VI ACa 59/14 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Warszawie z 2014-11-21

Sygn. akt VI ACa 59/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 21 listopada 2014 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie VI Wydział Cywilny w składzie:

Przewodniczący - Sędzia SA – Agata Zając

Sędzia SA – Jacek Sadomski (spr.)

Sędzia SA – Ewa Klimowicz – Przygódzka

Protokolant: – st. sekr. sąd. Ewelina Czerwińska

po rozpoznaniu w dniu 7 listopada 2014 r. w Warszawie

na rozprawie

sprawy z powództwa H. S. i A. S. (1)

przeciwko A. T. i Wydawnictwu (...) sp. z o.o. w K.

o ochronę dóbr osobistych

na skutek apelacji powodów

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie

z dnia 30 września 2013 r., sygn. akt XXV C 479/11

I oddala apelację;

II zasądza od H. S. na rzecz A. T. i Wydawnictwa (...) sp. z o.o. w K. kwoty po 270 zł (dwieście siedemdziesiąt złotych) tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego;

III zasądza od A. S. (1) na rzecz A. T. i Wydawnictwa (...) sp. z o.o. w K. kwoty po 270 zł (dwieście siedemdziesiąt złotych) tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

Sygn. akt VI A Ca 59/14

UZASADNIENIE

W pozwie skierowanym przeciwko A. T. (1) – autorce książki (...) i Wydawnictwu (...) spółce z o.o. z siedzibą w K. – wydawcy tej książki, powodowie H. S. i A. S. (1) wnosili o ochronę dóbr osobistych w postaci kultu pamięci osoby zmarłej – W. S. (1) oraz dobrego imienia powoda A. S. (1). Powodowie na podstawie art. 24 k.c. domagali się ochrony niemajątkowej żądając zobowiązania pozwanych do złożenia i opublikowania oświadczeń zawierających przeproszenie za naruszenie dóbr osobistych poprzez kłamliwe informacje, jakie opublikowane zostały w książce (...). Treść żądanych przeprosin oraz forma i miejsce ich publikacji wskazane zostały w pozwie. Ponadto powodowie wnieśli o nakazanie pozwanym zaprzestania naruszania ich dóbr osobistych poprzez usunięcie z książki wskazanych w pozwie fragmentów oraz zakazanie pozwanym na przyszłość publikacji i rozpowszechniania tej książki „w całości bądź w części, bez względu na formę i środki przekazu, w formie zawierającej informacje naruszające kult pamięci po zmarłym W. S. (1) oraz dobre imię A. S. (1)”, a w szczególności zawierające wskazane w pozwie fragmenty książki. Powodowie wnieśli także o upoważnienie ich do opublikowania żądanych oświadczeń na wyłączny koszt pozwanych we wskazanych tytułach prasowych w przypadku niewykonania przez pozwanych ogłoszeń w zakreślonym terminie.

Pozwani nie uznali powództwa i wnosili o jego oddalenie.

Wyrokiem z dnia 30 września 2013 r. Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił wniesione powództwo.

Podstawą wydanego rozstrzygnięcia były następujące ustalenia i oceny prawne sądu pierwszej instancji.

W dniu 5 października 2010 r. została wydana książka autorstwa A. T. (1) (...), której wydawcą jest Wydawnictwo (...). Wydaniu książki towarzyszyła kampania reklamowa w postaci wywiadów prasowych z autorką, wieczorów autorskich oraz zamieszczenia fragmentów książki na stronie wydawcy. Książka jest biografią polskiej artystki - śpiewaczki żydowskiego pochodzenia W. G.. Powstała w wyniku wielu spotkań autorki z W. G. na przestrzeni kilku lat, począwszy od 2003 r. do 2007 r., czyli do śmierci W. G.. Powstaniu książki towarzyszyła praca badawcza autorki nad dokumentami znajdującymi się w licznych archiwach i innych instytucjach zarówno na terenie Polski jak i poza jej granicami: (...) Instytucie (...) w Polsce, gdzie pozwana analizowała akta osobowe W. G., W. S. (1), J. T. oraz akta procesu W. G. przed Centralnym Komitetem (...), Instytucie (...), gdzie pozwana analizowała teczki osobowe W. G., K. J. (męża W. G.) oraz W. S. (1), archiwum (...)– Archiwum (...), gdzie autorka odnalazła dokumenty z meldunkami kontrwywiadu AK z nazwiskiem W. G., Bibliotece (...) w W., gdzie pozwana dokonała kwerendy artykułów prasowych, których przedmiotem był proces W. G. przed Centralnym Komitetem (...), archiwum (...) w zakresie dotyczącym dekretu z sierpnia 1944r. dotyczącego odpowiedzialności za zbrodnie wojenne, sygn. akt (...), z których autorka korzystała z zeznań M. E. przemawiających na niekorzyść W. G.. Przedmiotem badań pozwanej były również dokumenty znajdujące się w: Archiwum (...), Archiwum (...), Archiwum Związku (...), Związku (...), Archiwum Biblioteki (...) w W., Archiwum (...), (...) w N., Muzeum (...) w W. i w szeregu innych instytucji. Podczas zbierania informacji do spornej publikacji pozwana przeprowadziła także liczne rozmowy z osobami posiadającymi informacje na temat spornych faktów z życia W. G. z okresu II Wojny Światowej, w szczególności z okresu pobytu w getcie (...) oraz wytaczanych przez W. G. oskarżeń pod adresem W. S. (1). Tak zebrane świadectwa autorka przytoczyła w książce w formie cytatów. W szczególności dotyczyło to wypowiedzi: M. E., S. G., R. K. i S. K.. W czasie zbierania materiałów do książki pozwana podejmowała także działania mające na celu skonfrontowanie z rodziną W. S. (1) informacji związanych z W. S. (1), przekazanych jej przez W. G., a także wcześniej publikowanych w książce stanowiącej autobiografię W. G. (...). W tym celu pozwana zadzwoniła na prywatny numer telefonu powódki próbując nawiązać kontakt i umówić się na rozmowę. Próba ta okazała się bezskuteczna. Powódka przekazała słuchawkę telefonu powodowi A. S. (1), który zarzucił pozwanej rozpowszechnianie w środowiskach (...) w Ameryce pogłosek o współpracy W. S. (1) z gestapo. Powód poinformował także pozwaną, że jej pomówieniami zajmą się amerykańscy adwokaci. Po raz drugi pozwana usiłowała nawiązać kontakt z A. S. (1) w czasie uroczystości z udziałem Prezydenta L. K. (...)”, która odbyła się w Teatrze (...) – Operze (...) w dniu 10 października 2007r. Wśród uhonorowanych pośmiertnie znalazł się między innymi W. H., który pod koniec 1944r. pomógł przetrwać W. S. (1). W uroczystościach uczestniczyła między innymi wdowa po W. S. (1) H. S., jego syn A. S. (1) oraz wnuk. Już po zakończeniu uroczystości, których organizatorem była Kancelaria (...), do E. Z., pełniącej wtedy funkcję podsekretarza stanu w Kancelarii (...) – podszedł powód A. S. (1) i zaczął wykrzykiwać pod adresem A. T. (1), również obecnej na uroczystościach, i E. Z., obraźliwe oskarżenia. A. S. (1) zagroził też A. T. (1), że pożałuje, że pisze książkę o tym, że jego ojciec współpracował z gestapo. W trakcie tego zajścia A. S. (1) zachowywał się agresywnie i nazwał W. G. (...). Z obawy, aby przebieg zdarzenia nie wpłynął negatywnie na autorytet Prezydenta (przy zdarzeniu były także obecne inne osoby) E. Z. sporządziła notatkę służbową.

Jak wskazał sąd okręgowy, jednym z elementów książki, stanowiącej źródło roszczeń powodów w tej sprawie, jest wątek związany z osobą W. S. (1), znanego (...) pochodzenia, który podobnie jak bohaterka książki, przeżył część II Wojny Światowej na terenie (...) getta. Oboje spotykali się w kawiarni (...), w której W. G. występowała jako (...), zaś W. S. (1) grał na (...). Wątek ten jest już obecny na tylnej okładce książki, gdzie m.in. wskazano: „S. grał na (...) w tej samej kawiarni na (...), w centrum (...), gdzie W. G. – nazywana polską E. P. – śpiewała swoje piosenki”, „miała wszystko, czego potrzeba wschodzącej gwieździe – egzotyczną urodę, piękny, niski kontralt i muzykę we krwi. Tymczasem to o S. po latach powstał film oklaskiwany przez cały świat. Ją oskarżono o współpracę z nazistami i okrzyknięto kolaborantką”. Wątek dotyczący W. S. (1) pojawia się w książce jeszcze wiele razy, w szczególności w rozdziałach zatytułowanych: (...), gdzie według słów W. G. W. S. (1), już jako dyrektor muzyczny (...) tuż po zakończeniu wojny, miał jej zarzucić współpracę z gestapo, „(...)”, gdzie przywołane są między innymi fragmenty zeznań W. S. (1) składanych przed Sądem (...) przy Centralnym Komitecie (...), który w okresie od grudnia 1946 do stycznia 1949 r. rozpoznawał sprawę W. G. oskarżonej o kolaborację z gestapo. Wątek dotyczący W. S. (1) pojawia się także w rozdziale zatytułowanym (...) oraz w rozdziale zatytułowanym (...). W książce padają oskarżenia kierowane wobec W. S. (1) wypowiadane słowami W. G. jakoby W. S. (1) był członkiem policji żydowskiej w getcie. W. G. przywołuje tu swoje wspomnienia z okresu wojny, zapisane w 1980 r. w książce pt. (...). Autorka książki przytacza również słowa W. G. wypowiedziane w 1996 r., w których W. G. potwierdziła, że widziała wyraźnie S. w czapce policjanta, który wywlekał za włosy kobiety. Sama autorka publikacji także dywaguje nad wojenną przeszłością S. stawiając między innymi pytanie, czy możliwe jest, że kupił on czapkę żydowskiego policjanta latem 1942r., a jeśli tak, to dlaczego, czy zgłosił się sam, czy też zwerbowano go do policji. Autorka zastrzega jednak wyraźnie, że nie ma na to dowodów. W książce pojawiają się także inne relacje W. G. dotyczące W. S. (1), w tym zdarzenie, w którym W. S. odmówił umierającemu z głodu w getcie bratu pomocy i posiłku. Oskarżenie to W. G. wcześniej zawarła w swojej książce autobiograficznej (...). Autorka książki przekazuje też relacje W. G., w których wskazuje ona, że prześladowana była przez całe życie przez W. S. (1), który zarzucał jej współpracę z gestapo w czasie wojny, a następnie utrudniał jej karierę i uniemożliwiał występy. W. G. wskazuje, że to W. S. (1) był źródłem pomówień i ataków na jej osobę, opisuje między innymi sposób zeznawania W. S. (1) przed Sądem (...) przy Centralnym Komitecie (...) w Polsce, wskazując, że kluczył on w zeznaniach. Autorka książki cytuje zeznania W. S. (1) złożone przed Komisją. Komentując zarzuty dotyczące kolaboracji W. G. pozwana stawia tezy, że komuś z jakiś powodów zależało na rozgrzewaniu i podtrzymywaniu wobec W. G. wrogich nastrojów dla ukrycia własnej przeszłości, ewentualnie zarówno W. G. jak i W. S. (1) posiadali o sobie wiedzę, która po wojnie mogła być trefna i on w obawie o atak na swoją osobę sam zaatakował. W książce pojawia się także inna sugestia autorki w zakresie konfliktu, jaki miał istnieć pomiędzy W. G. a W. S. (1) a dotyczącego zawodowej zazdrości bądź romansu. W książce pojawia się także odniesienie do zachowania powoda A. S. (1), który ukrywa tajemnicę ojca, która jakby istniała, a której odkryć nie można.

Jak wskazał sąd okręgowy, sprawa ewentualnej kolaboracji W. G. z gestapo była po wojnie przedmiotem trzech procesów sądowych. Pierwszy z nich odbył się zaraz po zakończeniu wojny i zakończył się uniewinnieniem W. G.. W toku tego procesu zeznawał między innymi W. S. (1), który ostatecznie potwierdził niewinność W. G.. Niezależnie od wyniku procesów prawie przez całe życie W. G. była pomawiana o współpracę z gestapo. W takim przekonaniu żyło wielu ludzi w Polsce i w Izraelu, między innymi o tę współpracę posądzał W. G. M. E., który pod koniec życia odwołał swoje wcześniejsze oskarżenia w rozmowie z A. T. (1) oraz w swojej książce (...), w której znalazły się między innymi ciepłe słowa o W. G., „która już zza muru getta miała ostrzegać przed jego likwidacją”. Już po ukazaniu się książki (...) zawarte w niej informacje dotyczące W. S. (1) stały się przedmiotem zainteresowania opinii publicznej, zarówno w Polsce, jak i za granicą.

W świetle powyższych ustaleń sąd okręgowy uznał, że wniesione w tej sprawie powództwo jest niezasadne.

Odnosząc się do roszczeń zmierzających do ochrony dóbr osobistych w postaci kultu pamięci po zmarłym W. S. (1) sąd okręgowy wskazał, że w okolicznościach rozpoznawanej sprawy nie doszło do naruszenia dóbr osobistych powodów albowiem większość informacji, którym powodowie zarzucają nieprawdę nie pochodzi od pozwanej autorki, ale od bohaterki książki. Ponadto część wypowiedzi, wskazywanych jako źródło naruszenia dóbr osobistych, stanowi wypowiedzi o charakterze ocennym lub mieszanym. W efekcie wypowiedzi te nie poddają się weryfikacji w kategoriach prawdy lub fałszu. Ponadto sąd okręgowy wskazał na prawo do wolności twórczej pozwanej autorki, w którym mieści się prawo do wyrażania wątpliwości po poznaniu życia bohaterki książki i poznaniu jej poglądów na sporne kwestie, zweryfikowane dodatkowo szerokim materiałem badawczym w postaci dokumentów archiwalnych, rozmów z historykami i rozmów z ludźmi, którzy znali realia wojny i losy bohaterki książki, a także losy W. S. (1). Pozwana, w ocenie sądu okręgowego, korzystając z tego prawa wyraziła jedynie swoje wątpliwości, nigdzie zaś, w żadnym miejscu spornej publikacji pozwana nie postawiła tezy jakoby W. S. (1) był policjantem w getcie. Jak podniósł sąd okręgowy, odmówienie pozwanej wyrażenia swoich wątpliwości w spornej publikacji oznaczałoby w istocie odmówienie pisarce prawa do tworzenia a w dalszej konsekwencji prawa do publikacji. Co więcej, pozwana przedstawiając wersję W. G. wystarczająco zdystansowała się do tej wersji podkreślając, że nigdzie nie znalazła potwierdzenia wersji swojej bohaterki. Ponadto pozwana w książce nie kryła przed czytelnikiem objawów mogących świadczyć o chorobie psychicznej swojej bohaterki, rzetelnie poinformowała czytelnika, iż w ostatnim okresie życia, który zbiegł się z przygotowywaniem materiałów do książki, W. G. miała manie prześladowcze, bała się ludzi i kontaktów z nimi, bała się o swoje życie. Jak podkreślił sąd okręgowy, okoliczność ta przemawia za rzetelnością twórczą pozwanej i podkreśla jej dystans do przekazywanych treści. Ponadto pozwana opierała swoje informacje nie tylko na relacjach W. G., ale też na dokumentach archiwalnych, na rozmowach z żyjącymi jeszcze świadkami tamtych wydarzeń i na rozmowach z historykami. W efekcie, w ocenie sądu okręgowego, nie można pogodzić się z twierdzeniami powodów, jakoby autorka odmawiała W. S. (1) rzetelnego przedstawienia swojej historii. Książka powstała wiele lat po śmierci W. S. (1), zaś jak wykazało postępowanie dowodowe autorka podjęła próbę skonfrontowania „prawdy” W. G. z wiedzą rodziny zmarłego, a więc z powodami, jednak spotkała się ze zdecydowaną odmową, a nawet z agresją. W świetle powyższych ustaleń należy w ocenie sądu okręgowego uznać, że pozwana dochowała staranności w zakresie analizy źródeł. Taka postawa pozwanej wyłącza, w ocenie sądu okręgowego, możliwość przypisania jej działaniom znamienia bezprawności. Jak dalej wskazał sąd okręgowy, uznanie, że pozwana A. T. (1) nie dopuściła się naruszenia dóbr osobistych powodów skutkuje też uznaniem, że takiego naruszenia nie dopuściło się pozwane Wydawnictwo (...).

Odnosząc się do roszczeń zmierzających do ochrony dóbr osobistych A. S. (1) sąd okręgowy wskazał, ze – wbrew wywodom strony powodowej – pozwana w książce nie zarzuciła powodowi mówienia nieprawdy o jego ojcu, a jedynie oceniła niezrozumiałe dla niej zachowanie powoda w sytuacji, gdy usiłowała nawiązać kontakt z rodziną W. S. (1) w celu ustosunkowania się przez nią do zarzutów W. G.. Ponadto, jak wskazał sąd okręgowy, fakt, że pisarz, czy historyk przedstawia określoną wersję wydarzeń sprzeczną np. z wersją rodziny nie oznacza jeszcze, że członkowie tej rodziny doznali sami osobiście naruszenia ich dóbr osobistych w postaci godności i dobrego imienia, przy czym jedynie dla porządku zauważyć należy, że jest to tak naprawdę jedno dobro osobiste w postaci czci, które zawiera w sobie pojęcie godności osobistej, obejmującej wyobrażenie człowieka o własnej wartości oraz oczekiwanie szacunku ze strony innych ludzi. Ponadto – jak podkreślił sąd okręgowy – na ocenę ewentualnego naruszenia przez pozwaną dóbr osobistych powoda duży wpływ miało także zachowanie samego powoda podczas zdarzenia z dnia 27 października 2007r., kiedy to powód zareagował bardzo impulsywnie, używając niecenzuralnych słów w obecności innych osób kierowanych do pozwanej, i to w sytuacji, gdy książka się jeszcze nie ukazała, a nawet nie została napisana. Sąd okręgowy wskazał również, że gdyby nawet uznać, że doszło do naruszenia dobra osobistego A. S. (1), to w okolicznościach niniejszej sprawy zasadne byłoby przyjęcie, iż doszło do wyłączenia bezprawności dokonanego naruszenia. Pozwana A. T. (1) nie mogła bowiem pominąć informacji na temat zachowania się powoda i odnosząc się do tego zachowania pozwana przedstawiła swoją krytyczną opinię.

Apelację od wydanego wyroku wywiodła strona powodowa, zaskarżając wyrok w całości i wnosząc o jego zmianę poprzez uwzględnienie powództwa, ewentualnie uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi Okręgowemu w Warszawie do ponownego rozpoznania.

W apelacji zawarte zostały następujące zarzuty dotyczące naruszenie przepisu postępowania cywilnego, które zdaniem skarżących miały istotny wpływ na wynik postępowania:

1. art. 232 k.p.c. w zw. z art. 233 § 1 k.p.c.

(a) poprzez przyjęcie, że pozwana A. T. (1), w książce (...), we fragmentach dotyczących osoby W. S. (1), oznaczonych jako cytaty, każdorazowo przytacza słowa swojej rozmówczyni - W. G., gdy tymczasem w toku postępowania dowodowego nie złożono żadnych nagrań, stenogramów, a nawet zapisków i notatek, potwierdzających treść (rzekomych) rozmów prowadzonych z W. G. przez A. T. (1), co powoduje, że brak jest dowodów na potwierdzenie twierdzeń autorki, jakoby W. G. miała wypowiedzieć szereg słów pod adresem lub dotyczących W. S. (1). znajdujących się w książce;

(b) poprzez przyjęcie, że autorka przekazuje relację W. G. co do utrudniania jej kariery i uniemożliwiania występów przez W. S. (1), gdy tymczasem w materiale dowodowym brak jest jednoznacznej wypowiedzi samej W. G. w tym przedmiocie, w szczególności nie ma zaś takich treści w przedstawionych przez stronę pozwaną fragmentach książki (...) oraz w wypowiedzi W. G. z Archiwum S. S. (...) w K.,

(c) poprzez pominięcie okoliczności, że pozwana A. T. (1) przytaczając rzekome wypowiedzi W. S. (1) na temat W. G., oznaczone jako cytaty na stronach 271- 272 książki oraz dokonując własnej oceny relacji rzekomych wypowiedzi i stosunku W. S. (1) do W. G. na ww. stronach nie przeprowadziła żadnego dowodu w toku niniejszego procesu, potwierdzającego, że takie wypowiedzi lub zachowania W. S. (1) miały kiedykolwiek miejsce, a powodowie zaprzeczyli ich prawdziwości, a zatem nie udowodniła, że przypisywane mu wypowiedzi rzeczywiście zostały przez niego dokonane, a ocena pozwanej rzekomych zachowań W. S. (1) oparta jest na zdarzeniach mających rzeczywiście miejsce, 

(d) pominięciu okoliczności, że relacjonując (rzekome) uwagi niezidentyfikowanych świadków wobec W. S. (1) przytoczone na stronie 268 książki pozwana A. T. (1) nie przedstawiała żadnego dowodu na istnienie takich świadków, ani nagrań rozmów, stenogramów lub chociażby zapisków potwierdzających, że jacykolwiek świadkowie wyrazili podobny osąd wobec W. S. (1),

(e) przyjęciu, że pozwana wykazała, że W. G. swoje oskarżenia wobec W. S. (1), jakoby był policjantem w getcie „powtarzała konsekwentnie przez dziesięciolecia, począwszy od książki (...), opublikowanej w 1980 r. we Francji, gdy tymczasem ze zgromadzonego materiału dowodowego, w szczególności w postaci fragmentów książki (...) wynika, że w przedmiotowej książce W. G. opisując (...) — członka policji żydowskiej nie wymienia z imienia i nazwiska W. S. (1), chociaż w tej samej książce zostały zawarty fragment poświęcony wprost jego osobie, co więcej A. T. (1) nie przedstawiała żadnego dowodu na to, że W. G. powtórzyła wobec niej swoje oskarżenia, a zatem ze zgromadzonego materiału dowodowego wynika wyłącznie tyle, że swoje oskarżenia w stosunku do W. S. (1) W. G. wyraziła wprost wyłącznie raz, w swojej wypowiedzi dla Fundacji (...), przy czym film zawierający ową wypowiedź nie był rozpowszechniany publicznie lecz stanowił element prywatnego zbioru Fundacji, a co za tym idzie W. S. (1), za swojego życia nie zapoznał się z przedmiotowym filmem. W ocenie skarżącego następstwem powyższego było błędne przyjęcie przez sąd I instancji, że tzw. prawo cytatu w całości — w tym również do ww. fragmentów — powoduje, że nie doszło do naruszenia dóbr osobistych powodów, gdy tymczasem pozwana nie przedstawiła żadnych dowodów obiektywnie wskazujących na wypowiedzenie ww. słów przez W. G., W. S. (1), czy wreszcie bliżej niezidentyfikowanych świadków (pkt. d). oraz uznanie przez sąd, że publiczne i długotrwałe wysuwanie oskarżeń przez W. G. pod adresem W. S. (1), stanowi swoistego rodzaju okoliczność mitygującą odpowiedzialność pozwanych,

2. naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 231 k.p.c. poprzez błędną, sprzeczną z zasadami doświadczenia życiowego i logiki oraz wybiorczą ocenę dowodów zgromadzonych w sprawie i dokonanie wobec tego nieprawidłowego wnioskowania o faktach będących podstawą ustaleń sądu, to jest:

(a) przyjęciu, że pozwana A. T. (1) w trakcie prac nad inkryminowaną książką podejmowała działania mające na celu skonfrontowanie informacji związanych z W. S. (1) udzielonych autorce przez W. G. z rodziną zmarłego, w tym usiłowała nawiązać kontakt z powodem A. S. (1) w czasie uroczystości (...), jaka odbyła się w Teatrze (...) – Operze (...) w dniu 10 października 2007 r. podczas gdy:

- z przesłuchania stron jednoznacznie wynika, że przez czteroletni okres pracy nad książką, działania pozwanej ograniczyły się wyłącznie do jednego telefonu do Powódki,

- z przesłuchania stron jak również świadka E. J. (1)Z., w żaden sposób nie wynika aby pozwana usiłowała nawiązać kontakt z A. S. (1) w czasie uroczystości (...), wprost przeciwnie: z zeznań A. T. (1) wynika, że pozwana w żaden sposób nie szukała kontaktu z Powodami w trakcie tego wydarzenia, co zgodne jest z zeznaniami Powodów;

(b) przyjęciu, że powód A. S. (1), po uroczystości z dnia 10 października 2007 r., podszedł do pozwanej A. T. (1) oraz świadka E. Z. oraz miał wykrzykiwać wobec nich obraźliwie oskarżenia, w tym nazwać W. G. (...) oraz zachowywać się agresywnie, gdy tymczasem ze zgromadzonego materiału dowodowego wynika, że

- powód nigdy nie podszedł do świadka i pozwanej — a napotkał je przypadkowo na schodach Teatru, wychodząc po uroczystości,

- A. T. (1) nie zeznała jakoby A. S. (1) miał używać słów uznawanych za niecenzuralne, lub zachowywać się agresywnie wobec niej lub świadka, a sami powodowie zaprzeczyli agresywnemu zachowaniu powoda w trakcie przypadkowego spotkania

- powód A. S. (1) w dacie spotkania pozwanej A. T. (1) nie miał wiedzy na temat pisania przez pozwaną książki na temat W. G.: zaprzecza temu powód, a sąd dokonał ustalenia, że przedmiotem wcześniejszej rozmowy pomiędzy powodem a A. T. (1) była kwestia rozpowszechniania przez pozwaną zarzutów o współpracy W. S. (1) z gestapo, tym bardziej zatem za sprzeczne z zasadami doświadczenia życiowego i logiki należy uznać ustalenie przez sąd, że powód miałby wyrażać się w sposób niecenzuralny o osobie W. G. w sprawie, czego skutkiem było przyjęcie przez sąd, że pozwana A. T. (1) zachowała należytą staranność dziennikarską w przedmiocie skonfrontowania treści oskarżeń rozpowszechnianych w książce swojego autorstwa z rodziną W. S. (1).

3. naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 244 k.p.c. poprzez zaliczenie w poczet materiału dowodowego „notatki z przebiegu zdarzenia" świadka E. Z., gdy tymczasem w materiale zgromadzonym w niniejszej sprawie nie ma takiego dowodu — istnieje wyłącznie przytoczenie treści rzekomej notatki w odpowiedzi na pozew pełnomocnika pozwanego ad 1, niemniej sama notatka nigdy nie została sądowi przedstawiona, a pozwani nie zwrócili się z prośbą o jej udostępnienie przez Kancelarię (...) w trybie art. 248 § 1 k.p.c. a zatem nie można w sposób jednoznaczny ustalić, czy rzeczywiście taki dokument powstał, jeśli tak, to kiedy został stworzony i czy rzeczywiście zawiera treści przytoczone przez pełnomocnika pozwanego ad 1, przy czym zeznania świadka J.Z. budzą w tym zakresie poważne i uzasadnione wątpliwości, czego następstwem było odmówienie wiarygodności przez sąd I instancji powodom w zakresie ich zeznania na temat przebiegu i charakteru zdarzenia z dnia 10 października 2007 r., a w konsekwencji uznanie, że pozwana A. T. (1) zachowała należytą staranność w przedmiocie obowiązku skonfrontowania zarzutów wobec W. S. (1) ze świadectwem członków jego najbliższej rodziny,

4. naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 233 k.p.c. poprzez błędną, sprzeczną z zasadami doświadczenia życiowego i logiki oraz wybiorczą ocenę dowodów zgromadzonych w sprawie i dokonanie wobec tego nieprawidłowego wnioskowania o faktach będących podstawą ustaleń sądu, to jest:

(a) przyjęcie, że dowód z zeznań świadka W. B. nie był przydatny do rozstrzygnięcia przedmiotowej sprawy gdy tymczasem z zeznań świadka wynika, że świadek, jako jeden z nielicznych żyjących świadków historii (...) getta, miał wiedze na temat: popularności i rozpoznawalności W. S. (1) przed wojną (z uwagi na występy w (...), które świadek osobiście słyszał), braku jakichkolwiek zarzutów o kolaborację z władzami hitlerowskimi wobec W. S. (1), stosunku W. S. (1) do W. G. (świadek rozmawiał na ten temat z W. S. (1)), złego stanu umysłowego W. G. już w latach 80 — tych, (już wtedy W. G. była postrzegana przez środowiska polonijne w P. jako osoba co najmniej niestabilna psychicznie, co przeczy tezie A. T. (1) jakoby W. G. była w pełni władz umysłowych w okresie nagrywania swoich wspomnień dla Fundacji (...) w 1996 r., )

(b) przyjęcie, że bez znaczenia pozostają w niniejszej sprawie zeznania świadka M. D. (1), gdy tymczasem z zeznań świadka wynika, że świadek, jako jedna z niewielu osób, miała bezpośredni kontakt zarówno z W. G. jak i W. S. (1) i znała ich wzajemny do siebie stosunek, co więcej świadek przeprowadził rozmowę z W. S. (1) na temat wydarzeń w kawiarni (...), dotyczą również osoby W. G., co oznacza, że wiedza świadków, w ww. przedstawionym zakresie jest istotna dla możliwości dokonania własnej oceny twierdzeń i zarzutów W. G. na temat W. S. (1) przez każdego rozsądnego czytelnika, a pominięcie świadków w czasie prac nad książką stanowi wyraz nierzetelności autorki, a zatem zeznania świadków miały, wbrew twierdzeniom sądu I instancji - istotny walor dla niniejszego postępowania, zwłaszcza dokonania oceny zachowania stopnia należytej staranności dziennikarskiej przez pozwaną,

5. naruszenie art 328 § 2 k.p.c. w zw. z art. 217 § 3 k.p.c. poprzez ich nieprawidłowe zastosowanie co wyraziło się w pominięciu dokonania oceny części materiału dowodowego, przy jednoczesnym braku wyjaśnienia w uzasadnieniu zaskarżanego wyroku przyczyn pominięcia oceny tychże dowodów, to jest:

(a) zeznań złożonych przez świadka M. T. — wieloletniego Prezesa (...) Instytutu (...),

(b) dowodu z nagrania wypowiedzi R. G. (1) - dziennikarza i historyka,

(c) dowodu z nagrania wypowiedzi R. G. (2) — dziennikarza,

(d) dowodu z nagrania wypowiedzi M. R. - świadka wydarzeń mających miejsce w kawiarni (...),

(e) dowodu z fragment filmu dokumentalnego (...) w reżyserii M. D. (1), gdy tymczasem przedmiotowy film - według wiedzy powodów- stanowi ogólnie dostępny zapis audiowizualny wspomnień W. S. (1) na temat czasów getta — w tym szczególności występów w kawiarni (...) — gdzie kompozytor opowiada o kulisach angażu do kawiarni (dostał propozycje występów od współwłaścicielki, a nie prosił o pomoc W. G.), wspólnej pracy z W. G. (w pozytywnym tonie), spotkaniu W. G. na P. po zakończeniu wojny (również w przyjaznym tonie, wskazując, że ucieszył się na jej widok) — a zatem z przedmiotowego filmu wynika odmienny aniżeli przedstawiony — na podstawie bliżej niezidentyfikowanych źródeł - obraz stosunku W. S. (1) do W. G., oraz przebieg zdarzeń opisywanych przez autorkę w przedmiotowej książce, co skutkowało przyjęciem przez sąd, że pozwana A. T. (1) zachowała należytą staranność w przedmiocie zebrania, analizy i przedstawienia okoliczności mających znaczenie dla dokonania przez rozsądnego czytelnika;

6. Naruszenie art. 232 k.p.c., poprzez oparcie części ustaleń faktycznych w niniejszej sprawie na bliżej niesprecyzowanym dowodzie w postaci „filmu dokumentalnego z udziałem W. G., emitowanego wiosną 2012 r. w Telewizji Publicznej, który nie został zaliczony w poczet materiału dowodowego, czego skutkiem było przyjęcie przez sąd, że oskarżenia formułowane przez W. G. wobec W. S. (1) miały publiczny charakter i są szeroko znane, co stanowi okoliczność mitygującą ewentualną odpowiedzialność pozwanych.

W ocenie skarżącego powyżej wskazane uchybienia sądu pierwszej instancji wskazują, że doszło do nierozpoznania przez sąd okręgowy istoty sprawy.

Ponadto skarżący zarzucił naruszenie prawa materialnego:

1) art. 23 k.c. poprzez:

(a) jego błędną wykładnię polegającą na przyjęciu, że cytowanie przez historyka lub pisarza słów osoby trzeciej, pod warunkiem wykazania prawdziwości wypowiedzenia tych słów przez cytowaną osobę, nie może stanowić naruszenia dóbr osobistych osoby zainteresowanej, gdy tymczasem z ugruntowanego stanowiska doktryny i orzecznictwa w zakresie ochrony dóbr osobistych wynika jednoznacznie, że cytowanie wypowiedzi zniesławiającej nie będzie stanowić naruszenia dóbr osobistych zainteresowanego wyłącznie wtedy gdy cytujący dokona dostatecznego zdystansowania się do takiej wypowiedzi;

2 naruszenie art. 23 k.c. w zw. z art. 12 ust. 1 pkt. 1 ustawy z dnia 26 stycznia 1984 r. prawo prasowe:

(a) poprzez jego błędną wykładnię polegającą na przyjęciu, że stopień staranności dziennikarskiej w stosunku do osoby, która nie jest głównym bohaterem książki, aczkolwiek jest znaną postacią historyczną, jest niższy aniżeli w stosunku do stopnia należytej staranności wymaganej w stosunku do głównego bohatera,

(b) nieuwzględnienie przy ocenie zachowania należytej staranności i rzetelności dziennikarskiej charakteru i rodzaju rozpowszechnianych - własnych lub przytaczanych — zarzutów, a w konsekwencji przyjęcie, ze pozwana A. T. (1) zachowała najwyższą staranność i rzetelność dziennikarską w stosunku do części książki poświęconej W. S. (1), w szczególności gdy:

- próby kontaktu pozwanej z rodziną W. S. (1) były co najmniej niewystarczające z punktu widzenia zasad działania profesjonalnego badacza, dziennikarza i historyka,

- pozwana w żaden sposób nie udowodniała, że przypisywane W. S. (1) słowa — kiedykolwiek zostały przez niego wypowiedziane,

-sam fakt zapoznawania się pozwanej A. T. (1) z dokumentami na temat W. S. (1) nie świadczy o zachowaniu przez pozwaną należytej staranności dziennikarskiej, zwłaszcza gdy sposób komentowania przedstawionych dokumentów (w tym ewidentne błędy przykładowo w postaci analizy protokołu przesłuchania W. S. (1) w procesie W. G. s. 238 – 238) wskazują, że staranność — jak również obiektywizm- ta nie została zachowana,

- pozwana nie zachowała wymaganego od badacza obiektywizmu, o czym świadczy w szczególności fakt, że pozwana nie przedstawiła czytelnikowi szeregu istotnych okoliczności dotyczących W. S. (1), które dawały rozsądnemu czytelnikowi szanse dokonania oceny twierdzeń W. G. na temat W. S. (1), oraz, że pozwana tworzy własne twierdzenia na temat W. S. (1), których nie można na gruncie niniejszej sprawy w żaden sposób uznać za obiektywnie uzasadnionych,

- pozwana cytuje świadków wypowiadających się na temat W. S. (1) w kontekście osoby W. G. w sposób tendencyjny i wybiórczy, pomijając istotne z perspektywy czytelnika okoliczności [np. wybiórcze cytowanie S. G., S. K.], wreszcie pozwana w sposób jawny sympatyzuje, solidaryzuje się i utożsamia z własną bohaterką, co przekłada się na sposób przedstawienia osoby W. S. (1) w książce jej autorstwa,

(c) poprzez przyjęcie, że metoda pisarska polegająca na epatowaniu obrazowymi opisami, sposobem narracji uwiarygodniającej oskarżenia, stawianiem sugestywnych pytań i hipotez, przy jednoczesnym przytaczaniu drastycznych zarzutów, stanowi wyraz chronionego prawem dystansowania się twórcy do swojego dzieła,

3. art. 23 k.c. w zw. z art. 54 Konstytucji poprzez błędną wykładnię polegającą na uznaniu, że żądanie ochrony dóbr osobistych naruszanych poprzez rozpowszechnianie przez historyka lub pisarza wypowiedzi osoby trzeciej, zawierających treści rażąco zniesławiające, przy pełnej świadomości rozpowszechniającego, że są to treści pozbawione jakiegokolwiek obiektywnych podstaw i potwierdzających je dowodów, stanowi wyraz prawa odbiorców do poznania i własnego osądu dyskutowanych treści, stanowiąc przejaw wolności słowa i wolności badawczej, jakiej należy nadać w takim przypadku prymat nad prawem do poszanowania godności osoby ludzkiej, jej prawa do dobrego imienia oraz prawa do kultu pamięci osoby zmarłej, co wyraziło się w nieprawidłowym ustaleniu prymatu prawa pozwanej do rozpowszechniania informacji naruszających dobra osobiste powodów w książce, nad prawem powodów do ochrony dóbr osobistych, oraz bezzasadnym uwolnieniu pozwanej A. T. (1) od przedstawienia, minimalnego rzetelnego zestawu dowodów które uzasadniałyby zarzuty wobec W. S. (1).

4. naruszenie art. 23 k.c. poprzez jego błędną wykładnię polegającą na przyjęciu, że w niniejszej sprawie nie doszło do naruszenia dóbr osobistych powoda poprzez zamieszczenie w przedmiotowej książce fragmentu zgodnie z którym: „A. S. (1) zachowuje się jakby istniała tajemnica ojca, której nie można odkryć. Ciemna, niebezpieczna. Nie wolno dotykać, bo się objawi. Każdy potencjalny jej odkrywca może być groźny".

- w sytuacji gdy tego rodzaju sformułowanie w sposób oczywisty i rażąco narusza dobra osobiste A. S. (1) poprzez publiczne przypisywanie mu działania nagannego moralnie polegającego na zatajaniu tajemnicy własnego ojca, czyli ukrywania przed opinią publiczną działań W. S. (1) o przymiotach „ciemnych i niebezpiecznych", co biorąc pod uwagę kontekst książki i zawarte w niej oskarżenia co najmniej sugeruje czytelnikowi, że tajemnica ta dotyczy rzekomej kolaboracji z reżimem hitlerowskim w czasie II wojny światowej,

5. naruszenie art. 23 k.c. w zw. z art. 41 prawa prasowego:

(a) poprzez błędną wykładnię i w konsekwencji wadliwe zastosowanie polegające na: przyjęciu, że pozwana wykazała, że naruszenie dóbr osobistych powoda nie ma charakteru bezprawnego, podczas gdy:

- pozwana nie udowodniła w toku procesu, że przedmiotowy fragment stanowi ocenę rzeczywistych działań powoda,

- nawet przyjmując, że działania takie miały miejsce w sposób przedstawiony przez pozwaną, ocena dokonana przez pozwaną mieści się w zakresie oznaczonym ramami artykułu 41 w szczególności jest oceną uzasadnioną i wyrażoną w sposób adekwatny,

(b) poprzez przyjęcie, że formułowanie tego rodzaju jednoznacznie pejoratywnych ocen bez przedstawienia czytelnikom kontekstu i przebiegu wydarzeń, na gruncie których ocena taka została wyrażona, stanowi zgodne z prawem korzystanie z wolności słowa oraz prawa do krytyki.

Rozpoznając sprawę w granicach zaskarżenia sąd apelacyjny zważył, co następuje.

Zgodnie z art. 23 k.c. dobra osobiste człowieka, jak w szczególności zdrowie, wolność, cześć, swoboda sumienia, nazwisko lub pseudonim, wizerunek, tajemnica korespondencji, nietykalność mieszkania, twórczość naukowa, artystyczna, wynalazcza i racjonalizatorska, pozostają pod ochroną prawa cywilnego niezależnie od ochrony przewidzianej w innych przepisach. Powszechnie przyjmuje się, że katalog dóbr osobistych określony w art. 23 k.c. ma charakter jedynie przykładowy. Powszechnie również uznawana jest teza, że na gruncie art. 23 k.c. ochronie prawnej podlega również dobro osobiste w postaci kultu pamięci osoby zmarłej (zob. m.in. wyrok SN z dnia 6 kwietnia 2004 r., I CK 484/03, wyrok SN z dnia 24 lutego 2004 r., III CK 329/02, wyrok SN z dnia 8 lutego 1990 r., II CR 1303/89, wyrok SN z dnia 13 lipca 1977, I CR 234/77). Dobro osobiste w postaci kultu pamięci osoby zmarłej zasadza się na ochronie bliskiej relacji, szczególnej więzi emocjonalnej i uczuciowej, jaka istnieje pomiędzy osobą dochodząca ochrony a osobą zmarłą, bliską uprawnionemu. Jednym z przejawów tego prawa przysługującego osobie bliskiej zmarłego jest prawo do niczym niezakłóconego kultywowania pamięci o zmarłym. Z tak ogólnie określonego prawa podmiotowego możliwe jest wywiedzenie dwóch zasadniczych uprawnień – prawa do „dobrej pamięci” o zmarłym oraz prawa do „pamięci prawdziwej”, a więc pamięci niezafałszowanej i nieprzekłamanej. Pierwszemu z tych uprawnień odpowiada obowiązek osób trzecich respektowania dobrego imienia osoby zmarłej, drugiemu – obowiązek podawania prawdziwych informacji dotyczących zmarłego (zob. w szczególności: wyrok SA w Warszawie z dnia 20 listopada 2009 r., VI ACa 601/09).

O ile pod pewnymi warunkami, które wskazane zostaną w dalszej części uzasadnienia, można podzielić pogląd sądu okręgowego, że nie doszło do naruszenia dobra osobistego powodów w warstwie prawa do „pamięci prawdziwej” o osobie zmarłej, o tyle niezasadny jest pogląd sądu okręgowego, że nie zostało naruszone dobro osobiste powodów w postaci kultu pamięci osoby zmarłej w sferze prawa do „dobrej pamięci” o zmarłym W. S. (1).

Jak powszechnie przyjmuje się dobra osobiste stanowią wartości niemajątkowe, wiążące się z osobowością człowieka i uznawane powszechnie w społeczeństwie, są uznawanymi przez system prawny wartościami obejmującymi fizyczną i psychiczną integralność człowieka, jego indywidualność oraz godność i pozycję w społeczeństwie, stanowiącymi przesłankę samorealizacji osoby ludzkiej. Naturę i granice poszczególnych dóbr osobistych wyznaczają przeważające w danym społeczeństwie zapatrywania prawne, moralne i obyczajowe. Dokonując więc oceny, czy nastąpiło naruszenie danego dobra osobistego należy odnosić się do poglądów panujących w społeczeństwie, posługiwać się w tym celu abstrakcyjnym wzorcem „przeciętnego obywatela”, nie zaś odwoływać się do jednostkowych odczuć i ocen osoby pokrzywdzonej [zob. m.in. A. Szpunar, Ochrona dóbr osobistych, Warszawa 1979, s. 106, Z. Radwański, Prawo cywilne - część ogólna, Warszawa 1993, s. 121, J. Piątowski, Ewolucja ochrony dóbr osobistych, w: Tendencje rozwoju prawa cywilnego, Ossolineum 1983, s. 20 i n., uchwała 7 sędziów SN z 16 lipca 1993 r., I PZP 28/93, OSNC 1994, z. 1, poz. 2]. Z obiektywnej koncepcji dóbr osobistych jako przedmiotu ochrony, wynika również dyrektywa nakazująca dokonywać interpretacji poszczególnych wypowiedzi, stanowiących potencjalne źródło naruszenia dóbr osobistych, w świetle ogólnie obowiązujących reguł znaczeniowych języka, przy założeniu przeciętnej kompetencji językowej odbiorcy danego komunikatu oraz z uwzględnieniem całego kontekstu wewnątrztekstowego i sytuacyjnego (zewnętrznego) towarzyszącego danej wypowiedzi.

Uwzględniając powyższe nie można podzielić stanowiska sądu pierwszej instancji, że zawarte w książce pozwanej A. T. (1) (...) treści nie stanowią naruszenia dobrego imienia W. S. (1), a tym samym nie naruszają dobra osobistego powodów w postaci kultu pamięci osoby zmarłej w sferze prawa do „dobrej pamięci” o zmarłym W. S. (1). Oceniając bowiem rzecz wedle kryteriów obiektywnych uznać należy, że przytoczenia i opisy zawarte w spornej publikacji, z których wynika, że W. S. (1) był w getcie w policji żydowskiej, brał udział w polowaniu na ludzi, określenie go mianem „genialny gestapowiec”, czy też zawarcie w publikacji sceny, w której W. S. (1) odmówił w getcie pomocy głodnemu bratu, a także opisanie jego zachowań w okresie powojennym w stosunku do W. G., stanowiły naruszenie dobrego imienia W. S. (1), a tym samym dobra osobistego powodów w postaci kultu pamięci W. S.. Naruszenie dobrego imienia polega bowiem na pomówieniu innej osoby o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej albo narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego zawodu, stanowiska lub rodzaju działalności. Z kolei godność osobista konkretyzuje się w poczuciu własnej wartości jednostki i oczekiwaniu szacunku ze strony innych ludzi, zaś jej naruszenie określane jest powszechnie jako zniewaga (zob. m.in. uchwała 7 s. SN z 28.05.1971 r., III PZP 33/70, OSNC 1971, z. 11, poz. 188; wyrok SN z 29.10.1971 r., II CR 455/71, OSNC 1972, z. 4, poz. 77; wyrok SN z 10.09.1999 r., III CKN 939/98, OSNC 2000, z. 3, poz. 56; wyrok SN z 9.10.2002 r., IV CKN 1402/00, zb. orz. LEX nr 78364).

Analogicznie ocenić należy, zachowując jednak konieczne proporcje co do stopnia dokonanego naruszenia, zawarte w książce pozwanej sugestie co do zachowania powoda A. S. (1) polegającego na próbie ukrycia „ciemnej, niebezpiecznej” tajemnicy ojca.

W świetle powyższego zasadne są zawarte w apelacji zarzuty dotyczące naruszenia art. 23 k.c. poprzez jego błędną wykładnię i w efekcie przyjęcie przez sąd okręgowy, że nie doszło do naruszenia dóbr osobistych powodów. Trafność podniesionego przez w tym zakresie przez stronę powodową zarzutu nie przesądza jednak o zasadności wniesionej w tej sprawie apelacji i nie skutkuje koniecznością zmiany wydanego przez sąd okręgowy wyroku. Wskazać bowiem należy, że w świetle art. 24 § 1 k.c. nie każde naruszenie dóbr osobistych skutkuje udzieleniem ochrony prawnej na gruncie prawa cywilnego. Przesłanką konieczną jest bezprawność dokonanego naruszenia, która stanowi w istocie element delimitujący zakres ochrony dóbr osobistych. Tym samym w ocenie sądu apelacyjnego zasadniczy spór w tej sprawie przebiega nie co do faktu naruszenia dóbr osobistych powodów, ale na płaszczyźnie oceny bezprawności dokonanego naruszenia.

Pojęcie bezprawności oznacza ujemną ocenę zachowania się opartą na sprzeczności tego zachowania z szeroko pojętym porządkiem prawnym, a więc na sprzeczności z obowiązującymi przepisami ustawy bądź regułami wynikającymi z zasad współżycia społecznego. Bezprawność stanowi kwalifikację przedmiotową czynu, ujmuje dane zachowanie jako obiektywnie nieprawidłowe, abstrahując przy tym od elementu zawinienia. Przy ustaleniu bezprawności rozważeniu podlega stosunek, w jakim pozostaje dane zachowanie względem obowiązujących reguł postępowania.

W sferze ochrony dóbr osobistych naruszonych na skutek publicznych wypowiedzi, przynależnych do sfery debaty publicznej, relację bezprawności rozważać należy z uwzględnieniem istniejącej w takim wypadku kolizji pomiędzy równoważnymi w istocie wartościami i chroniącymi je prawami podmiotowymi – prawem do ochrony dobrego imienia oraz prawem do wolności wypowiedzi, swobody ekspresji, w tym ekspresji artystycznej. Obydwie kategorie tych praw podlegają ochronie zarówno na gruncie Konstytucji RP, jak i aktów prawa międzynarodowego i unijnego (europejska Konwencja Praw Człowieka, Karta Praw Podstawowych). Waga tych praw i chronionych przez nie wartości jest w istocie równa, zaś rozstrzygnięcie występującej między nimi kolizji musi w każdym wypadku występować in casu z uwzględnieniem konkretnych okoliczności faktycznych i prawnych danego przypadku. Wszelkie uogólnienia w tym zakresie, czy też próby apriorycznego hierarchizowania tych wartości są zawodne i nieuprawnione w świetle norm zawartych w Konstytucji RP i aktach prawa międzynarodowego. Trafnie istota tego konfliktu przedstawiona została w uchwale 7 sędziów SN z 18 lutego 2005 r., III CZP 53/04, OSNC 2005, z. 7-8, poz. 114. Błędne jest podstawowe założenie, na którym oparta została cała konstrukcja wniesionego w tej sprawie powództwa, zgodnie z którym książka (...) – jak zostało to wskazane w pozwie: „kreuje obraz rzetelnego opracowania biograficznego” oraz „ma przekonać czytelnika co do prawdziwości wszystkich tez zawartych w przedmiotowej publikacji”. Założenie to, stanowiące w istocie podstawę podniesionych w tej sprawie roszczeń, a zgodnie z wywodami zawartymi w apelacji stanowiące również punkt odniesienia przy ocenie publikacji pozwanych, pozostaje w sprzeczności zarówno z samą treścią, jak i formą tej publikacji. Książka pozwanej A. T. (1) nie jest bowiem publikacją historyczną o charakterze naukowym, nie stanowi zobiektywizowanego opracowania naukowego, opartego na naukowej kwerendzie źródeł, którego celem i funkcją jest wyjaśnienie i przedstawienie obiektywnie zaistniałych faktów historycznych. Książka (...) łączy w sobie w istocie różne gatunki literackie, poczynając od biografii, poprzez elementy „wywiadu – rzeki”, reportażu, czerpie również z formy eseju. W istocie publikacja ta poświęcona jest osobie W. G., obejmuje jej biografię i zawiera „świat przedstawiony według W. G.”. Jej zasadniczym celem jest możliwie pełne przedstawienie jej osoby, a także jej, z natury rzeczy, subiektywnego oglądu rzeczywistości, jej subiektywnej wersji historii, jej pamięci, poglądów i opinii o zdarzeniach historycznych, w których sama bohaterka książki uczestniczyła. Narrator książki, konsekwentnie, zgodnie z przyjętym założeniem artystycznym, które wyraźnie widoczne jest od pierwszego rozdziału książki, nie jest narratorem wszechwiedzącym, pozostaje przede wszystkim słuchaczem opowieści W. G., z uwagą wsłuchującym się w jej opowieść, uważnym obserwatorem jej osoby, niekiedy przy tym obserwatorem krytycznym i wątpiącym. Po części zresztą wskazuje na to sama strona powodowa, trafnie dostrzegając i przytaczając w pozwie odpowiednie fragmenty spornej publikacji, podnosząc, że autorka książki kreśli obraz W. G., jako osoby samotnej, zmagającej się z maniami prześladowczymi, mającej „silne problemy z pamięcią” (strona 31 pozwu), „zaprzeczającej samej sobie i faktom” (strona 32 pozwu), kierującej się uczuciem nienawiści do W. S. (1), z silnym poczuciem krzywdy i rozgoryczenia z uwagi na sukces filmu (...) R. P., opartym na biografii W. S.. W istocie książka pozwanej stanowi biografię duchową W. G., opisuje stan ducha i umysłu bohaterki, stawia raczej pytania o przyczyny obecnego stanu rzeczy, aniżeli udziela na nie odpowiedzi. W efekcie, złożone z wielu gatunków literackich dzieło pozwanej, bardziej o charakterze literackim, aniżeli historycznym, nie poddaje się prostym klasyfikacjom w kategoriach prawdy i fałszu zawartych w nim informacji. Nie można tym samym podzielić zasadniczego zarzutu, na którym oparte jest wniesione w tej sprawie powództwo, że publikacja pozwanych zawiera nieprawdziwe informacje i fakty dotyczące życia i postawy W. S. (1). Publikacja pozwanych nie zawiera bowiem twierdzeń A. T. (1) co do zdarzeń z życia W. S. (1). Zawiera natomiast subiektywną prawdę bohaterki tej publikacji - W. G., sprzeczną z prawdą wynikającą ze wspomnień W. S. (1). Książka pozwanej A. T. (1) przedstawia bowiem na zasadzie pewnego kontrapunktu losy dwóch postaci – W. G., jako postaci centralnej książki, oraz W. S. (1), postaci dla bohaterki książki bez wątpienia bardzo ważnej. Książka wskazuje na całkowicie odmienne koleje losów tych dwóch postaci, „cudownie ocalonych” po zakończeniu II wojny światowej, próbuje również dociec przyczyn takiego stanu rzeczy. Czytelnikowi pozostawiona zostaje ocena tych dwóch postaci – wybór, której prawdzie – tej przedstawianej przez W. G. w książce pozwanej, czy też przedstawianej przez W. S. (1) w innych publikacjach, w tym również w filmie R. P. (...), dać wiarę. Wbrew zarzutom powodów ani z formy, ani też z treści książki nie wynika, że pozwana A. T. (1) opowiada się za „prawdą” przedstawianą przez W. G.. Nie potępia przy tym również tej „prawdy”, po prostu ją relacjonuje, niekiedy poddaje w wątpliwość, próbuje konfrontować ze znanymi sobie faktami i dokumentami. Podkreślić należy, że taki właśnie zamysł artystyczny całej publikacji w sposób konsekwentny wynika z jej treści i użytych w jej ramach form literackich.

Przeprowadzona analiza publikacji pozwanej pozwala dopiero na doprecyzowanie i uściślenie występującego w tej sprawie konfliktu pomiędzy pozostającymi ze sobą w sprzeczności zasadami prawnymi – zasadą ochrony dóbr osobistych, w tym prawa do dobrej pamięci po najbliższej osobie zmarłej, oraz zasadą swobody wypowiedzi i ekspresji artystycznej oraz uprawnienia do udzielenia głosu w debacie publicznej dotyczącej czasów wojny oraz okresu powojennego jednemu ze świadków tej historii – W. G.. Rozważając zakres przysługującego powodom prawa do ochrony kultu pamięci W. S. (1) uwzględnić należy bowiem również prawo W. G., realizowane poprzez publikację pozwanych, do publicznego przedstawienia swojej własnej wersji zdarzeń oraz prawo opinii publicznej do zapoznania się z tą wersją. Dopiero tak określony i sprecyzowany konflikt pozostających ze sobą w tej sprawie sprzeczności wartości i zasad, umożliwia bezpośrednie odniesienie się do pozostałych zarzutów zawartych w złożonej przez stronę powodową apelacji, w szczególności opartego na naruszeniu art. 23 k.c. w zw. z art. 54 Konstytucji RP zarzutu nieprawidłowego wyważenia przez sąd pierwszej instancji sprzecznych praw i wartości i w konsekwencji przyznanie prymatu prawu pozwanych do rozpowszechniania informacji nad prawem skarżących do ochrony dóbr osobistych.

Wbrew wywodom skarżących, sąd pierwszej instancji nie rozstrzygnął powyżej wskazanego konfliktu praw i wartości w sposób aprioryczny, w oderwaniu od okoliczności faktycznych tej sprawy. Co więcej, jak zostało to przedstawione powyżej, skarżący nieprawidłowo identyfikują sam charakter dokonanego naruszenia, pomijając cały literacki kontekst i artystyczny zamysł tej publikacji. Trafnie w tym kontekście sąd okręgowy wskazał, że zarzuty skarżących opierają się w znacznej mierze na wyrwanych z kontekstu konkretnych sformułowaniach zaczerpniętych z publikacji pozwanej. Analogicznie pozostałe zarzuty skarżących dotyczące naruszenia prawa materialnego, które koncentrują się na podważeniu oceny sądu pierwszej instancji co do zachowania przez pozwanych należytej staranności i rzetelności, pomijają całkowicie charakter i formę publikacji pozwanych. W tym zakresie skarżący powołują się na przepisy prawa prasowego (art. 12 ust. 1 pkt 1 i 41 prawa prasowego), brak należytej staranności i rzetelności pozwanych, dopatrując się ich w szczególności w: braku zdystansowania się przez pozwaną A. T. (1) od przytaczanych w książce wypowiedzi osób trzecich, niewystarczających próbach kontaktu z rodziną W. S. (1) celem umożliwienia powodom ustosunkowania się do zarzutów W. G., braku zachowania wymaganego od badacza obiektywizmu, dokonanie tendencyjnego i wybiórczego doboru materiałów źródłowych, w tym niezamieszczenie w publikacji wypowiedzi W. B., M. D. (2) oraz M. T., a także nieuwzględnienie nagrań wypowiedzi R. G. (1), R. G. (2) i M. R. oraz fragmentów filmu dokumentalnego (...), w końcu „jawnym sympatyzowaniu, solidaryzowaniu i utożsamianiu się” autorki ze swoją bohaterką. Skarżący formułują również zarzut naruszenia art. 23 k.c. w zw. z art. 41 prawa prasowego uznając, że publikacja pozwanej stanowi nadużycie prawa do krytyki.

Odnosząc się do powyższych zarzutów, skupionych wokół problemu dochowania przez pozwanych należytej staranności, wskazać przede wszystkim należy, że pojęcie należytej staranności stanowi pewien miernik obiektywny, pozwalający na dokonanie oceny konkretnego zachowania przez pryzmat określonego wzorca postępowania wynikającego z obowiązujących przepisów prawa i zasad współżycia społecznego. Porównanie konkretnego zachowania sprawcy z tak ustalonym wzorcem prawidłowego zachowania pozwala na ustalenie, czy sprawca w okolicznościach danej sprawy dochował należytej staranności. Zgodnie z art. 355 k.c. dłużnik obowiązany jest do staranności ogólnie wymaganej w stosunkach danego rodzaju, zaś należytą staranność dłużnika w zakresie prowadzonej przez niego działalności gospodarczej określa się przy uwzględnieniu zawodowego charakteru tej działalności. Z reguły tej, zgodnie z dominującym poglądem mającej szersze zastosowanie w prawie cywilnym i nie ograniczonej jedynie do odpowiedzialności kontraktowej (zob. w szczególności: P. Machnikowski, w: System Prawa Prywatnego. Tom 6. Prawo zobowiązań - część ogólna, red. A. Olejniczak, Warszawa 2009, s. 413-416) wynika istotna dyrektywa nakazująca konstruowanie określonego, abstrakcyjnego wzorca należytej staranności w odniesieniu do konkretnego przypadku. Jest to więc wzorzec starannego działania w takich okolicznościach, w jakich działa sprawca szkody. Posiłkowo przy ustalaniu tego wzorca uwzględnia się również przynależność sprawcy do określonej grupy zawodowej, czy fakt prowadzenia przez sprawcę określonej działalności. W okolicznościach rozpoznawanej sprawy chodzi więc o należytą staranność wymaganą od autora i wydawcy publikacji tego rodzaju, jak publikacja pozwanych. Konieczne jest więc uwzględnienie charakteru i formy publikacji pozwanych, co było przedmiotem wcześniejszych rozważań sądu apelacyjnego. Skarżący natomiast podnosząc zarzuty niedochowania należytej staranności pozwanych odwołują się wprost i w sposób całkowicie mechaniczny do wzorca należytej staranności dziennikarza określonego w art. 12 ust. 1 prawa prasowego. Wzorzec ten może natomiast być w tej sprawie przywoływany jedynie pomocniczo z uwzględnieniem odmienności, w tym celów i funkcji publikacji prasowych oraz publikacji pozwanych. Książka pozwanej A. T. (1), o czym była mowa już wcześniej, nie stanowi informacji prasowej (publicystycznej) co do faktów, podlegającej prostej weryfikacji w kategoriach prawdy i fałszu. Konsekwencją pominięcia przez skarżących charakteru publikacji pozwanych i tym samym oparcie się bezpośrednio na wzorcu wynikającym z art. 12 ust. 1 prawa prasowego jest między innymi podnoszony przez nich wymóg „zdystansowania się, czy wręcz zwalczania cytowanych wypowiedzi” jako warunek wyłączenia bezprawności sprawcy. Jak zostało to już wskazane powyżej – publikacja pozwanej nie stanowi prostego zbioru cytatów z wypowiedzi W. G.. Jej zamierzonym celem, konsekwentnie realizowanym przez pozwaną A. T. (1), było możliwie pełne przedstawienie postaci W. G., jej subiektywnego oglądu rzeczywistości, jej własnej wersji historii, jej pamięci, poglądów i opinii o zdarzeniach historycznych, w których sama bohaterka książki uczestniczyła. Narrator książki nie jest narratorem wszechwiedzącym, pozostaje przede wszystkim słuchaczem opowieści W. G., z uwagą wsłuchującym się w jej opowieść, uważnym obserwatorem jej osoby, niekiedy przy tym obserwatorem krytycznym i wątpiącym. Przy tak skonstruowanej wypowiedzi artystycznej w sprzeczności z jej istotą pozostają zarzuty skarżących, którzy oczekują od pozwanej autorki wyraźnego zdystansowania się od bohaterki książki i jej wypowiedzi, pełnego obiektywizmu pozwanej. Podobnie należy ocenić zarzuty braku należytego przedstawienia wersji W. S. (1), czy też niezawarcia w książce wypowiedzi osób wskazanych w apelacji skarżących - W. B., M. D. (2) oraz M. T., a także nieuwzględnienie nagrań wypowiedzi R. G. (1), R. G. (2) i M. R. oraz fragmentów filmu dokumentalnego (...). W istocie apelacja skarżących w tym zakresie kwestionuje samą formę i koncepcję artystyczną przyjętą przez stronę pozwaną oczekując całkowicie odmiennej publikacji – naukowego opracowania historycznego dotyczącego życia i działalności W. S. (1). Rzecz jednak w tym, że taka publikacja nie została przez pozwaną stworzona, zaś zarzut jej nienapisana nie może stanowić podstawy wniesionego w tej sprawie powództwa skierowanego przeciwko innej publikacji.

Całkowicie niezasadny jest podnoszony przez skarżących zarzut niedochowania należytej staranności pozwanej poprzez brak wystarczających prób skontaktowania się z rodziną W. S. (1) celem umożliwienia jej odniesienia się do wspomnień i relacji W. G.. Zarzut ten pozostaje w sprzeczności z okolicznościami faktycznymi prawidłowo ustalonymi w tej sprawie przez sąd okręgowy. Jak wynika bowiem z zeznań samej pozwanej, a także świadka E. Z., powód A. S. (1) w sposób stanowczy i zdecydowany odmówił jakichkolwiek rozmów z pozwaną, oczekując od niej niezwłocznego przerwania pracy nad książką o W. G., którą publicznie określił mianem (...), co więcej grożąc pozwanej odpowiedzialnością prawną. Tym samym logiczne i w pełni zrozumiałe było postępowania pozwanej, która w tym stanie rzeczy nie podejmowała dalszych prób kontaktu z powodami. Co więcej, napastliwe i impulsywne zachowanie powoda A. S. (1), stanowiło podstawę oceny, którą pozwana co do tego zachowania zawarła w swojej publikacji. Również więc w tym zakresie nie można podzielić zarzutów skarżących co do braku rzetelności i tym samym bezprawnego zachowania pozwanej skutkującego naruszeniem dóbr osobistych A. S. (1). Wyrażona w tym zakresie ocena pozwanej miała bowiem wyraźną podstawę w okolicznościach faktycznych towarzyszących zbieraniu materiałów i pracą nad książką.

Dokonując oceny dochowania przez pozwaną A. T. (1) należytej staranności wymaganej w okolicznościach tej sprawy, sąd okręgowy prawidłowo swoje rozważania skupił na analizie prac przygotowawczych i zbierania materiałów przez pozwaną. Przede wszystkim podkreślić należy, ze pozwana A. T. (1) przez okres ponad trzech lat wielokrotnie spotykała się z W. G., której wspomnienia i oceny stanowią zasadniczy element publikacji. Sąd okręgowy należycie rozważył również starania autorki związane z kwerendą dokumentów i źródeł znajdujących się w licznych archiwach i innych instytucjach zarówno na terenie Polski, jak i poza jej granicami. W efekcie podzielić należy stanowisko sądu okręgowego co do dochowania przez pozwaną A. T. (1) wzorca należytej staranności wymaganego od autora wydawcy publikacji tego rodzaju, jak publikacja pozwanej. Podnoszone zaś zarzuty skarżących w tym zakresie z przyczyn powyżej wskazanych uznać należy za bezzasadne.

Z tych wszystkich względów sąd apelacyjny podziela ostatecznie stanowisko sądu okręgowego, który uznał, że w okolicznościach faktycznych, jak w tej sprawie, brak jest podstaw do zakazania publikacji książki pozwanych, a przynajmniej jej znacznego zniekształcenia – do czego w istocie zmierzają w tej sprawie żądania strony powodowej. Zgodnie bowiem z żądaniem pozwu strona powodowa wnosiła w tej sprawie o nakazanie usunięcia z książki pozwanych 25 różnej objętości fragmentów, w tym między innymi samego tytułu rozdziału 10 oraz całej treści zawartej na stronach 271-272 książki. Na marginesie jedynie zauważyć należy, że tak obszerna i znacząca ingerencja w utwór literacki nie ma wbrew wywodom pozwu, podstawy w „wieloletnim, ugruntowanym orzecznictwie” sądów polskich. Co więcej znajduje poważną przeszkodę zarówno w regulacjach konstytucyjnych i międzynarodowych, jak i w orzecznictwie strasburskim. W efekcie uznać należy, że pozwana autorka miała prawo do stworzenia takiej książki, jaka została napisana, zaś pozwane wydawnictwo prawo do jej publikacji. Tak więc prawo do swobody ekspresji i twórczości artystycznej, a także prawo opinii publicznej do poznania wersji W. G., jako przeciwstawnej wersji W. S. (1), powinno w okolicznościach tej sprawy przeważyć nad prawem powodów do „dobrej pamięci” po W. S. (1).

Wywody sądu apelacyjnego dokonane w tej sprawie są oparte w całości na ustaleniach faktycznych sądu pierwszej instancji, które sąd odwoławczy akceptuje i przyjmuje za własne. Stwierdzenie to wymaga szerszego uzasadnienia z uwagi na zarzuty apelacji dotyczącej tej sfery orzeczenia sądu okręgowego. Na zakończenie więc należy odnieść się do zawartych w apelacji zarzutów naruszenia prawa procesowego.

Nie można podzielić zarzutów apelacji dotyczących naruszenia art. 232 k.p.c. w zw. z art. 233 § 1 k.p.c. (zarzut oznaczony jako nr 1 wśród zarzutów procesowych) i wskazujących na niewykazanie przez pozwaną, że przytoczone przez nią w publikacji wypowiedzi, w szczególności wypowiedzi W. G., faktycznie zostały przez W. G. dokonane. Skarżący podnoszą, że pozwana nie przedstawiła na tę okoliczność żadnych dowodów, co nakazuje uznać, że nie może powoływać się w tym zakresie na tak zwane „prawo cytatu”. Skarżący kwestionują więc tym samym rzetelność pozwanej wysuwając twierdzenie, że przytoczone w publikacji wypowiedzi, jako wypowiedzi osób trzecich, w tym zwłaszcza W. G., mają charakter fikcyjny, nigdy nie zostały przez te osoby wypowiedziane. Wskazać należy jednak, że te okoliczności faktyczne (oparcie publikacji na zmyślonych albo też przeinaczonych wypowiedziach rozmówców autorki) podniesione zostały dopiero na etapie postępowania apelacyjnego. W toku postępowania przed sądem pierwszej instancji skarżący nie twierdzili, że pozwana w sposób nierzetelny przytaczała wypowiedzi poszczególnych osób, w tym zwłaszcza wypowiedzi W. G. naruszające dobra osobiste powodów w postaci kultu pamięci osoby W. S. (1). Tego rodzaju twierdzenia i wynikające z nich zarzuty nie stanowiły dotychczas podstawy faktycznej wniesionego w tej sprawie powództwa. Są to więc nowe okoliczności faktyczne, których przytoczenie w apelacji uznać należy za spóźnione w świetle art. 381 k.p.c., co uzasadnia ich pominięcie. Z tych względów oparte na nich zarzuty apelacyjne nie mogą zostać uznane za skuteczne. Ponadto, jak zasadnie podniosła w tym zakresie w odpowiedzi na apelację strona pozwana, brak zaprzeczenia tym okolicznościom przed sądem pierwszej instancji czynił zbędnym prowadzenie co do tych okoliczności postępowania dowodowego (art. 230 k.p.c.). Z tych względów zarzuty skarżących w tym zakresie, oparte na konstrukcji ciężaru dowodu, uznać należy również za niezasadne.

Bezzasadne są zarzuty naruszenia art. 233 § 1 k,p.c. w zw. z art. 231 k.p.c. dotyczące dokonania przez sąd okręgowy oceny dowodów w postaci zeznań świadka E. Z. oraz zeznań pozwanej A. T. (1) i powoda A. S. (1) i w efekcie dokonanie błędnych, jak wywodzą skarżący, ustaleń co do zachowania się powoda podczas uroczystości w dniu 10 października 2007 r. oraz co do podejmowania przez pozwaną działań mających na celu skonfrontowanie informacji związanych z W. S. (1), udzielonych przez W. G., z rodziną W. S.. Odnosząc się do tych zarzutów wskazać należy, że sądowa ocena dowodów opiera się w świetle art. 233 § 1 k.p.c. na swobodnej ocenie sądu, ograniczonej co do wyprowadzonych z materiału dowodowego wnioskowań, poprzez zasady logiki i doświadczenia życiowego. Skuteczne postawienie zarzutów naruszenia przez sąd pierwszej instancji art. 233 § 1 k.p.c. wymaga więc wykazania, że sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego i tym samym naruszył reguły swobodnej oceny dowodów. Nie jest natomiast wystarczające samo przekonanie skarżącego o innej, niż przyjął to sąd pierwszej instancji, ocenie przeprowadzonych dowodów, ich doniosłości i wiarygodności (zob. m.in. orzeczenia Sądu Najwyższego z dnia 6 listopada 1998 r., II CKN 4/98; oraz z dnia 10 kwietnia 2000 r., V CKN 17/2000). Jak wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 27 września 2002 r., II CKN 817/00, tylko w wypadku, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo, wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo-skutkowych, przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona. Zdaniem sądu apelacyjnego dokonana przez sąd okręgowy ocena zgromadzonych w tej sprawie dowodów mieści się w graniach wynikających z art. 233 § 1 k.p.c., zaś skarżący w wywodach zawartych w apelacji w żaden sposób oceny tej skutecznie nie podważyli. W istocie skarżący dążą do zastąpienia ustaleń faktycznych poczynionych przez sąd pierwszej instancji ustaleniami własnymi, wynikającymi z treści zeznań powoda A. S. (1). Wbrew wywodom apelacji brak jest natomiast niespójności, bądź sprzeczności, pomiędzy zeznaniami świadka E. Z. oraz pozwanej A. T. (1), które uzasadniałyby odmówienie wiary tym zeznaniom co do przebiegu zdarzeń z dnia 10 października 2007 r. Sąd okręgowy nie dał natomiast w tym zakresie wiary zaprzeczeniom powoda A. S. (1), który przedstawił odmienny przebieg zdarzeń, sprzeczny z treścią zeznań świadka E. Z. oraz pozwanej A. T.. Oceny dotyczącej prawidłowości wnioskowań sądu okręgowego w tym zakresie nie zmienia fakt powołania się przez sąd pierwszej instancji na treść notatki służbowej, sporządzonej przez E. Z. po zdarzeniu z dnia 10 października 2007 r. Zarówno sam fakt sporządzenia tej notatki, jak i jej treść, wynikają z zeznań świadka E. Z., które uznane zostały przez sąd okręgowy za wiarygodne. Brak samej notatki w aktach sprawy, przy czym strona powodowa w toku procesu wniosku o jej dołączenie nie składała, nie podważa wiarygodności zeznań świadka E. Z..

Trafnie sąd okręgowy przyjął, że dla poczynienia ustaleń faktycznych istotnych dla rozstrzygnięcia tej sprawy, nie mają znaczenia zeznania świadków W. B., M. D. (2) oraz M. T. oraz nagrania wypowiedzi R. G. (1), R. G. (2) i M. R., a także fragment filmu dokumentalnego (...). Wskazani świadkowie oraz materiały audiowizualne zawierające wypowiedzi osób trzecich dzielą się swoimi informacjami i ocenami co do osoby W. S. (1) i W. G.. Zasadnie sąd okręgowy uznał, że oceny te i informacje nie mają znaczenia dla wyrokowania w tej sprawie. Przedmiotem rozstrzygnięcia sądu okręgowego nie była bowiem ocena postawy życiowej W. S. i W. G.. Stąd bez znaczenia dla wyniku tej sprawy mają informację, czy W. S. był muzykiem znanym przed wojną, kto faktycznie umożliwił mu występy w kawiarni (...), jaki był rzeczywisty stosunek W. S. (1) do W. G.. Z tych względów nie można uznać, że pominięcie w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku oceny dowodów z zeznań M. T. oraz nagrań wypowiedzi R. G. (1), R. G. (2) i M. R., a także fragmentów filmu dokumentalnego (...) stanowiło uchybienie procesowe mające wpływ na treść wydanego w tej sprawie rozstrzygnięcia. Skarżący w tym zakresie konstruują zarzut, że pominięcie przez A. T. wskazanych źródeł dowodowych przy zbieraniu materiałów do publikacji o W. G. świadczy o braku należytej staranności pozwanej. Nie jest to jednak zarzut dotyczący błędnych ustaleń faktycznych (brak w spornej publikacji wypowiedzi wskazanych powyżej osób nie jest okolicznością sporną w tej sprawie) a polemika z oceną prawną dokonaną przez sąd pierwszej instancji. W tym zakresie zarzut ten był przedmiotem rozważań sądu apelacyjnego wraz z innymi zarzutami dotyczącymi naruszenia prawa materialnego.

Trafnie skarżący wskazują na fakt powołania się przez sąd pierwszej instancji w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia na bliżej niesprecyzowany film dokumentalny emitowany wiosną 2012 r. w Telewizji Publicznej w programie (...), który nie był przedmiotem postępowania dowodowego w tej sprawie. Uchybienie to, stypizowane przez skarżących jako naruszenie art. 232 k.p.c., nie miało jednak żadnego wpływu na treść wydanego w tej sprawie rozstrzygnięcia, zaś okoliczności faktyczne związane z wcześniejszym, to jest przed publikacją pozwanej, rozpowszechnianiem przez W. G. zarzutów pod adresem W. S., zostały wykazane innymi dowodami w tej sprawie.

W efekcie nie można podzielić zawartych w apelacji zarzutów naruszenia prawa procesowego, w szczególności dotyczących ustaleń faktycznych przyjętych przez sąd pierwszej instancji za podstawę wydanego rozstrzygnięcia. Skarżący ustaleń tych skutecznie nie podważyli. Z tych przyczyn sąd apelacyjny przyjął je za własne i uczynił podstawą rozważań prawnych w tej sprawie.

Nie można również podzielić zarzutu skarżących, że wskazane przez nich uchybienia w zakresie stosowania prawa procesowego skutkowały nierozpoznaniem istoty tej sprawy. Jak wynika z ugruntowanego już poglądu, niejednokrotnie wyrażanego w orzecznictwie Sądu Najwyższego, nierozpoznanie istoty sprawy zachodzi wówczas, gdy sąd zaniecha zbadania materialnej podstawy żądania pozwu albo pominie merytoryczne zarzuty pozwanego. Chodzi w szczególności o sytuację, gdy sąd pierwszej instancji oddalił powództwo na tej podstawie, że stwierdził istnienie przesłanki unicestwiającej roszczenie i nie rozpoznał merytorycznie podstaw powództwa (zob. m.in. wyrok SN z 21.10.2005, III CK 161/05, wyrok SN z dnia 23 września 1998 r., II CKN 897/97 oraz wyrok SN z dnia 4 sierpnia 1999 r., II CKN 498/99 i postanowienie SN z dnia 25 sierpnia 1999 r., III CKN 527/99). Sytuacja tego rodzaju nie zachodzi w tej sprawie. Sąd okręgowy zbadał podstawę faktyczną wniesionego powództwa i ocenił jego zasadność z punktu widzenia przepisów prawa materialnego. Wyrażana przez skarżących niezgoda odnośnie do ustaleń faktycznych poczynionych przez sąd pierwszej instancji oraz dokonanych ocen prawnych nie uzasadnia zarzutu nierozpoznania istoty sprawy.

W toku postępowania apelacyjnego sąd przeprowadził dodatkowe dowody zawnioskowane przez strony, których przedmiotem były dokumenty w postaci pisma procesowego adwokata pozwanej J. H. z 4 listopada 2013 r. w związku z wydaniem przez sąd niemiecki postanowienia zabezpieczającego z dnia 22 maja 2013 r. oraz postanowienia zabezpieczającego Sądu Krajowego w H. z dnia 18 kwietnia 2013 r. Obydwa te dokumenty, odnoszące się do innej sprawy, toczącej się pomiędzy stronami w Niemczech, w żaden sposób nie zmieniają ustaleń faktycznych i ocen prawnych dokonanych w tej sprawie. W szczególności dołączonego do apelacji pisma procesowego strony pozwanej, złożonego w procesie toczącym się w Niemczech, nie można uznać za uznanie właściwe bądź niewłaściwe roszczeń dochodzonych w tej sprawie.

Mając powyższe rozważania na uwadze, sąd apelacyjny na podstawie art. 385 k.p.c. wniesioną w tej sprawie apelację oddalił jako bezzasadną. O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik procesu. Koszty zastępstwa procesowego należne stronie pozwanej ustalone zostały w stawce minimalnej, zgodnie z § 10 ust. 1 pkt 2 w zw. z § 12 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu. Zważywszy na formalny charakter współuczestnictwa po stronie pozwanej w zakresie roszczeń niemajątkowych w tej sprawie, sąd obciążył każdego z powodów kosztami na rzecz każdego z pozwanych.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Agnieszka Hydzik
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Warszawie
Osoba, która wytworzyła informację:  Agata Zając,  Ewa Klimowicz – Przygódzka
Data wytworzenia informacji: