Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

VII AGa 612/18 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Warszawie z 2019-03-11

Sygn. akt VII AGa 612/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 11 marca 2019 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie VII Wydział Gospodarczy w składzie:

Przewodniczący SSA Dorota Wybraniec

Sędziowie: SA Ewa Zalewska (spr.)

SO del. Tomasz Szczurowski

Protokolant: Agata Wawrzynkiewicz

po rozpoznaniu w dniu 22 lutego 2019 roku w Warszawie

na rozprawie

sprawy z powództwa (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w B.

przeciwko (...) S.A. z siedzibą w W.

o zapłatę

na skutek apelacji powoda

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie z dnia 4 kwietnia 2017 r.

sygn. akt XXVI GC 1180/14

1.  oddala apelację;

2.  zasądza od (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w B. na rzecz (...) S.A. z siedzibą w W. kwotę 2.700 (dwa tysiące siedemset) złotych tytułem zwrotu kosztów procesu w postępowaniu apelacyjnym.

Sygn. akt VII AGa 612/18

UZASADNIENIE

Pozwem wniesionym w dniu 9 października 2014 r. powódka – (...) spółka z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w B. – wniosła o zasądzenie od pozwanej – (...) spółki akcyjnej z siedzibą w W. – kwoty 34 685,00 zł. Uzasadniając swoje żądanie strona powodowa wskazała, że pozwana dopuściła się wobec niej czynu nieuczciwej konkurencji w postaci utrudniania dostępu do rynku poprzez podejmowanie działań mających na celu narzucenie jej wyboru jako kontrahenta konkretnych spółek oraz stwarzanie im warunków umożliwiających wymuszenie zakupu ich usług. Na skutek tego przymusu miała ona zawrzeć umowę (...) + (...) z 5 listopada 2008 r. ze spółką (...) (...) oraz umowę ramową nr (...) z 19 listopada 2008 r. z Bankiem (...) S.A. Powódka wskazała, że nigdy nie zawarłaby przedmiotowych umów z własnej woli, a jedyną stroną czerpiącą z nich korzyści była pozwana. W związku z tym działaniami powódka wniosła o naprawienie wyrządzonej jej szkody, względnie o wydanie bezprawnie uzyskanych korzyści ( pozew – k. 2-36).

W sprzeciwie od upominawczego nakazu zapłaty pozwana podniosła, że nie ma legitymacji biernej w sprawie, gdyż roszczenia objęte sporem dotyczą stosunków prawnych powódki z podmiotami trzecimi, a także stwierdziła, że dochodzone roszczenie nie istnieje. Wskazała również, iż powódka nie udowodniła należycie faktów, z których wywodzi skutki prawne – powstania szkody i jej wysokości, winy pozwanej, związku przyczynowego między szkodą a zachowaniem pozwanej, powstania po jej stronie przysporzenia majątkowego i jego wysokości, dostarczenia towaru pozwanej oraz uzależnienia przez pozwaną współpracy z powodem od zawarcia przez nią jakichkolwiek umów z podmiotami trzecimi. Pozwana podniosła też zarzut przedawnienia części roszczeń ( sprzeciw – k. 1727-1741).

W piśmie z dnia 2 marca 2015 r., stanowiącym odpowiedź na sprzeciw powódka podniosła, iż wobec zarzutu dopuszczenia się przez pozwaną czynu nieuczciwej konkurencji, kwestia istnienia stosunku prawnego między stronami nie jest istotna. Ponownie wskazała również, że jej zdaniem bez zawarcia przedmiotowych umów z podmiotami trzecimi strona pozwana nie współpracowałaby z nią. Strona powodowa stwierdziła też, że usługi oferowane w ramach zawartych umów nie miały dla niej żadnego znaczenia, a możliwość otrzymywania (za opłatą) wcześniejszej zapłaty za wystawione faktury była odpłatna i wiązała się z tym, że domyślne terminy płatności były jej zdaniem nadmiernie wydłużone. Podkreśliła też, że nie miała możliwości negocjowania umów, które miały zostać jej narzucone ( odpowiedź na sprzeciw – k. 1777-1780).

Sąd Okręgowy wyrokiem z dnia 4 kwietnia 2017 r. w punkcie pierwszym oddalił powództwo, a w punkcie drugim ustalił, iż pozwana (...) S.A. z siedzibą w W. wygrała sprawę w 100% - przy czym szczegółowe wyliczenie kosztów postępowania – powierzył Referendarzowi sądowemu.

Powyższe rozstrzygnięcie zapadło po dokonaniu przez Sąd Okręgowy następujących ustaleń faktycznych.

Strony prowadziły ze sobą współpracę gospodarczą od 2005 r. ( zeznania strony powodowej – k. 2041v). Na relewantnym dla sprawy etapie ich wzajemne stosunki regulowała umowa o współpracy handlowej z 8 października 2008 r. wraz z załącznikami 1.1, 1.2, 1.3, na mocy której strona powodowa miała dostarczać pozwanej zamawiane towary ( okoliczności bezsporne, treść umowy – k. 61-68, zał. 1 – k. 69-80, zał. 2 – k. 81-91). Zgodnie z załącznikiem 1.1 i 1.3 płatności na rzecz powódki mógł dokonywać podmiot trzeci, zwany agentem płatności ( zał. 1.1 ust. 20 – k. 73, zał. 1.3 ust. 30 – k. 87). Do opłacania przezeń faktur wystawionych przez powódkę nie było wymagane zawarcie dodatkowej umowy na linii strona powodowa – agent płatności czy strona powodowa – podmiot trzeci, w praktyce agent dokonywał rozliczeń wszystkich zobowiązań pozwanej wobec jej dostawców ( zeznania świadka M. K. – k. 1832, zeznania świadka A. F. (1) – k. 1858-1859, 1862).

W dniu 5 listopada 2008 r. powódka zawarła z (...) (...) – agentem płatności – umowę (...) + (...), na mocy której m.in. udzieliła ona stronie powodowej gwarancji del credere na wszelkie dostawy towarów do określonych spółek, w szczególności do pozwanej, a także zobowiązała się do dokonywania specyfikacji płatności i umożliwiła korzystanie ze sprzedaży roszczeń wobec oznaczonych spółek – w tym pozwanej – na rzecz banku poprzez udział w konkretnej platformie, pod warunkiem zawarcia umowy ze wskazanym bankiem. Istotą udzielanej gwarancji było zobowiązanie do pokrycia wszelkich należności pozwanej względem powódki w razie ich nieuregulowania w terminie. Powódka nigdy nie skorzystała z tej usługi. Agent płatności posiadał rezerwy w wysokości 550 mln EUR na ewentualne pokrycie tej gwarancji ( okoliczności bezsporne, (...) k. 92-97, zeznania świadka A. F. (1) – k. 1861). Zawarcie umowy nie było obowiązkowe, jednak w razie skorzystania z tej możliwości konieczne było podjęcie współpracy ze wskazanym bankiem, gdyż tylko z nim kooperował agent płatności w ramach sprzedaży wierzytelności ( zeznania świadka A. F. (1) – k. 1862).

W dniu 19 listopada 2008 r., działając w celu skorzystania z opisanej powyżej możliwości dokonywania sprzedaży wierzytelności, powódka zawarła z Bankiem (...) S.A. umowę ramową nr (...). Cena sprzedaży jej wierzytelności wobec powódki miała być równa ich wysokości pomniejszonej o kwotę będącą pochodną rzeczywistego terminu wymagalności danego długu oraz stawki referencyjnej WIBOR i jednoprocentowej marży banku. Nabywcy wierzytelności przysługiwać też miała prowizja w wysokości 5 zł od każdej umowy przelewu ( okoliczności bezsporne, umowa ramowa – k. 130-140).

Wszystkie trzy przedmiotowe umowy (powódka – pozwana, powódka – agent płatności, powódka – bank) były zawierane niezależnie od siebie i żadna z nich nie zobowiązywała do zawarcia innej, choć z uwagi na treść tych stosunków zawarcie każdej kolejnej było w naturalny sposób warunkowane istnieniem poprzedniej. Mniej niż połowa kontrahentów pozwanej była stroną analogicznej umowy z (...) (...), zaś sama ta umowa jedynie dawała możliwość skorzystania z usługi factoringowej, do której wymagane było zawarcie umowy z bankiem ( ust. 4.2 (...) k. 94, zeznania świadka A. F. (1) – k. 1858 i 1860). Przedstawiciele agenta płatności samodzielnie kierowali oferty zawarcia umowy do kontrahentów pozwanej, podpisywał on z nimi umowy we własnym imieniu ( zeznania świadka A. F. (2) – k. 1790, zeznania świadka E. B. – k. 1830, zeznania świadka M. K. – k. 1833, zeznania świadka A. F. (1) – k. 1858).

Także na płaszczyźnie nieoficjalnej zawarcie umowy z (...) (...) nie było warunkiem bycia kontrahentem pozwanej ( zeznania świadka E. B. – k. 1830, zeznania świadka M. K. – k. 1832). Strona powodowa, z uwagi na wymagane przez pozwaną wydłużenie terminów płatności oraz opóźnienia w zapłacie, zaproponowała pozwanej skorzystanie z factoringu, ta zaś odmówiła, ale wskazała na możliwość skorzystania z tego typu usługi w razie zawarcia umowy z (...) (...) W ocenie strony powodowej był to jedyny sposób na szybsze otrzymywanie płatności, które było dla niej konieczne w celu utrzymania współpracy z grupą kapitałową, w skład której wchodziła pozwana. Odbierała to ona jako formę przymusu ekonomicznego ( zeznania świadka A. F. (2) – k. 1791, zeznania strony powodowej – k. 2041v-2042).

Pozwana nie odnosiła żadnych korzyści z tytułu umów, które łączyły powódkę ze wskazanymi podmiotami trzecimi, wszelkie płatności trafiały tylko do nich, a one same nie dokonywały z tego tytułu żadnych przysporzeń na rzecz strony pozwanej ( zeznania świadka E. B. – k. 1831, zeznania świadka A. F. (1) – k. 1861).

Po stronie pozwanej nie było polityki celowego opóźniania płatności czy innego rodzaju defaworyzowania dostawców, którzy nie podpisali fakultatywnej umowy z agentem płatności, pracownicy pozwanej nie mieli informacji, którzy kontrahenci w ogóle podpisali taką umowę ( zeznania świadka E. B. – k. 1831, zeznania świadka M. K. – k. 1833, zeznania świadka A. F. (1) – k. 1861).

Umowa łącząca powódkę z agentem płatności była przedmiotem negocjacji, a jej treść nie była jednostronnie narzucona przez (...) (...) W toku negocjacji, na życzenie powódki, zmieniono część postanowień ( korespondencja mailowa stron – k. 1751-1765, zeznania świadka A. F. (2) – k. 1790, zeznania świadka A. F. (1) – k. 1858, 1860 i 1862) .

Datowanym na 4 września 2012 r. wnioskiem o zawezwanie do próby ugodowej powódka dążyła do polubownego uregulowania kwestii, o które toczy się niniejsza sprawa. Na posiedzeniu sądu, 24 stycznia 2013 r., próba ta okazała się być nieskuteczna ( wniosek o zawezwanie do próby ugodowej – k. 1711-1718, protokół – k. 1719).

Napisałeś trojaczki przyjmą barwną złożone do akt dokumenty prywatne oraz publiczne, opinię biegłej sądowej ( k. 1920-1972 i 2013-2013v), a także zeznania stron z ograniczeniem do przesłuchania strony powodowej ( protokół – k. 2041v-2042v) oraz świadków: A. F. (2) ( k. 1790-1793), E. B. ( k. 1830-1832), M. K. ( k. 1832-1833) i A. F. (1) ( k. 1858-1863). Wskazał także, że część okoliczności była między stronami bezsporna, wobec czego Sąd ustalił je w oparciu o art. 229 w zw. z art. 230 k.p.c.

Sąd I instancji zaznaczył, że stanowiska stron były rozbieżne przede wszystkim w zakresie tego, czy powódka została przymuszona do zawarcia umów z agentem płatności oraz bankiem, który świadczył jej usługi factoringowe, a także w zakresie dyskryminacji kontrahentów powódki na podstawie niezawarcia tego rodzaju porozumień. Powódka i pozwana nie zgadzały się też co do tego, czy ta pierwsza poniosła stratę, a druga uzyskała korzyść na skutek zawarcia przedmiotowych umów.

W ocenie Sądu Okręgowego nie sposób było przychylić się do twierdzenia, że istotnie tak było. Sąd okręgowy wskazał, że żadne postanowienie umowne tego nie przewiduje, a wbrew twierdzeniem strony powodowej nie sposób interpretować w ten sposób w szczególności ust. 20 załącznika 1.1 oraz ust. 30 załącznika 1.3 do umowy o współpracy handlowej. Sąd Okręgowy wskazał, że świadkowie spójnie i jednoznacznie twierdzili, że (...) (...) wypłacał kontrahentom pozwanej należności niezależnie od tego, czy zawarli oni z nim fakultatywną umowę, a od jej zawarcia uzależniona była jedynie możliwość korzystania z dodatkowych usług, takich jak gwarancja del credere czy zawarcie umowy factoringowej. Treść łączącego strony stosunku prawnego oraz to, że, jak ustalono w toku postępowania dowodowego, przeważająca część dostawców pozwanej nie korzysta z usług (...) (...) jednoznacznie zdaniem Sądu Okręgowego wskazywała na to, że strona pozwana nie zobowiązała powódki do zawarcia jakiejkolwiek umowy.

Zdaniem Sądu Okręgowego nie zasługiwało też na uznanie twierdzenie, że choć przymus ten nie miał charakteru prawnego, to wystąpił on w postaci faktycznej. W istocie bowiem strona pozwana odmówiła zgody na korzystanie z usługi factoringu i wskazała, że, w razie zawarcia umowy z nim, mógłby jej udzielić agent płatności, jednak nie należało tego utożsamiać ze zmuszaniem do zawarcia tego rodzaju umowy, gdyż korzystanie z tego rodzaju usług to swobodna, indywidualna decyzja każdego przedsiębiorcy, a zatem pozwana (powinno być powódka) nie miała obowiązku czynienia tego. Co więcej, zdaniem Sądu Okręgowego powódka nie musiała się na to godzić, a to, że w jej ocenie było to konieczne z punktu widzenia biznesowego, nie oznacza, iż została do tego zmuszona. Sąd Okręgowy wskazał, że naturalnym elementem funkcjonowania na rynku jest bowiem to, że w określonych sytuacjach przedsiębiorca – chcąc uniknąć strat lub niedogodności – musi zawrzeć określone porozumienie. Odmowa zawarcia przez kontrahenta umowy, która by go od takiej nieprzyjemnej konieczności zwolniła, nie jest jednak równoznaczna z wymuszaniem tego na nim. Sąd Okręgowy podkreślił, że nawet w razie uznania, iż po stronie pozwanej (powinno być powodowej) istniała ekonomiczna konieczność zgodzenia się na zawarcie umowy z (...) (...) (co nie zostało należycie udowodnione), należałoby stwierdzić, że przymus ten wynika przede wszystkim z sytuacji majątkowej powódki, a zatem nie można w pełni przypisać go jej kontrahentce.

Nie zostało też zdaniem Sądu Okręgowego w żaden sposób wykazane to, że pozwana uzależniała dokonywanie płatności lub ich terminowość od tego, czy jej wierzyciel korzystał z usług (...) (...) Jednoznaczne zeznania pracowników grupy kapitałowej, do której należy pozwana, wskazywały w ocenie Sądu Okręgowego na to, iż nie tylko tak nie było, ale że nie mieli oni wręcz wiedzy w kwestii tego, czy dany kontrahent zawarł taką umowę, a zatem nierówne ich traktowanie było niemożliwe.

Sąd I instancji nie przychylił się również do twierdzeń strony powodowej odnośnie narzucenia treści umowy z agentem płatności, gdyż zgromadzony materiał dowodowy zdaniem Sądu pokazuje, że była ona przedmiotem negocjacji, w toku których poczyniono na jej rzecz ustępstwa, w szczególności w kluczowym zakresie, jakim była wysokość opłaty.

W ocenie Sądu Okręgowego pozwana nie uzyskała żadnej korzyści z tytułu umów łączących powódkę z agentem płatności oraz bankiem. Sąd Okręgowy stwierdził, że strona powodowa nie przedstawiła na tę okoliczność żadnych dowodów, a zgromadzony w toku sprawy materiał wyraźnie wskazuje na okoliczność przeciwną. Co więcej, Sąd Okręgowy zauważył, iż nawet w razie przyjęcia, że powódka została zmuszona do zawarcia umowy factoringowej z konkretnym podmiotem (co nie zostało należycie udowodnione), to nie wykazała poniesienia żadnej szkody, bowiem odpłatność tego rodzaju umów jest faktem notoryjnym, a zatem ewentualna strata musiałaby uwzględniać poniesienie wydatków równych średniej cenie faktoringu tego rodzaju wierzytelności w hipotetycznym stanie faktycznym, w którym do przymusu nie doszło.

Sąd Okręgowy wskazał, że nie pochylił się nad dowodami dotyczącymi kwestii wpływu zobowiązań publicznoprawnych na ewentualną stratą powódki w pierwszym rzędzie dlatego, że niezależnie od tego nie byłoby możliwe wykazanie jej wysokości, w drugim z uwagi na to, iż pozostałe ustalenia wskazują na brak konieczności badania tej kwestii, w trzecim zaś wreszcie przez to, że natura zobowiązania nie pozwala brać tego pod uwagę.

Po dokonaniu powyższych ustaleń faktycznych Sąd Okręgowy uznał, że powództwo nie zasługuje na uwzględnienie, gdyż nie zostało w sprawie wykazane, by pozwana dopuściła się względem powódki czynu nieuczciwej konkurencji, a tym samym nie może być mowy o powstaniu ani roszczenia restytucyjnego, ani z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia.

W pierwszej kolejności Sąd Okręgowy zauważył, że podniesiony przez pozwaną zarzut przedawnienia nie mógł zostać uznany za skuteczny. Wyjaśnił, że w sytuacji gdy najdawniejsze ze wskazanych przez powódkę roszczeń powstało 9 października 2010 r., a stosownie do art. 20 u.z.n.k. wierzytelności tego rodzaju przedawniają się w terminie trzyletnim, a zatem przedawniłoby się ono 9 października 2013 r. Jednakże dnia 4 września 2012 r. powódka skutecznie przerwała bieg przedawnienia poprzez wszczęcie procedury ugodowej przed sądem, a zatem jej powództwo nie może zostać uznane za spóźnione. Wskazanie jako podstawy przedawnienia przez pozwaną art. 554 k.c. należało zaś uznać za oczywiście niewłaściwe w kontekście czynu nieuczciwej konkurencji.

Podobnie za nieuzasadniony Sąd Okręgowy uznał zarzut braku legitymacji biernej po stronie pozwanej. Wyjaśnił, że fakt niebycia stroną określonego stosunku prawnego nie oznacza, że nie jest możliwe popełnienie deliktu nieuczciwej konkurencji poprzez działania związane z tymże stosunkiem i jest to oczywiste, zwłaszcza w obliczu tego, iż ustawa – egzemplifikując sposoby, na jakie można utrudniać dostęp do rynku – wprost wskazuje na wymuszanie wyboru określonego kontrahenta. W konsekwencji możliwe jest ustalenie odpowiedzialności odszkodowawczej lub obowiązku zwrotu bezpodstawnie uzyskanych korzyści w razie wykazania, że doszło do czynu nieuczciwej konkurencji i skutkował on odpowiednio szkodą lub bezpodstawnym wzbogaceniem.

Jednocześnie Sąd Okręgowy wyjaśnił, że powyższe rozważania nie oznaczają, iż pozwana dopuściła się czynu nieuczciwej konkurencji, a jedynie, że w razie dopuszczenia się takiego czynu przez nią, powódka mogłaby dysponować odpowiednimi roszczeniami z art. 18 ust. 1 pkt. 4 oraz art. 18 ust. 1 pkt 5 u.z.n.k., a które w przedmiotowej sprawie oparła na twierdzeniach, że strona powodowa dopuściła się czynu określonego w art. 3 oraz w art. 15 ust. 1 pkt. 5 u.z.n.k. poprzez podejmowanie działań mających na celu wymuszenie na powódce wyboru jako kontrahenta spółek (...) (...) oraz Banku (...) S.A. i stwarzanie im warunków umożliwiających wymuszenie zakupu ich usług.

Zdaniem Sądu Okręgowego nie sposób było uznać, by w przedmiotowym stanie faktycznym doszło do działań mających na celu wymuszenie na klientach wyboru jako kontrahenta określonego przedsiębiorcy lub stwarzania warunków umożliwiających podmiotom trzecim wymuszanie zakupu towaru lub usługi u określonego przedsiębiorcy. Sąd Okręgowy wskazał, że jak ustalono w toku postępowania dowodowego, umowy na linii powódka – agent płatności oraz powódka – bank były, na gruncie wzajemnych zobowiązań stron, w pełni fakultatywne. W szczególności umowa o współpracy handlowej łącząca strony niniejszego postępowania w żaden sposób nie zobowiązywała strony powodowej do ich zawarcia, a co więcej większość dostawców pozwanej nie korzystała z usług agenta płatności, tak więc nie można przychylić się do twierdzenia, w myśl którego było to warunkiem zostania kontrahentem strony pozwanej.

Także na płaszczyźnie faktycznej nie mogło być w ocenie Sądu Okręgowego mowy o elemencie przymuszania powódki do stania się stroną wskazanych stosunków prawnych, a odczuwanie przez nią subiektywnego przymusu ekonomicznego do korzystania z usług factoringowych lub podobnych nie mogło być utożsamiane z czynem nieuczciwej konkurencji stypizowanym w art. 18 ust. 1 pkt. 5 u.z.n.k. W pierwszym rzędzie Sąd Okręgowy wskazał, że odmowa zawarcia tego rodzaju umowy bezpośrednio pomiędzy stronami nie może być podstawą formułowania zarzutu popełnienia czynu nieuczciwej konkurencji, gdyż po stronie pozwanej nie istniał, zwłaszcza wobec odgórnego zawarcia pactum de non cedendo, żadnego rodzaju obowiązek wyrażania zgody na korzystanie z factoringu. Po drugie, gospodarcza konieczność sprzedaży wierzytelności powódki wobec pozwanej nie może w ocenie Sądu obciążać tej drugiej, gdyż nie odpowiada ona za sytuację ekonomiczną swojej kontrahentki, a wydłużone terminy płatności oraz ewentualne opóźnienia w nich nie mają wpływu na samodzielność finansową strony powodowej. Po trzecie, nie zostało zdaniem Sądu Okręgowego wykazane, by pozwana celowo pogarszała sytuację finansową powódki tak, by wymusić na niej zawarcie umowy z (...) (...) w celu korzystania z możliwości sprzedaży wierzytelności, a to w zasadzie wyklucza winę. Po czwarte zaś, w ocenie Sądu Okręgowego poszczególne umowy były przez nią z powodzeniem negocjowane, nie można więc mówić o braku swobody kontraktowej po jej stronie.

Sąd Okręgowy stwierdził, że powódka zdaje się przedstawiać następujący łańcuch zdarzeń: wydłużenie terminów płatności za dostarczany przez nią towar oraz opóźnienia w dokonywaniu ich przez pozwaną prowadzą do problemów finansowych, które zmuszają ją do zainteresowania się usługami podobnymi do factoringu, następnie zaś – wobec odmowy wyrażenia zgody na korzystanie z nich przez pozwaną – zmuszona jest ona do zawarcia umowy z agentem płatności, który ma się na to zgodzić, jednakże dopuszcza wybór tylko jednego banku jako kupca roszczeń wobec pozwanej. W ocenie Sądu Okręgowego nie sposób uznać, by same problemy z odpowiednio szybkim regulowaniem zobowiązań mogły oznaczać przymuszenie do zawarcia konkretnej umowy ze spółką (...) (...), tym bardziej zaś do zgodzenia się na korzystanie z (...) Banku (...) S.A., gdyż wybór tego ostatniego został narzucony (o ile w ogóle był narzucony) przez agenta płatności, a nie samą pozwaną, której nie mogą obciążać działania samodzielnego podmiotu trzeciego.

Nie sposób też było zdaniem Sądu Okręgowego przychylić się do twierdzenia o fikcyjnym charakterze usług spółki (...) (...) Sąd Okręgowy wskazał, że powódka aktywnie korzystała z danej jej możliwości sprzedawania wierzytelności bankowi, otrzymywała specyfikacje płatności, a jej wierzytelności wobec pozwanej były gwarantowane. Samo nieskorzystanie z gwarancji nie czyni jej czynnością pozorną czy też gospodarczo bezużyteczną, bowiem w optymalnym biegu wydarzeń nigdy nie zachodzi potrzeba czynienia użytku z tego rodzaju zabezpieczenia, a najistotniejszą wartością gwarancji jest samo jej istnienie, które pozwala z dalece większą pewnością planować działalność gospodarczą. Co więcej, udzielający jej podmiot dysponował znaczącą rezerwą finansową na realizowanie gwarantowanych przez siebie długów pozwanej, a zatem uznać trzeba, że usługa ta była w pełni realna. Niezależnie od tego, wobec braku przymusu, nawet ewentualne ustalenie było zdaniem Sądu okręgowego obciążyć jej konsekwencjami strony pozwanej, gdyż zawarcie jej stanowiło suwerenną decyzję samodzielnego podmiotu gospodarczego.

Sąd Okręgowy zauważył, że nawet w razie przyjęcia, iż strona pozwana wymusiła na powódce wybranie jako kontrahentki spółki (...) (...) lub stworzyła agentowi płatności warunki pozwalające na wymuszenie zakupu jego usług przez powódkę, a także, że odpowiada ona za następcze ograniczenie wyboru banku dokonującego zakupu wierzytelności wobec pozwanej i że ograniczenie to również miało bezprawny charakter, strona powodowa nie wykazała wysokości poniesionej przez siebie szkody ani korzyści odniesionej przez pozwaną.

Zdaniem Sądu okręgowego powódka udowodniła jedynie, że ponosiła określone koszty związane z celem, jakim było korzystanie z factoringu. Ewentualny czyn niedozwolony polegałby w przedmiotowym stanie faktycznym na ograniczeniu kręgu podmiotów, od których mogłaby ona zakupić tego rodzaju usługę, a zatem związana z nim szkoda byłaby różnicą między kosztami poniesionymi a średnią rynkową ceną faktoringu tego rodzaju wierzytelności. Po stronie powodowej zabrakło jakiejkolwiek inicjatywy w celu wykazania wysokości tak ustalonej szkody, a poprzestanie na wskazaniu kosztów faktycznie poniesionych nie było w ocenie Sądu Okręgowego wystarczające, gdyż wykazywałoby wysokość uszczerbku jedynie w razie uznania, że skutkiem czynu niedozwolonego było samo skorzystanie z tego rodzaju usług, a zatem samym czynem musiałoby być przedłużenie terminów płatności – tak daleko idącej tezy nie stawia zaś nawet sama strona powodowa.

Sąd Okręgowy podkreślił, że co więcej, powódka nie tylko nie udowodniła, że strona pozwana doznała w związku z zawarciem przez powódkę umów z agentem płatności i bankiem jakichkolwiek przysporzeń, ale wręcz wykazane zostało, iż pozwana nie odniosła z tego tytułu żadnych korzyści, tak więc i w tym zakresie nawet odmienna ocena działań strony pozwanej nie zmieniłaby – wobec braków dowodowych – rozstrzygnięcia Sądu I instancji.

Sąd Okręgowy wskazał, że poza art. 15 ust. 1 pkt. 5 u.z.n.k. powódka powołała się także na art. 3 u.z.n.k. jako podstawę zgłoszonego w sprawie roszczenia. Sąd I instancji wyjaśnił, iż przepis ten stanowi ogólną definicję czynu nieuczciwej konkurencji, a wyczerpanie opisanych w nim przesłanek może przesądzać o wystąpieniu skutków z art. 18 u.z.n.k. niezależnie od tego, czy dane zachowanie zostało w ustawie wprost stypizowane. Strona powodowa nie wykazała jednak zdaniem Sądu Okręgowego, by jakiekolwiek działanie pozwanej było sprzeczne z prawem lub dobrymi obyczajami, nie udowodniła też istnienia zagrożenia lub naruszenia swojego lub cudzego interesu. Niezależnie od tego Sąd Okręgowy stwierdził, że nawet w razie uznania, iż zachowanie pozwanej można uznać za niewskazany wprost w ustawie czyn nieuczciwej konkurencji, aktualność zachowują powyższe uwagi dotyczące kwestii szkody powódki oraz wzbogacenia pozwanej, a zatem także na tej podstawie nie byłoby możliwe zasądzenie zgodnie z żądaniem pozwu.

Z powyższych względów Sąd Okręgowy uznał, że powództwo należało oddalić, gdyż roszczenie powódki nie istnieje, iż pozwana nie dopuściła się czynu nieuczciwej konkurencji, a zatem niemożliwe jest naprawienie wyrządzonych nim szkód ani wydanie związanych z tym czynem korzyści.

O kosztach Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c., zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik postępowania, wskazując że skoro powództwo zostało oddalone w całości, a zatem koszty winna ponieść powódka.

Od powyższego wyroku strona powodowa wniosła apelację, zaskarżając go w całości. Zaskarżonemu wyrokowi zarzuciła rażące naruszenie przepisów zarówno prawa materialnego, jak i procesowego, mające istotny wpływ na rozstrzygnięcie sprawy, tj.:

1) art. 353 1 k.c. poprzez jego niezastosowanie i w konsekwencji uznanie, że treść i cel stosunku prawnego pomiędzy stronami nie sprzeciwiały się właściwości stosunku, ustawie czy zasadom współżycia społecznego, w sytuacji gdy działania pozwanej stanowiły delikt nieuczciwej konkurencji;

2) art. 535 k.c. poprzez jego niezastosowanie, a w konsekwencji uznanie, że zapłata ceny przez kupującego (czy działającego w imieniu kupującego agenta płatności) stanowić może usługę na rzecz sprzedającego, co doprowadziło Sąd pierwszej instancji do błędnych wniosków w zakresie oceny charakteru pobieranych od powódki opłat;

3) art. 451 k.c. poprzez jego niezastosowanie, co w konsekwencji skutkowało błędnym uznaniem przez Sąd pierwszej instancji, że wskazanie przez dłużnika (mającego względem tego samego wierzyciela kilka długów tego samego rodzaju) który z długów chce zaspokoić, stanowi usługę na rzecz wierzyciela (w sytuacji, gdy zgodnie z art. 451 k.c. stanowi to uprawnienie dłużnika, a zgodnie z umową łączącą Strony stanowiło obowiązek pozwanej);

4) art. 3 i art. 15 ust. 1 pkt 5 u.z.n.k. poprzez ich niezastosowanie i w konsekwencji uznanie, że pobrane od powódki opłaty nie stanowiły deliktu nieuczciwej konkurencji, gdy tymczasem pozwana stworzyła warunki do umożliwiające (...) (...) D. N. B. B. (zwanej dalej (...)) i Bankowi (...) S.A. (zwanego dalej Bankiem) wymuszanie zakupu ich usług;

5) art. 18 ust. 1 pkt 4 u.z.n.k. poprzez jego niezastosowanie, w sytuacji gdy powódka poniosła szkodę wskutek działań pozwanej;

6) art. 18 ust. 1 pkt 5 ww. u.z.n.k. poprzez jego niezastosowanie, w sytuacji gdy stanowi on samodzielną podstawę prawną, a pozwana bezprawnie uzyskała korzyści i winna je zwrócić;

7) art. 422 k.c. poprzez jego niezastosowanie, w konsekwencji nieprzypisanie pozwanej odpowiedzialności za wyrządzoną powódce szkodę, w sytuacji gdy pozwana była co najmniej pomocnikiem, tj. stworzyła warunki do dokonania przez kogoś czynu niedozwolonego i odniosła bezpośrednio korzyści z wyrządzonej powódce szkody, a to poprzez zaoszczędzenie wydatków, a ponadto działanie pozwanej było w pełni świadomie i zamierzone;

8) art. 233 § 1 k.p.c. poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów i dowolne uznanie, że:

a. opłaty pobierane przez (...) nie stanowiły niedozwolonych prawem opłat, w sytuacji gdy nie były one zależne od wykonania jakichkolwiek usług, zostały narzucone powódce, nie były ekwiwalentne, a ich pobieranie naruszało zasady współżycia społecznego i dobre obyczaje kupieckie;

b. błędne uznanie, że powódka korzystała z usługi „del credere", a w konsekwencji uznanie, że opłaty uiszczane z tego tytułu przez powódkę były należne, podczas gdy usługa nie była świadczona na rzecz powódki,

c. błędne uznanie, że w sytuacji gdy pozwana sztucznie wydłużała terminy zapłaty, nie wyrażała zgody na cesję wierzytelności i to pozwana odniosła bezpośrednie korzyści z wyrządzonej powódce czynem niedozwolonym szkody;

9) art. 229 k.p.c. w zw. z art. 230 k.p.c. poprzez ich zastosowanie, a w konsekwencji uznaną za udowodnioną okoliczność co do wysokości posiadanych przez (...) rezerw. Powódka nie mogła zaprzeczyć tym okolicznościom, nie miała i nie mogła mieć w tym zakresie wiedzy. Fakt ten wymagał dowodu ze strony pozwanej, a z pewnością dowód z zeznań świadka nie jest dowodem wystarczającym na ustalenie takiej okoliczności (w ocenie powódki jedynie dowód z dokumentów byłby podstawą do uznania okoliczności wysokości rezerw posiadanych przez (...)).

W związku z powyższym skarżąca wniosła o zmianę wyroku poprzez zasądzenie od pozwanej na rzecz powódki kwoty 34.684,07 zł wraz z odsetkami jak w pozwie względnie o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi pierwszej instancji.

Powódka wniosła także o orzeczeniu o kosztach postępowania w obu instancjach, z uwzględnieniem kosztów zastępstwa procesowego według norm prawem przepisanych.

Strona pozwana wniosła o oddalenie apelacji i zasądzenie zwrotu kosztów procesu w postępowaniu apelacyjnym według norm przepisanych.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje.

Apelacja podlegała oddaleniu.

W pierwszej kolejności należy odnieść się do zarzutów apelacji dotyczących naruszenia przez Sąd Okręgowy zasad postępowania. Trzeba bowiem mieć na względzie, że tylko niewadliwe ustalenia faktyczne mogą być podstawą prawidłowego zastosowania norm prawa materialnego.

Podkreślenia wymaga także w tym miejscu to, że sąd drugiej instancji rozpoznający sprawę na skutek apelacji nie jest związany przestawionymi w niej zarzutami dotyczącymi naruszenia prawa materialnego, wiążą go natomiast zarzuty dotyczące naruszenia prawa procesowego, w granicach zaskarżenia bierze jednak z urzędu pod uwagę nieważność postępowania. Oznacza to, że sąd drugiej instancji nie może z urzędu wziąć pod rozwagę uchybień przepisom prawa procesowego nieobjętych zarzutami apelacji. Obowiązkiem tego sądu jest natomiast rozpoznanie podniesionych w apelacji zarzutów odnoszących się do przepisów postępowania (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 07.04.2011 r., I UK 357/10, oraz uchwała składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego, mająca moc zasady prawnej z 31.01.2008 r., III CZP 49/07, OSNC 2008 r. Nr 6, poz. 55).

Skarżący zarzucił jeśli chodzi o przepisy postępowania naruszenie przez Sąd I instancji art. 233 § 1 k.p.c. oraz art. 229 k.p.c. w zw. z art. 230 k.p.c.

Odnosząc się zaś do zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. należy stwierdzić, że nie mógł on odnieść skutku z następujących powodów.

Przepis ten stanowi, że sąd ocenia wiarogodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Skuteczne podniesienie zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. wymaga zatem wykazania, że ta swobodna ocena dowodów została przekroczona, lecz w tym celu w pierwszej kolejności skarżący powinien wskazać, które konkretne dowody zostały błędnie ocenione przez sąd oraz wskazać konkretne uchybienia w zakresie oceny tych dowodów, jakich dopuścił się sąd pierwszej instancji, a które polegały na naruszeniu zasad logiki, doświadczenia życiowego czy zdrowego rozsądku. Nie jest natomiast wystarczające przedstawienie przez skarżącego własnej wersji wydarzeń, choćby była równie prawdopodobna jak ta przyjęta przez sąd, a tym bardziej nie może odnieść żadnego skutku proste zanegowanie ustalonych w sprawie faktów i wyciągniętych z nich wniosków.

W przedmiotowej sprawie skarżący w zwięzłych zarzutach apelacji dotyczących naruszenia art. 233 § 1 k.p.c., w ogóle nie sprecyzował dowodów, które w jego ocenie zostały przez Sąd Okręgowy ocenione z przekroczeniem zasady swobodnej oceny dowodów, a jedynie wskazał ogólnie, że Sąd I instancji naruszył ww. przepis poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów i dowolne ustalenie wskazanych w apelacji faktów tj. ustalenie, że: opłaty pobierane przez (...) nie stanowiły niedozwolonych prawem opłat, że powódka korzystała z usługi „del credere”, a w konsekwencji uznanie, że opłaty uiszczane z tego tytułu przez powódkę były należne oraz że umowy nie zostały narzucone powódce. Dopiero z uzasadnienia apelacji można domyślić się tego, że skarżący może mieć na myśli błędną ocenę dowodu z przesłuchania strony powodowej w osobie J. Ł., dowodu z przesłuchania świadka A. F. (2) oraz dowodu z dokumentu w postaci Umowy handlowej z dnia 8 października 2008 r., a w szczególności treści pkt 37 Załącznika 1.3, z których zdaniem skarżącej wynikało, że pozwana narzuciła powódce współpracę z (...) (a ten z Bankiem), natomiast Sąd Okręgowy bezkrytycznie, bezrefleksyjnie, sprzecznie z materiałem dowodowym i zasadami współżycia społecznego i doświadczeniem w tego typu sprawach przyjął, że pozwana tej współpracy powódce nie narzuciła.

Odnosząc się do powyższego wskazać należy, że utrwalone jest w orzecznictwie stanowisko, z którego wynika, iż jeśli z danego materiału dowodowego można by wysnuć także inną wersję zdarzeń to jest to za mało, aby apelacja mogła odnieść skutek. Trzeba w apelacji wykazać dlaczego rozumowanie Sądu jest błędne jeśli chodzi o ocenę konkretnych dowodów. Przepis art. 233 § 1 k.p.c. przyznaje sądowi swobodę w ocenie zebranego w sprawie materiału dowodowego, a zarzut naruszenia tego uprawnienia tylko wtedy może być uznany za usprawiedliwiony, jeżeli sąd zaprezentuje rozumowanie sprzeczne z regułami logiki bądź z doświadczeniem życiowym. Dla skuteczności zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. nie wystarcza zatem samo stwierdzenie o wadliwości dokonanych ustaleń faktycznych, odwołujące się do stanu faktycznego, który w przekonaniu skarżącego odpowiada rzeczywistości. Konieczne jest tu wskazanie przyczyn dyskwalifikujących postępowanie sądu w tym zakresie. W szczególności skarżący powinien wskazać, jakie kryteria oceny naruszył Sąd Okręgowy przy ocenie konkretnych dowodów, uznając brak ich wiarygodności i mocy dowodowej lub niesłuszne im je przyznając (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 23 stycznia 2001 roku, IV CKN 970/00, L.), a tego rodzaju argumentów w apelacji pozwanego zabrakło. Nie jest natomiast wystarczające przekonanie strony o innej, aniżeli przyjął sąd, wadze (doniosłości) poszczególnych dowodów i ich odmienna ocena, niż ocena sądu. W granicach swobodnej oceny dowodów rzeczą dopuszczalną, a nawet konieczną przy dowodach wzajemnie sprzecznych, jest danie wiary określonym dowodom i odmówienie wiarygodności innym, w wyniku czego ustalenia faktyczne czynione są jedynie na podstawie dowodów uznanych za miarodajne i wiarygodne, z pominięciem pozostałych. Takie postępowanie nie uzasadnia skutecznego zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. w zakresie dokonanej oceny wiarygodności poszczególnych dowodów, gdy jednocześnie apelujący nie wykaże - tak jak to ma miejsce na gruncie niniejszej sprawy - że zastosowane przez Sąd Okręgowy kryteria oceny wiarygodności konkretnych dowodów były oczywiście błędne, bowiem według jednolitego stanowiska judykatury, możliwość zakwestionowania oceny dowodów w postępowaniu apelacyjnym jest ograniczona i sprowadza się do sytuacji, w których skarżący wykaże, że ocena ta była rażąco wadliwa lub oczywiście błędna (por. wyroki: Sądu Najwyższego z dnia 26.01.2006 r., II CK 372/05, OSP 2008, nr 9, poz. 96; z dnia 07.10.2005 r., IV CK 122/05, z dnia 27.07.2005 r., II CK 793/04, z dnia 06.07.2005 r., III CK 3/05, Sądów Apelacyjnych - w P. z dnia 10.09.2009 r., I ACa 550/09, z dnia 25.01.2006 r., I ACa 772/05, w L. z dnia 25.04.2013 r., I ACa 67/13, z dnia 31.05.2011 r., I ACa 195/11, w K. z dnia 05.09.2012 r., I ACa 737/12, oraz w G. z dnia 09.02.2012 r., V ACa 114/12). Natomiast same, nawet poważne, wątpliwości co do trafności oceny dokonanej przez sąd pierwszej instancji, jeżeli tylko nie wykroczyła ona poza granice zakreślone w art. 233 § 1 k.p.c. nie powinny stwarzać podstawy do zajęcia przez sąd drugiej instancji odmiennego stanowiska. Wątpliwości w tej mierze, a także rozbieżności w orzecznictwie wyjaśnił Sąd Najwyższy w uchwale składu siedmiu sędziów z dnia 23.03.1999 r., III CZP 59/98 (OSNC 1999 r. z. 7-8, poz. 124), a następnie powtórzył w wyroku z dnia 12.04.2012 r., I UK 347/11. Reasumując, należy stwierdzić, że art. 233 § 1 k.p.c. daje wyraz obowiązywaniu zasady swobodnej oceny dowodów i może stanowić punkt zaczepienia w apelacji jedynie wtedy, gdy posługując się wyłącznie argumentami jurydycznymi skarżący wykaże, że doszło do rażącego naruszenia ustanowionych w tym przepisie zasad oceny wiarygodności i mocy dowodów, a nie wówczas gdy będzie dążył jedynie do przeforsowania ustalonego przez siebie stanu faktycznego, a w konsekwencji i oceny prawnej.

W ocenie Sądu Apelacyjnego z zeznań strony powodowej oraz z zeznań świadków A. F. (2), E. B., M. K. i A. F. (3) oraz z treści dowodów z dokumentów, w szczególności ust. 20 złącznika 1.1. oraz ust. 30 załącznika 1.3. do umowy o współpracy handlowej Sąd Okręgowy bez naruszenia zasady swobodnej oceny dowodów miał podstawy do wysnucia wniosku, że (...) (...) wypłacał kontrahentom pozwanej należności niezależnie od tego, czy zawarli oni fakultatywną umowę z (...) (...) i że od jej zawarcia uzależniona była jednie możliwość korzystania z dodatkowych usług, takich ja gwarancja del ceredere czy zawarcie umowy factoringowej. W żadnym wypadku nie robiły wrażenia wyuczonych, sztucznie przygotowanych, co wynika m. in. z tego, że każdy z tych świadków opisywał te same fakty w inny sposób, na inne rzeczy zwracał uwagę. Zeznania te były kategoryczne i jednoznaczne. Ponadto pokrywały się z pisemnym materiałem dowodowym.

Apelacja nie podważyła także w żaden sposób ustalenia dokonanego przez Sąd Okręgowy co do tego, że przeważająca część dostawców pozwanej nie korzystała z usług (...) (...), a z tego właśnie ustalenia Sąd Okręgowy wyciągnął logiczny wniosek, że nie było po stronie powoda przymusu zawarcia takiej umowy np. pod groźbą zerwania umowy przez pozwaną lub mimo nie rozwiązania umowy pod groźbą nie składania dalszych zamówień przez pozwaną. Stwierdzenie zawarte w apelacji, że powódka miała pewność, że w razie odmowy zawarcia umów z (...) (...) i z Bankiem, pozwana zaprzestanie składania dalszych zamówień, co mimo obowiązywania umów spowoduje brak dostępu do rynku oferowanego przez pozwaną, gdyż nie będzie mogła dostarczać jej swoich towarów, nie zostało wykazane. Materiał dowodowy nie dawał Sądowi Okręgowemu podstawy do przyjęcia, że powód został zmuszony do zawarcia umowy z Bankiem (...) przez pozwanego. Przesłuchiwany w charakterze strony powodowej J. Ł. zeznał m.in., że dużo wcześniej, bo już w roku 2006 r. sieć chciała obciążyć mniejszych dostawców usługą płatności od podmiotu trzeciego spółki (...) i przedstawiciel powoda wtedy odrzucił taką propozycję, gdyż wolał otrzymywać pieniądze od kogoś komu sprzedaje towar, a mimo to współpraca z pozwanym w dalszym ciągu była kontynuowana. Zeznał także, że nigdy mu nie powiedziano, że musi podpisać taką umowę, zeznał także, że sam zaproponował sieciom faktoring i dopiero wtedy usłyszał, że mógłby z tego skorzystać, gdyby podpisał umowę z (...). Z powyższego można wywieść wniosek, że gdyby powód sam z taką inicjatywą faktoringową nie wystąpił to w mógłby współpracować z pozwanym na dotychczasowych zasadach. Podobnie z zeznań przedstawiciela strony powodowej wynika, że powódka miała jakieś konkretne korzyści z zawarcia „wymuszonych umów” . J. Ł. zeznał m. in., że powódka dostawała wcześniej pieniądze z Banku, dało się bardziej ustalić, czego dotyczyła faktura, można było wcześniej wyjaśniać płatności. Co istotne nie zostało w sprawie wykazane stosownymi dowodami, że występujące w 2007 r., że przedłużenie terminów płatności i opóźnienia płatności faktur ze strony pozwanej wynikały z celowych, podstępnych działań pozwanej, mających na celu wywołanie u strony powodowi potrzebę zawarcia umowy z (...) i zawarcia umowy faktoringu z Bankiem.

Stąd ocena dowodów przedstawiona przez Sąd Okręgowy mieści się w granicach wskazanych w art. 233 k.p.c. i zasługuje na pełną akceptację, a przedstawiona przez skarżącego argumentacja stanowi wyłącznie polemikę z trafnymi wnioskami Sądu Okręgowego. Z tego też względu zarzut naruszenia prawa procesowego, tj. art. 233 § 1 k.p.c. poprzez jego błędną wykładnię i niewłaściwe zastosowanie, polegające na braku wszechstronnego rozważenia zebranego w sprawie materiału dowodowego i dowolnej ocenie dowodów, prowadzącej do nieuzasadnionego ustalenia, iż powód nie został zmuszony przez pozwaną do zawarcia umowy z firmą (...) (...), i z Bankiem i odnosił z tych umów korzyści nie mógł odnieść skutku.

Podobnie zdaniem Sądu Apelacyjnego skarżący nie powołał w apelacji argumentów, które pozwoliłyby na uznanie przez Sąd II instancji, że Sąd Okręgowy przekroczył zasadę swobodnej oceny dowodów przy ocenie zebranego w sprawie materiału dowodowego i w konsekwencji czego dokonał błędnego ustalenia faktycznego, co do tego, że nie zostało wykazane, że pozwana doprowadzając do zawarcia przez powoda umów z (...) (...) i Bankiem (...) w W. przerzucała na powoda koszty swej działalności.

Z tych względów Sąd Apelacyjny podziela ustalenia faktyczne Sądu Okręgowego, szczegółowo opisane w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku i przyjmuje je za własne. Wynika z nich przede wszystkim niebudzący wątpliwości stan faktyczny istotny dla oceny zachowania pozwanego jako czynu nieuczciwej konkurencji. Tj. to, że zawarcie umowy ramowej z (...) (...) nie odbyło się z wyłącznej inicjatywy pozwanego, a kontynuowanie współpracy z pozwanym przez powoda nie było uzależnione od zawarcia umowy z (...) (...) i Bankiem (...) w W..

Czyn nieuczciwej konkurencji stypizowany w tym przepisie polega na utrudnianiu dostępu do rynku przedsiębiorcom oferującym określone towary lub usługi przez zmuszanie klientów (potencjalnych nabywców tych dóbr i usług) do wyboru innego (tu innego niż powód) przedsiębiorcy jako kontrahenta. W konsekwencji, działania takie uniemożliwiają poszkodowanym przedsiębiorcom zbycie towarów lub usług, ponieważ klienci są zmuszeni do wybrania innego przedsiębiorcy dostarczającego konkurencyjne dobra lub usługi. Przy czym należy zgodzić się z tezą, że klientem w rozumieniu art. 15 ust. 1 pkt 5 u.z.n.k. nie musi być konsument, ale może nim być także inny przedsiębiorca. Co istotne, w relacji opisanej w tym przepisie nie można być jednocześnie przedsiębiorcą i klientem. Zmuszanie klienta do wyboru kontrahenta, a więc jednego podmiotu, skutkuje ograniczeniem dostępu do rynku przedsiębiorcy (innego podmiotu).

Na tle okoliczności niniejszej sprawy przyjęcie, że powód jest klientem zmuszonym do zawarcia umowy ze spółką (...) (...) i z Bankiem, wymaga odpowiedzi na pytanie, czy to zachowanie mogło ograniczyć dostęp do rynku przedsiębiorcom innym niż powód. Możliwe jest jedynie uznanie, że praktyka ta utrudniała dostęp do rynku innym przedsiębiorcom oferującym usługi zbliżone (konkurencyjne) do firm (...) (...) i Banku. To ci przedsiębiorcy (czyli inne firmy prowadzące działalność tożsamą z firmą (...) (...) i inne banki) nie mogli bowiem konkurować z tymi firmami, skoro powód nie mógł swobodnie wybrać ich jako dostawców usług, które te firmy świadczyły. Strona pozwana sama zadecydowała, że czynności takie mogą być dokonywanie jedynie przez spółkę wskazaną przez nią wprost (czyli (...) (...) ta z kolei wskazywała nie na dowolny bank tylko na Bank (...) w W.). W konsekwencji, tylko ewentualnie konkurenci firm (...) (...) i Banku (...) w W. mogliby powoływać się na czyn nieuczciwej konkurencji opisany w art. 15 ust. 1 pkt 5 u.z.n.k., dochodząc roszczeń z art. 18 u.z.n.k.

Powyższa błędna wykładnia ww. normy prawnej prezentowana przez skarżącego, i w zasadzie niedostrzeżona przez Sąd Okręgowy, nie oznacza tego, że pozwanemu nie można by przypisać popełnienia czynu nieuczciwej konkurencji wobec powódki.

Zgodnie bowiem z art. 15 ust. 1 u.z.n.k. czynem nieuczciwej konkurencji jest utrudnianie innym przedsiębiorcom dostępu do rynku, „w szczególności …”. Katalog czynów nieuczciwej konkurencji polegających na utrudnianiu dostępu do rynku jest zatem otwarty. Oznacza to, że w punktach 1 – 5 tego przepisów ustawodawca zdefiniował różne zachowania utrudniające dostęp do rynku, ale nie powinno ulegać wątpliwości, że każde inne zachowanie utrudniające innym przedsiębiorcom dostęp do rynku, nawet niewymienione w art. 15 ust. 1 pkt 1 – 5 u.z.n.k. także będzie czynem nieuczciwej konkurencji, o ile oczywiście zachowanie to będzie sprzeczne z prawem lub dobrymi obyczajami oraz będzie zagrażać lub naruszać interes innego przedsiębiorcy lub klienta (art. 3 ust. 1 u.z.n.k.).

Zdaniem Sądu Apelacyjnego co do zasady, zachowanie polegające na zmuszaniu dostawcy do ponoszenia dodatkowych kosztów na usługi, które w istocie zwalniają pozwanego z części jego obowiązków może być uznane za utrudnienie dostępu do rynku. Zgodnie z językowym brzmieniem, pojęcie „utrudnianie”, to stwarzanie przeszkód, ograniczanie, przeszkadzanie lub zakłócanie. Należy je odczytywać jako taki sposób zachowania się na konkurencyjnym rynku, który w sposób sprzeczny z prawem lub dobrymi obyczajami dąży co najmniej do stworzenia niekorzystnych warunków dla innego przedsiębiorcy. W konsekwencji utrudnianie dostępu do rynku oznacza ograniczenie uczestnictwa w obrocie gospodarczym (wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 11 kwietnia 2017 r., I ACa 63/16)

Trzeba zatem podzielić pogląd, że utrudnianie dostępu do rynku to nic innego, jak stawianie barier, przeszkód, które nie wynikają ani z rodzaju działalności prowadzonej przez przedsiębiorcę oferującego nabywcom swoje towary albo usługi (strona podaży), ani też z uwarunkowań kształtujących zapotrzebowanie na dany towar albo usługi (strefa popytu), lecz są efektem nieuczciwych działań podejmowanych przez innych przedsiębiorców.

Uzależnianie przyjęcia towaru do sprzedaży od zapłacenia przez dostawcę innych opłat niż marża stosowana w stosunku do dalszych jego nabywców, w istocie rzeczy ogranicza rentowność działalności prowadzonej przez dostawcę, może prowadzić do ograniczenia dostaw, produkcji, w skrajnych zaś wypadkach może prowadzić do eliminacji dostawcy z rynku. Niepożądany efekt tych działań polega z drugiej strony na zwiększaniu zysków przedsiębiorcy pośredniczącego w handlu produktem między poszkodowanym dostawcą a jego finalnym nabywcą, który nie odnosi z tego żadnej korzyści. Utrudnianie innemu przedsiębiorcy dostępu do rynku nie musi dotyczyć blokowania możliwości wprowadzenia towarów na rynek za pośrednictwem innych pośredników.

Czynem nieuczciwej konkurencji może być także stwarzanie dodatkowych barier między dostawcą a finalnym nabywcą towaru przez pośrednika, które wykraczają poza stosowaną marżę, ograniczają więc rentowność działalności prowadzonej przez dostawcę. Jeśli z przyczyn, które nie są uzasadnione ekonomicznie, dostawca nie może osiągnąć przychodu możliwego w danych warunkach, jego udział w rynku podlega stopniowemu ograniczaniu i może doprowadzić do zupełnej jego eliminacji. Do wykazania, że działanie przedsiębiorcy pośredniczącego między dostawcą a odbiorcą towaru, stanowi czyn nieuczciwej konkurencji, nie jest konieczne udowodnienie trudności związanych z wprowadzeniem towaru na rynek przy wykorzystaniu przez przedsiębiorstwo innego pośrednika, wystarczające jest bowiem wykazanie, że pośrednik, który pozostaje w stałej współpracy z dostawcą, uzależnia przyjęcie towaru od uiszczenia przez dostawcę innych opłat niż marża handlowa obciążająca konsumentów. Przyczynę ograniczenia dostępu do rynku dla dostawcy stanowi konieczność poniesienia dodatkowych opłat w sytuacji, gdy alternatywą jest ograniczenie albo zakończenie współpracy z pośrednikiem, czyli zmniejszenie dostępu dostawcy do rynku.” (zob. wyrok Sąd Apelacyjnego z dnia 19 września 2013 r., I ACa 769/13 i tam cyt. orzecznictwo).

Jednakże w przedmiotowej sprawie nie zostało wykazane, a w każdym razie apelacja nie zawiera argumentów, które pozwoliłyby na uznanie, że ustalenia Sądu I instancji w tej kwestii są błędne, że są wynikiem oceny materiału dowodowego dokonanej z przekroczeniem zasady swobodnej oceny dowodów, że zawarcie umowy z (...) (...) i Bankiem przez powoda było warunkiem dalszej współpracy z pozwaną spółką i z związku z tym nie można kategorycznie stwierdzić, że tego rodzaju bariera kosztów utrudniała powodowi dostęp do rynku wyznaczanego przez krąg finalnych nabywców dokonujących zakupów u pozwanego.

W konsekwencji nie można w przedmiotowej sprawie uznać, że pozwany zmuszał powoda do zawarcia umowy z (...) (...) i z Bankiem i utrudniał mu dostęp do rynku w rozumieniu art. 15 ust. 1 u.z.n.k.

Ponad to, gdyby nawet przyjąć, że pozwany dopuścił się czynu nieuczciwej konkurencji, to brak jest niebudzących wątpliwości dowodów, że na skutek czynu nieuczciwej konkurencji w majątku powoda powstał uszczerbek w wysokości wydatków poniesionych na wynagrodzenie wypłacane przez powoda (...) (...) i Bankowi, który jest równy zaoszczędzonym w ten sposób przez pozwanego kosztom.

Nadto, według Sądu Apelacyjnego, tego rodzaju zachowanie byłoby sprzeczne z dobrymi obyczajami i naruszało interes powoda. Nie powinno budzić wątpliwości, że wykorzystywanie własnej pozycji rynkowej w celu przerzucenia na dostawcę części kosztów własnej działalności jest nieuczciwe i nie zasługuje na aprobatę. To, że takie zachowanie może godzić w interes powoda jest oczywiste i nie wymaga szerszego uzasadnienia. Spełnione zatem byłyby również przesłanki określone w art. 3 ust. 1 u.z.n.k.i i co istotne strona powodowa na ten przepis także powołała się w uzasadnieniu pozwu.

W ocenie Sądu Apelacyjnego, odpowiedzialność pozwanego w okolicznościach niniejszej sprawy mogłaby być zatem oparta na tej samej zasadzie, jak w wypadku pobierania przez niego od dostawców opłat za przyjęcie towaru do sprzedaży. Z punktu widzenia relacji między stronami bez znaczenia jest bowiem, czy pozwany np. sam świadczy na rzecz powoda usługi i pobiera za to od niego jako dostawcy opłaty, czy też czynności te wykonywane są przez podmiot czy podmioty trzecie, które pobierają wynagrodzenie od dostawcy. W obu tych wypadkach koszty tych usług ponosi dostawca, a pozwany uzyskuje korzyści bądź w postaci uzyskiwanych dodatkowych przychodów (pobranych od dostawcy opłat), bądź zaoszczędzonych wydatków, czyli zmniejszonych kosztów własnej działalności. Konsekwencje ekonomiczne są tożsame – mniejsze zyski dostawcy na skutek zwiększonych kosztów oraz większe zyski pozwanego z uwagi na wyższe przychody lub zmniejszone koszty.

W świetle powyższego w okolicznościach niniejszej sprawy odpowiedzialność pozwanego co do zasady mogłaby znajdować uzasadnienie w treści art. 18 ust. 1 pkt 5 u.z.n.k., jednak w przedmiotowej sprawie nie zostało takie roszczenie udowodnione.

Zdaniem Sądu Apelacyjnego, obowiązek wydania bezpodstawnie uzyskanych korzyści obejmuje również równowartość zaoszczędzonych na skutek popełnienia czynu nieuczciwej konkurencji wydatków. Górną granicą odpowiedzialności jest, co do zasady, wysokość zubożenia po stronie powoda. Brak jest jednak w przedmiotowej sprawie podstaw do przyjęcia, że pozwany zaoszczędził wydatki w kwocie równej wydatkom poniesionym przez powoda. Pozwany wskazał bowiem na okoliczności, które mogły prowadzić do wniosku, że koszty związane z ww. usługami, gdyby te czynności były wykonywane przez pracowników strony pozwanej lub przez ww. trzy firmy działające na zlecenie pozwanego, byłyby niższe niż objęta zaskarżonym wyrokiem kwota, w szczególności dotyczy to opłat pobieranych od powoda przez bank. Apelacja w ogóle nie odnosi się do argumentacji Sądu Okręgowego co do braku udowodnienia roszczenia co do wysokości, a Sąd Apelacyjny w całości podziela ustalenia i rozważania Sądu I instancji w tej kwestii i uznaje je za własne. Szkoda powoda mogłaby być ewentualnie różnicą w opłacie, jaką powódka płaciłaby innemu, nie narzuconemu przez (...) (...) bankowi, a kosztami opłat ponoszonych na rzecz Banku (...), skro co do zasady powódka była zainteresowana zawarciem umowy faktoringu. Poza tym, poza enigmatycznym zeznaniem świadka E. B. o treści „ jest to zmniejszenie kosztów, nie płacimy do banku, tylko (...) płaci”, nie wiemy o jakiego to rodzaju opłatach czy kosztach, których miał nie ponosić pozwany świadek zeznawała, ani jakiej wysokości były to koszty i czy w ogóle zeznania te dotyczyły lat 2009 r.- 2011r. Innych dowodów na tę okoliczność nie ma. Świadek ten zeznał faktycznie że „nie płacimy za wysyłanie faxów i wysyłanie specyfikacji - robi to (...), ale nie ma dowodu na okoliczność tego, jakie z tego tytułu koszty są zaoszczędzone przez pozwaną. W szczególności, że z innych dowodów wynika, że zawarcie umowy przez powoda z (...) (...) nie powodowało tego, że (...) (...) nie realizowała w ogóle funkcji agenta płatności na rzecz pozwanego nawet jeśli była zawarta z dostawcą taka umowa jak z powodem.

Niezrozumiałe są dla Sądu II instancji dwa ostatnie zdania uzasadnienia apelacji. Z jednej strony skarżący powołuje się na wiarygodne jego zdaniem zeznania świadka pozwanej E. B. o treści „jest to zmniejszenie kosztów, nie płacimy do Banku, tylko (...) płaci, nie płacimy za wysyłanie faksów i wysyłanie specyfikacji, robi to (...), aby w następnym zdaniu stwierdzić, że „W tym miejscu należy zauważyć, że (...) nie płacił za wysyłanie faksów/specyfikacji, a zarabiał na tym (0,5% od każdej przelanej kwoty). Z powyższego wynika, że skarżący sam zaprzecza zeznaniom tego świadka, który zeznał, że (...) płaci za wysyłanie faksów i specyfikacji. Nie można też nie zauważyć zdaniem Sądu drugiej instancji tego, że zeznania ww. świadka są bardzo ogólnikowe. Na ich podstawie nie sposób i dokonać ustaleń, jaki mógł być zakres zmniejszenia kosztów pozwanej, na skutek zawarcia przez powoda umów wzór jak i z bankiem, w szczególności że, odkąd czy odpowiadał on w kwocie dochodzonej pozwem. Nie wiadomo , w jakich płatności na rzecz banku i o jakiej wysokość opłat za wysyłanie faksów i specyfikacji świadek ten zeznawała. W ocenie Sądu drugiej instancji ustalenie tego rodzaju faktu nie było możliwe bez w opinii biegłego z dziedziny finansów, przy czym Sąd Okręgowy ani Sąd Apelacyjny nie były zobowiązane do prowadzenia w tej kwestii postępowania dowodowego z urzędu.

Nie mógł także odnieść skutku zarzut naruszenia przez Sąd Okręgowy prawa materialnego tj. art. 353 (1) k.c. oraz art. 535 k.c., ponieważ poza podniesieniem przez powoda ww. zarzutów w petitum apelacji, apelacja nie zawiera wprost uzasadnienia w tym zakresie. Samo zaś przedstawienie zarzutów w apelacji nie jest wystarczające, przepis bowiem wymaga również ich uzasadnienia. Apelacja zatem powinna zawierać zwięzłe i jasne wyłożenie postawionych sądowi pierwszej instancji zarzutów apelacyjnych. Apelacja powoda nie czyni zadość powyższym wymaganiom jeśli chodzi o zarzut naruszenia przez Sąd Okręgowy prawa materialnego tj. art. 353 (1) k.c. oraz art. 535 k.c., a Sąd Apelacyjny nie dopatrzył się naruszenia powyższych norm prawa materialnego przez sąd pierwszej instancji.

W podsumowaniu należy wskazać, że w tego rodzaju sprawach każdy analizowany przypadek powinien podlegać ocenie ad casum, przy uwzględnieniu dotychczasowego przebiegu współpracy, wzajemnych relacji stron, ich wspólnego zamiaru, przebiegu prowadzonych negocjacji, interesu ekonomicznego każdej ze stron, sytuacji na rynku itp. W tej sprawie nie zostało wykazane w sposób niebudzący wątpliwości, że do zawarcia przez powoda umów z (...) (...) i Bankiem (...) doszło w wyniku wymuszenia przez pozwanego na powodzie. Jeśli chodzi o Bank, to sam powód nawet w apelacji wskazuje, że pozwany wymusił na nim umowę z (...), a (...) wymusił umowę z Bankiem. Więc jeśli już mówić o wymuszeniu (przymusie ekonomicznym) zawarcia przez powoda umowy z Bankiem (...), to nie przez stroną pozwaną w przedmiotowej sprawie, ale przez nieuczestniczącą w niniejszym sporze (...) (...)

Ponadto, nawet gdyby przyjąć, że pozwany dopuścił się zarzuconego czynu nieuczciwej konkurencji, to roszczenie o zwrot bezpodstawnego wzbogacenia nie zostało udowodnione, bowiem nie ma też dowodu na to, że pozwany na skutek zawarcia przez powoda spornych umów z (...) (...) i z Bankiem (...) zaoszczędził kwoty równe tym, jakie powód wypłacał jako wynagrodzenie wyżej wymienionym dwóm podmiotom, a których zwrotu domagał się w przedmiotowej sprawie.

Z tych względów, należało uznać, że zaskarżony wyrok odpowiada prawu.

W tym stanie rzeczy apelacja została oddalona na podstawie art. 385 k.p.c., o czym orzeczono w punkcie pierwszym sentencji.

O kosztach zastępstwa prawnego w postępowaniu apelacyjnym orzeczono w punkcie drugim wyroku na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. i art. 108 § 1 k.p.c. w zw. z § 2 pkt 5 i § 10 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie opłat za czynności adwokackie z dnia 22 października 2015 r., (Dz. U. z 2015 r. poz. 1800 ze zm.) w wersji tego przepisu, która obowiązywała po dniu 27 października 2016 r., z uwagi na to, że apelacja została wniesiona w maju 2017 r.

Dorota Wybraniec Ewa Zalewska Tomasz Szczurowski

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Edyta Kaczmarek-Kępińska
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Warszawie
Osoba, która wytworzyła informację:  Dorota Wybraniec,  Tomasz Szczurowski
Data wytworzenia informacji: