału prasowego jest skonstruowana, tak jak w tej sprawie, poprzez proste zanegowanie prawdziwości informacji podanej w materiale prasowym, weryfikacji bezpośredniej podlegać w takiej sprawie powinna prawdziwość informacji zawartej w takim materiale, czyli wyłącznie w zakresie określonym w art. 31a ust. 1 Prawa prasowego. Jeśli proces sądowy wykaże jej zgodność z rzeczywistością, powództwo takie nie może zostać uwzględnione. Lecz wyłącznie ze względu na prawdziwość informacji podanej w takim materiale. Bez dokonywania ustaleń w odniesieniu do informacji podanej w oświadczeniu o jego sprostowaniu. Logika tylko nakazuje domniemywać, że przy prawdziwości informacji zawartej w takim materiale, przeciwna informacja zaprezentowana w oświadczeniu o jego sprostowaniu powinna być uznana wprost za nieprawdziwą, mimo że takich ustaleń nie należy w ogóle dokonywać w takiej sprawie, zgodnie z art. 33 Prawa prasowego, ani też dawać temu wyraz w treści orzeczenia, w tym w uzasadnieniu wyroku oddalającego takie powództwo.
Za prezentowanym sposobem wykładni powołanych przepisów przemawia też cała grupa argumentów związanych z funkcją instytucji sprostowania takich materiałów, które są publikowane w środkach masowego przekazu, jak również jej zderzenie ze znaczeniem prawdy jako wartości nadrzędnej dla systemu prawa i zasad funkcjonowania społeczeństwa, w tym rynku wydawniczego.
W przekonaniu Sądu Apelacyjnego, w dotychczasowym orzecznictwie, w tym nawet Sądu Najwyższego, zastosowanie reguły audiatur et altera pars było w istotnym zakresie wypaczane. Znaczenie zasady nakazujące wysłuchanie obu stron, zwłaszcza polemizujących przy użyciu środków masowego przekazu, się przede wszystkim odnosić powinno do wymiany poglądów, opinii na określony temat, umożliwieniu zainteresowanym przestawienia własnych racji, opartych w zasadzie głównie na swoich przekonaniach, wyznawanych wartościach. Z reguły tej nie może wynikać prawne uzasadnienie dla przedkładania nieprawdy ponad prawdę. Zasada wysłuchania obu stron nie może tym bardziej stanowić prawnego uzasadnienie dla publikowania w środkach masowego przekazu informacji jednak nieprawdziwych, a zwłaszcza weryfikowania siłą późniejszego ich przekazu na wskroś prawdziwych informacji, tyle że podanych do wiadomości wcześnie, w tym przy wykorzystaniu efektu, że rację ma ten kto zabiera głos jako ostatni, a tej kategorii efekt wywołuje jednak nakazanie publikowania sprostowania informacji prawdziwej zawartej w materiale prasowym nieprawdziwą informacją zawartą w takim sprostowaniu.
Przekładając podane argumenty na przykład dotyczący działalnością sądów można podsumować, że trudno, z zupełnie aksjologicznego punktu widzenia, by było uwzględnić żądania o nakazanie opublikowania sprostowanie zawierające nieprawdziwą informację, że jego autor został prawomocnie uniewinniony, co do materiału, w którym została podana prawdziwa informacja, że została skazany, w dodatku oparta na prawomocnym wyroku tej treści, który w żaden sposób jednak nie został wzruszony. Zasada wysłuchania obu stron, wpisana w regułą audiatur et altera pars, to tylko ogólna prawidłowość, której nie można przyznać statusu kanonu niedoznającego wyjątków, zwłaszcza wprost wynikających z przepisów, w tym z art. 31a ust. 1 Prawa prasowego.
Nie sposób więc zgodzić się z tezą, jakoby w sprawie wniesionej na tej podstawie prawnej nie podlegała badaniu oraz ustalaniu prawdziwość informacji, które zostały zamieszczone w materiale objętym żądaniem o jego sprostowanie. A tym bardziej, że ich prawdziwość mogłaby być badana przede wszystkim w sprawach o ochronę dóbr osobistych, naruszonych publikacją takiego materiału. Z takim postawieniem sprawy nie sposób się zgodzić ze względu na jej jaskrawą przewrotności. Nie zaprzeczając znaczenia prawdy jako przesłanki zasadności każdego wręcz powództwa, wskazać tylko należy, że w art. 23 i 24 k.c. nie została taka przesłanka wprost uregulowana, w przeciwieństwie do art. 31a ust. 1 Prawa prasowego. W sprawach o ochronę dóbr osobistych większe nawet znaczenie niż podanie prawdziwych informacji może mieć zachowanie przez dziennikarzy przy opracowywaniu danego materiału właściwego poziomu staranności zawodowej. W takich sprawach prawda nie ma więc zupełnie bezwzględnego znaczenia, jakie powinna mieć jednak prawdziwość informacji zawartych w materiale objętych żądaniem o jego sprostowanie. Właśnie dlatego, że w takiej sprawie chodzi tylko o fakty, a nie o opinie. W sprawach dotyczących zdarzeń faktycznych, inaczej niż w procesach dotyczących ocen, prawda nie może ulec nieprawdzie. Za takim też stanowiskiem opowiada się pryncypialnie też Sąd Apelacyjny w tej sprawie. A przede wszystkim z pełnym przekonaniem, że ma to silne oparcie w treści art. 31a ust. 1 Prawa prasowego oraz w znaczeniu instytucji uregulowanej tym przepisem.
Wychodząc z takiego założenia, na bazie materiału dowodowego, który w tej sprawie został zebrany przed Sądem Okręgowym, a następnie został istotnie uzupełniony w trakcie postępowania apelacyjnego, Sąd Apelacyjny ustalał, czy odpowiadało rzeczywistości stwierdzenie zawarte w spornym materiale, a objęte sprostowaniem, że(...). Nie bez znaczenia we wskazanym zakresie było bowiem to, że treść sprostowania, ponad zaprzeczenie tezie zawartej w spornym materiale, nie zawierało żadnych konkretów. Ponad li tylko ogólne stwierdzenie, że reakcją (...) kierowanego przez P. było przekazanie uzyskanych informacji Prokuratorze prowadzącej śledztwo. Nie zostało jednak nic więcej wskazane, ani o jaką Prokuraturę chodziło, ani też kiedy i w jaki sposób (...) miała uzyskane informacje przekazywać.
Powód nie przejawił przy tym przy pozwie żadnej inicjatywy, mającej na celu wykazanie, że informacja zawarta w materiale objętym żądaniem o jego sprostowanie nie odpowiadała jednak prawdzie, czyli że (...) kierowane przez P. zareagowało na uzyskane informacje o mafii w (...), mimo że na powodzie spoczywał w tym zakresie ciężar udowodnienia twierdzeń, na których powództwo zostało oparte, tj. nieprawdziwości informacji zawartych z tym materiale, zgodnie z ogólnymi regułami rozkładu tego rodzaju ciężaru, w tym z art. 6 k.c. Z żadnego przepisu Prawa prasowego nie wynika, aby to pozwany miał udowodnić, że informacje podane w tym materiale były zgodne z rzeczywistością. Zwłaszcza że miały charakter zaprzeczający i dotyczyły tylko działalności (...), a więc jedynego podmiotu, który powinien mieć wiedzę, jakie i kiedy działania podejmował w odniesieniu do tematyki poruszonej w materiale objętym żądaniem o jego sprostowanie. A ponadto który powinien dysponować też dowodami, aby te działania wykazać. Wiedzy na ten temat, ponad informacje podane w tym materiale, nie musiał bowiem mieć pozwany. A tym bardziej nie mógł mieć dostępu do dowodów pozostających w dyspozycji (...).
W sytuacji, gdy przed Sądem Okręgowym nie został zebrany niezbędny w tym zakresie materiał dowodowy, w wykonaniu zarządzenia Przewodniczącego składu orzekającego z 19 stycznia 2022 r., powód uzyskał możliwość wywiązania się z ciężaru wykazania, że (...) jednak reagowało poprzez udowodnienie, jakie w tym zakresie działania podejmowało. Przedstawione jednak tylko zostały akty powołania P. P. (2) na szefa (...) w okresie od 19 listopada 2015 r. do 2 lutego 2020 r. Ponadto przy piśmie procesowym z 4 lutego 2022 r., powód jako dowód przedstawił tylko notatkę z 2 lutego 2022 r., sporządzoną przez (...). M. T., która została, jak wynika z początkowej jej treści, sporządzona na potrzeby wykonania powołanego zarządzenia z 19 stycznia 2022 r. W treści tej notatki jej autor jako szef (...) (...) w P. oświadczył, że 19 września 2017 r. informacje co do nieprawidłowości w (...), uzyskane „po wieloetapowej współpracy z organami porządku publicznego, w szczególności z Policją, zostały przekazane przez tę (...)do prowadzącego postępowanie przygotowawcze w sprawie prokuratora J. S. z (...) W notatce też zostało zaznaczone, że materiały źródłowe dotyczące tej sprawy nie mogą zostać przekazane do Sądu w związku z ograniczeniami prawnymi wynikającymi z art. 35 i art. 39 ustawy z 24 maja 2002 r. o(...)
W powołanym piśmie został ponadto zgłoszony warunkowo wniosek co do przesłuchania M. T. na okoliczności opisane w powołanej notatce. W trakcie rozprawy apelacyjnej, na pytania Przewodniczącego, zadawane zgodnie z art. 212 k.p.c., upoważniony do udzielania odpowiedzi pełnomocnik powoda ten wniosek jednak wycofał. A ponadto oświadczył, w uzupełnieniu twierdzeń w tym piśmie podniesionych, że przekazanie informacji, opisane w załączonej do niego notatce, odbyło się w formie rozmowy pracownika (...) i wymienionego w tej notatce prokuratora, bez sporządzenia pisma przewodniego lub choćby protokołu z przekazania opisanych w niej „materiałów źródłowych”.
Do pisma procesowego pozwanego z 31 stycznia 2022 r. została natomiast załączona korespondencja mailowa, w której autor materiału objętego żądaniem o jego sprostowanie zwracał się do wymienionej w opisanej notatce jednostki o informacje, czy było prowadzone postępowanie przygotowawcze dotyczące (...) w (...), ze wskazaniem, że sprawa dotyczy dwóch imiennie oznaczony osób, jak też mail zwrotny, w którym dział prasowy tożsamej jednostki (...)odpowiedział, że postępowanie wobec tych osób nie było prowadzone.
Oceniając zgromadzony w tej sprawie materiał dowodowy w odniesieniu do twierdzeń obu stron, Sąd Apelacyjny doszedł do przekonania, że powód nie zdołała wykazać w tym postępowaniu, aby nie odpowiadała rzeczywistości teza, zawarta w spornym materiale, zgodnie z którą (...). Ustalone w ten sposób zostało, że była to informacja prawdziwa.
Dowody przedstawione w postępowaniu apelacyjnym nie pozwalały na to, aby można było dokonać innego ustalenia. Swoje działania (...) powinna podjąć i prowadzić zgodnie z przepisami regulującymi jej funkcjonowania. Powód nie był w tej sprawie, również zarządzeniem z 19 stycznia 2022 r., obligowany do przedstawienia materiałów źródłowych, wspomnianych pod koniec notatki (...) M. T. z 2 lutego 2022 r. Poczynione w niej zastrzeżenie odnoście tego, że takie materiały zastrzeżone są ograniczeniami prawnymi określonymi w art. 35 i art. 39 ustawy o (...) i (...) były więc bezprzedmiotowe. Żadnego znaczenie dla tej sprawy nie miało bowiem to, jakie materiały zostały przekazane, jeśli tak w rzeczywistości było, a co w tym postępowaniu nie zostało wykazane. Znaczenie dla wyniku postępowania miało zaś to, że jakiekolwiek materiały tego rodzaju we właściwym czasie, czyli kiedy szefem (...) był P. P. (2), były jednak do prokuratury przekazane. Dowód na potwierdzenie tej okoliczności nie został jednak w tej sprawie przedstawiony. Nie przedłożono żadnego dokumentu, jak pisma przewodniego albo protokołu lub choćby fragmentu takiego dokumentu. Nie stanowiła takiego dowodu również powołana notatka. Nie można jej bowiem było przypisać statusu dokumentu urzędowego w rozumieniu przyjętym w art. 244 k.p.c. Notatka nie został w każdym razie wystawiona w zakresie działania (...), lecz w odpowiedzi na wezwanie Sądu Apelacyjnego. Stanowiła w istocie tylko oświadczenie wiedzy jej autora jako jednego z pracowników (...). Nie był to dowód wykazujący podjęcie przez (...) właściwej reakcji w odpowiednim też czasie. Zwłaszcza że z odpowiedzi udzielonej przez dział prasowy (...) w mailu załączonym do pisma przygotowawczego pozwanego, także nie wynikało, aby w sprawie opisanej w tej notatce prowadzone było śledztwo lub inne postępowanie przygotowawcze. Bez znaczenie zresztą pozostaje, że w tej odpowiedzi było wprost napisane, że przeciwko dwóm określonym osobom nie było prowadzone żadne postępowanie. Pytanie skierowane przez autora materiału objętego żądaniem o jego sprostowanie, jak wykazuje ten sam wydruk maila, było jednak ogólniejsze. Dotyczyło bowiem konkretnej sprawy. Informacja o dwóch osobach była dodatkowa. A mimo to (...) nie potwierdziła w tej odpowiedzi, aby postępowanie przygotowawcze w sprawie, a nie przeciwko tym osobom, było prowadzone, w okresie istotnym na tego postępowania. Tezy, które zostały podane jako podstawa powództwa, nie zostały wykazane przez powoda.
A można było w tym zakresie, czyli na okoliczności podane w tej notatce, przeprowadzić dowód z zeznań jej autora. Powód warunkowo z takim wnioskiem wystąpił w piśmie procesowym z 4 lutego 2022 r. Ostatecznie jednak, podczas rozprawy apelacyjnej, wniosek ten został wycofany. Nawet więc poprzez takie zeznania nie można było potwierdzić okoliczności opisanych w tej notatce, czyli z zachowaniem reguł dowodowych obowiązujących w postępowaniu cywilnym, w tym także ustalić, kto z (...) miał rzekomo przekazywać wskazane w notatce informacje i dlaczego nie został w tym zakresie sporządzony żaden dokument, taki jak pismo przewodnie albo protokół. Nie sposób było więc, przy zachowaniu tych reguł, ustalić, że takie czynności, które zostały opisane w tej notatce, miały miejsce w rzeczywistości. W żaden poprawny dowodowo sposób nie zostały ani udokumentowane, ani też wykazane w inny sposób, w tym zeznaniami świadka.
Za prawdziwą więc należało uznać informację, zawartą w materiale, który został objęty żądaniem o jego sprostowanie, że(...). Nie została więc ustalona podstawowa przesłanka zasadności żądania zgłoszonego w tej sprawie w oparciu o art. 39 w zw. z art. 31a Prawa prasowego. A tym samym należało uznać, że mimo błędnego częściowo uzasadnienia, w tym naruszenia przez Sąd Okręgowy art. 33 ust. 1 pkt 1 Prawa prasowego, zaskarżony wyrok odpowiadał prawu. A tym samym, że apelacja powoda nie zasługiwała na uwzględnienie. Została więc oddalona. Powód został natomiast obciążony w pełni kosztami postępowania apelacyjnego, które zostały poniesione przez pozwanego.
Na podstawie art. 98 §1 i 3 w zw. z art. 108 §1 k.p.c. i przy zastosowaniu § 10 ust. 1 pkt 2 w zw. z § 8 pkt 2 i § 20 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie, zasądzeniu od powoda na rzecz pozwanego podlegała kwota 540 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego, na które złożyła się podstawowa stawka za udział po stronie biernej zawodowego pełnomocnika w postępowaniu odwoławczym.
Mając powyższe na uwadze, na podstawie powołanych przepisów i art. 385 k.p.c., Sąd Apelacyjny orzekł jak w sentencji.
Robert Obrębski
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Warszawie
Osoba, która wytworzyła informację: Robert Obrębski
Data wytworzenia informacji: