Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

I ACa 1462/24 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Warszawie z 2025-10-30

Sygn. akt I ACa 1462/24

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 30 października 2025 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie I Wydział Cywilny w następującym składzie:

Przewodniczący: Sędzia Marzena Konsek-Bitkowska

Protokolant: Wiktoria Skibińska

po rozpoznaniu w dniu 30 października 2025 r. w Warszawie

na rozprawie

sprawy z powództwa Skarbu Państwa - Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego przeciwko M. R.

o ustalenie

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie

z dnia 7 grudnia 2023 r. sygn. akt XXIV C 2161/20

I.  oddala apelację;

II.  zasądza od M. R. na rzecz Skarbu Państwa - Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego kwotę 4 050 zł (cztery tysiące pięćdziesiąt złotych) tytułem zwrotu kosztów zastępstwa prawnego w postępowaniu apelacyjnym.

Marzena Konsek-Bitkowska

Sygn. akt I ACa 1462/24

UZASADNIENIE

Skarb Państwa – Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego pozwem z dnia 17 września 2020 r. skierowanym przeciwko M. R. wniósł o ustalenie, że Skarbowi Państwa przysługuje prawo własności przedmiotów wyszczególnionych w pozwie, w tym ozdoby z brązu w kształcie liścia wierzbowego o długości około 30 cm i wysokości około 12 cm z widocznymi ubytkami na jednej z krawędzi oraz ze złamanym czubkiem, koniec ozdoby zawinięty w jeden zwój spiralnie, pośrodku ozdoby widoczna linia dzieląca ją na dwie połowy (pozycja 20) oraz naczynia w kształcie domu o dwuspadowym dachu z półokrągłym otworem na dłuższej krawędzi, zdobionego na wierzchu ornamentem z zakreskowanych naprzemianległych trójkątów (pozycja 32).

Pozwany M. R. wniósł o oddalenie powództwa i zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów procesu.

Pismem z 15 grudnia 2020 roku Prokuratoria Generalna na podstawie art. 8 ust. 1 ustawy o Prokuratorii Generalnej Rzeczypospolitej Polskiej przekazała wykonywanie czynności zastępstwa procesowego Skarbu Państwa w niniejszej sprawie Ministrowi Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu.

Wyrokiem częściowym z dnia 7 grudnia 2023 r. Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił powództwo odnośnie do naczynia w kształcie domu o dwuspadowym dachu oraz ustalił, że ozdoba miedziana w kształcie liścia wierzbowego o długości około 30 cm i wysokości około 12 cm jest własnością Skarbu Państwa.

Sąd Okręgowy ustalił, że pozwany M. R. jest z wykształcenia archeologiem i ekonomistą, a z zawodu antykwariuszem. Od 2003 roku prowadzi działalność gospodarczą pod firmą (...) polegającą na sprzedaży detalicznej artykułów używanych w wyspecjalizowanych sklepach - galerię (...), która początkowo miała swoją siedzibę K., a następnie w W.. W galerii tej można było nabyć antyki i dzieła sztuki.

W piśmie „Sprawozdania Archeologiczne”, tom 49, wydanie z 1997 roku, ukazał się artykuł autorstwa Marty Polańskiej pod tytułem: „Unikatowa ozdoba miedziana z wczesnego okresu epoki brązu znaleziona we wsi Hrebenne, gm. Horodło, woj. Zamość”. Została w nim opisana ozdoba z brązu w kształcie liścia wierzbowego. Autorka podała, że stanowi ona zabytek odnaleziony przypadkowo jesienią 1996 roku na polu ornym położonym w zachodniej części wsi Hrebenne, w gminie Horodło. Przedmiot zachował się stosunkowo dobrze pomimo widocznych uszkodzeń mechanicznych w postaci zagięć, pęknięć, miejscami poszczerbionych i wyłamanych krawędzi.

Przedmiotowa ozdoba pochodzi z I okresu epoki brązu (około XVIII-XV w. p.n.e.) i reprezentuje kulturę strzyżowską, wyróżnianą na obszarze wschodniej Lubelszczyzny i południowo – zachodniego Wołynia. W trakcie konserwacji zleconej przez pozwanego zmieniono jej kształt. Ozdoba ta jest dobrem o szczególnym znaczeniu dla kultury, należącym do rzadkich znalezisk; wyróżnia się doskonałym stanem zachowania, a znaczne rozmiary liścia powodują, że jest on wyrobem unikatowym. Ozdoba ta znajdowała się w posiadaniu Andrzeja Gosiewskiego, rolnika z miejscowości Hrebenne, gmina Horodło, który ją odnalazł. Ozdobę w kształcie liścia wierzbowego nabył następnie Albert Piątkowski, zaś 8 czerwca 2010 roku pozwany nabył ją od Alberta Piątkowskiego za 5 000 zł.

Przedmioty należące do kolekcji naczyń ceramicznych i brązów pochodzących z kultury łużyckiej, znajdujące się w posiadaniu pozwanego, były opisywane w artykułach prasowych i internetowych, gdzie wskazywano, że znajdują się one w galerii (...).

Narodowy Instytut Dziedzictwa złożył w 2014 r. zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa nielegalnego handlu zabytkami w Antykwariacie (...). W dniu 21 października 2014 r. na mocy postanowienia prokuratora nastąpiło w antykwariacie przeszukanie i zabezpieczenie zabytków archeologicznych przez funkcjonariuszy policji. Następnie wszczęto postępowanie przygotowawcze w związku z podejrzeniem popełnienia czynu zabronionego z art. 291 § 1 k.k. Zabezpieczone w toku czynności przedmioty, w tym ozdoba z brązu w kształcie liścia wierzbowego, zostały oddane na przechowanie do Państwowego Muzeum Archeologicznego w Warszawie. Przeciwko M. R. toczyło się postępowanie karne, w którym został oskarżony o to, że w nieustalonym okresie, jednak nie później niż do 21 października 2014 roku w Galerii (...) oferował do sprzedaży zabytki archeologiczne pochodzące z okresu kultury łużyckiej i kultury strzyżowskiej, w postaci długiej szpili ze stopu miedzi oraz ozdoby miedzianej w kształcie liścia wierzby, stanowiących dobro o szczególnym znaczeniu dla kultury, wiedząc, że zostały one uzyskane za pomocą czynu zabronionego, czym działał na szkodę Skarbu Państwa, tj. o czyn z art. 291 § 1 k.k. w zw. z art. 294 § 1 i 2 k.k. oraz o to, że w nieustalonym okresie, jednak nie później niż do 21 października 2014 roku w Galerii (...) oferował do sprzedaży zabytki archeologiczne pochodzące z okresu kultury łużyckiej i okresu lateńskiego, w postaci starożytnych wyrobów glinianych i metalowych o wartości około 157 500 zł, wiedząc, iż zostały one uzyskane za pomocą czynu zabronionego, działając na szkodę nieustalonych osób, tj. o czyn z art. 291 § 1 k.k. Wyrokiem z 30 grudnia 2019 r. M. R. został uznany za niewinnego zarzucanych mu czynów; jednocześnie Sąd karny orzekł, że zwraca dowody rzeczowe, zabezpieczone w toku przeszukania.

Zabezpieczona urna domkowa - naczynie w kształcie domu o dwuspadowym dachu należy do grupy współczesnych wyrobów będących kopiami lub naśladownictwami naczyń starożytnych. Wobec tego powództwo w odniesieniu do tej rzeczy zostało oddalone.

Sporządzona w postępowaniu karnym opinia Państwowego Muzeum Archeologicznego w Warszawie, której wnioski odnośnie do przedmiotów objętych wyrokiem częściowym nie były kwestionowane przez strony, potwierdziła natomiast, że ozdoba w kształcie liścia wierzbowego jest zabytkiem archeologicznym odnalezionym w Polsce w 1996 r.

W ocenie Sądu Okręgowego powód ma interes prawny w dochodzeniu ustalenia na podstawie art. 189 k.p.c., że przysługuje mu prawo własności przedmiotów wyszczególnionych w pozwie, bowiem obie strony sporu stanowczo stoją na stanowisku, że są właścicielami objętych żądaniem pozwu przedmiotów. Pozwany wysunął także żądanie zwrotu tych rzeczy, przed którym powód mógł bronić się jedynie w trybie art. 189 k.p.c.

Stosownie do obowiązującego od 21 maja 1962 roku art. 24 ust. 1 ustawy z 15 lutego 1962 roku o ochronie dóbr kultury (t.j. Dz. U. z 1999 r., nr 98, poz. 1150), wykopaliska i znaleziska archeologiczne stanowią własność Państwa; znalazca przedmiotu archeologicznego lub odkrywca wykopaliska obowiązani są zawiadomić niezwłocznie o znalezieniu lub odkryciu właściwego konserwatora zabytków albo organ wykonawczy właściwej gminy lub powiatu bądź też muzeum lub placówkę archeologiczną oraz zabezpieczyć znaleziony przedmiot lub odkryte wykopalisko (ust. 3). Ustawa z 15 lutego 1962 r. została uchylona z dniem 17 listopada 2003 r., przepisem art. 150 ustawy z 23 lipca 2003 r. o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 1904). W myśl art. 35 ust. 1 ustawy z 23 lipca 2003 r. przedmioty będące zabytkami archeologicznymi odkrytymi, przypadkowo znalezionymi albo pozyskanymi w wyniku badań archeologicznych, stanowią własność Skarbu Państwa.

Na gruncie obu powyższych przepisów zabytki, czy też znaleziska archeologiczne, stanowią szczególną kategorię zabytku i objętą są specjalną ochroną, bowiem jedynym właścicielem odkrytych lub znalezionych na terenie kraju zabytków archeologicznych jest Skarb Państwa.

Ponieważ ozdoba z brązu w kształcie liścia wierzbowego odnaleziona została na polu ornym we wsi Hrebenne w gminie Horodło prawdopodobnie jesienią 1996 r., a najpóźniej w 1997 r., w niniejszej sprawie w zakresie ustalenia własności miały zastosowanie przepisy ustawy z 15 lutego 1962 r. o ochronie dóbr kultury. W myśl art. 2 ustawy, dobrem kultury w rozumieniu ustawy jest każdy przedmiot ruchomy lub nieruchomy, dawny lub współczesny, mający znaczenie dla dziedzictwa i rozwoju kulturalnego ze względu na jego wartość historyczną, naukową lub artystyczną. Zgodnie z art. 4 ustawy, przedmiot ochrony przewidzianej w przepisach ustawy stanowią następujące dobra kultury, zwane w ustawie „zabytkami”: (1) wpisane do rejestru zabytków, (2) wpisane w muzeach do inwentarza i wchodzące w skład bibliotek, z wyjątkiem materiałów wchodzących w skład narodowego zasobu archiwalnego, którego ochronę regulują odrębne przepisy, (3) inne, jeżeli ich charakter zabytkowy jest oczywisty, o ile nie podlegają ochronie na podstawie odrębnych przepisów. Ochronie podlegały więc nie tylko przedmioty i obiekty, które zostały w sposób formalny uznane za zabytek poprzez wpis do rejestru, lecz także te, które faktycznie są zabytkami. Z kolei art. 5 ust. 5 ustawy z 1962 r. wymienia, że rzeczowym przedmiotem ochrony mogą być m.in. obiekty archeologiczne i paleontologiczne, jak ślady terenowe pierwotnego osadnictwa i działalności człowieka, jaskinie, kopalnie pradziejowe, grodziska, cmentarzyska, kurhany oraz wszelkie wytwory dawnych kultur.

Jak wynika z opinii Państwowego Muzeum Archeologicznego w Warszawie, ozdoba w kształcie liścia posiada zabytkowy charakter, pochodzi z I okresu epoki brązu (około XVIII-XV w. p.n.e.) i reprezentuje kulturę strzyżowską. Jest dobrem o szczególnym znaczeniu dla kultury, należącym do rzadkich znalezisk. Wyróżnia się doskonałym stanem zachowania, a znaczne rozmiary liścia powodują, że jest on wyrobem unikatowym.

Została ona znaleziona na polu ornym z miejscowości Hrebenne, zatem na terenie Polski. Ozdoba ta jest więc niewątpliwie znaleziskiem archeologicznym w rozumieniu art. 24 ust. 1 ustawy o ochronie dóbr kultury, a wobec tego stanowi ona własność Skarbu Państwa.

W ocenie Sądu Okręgowego, pozwany nie nabył tego przedmiotu na własność na podstawie art. 169 § 1 k.c. W pierwszej kolejności Sąd uznał, że art. 169 k.c. nie znajduje zastosowania do zabytków archeologicznych odnalezionych w Polsce po 1962 r., które nie zostały wcześniej wprowadzone do obrotu przez właściciela w osobie Skarbu Państwa. Na gruncie polskiego prawa wyłączona jest możliwość, by znalazca lub odkrywca znaleziska archeologicznego mógł zostać jego właścicielem. Na podstawie ustaw z 1962 r. i z 2003 r. zabytki archeologiczne uznawane są za dobra kultury podlegające ochronie prawnej przewidzianej w ustawie i stanowią ex lege własność Skarbu Państwa. Posiadają one co do zasady status rzeczy wyjętych z obrotu handlowego. Prawa własności do nich nie można ani zasiedzieć (art. 174 k.c.), ani nabyć w dobrej wierze w trybie art. 169 k.c. (tak M. Cherka w komentarzu do art. 35 ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami, Warszawa 2010, Wydawnictwo LEX, oraz powołana tam bogata literatura, podobnie K. Zalasińska, Ustawa o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami. Komentarz do art. 35, Warszawa 2020, Wydawnictwo Legalis). Jak słusznie wywiódł pierwszy z wymienionych komentatorów, jedynym prawnie dopuszczalnym sposobem rozporządzenia odkrytym, przypadkowo znalezionym lub pozyskanym zabytkiem archeologicznym jest wydanie przez wojewódzkiego konserwatora zabytków decyzji, o której mowa w art. 35 ust. 3 albo art. 35 ust. 6 ustawy o ochronie zabytków. Dopiero w wyniku takiego rozporządzenia może dojść do jednej z sytuacji wskazanych w przepisach ustawy o muzeach, tj. do wydania przez ministra właściwego do spraw kultury i dziedzictwa narodowego, na wniosek dyrektora muzeum pozytywnie zaopiniowany przez radę muzeum, pozwolenia na sprzedaż muzealiów (art. 23 ust. 3 ustawy o muzeach) lub do wymiany muzealiów pomiędzy muzeami.

W świetle powyższego nieistotna była okoliczność wieloletniego pozostawania ozdoby z brązu w rękach prywatnych - znalazcy, a następnie kolejnych nabywców. W relewantnym stanie prawnym osoby te nie mogły stać się właścicielami ozdoby, nawet pomimo niewykonywania przez Skarb Państwa swoich uprawnień przez ponad dwie dekady.

Dodatkowo, gdyby nawet przyjąć możliwość stosowania art. 169 § 1 k.c., to uznać trzeba, że pozwany nabywając ozdobę w kształcie liścia w 2010 r. nie działał w dobrej wierze. Działając od lat jako antykwariusz znał powyżej cytowane przepisy prawa i musiał wiedzieć, że nie mógł nabyć własności zabytku archeologicznego od osoby, która znalazła go w 1996 r., gdyż osoba ta nie była jego właścicielem. Działania pozwanego po nabyciu liścia wierzbowego, w tym konserwacja na własny koszt i publiczne eksponowanie, wskazywały, że pozwany miał głębokie subiektywne przekonanie o posiadaniu tytułu prawnego do przedmiotowego zabytku, nie znajdowało ono jednak obiektywnego usprawiedliwienia w okolicznościach sprawy. Nietrafnie pozwany podnosił, że publikacja na temat ozdoby w renomowanym czasopiśmie archeologicznym potwierdzała, że prawa do zabytku przysługiwały znalazcy wymienionemu w publikacji. Artykuł archeolog Marty Polańskiej mógł być jedynie źródłem wiedzy o historycznej wartości przedmiotu.

Mając na uwadze powyższe Sąd ustalił, że ozdoba miedziana w kształcie liścia wierzbowego o długości około 30 cm i wysokości około 12 cm jest własnością Skarbu Państwa.

Odnosząc się do zarzutu nieprawidłowej reprezentacji strony powodowej, Sąd I instancji zważył, że powodem jest Skarb Państwa – Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Zgodnie z art. 67 § 2 k.p.c. kompetencję do podejmowania czynności procesowych za Skarb Państwa posiada organ państwowej jednostki organizacyjnej, z której działalnością wiąże się dochodzone roszczenie, lub organ jednostki nadrzędnej, jednak w zakresie określonym odrębną ustawą za Skarb Państwa czynności procesowe podejmuje Prokuratoria Generalna Rzeczypospolitej Polskiej. Zgodnie z art. 7 ust. 1 ustawy z 15 grudnia 2016 roku o Prokuratorii Generalnej Rzeczypospolitej Polskiej (Dz. U. z 2016 r. poz. 2261), wykonuje ona zastępstwo Skarbu Państwa reprezentowanego przez organy i podmioty, o których mowa w art. 6 ustawy z 16 grudnia 2016 r. o zasadach zarządzania mieniem państwowym, zwane dalej „podmiotami reprezentującymi Skarb Państwa”. W myśl art. 6 ust. 1 ustawy o zasadach zarządzania mieniem państwowym organy administracji publicznej oraz inne organy lub podmioty uprawnione na podstawie przepisów odrębnych do reprezentowania Skarbu Państwa reprezentują Skarb Państwa zgodnie z ich właściwością i w zakresie określonym w przepisach odrębnych.

Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego w przedmiotowej sprawie działa jako organ administracji rządowej reprezentujący Skarb Państwa w zakresie ochrony zabytków i opieki nad nimi. Stosownie do art. 7 ust. 2 pkt 1 ustawy o Prokuratorii Generalnej zastępstwo Skarbu Państwa wykonywane przez Prokuratorię Generalną jest obowiązkowe do zakończenia sprawy w sprawach rozpoznawanych w pierwszej instancji przez sąd okręgowy. Z tego wynika, że w niniejszej sprawie zastępstwo procesowe Skarbu Państwa przez Prokuratorię Generalną było obligatoryjne. Jednakże, stosownie do art. 8 ust. 1 ustawy o Prokuratorii Generalnej, w sprawach, o których mowa w art. 7 ust. 2 ustawy, Prokuratoria Generalna może przekazać wykonywanie zastępstwa podmiotowi reprezentującemu Skarb Państwa, jeżeli ze względu na charakter sprawy zastępstwo Skarbu Państwa przez Prokuratorię Generalną nie jest konieczne. Do przekazania sprawy może dojść z inicjatywy Prokuratorii Generalnej albo na wniosek podmiotu reprezentującego Skarb Państwa, za zgodą Prokuratorii Generalnej w każdym stadium postępowania (art. 8 ust. 1 i 3 ustawy o Prokuratorii Generalnej). Zgodnie z art. 8 ust. 5 ustawy o Prokuratorii Generalnej, jeżeli przekazanie wykonywania zastępstwa nastąpiło po wszczęciu postępowania, Prokuratoria Generalna zawiadamia sąd o przekazaniu zastępstwa podmiotowi reprezentującemu Skarb Państwa.

Pismem z 15 grudnia 2020 r. Prokuratoria Generalna zawiadomiła Sąd, iż na podstawie art. 8 ust. 1 ustawy o Prokuratorii Generalnej przekazała wykonywanie czynności zastępstwa procesowego Skarbu Państwa w niniejszej sprawie Ministrowi Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Przekazanie wykonywania zastępstwa procesowego przez Prokuratorię Generalną, nawet jeśli wcześniej, pomimo obowiązkowego zastępstwa Skarbu Państwa, nie występowała w sprawie, oznacza sanowanie dotychczas zdziałanych czynności procesowych w sprawie przez jednostkę organizacyjną Skarbu Państwa, z której działalnością wiąże się dochodzone roszczenie, bez potrzeby składania dodatkowego oświadczenia przez Prokuratorię Generalną o zatwierdzeniu dotychczas zdziałanych czynności (por. postanowienie Sądu Najwyższego z 19 września 2018 r., I CZ 64/18). Nie sposób również było zgodzić się ze stanowiskiem pozwanego, iż pozew podlegał zwrotowi, bowiem wskutek likwidacji urzędu Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego i powołania urzędu Ministra Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu do przekazania wykonywania czynności doszło na rzecz innego ministra, niż ten, który wniósł pozew. Na skutek powyższego zmieniło się jedynie statio fisci Skarbu Państwa, lecz nie doszło do zmiany strony procesowej.

Za niezasadny Sąd uznał również zarzut braku należytego umocowania pełnomocnika powoda. Strona powodowa przedstawiła pełnomocnictwo procesowe z 27 kwietnia 2017 r. Pozwany kwestionował fakt zlecenia kancelarii pełnomocnictwa do reprezentowania strony powodowej w niniejszej sprawie oraz podnosił brak potwierdzenia dotychczasowych czynności podjętych w sprawie przez Prokuratorię Generalną. W niniejszej sprawie nastąpiło jednak przekazanie wykonywania zastępstwa przez Prokuratorię Generalną, które sanowało dotychczas zdziałane czynności procesowe. Z uwagi na powyższe w ocenie Sądu brak było podstaw do przyjęcia wadliwości czynności dokonanych przez pełnomocnika ustanowionego przez Ministerstwo. Wobec złożenia prawidłowego pełnomocnictwa nie było też potrzeby zobowiązywania strony powodowej do przedstawienia, kto i kiedy zlecił kancelarii pełnomocnika powoda prowadzenie sprawy.

Apelację od wyroku częściowego Sądu Okręgowego wniósł pozwany, zaskarżając wyrok w punkcie 2, w którym Sąd ustalił, że ozdoba miedziana w kształcie liścia wierzbowego o długości około 30 cm i wysokości około 12 cm jest własnością Skarbu Państwa

Pozwany zarzucił zaskarżonemu wyrokowi naruszenie przepisów prawa procesowego, tj. art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 162 k.p.c., art. 379 pkt 2 i pkt 5 k.p.c., art. 126 § 1 pkt 6 k.p.c., art. 379 pkt 2 i pkt 5 k.p.c. w zw. z art. 130 (1a) § 1 i 3 k.p.c. i art. 7 ust. 2 ustawy z dnia 15 grudnia 2016 r. o Prokuratorii Generalnej Rzeczypospolitej Polskiej w zw. z art. 162 k.p.c.; art. 89 § 1 k.p.c., art. 130 (1a) § 1 oraz 2 k.p.c., art. 379 pkt 2 i pkt 5 k.p.c. i w zw. z art. 130 (1 a) § 1 i 3 k.p.c. w zw. z art. 162 k.p.c., art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 227 k.p.c., art. 235 2 § 1 pkt 2) i 5) k.p.c. w zw. z art. 227 k.p.c., 271 k.p.c., art. 271 (1) k.p.c., art. 235 § l i § 2 k.p.c. w zw. z art. 162 § 1 k.p.c.

Pozwany ponadto zarzucił naruszenie przepisów prawa materialnego, tj. art. 65 § 1 k.c. i art. 92 k.p.c., art. 7 k.c., art. 169 § 1 k.c.; naruszenie art. 24 ust. 1 ustawy z dnia 15 lutego 1962 r. o ochronie dóbr kultury wg brzmienia na datę nabycia ozdoby przez pozwanego; naruszenie art. 6 k.c., art. 7 k.c. w zw. z art. 169 § 1 k.c. i art. art. 234 k.p.c.. oraz w zw. z art. 24 ust. 1 ustawy z dnia 15 lutego 1962 r. o ochronie dóbr kultury według brzmienia na datę nabycia ozdoby przez pozwanego oraz na datę nabycia ozdoby przez Andrzeja Gosiewskiego.

Pozwany wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku w punkcie 2, zniesienie postępowania w tym zakresie i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania celem przeprowadzenia postępowania dowodowego w całości; ewentualnie wniósł o zmianę wyroku w zaskarżonej części poprzez oddalenie powództwa o ustalenie prawa własności ozdoby miedzianej w kształcie liścia wierzbowego o długości około 30 cm i wysokości około 12 cm oraz zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów procesu wraz z odsetkami na zasadzie art. 98 § 1 1 k.p.c.

Powód wniósł o oddalenie apelacji i zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kosztów procesu w postępowaniu apelacyjnym według norm przepisanych wraz z odsetkami za opóźnienie do dnia zapłaty.

Prokurator przyłączył się do stanowiska powoda.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja nie zasługiwała na uwzględnienie.

Sąd Apelacyjny w całości podziela i przyjmuje za własne ustalenia faktyczne Sądu I instancji. Na aprobatę zasługiwała także przedstawiona przez Sąd Okręgowy prawna ocena powództwa.

Strona pozwana w niezwykle rozbudowanych zarzutach apelacji odnosi się do następujących kwestii:

- nieważności postępowania

- wadliwych i niepełnych, jej zdaniem, ustaleń faktycznych

- błędnej wykładni przepisów art. 7 k.c., art. 169 § 1 k.c. oraz art. 24 ust. 1 ustawy z dnia 15 lutego 1962 r. o ochronie dóbr kultury, z czym wiąże także zarzuty naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. i wadliwych ustaleń faktycznych.

W pierwszej kolejności należało zbadać, czy doszło do zarzucanej nieważności postępowania, stosownie do art. 379 pkt. 2 lub 5 k.p.c. W ocenie Sądu Apelacyjnego, zarzut nieważności nie jest usprawiedliwiony. Pozwany utrzymuje, że Sąd Okręgowy błędnie ustalił, iż Skarb Państwa był właściwie reprezentowany w dniu złożenia pozwu. Takiego ustalenia Sąd I instancji jednak nie poczynił. Przeciwnie, w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku Sąd Okręgowy jasno wskazał, że mimo obowiązkowej reprezentacji Skarbu Państwa przez Prokuratorię Generalną, pozew złożył w imieniu Skarbu Państwa Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego, który w tej dacie nie dysponował pismem Prokuratorii przekazującym mu prowadzenie sprawy, stosownie do art. 8 ust. 1 ustawy o Prokuratorii Generalnej.

Sąd Okręgowy jednak ustalił również, że następnie doszło do przekazania prowadzenia sprawy Ministrowi przez Prokuratorię Generalną pismem z dnia 15 grudnia 2020 r. Pozwany uważa, że to przekazanie nie usunęło wad proceduralnych niniejszego postępowania po pierwsze dlatego, że Prokuratoria Generalna poprzestała na przekazaniu sprawy i nie oświadczyła, że potwierdza czynności dokonane przez Ministra przed 15 grudnia 2020 r. Po drugie, zdaniem pozwanego, skoro pozew wniósł Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego, a następnie w październiku 2020 r. doszło do zmian organizacyjnych w organach administracji publicznej - został zlikwidowany organ o tej nazwie, a zaczął funkcjonować Minister Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu, to pismo Prokuratorii Generalnej z 15.12.2020 r. nie mogło doprowadzić do przekazania zastępstwa w niniejszej sprawie Ministrowi Kultury i Dziedzictwa Narodowego, bo ten ostatni już nie istniał, wobec tego postępowanie było prowadzone w warunkach niewłaściwej reprezentacji.

Argumentacja pozwanego jest jednak całkowicie błędna. Utrzymując, że nie wystarcza pismo o przekazaniu sprawy, lecz dodatkowo Prokuratoria Generalna winna zatwierdzić czynności dokonane przez Ministra przed przekazaniem, pozwany myli tryb określony w art. 8 ustawy o Prokuratorii Generalnej z regułami kodeksu postępowania cywilnego, stosowanymi w odniesieniu do innych spraw niż sprawy Skarbu Państwa objęte obligatoryjnym zastępstwem Prokuratorii. Wskazywany przez pozwanego obowiązek potwierdzenia czynności dokonanych przed udzieleniem pełnomocnictwa ma zastosowanie w przypadku, kiedy pozew w imieniu osoby fizycznej lub osoby prawnej został wniesiony przez nieumocowanego pełnomocnika. Reguły odnoszące się do obowiązkowej reprezentacji Skarbu Państwa oraz możliwości przekazania sprawy właściwej jednostce organizacyjnej przez Prokuratorię Generalną są odmienne. W orzecznictwie od dawna ugruntowane jest stanowisko, że przekazanie sprawy przez Prokuratorię Generalną jednostce organizacyjnej Skarbu Państwa, która uprzednio samodzielnie wytoczyła powództwo, ma skutek sanujący i nie jest w tym przypadku wymagana żadna dodatkowa czynność ze strony Prokuratorii. W przywołanym przez Sąd Okręgowy postanowieniu z dnia 19 września 2018 r., I CZ 64/18, Sąd Najwyższy potwierdził, że przekazanie przez Prokuratorię Generalną Rzeczypospolitej Polskiej z urzędu jednostce organizacyjnej Skarbu Państwa, z której działalnością wiąże się dochodzone roszczenie, zastępstwa w postępowaniu apelacyjnym w sprawie, w której - pomimo obowiązkowego zastępstwa Skarbu Państwa - Prokuratoria Generalna nie występowała, oznacza sanowanie czynności procesowych dokonanych przez tę jednostkę, bez konieczności składania oświadczenia o zatwierdzeniu tych czynności. Jak bowiem wynika z powołanego art. 8 ust. 1 i 3 ustawy o Prokuratorii Generalnej Rzeczypospolitej Polskiej, Prokuratoria Generalna jest uprawniona do przekazania wykonywania zastępstwa podmiotowi reprezentującemu Skarb Państwa w każdym stadium postępowania, jeżeli z uwagi na charakter sprawy zastępstwo Skarbu Państwa przez Prokuratorię Generalną nie jest konieczne. Tego rodzaju stanowisko Prokuratorii Generalnej, jeśli wcześniej pomimo obowiązkowego zastępstwa Skarbu Państwa nie występowała w danej sprawie, oznacza sanowanie dotychczas zdziałanych czynności procesowych w sprawie przez jednostkę organizacyjną Skarbu Państwa, z której działalnością wiąże się dochodzone roszczenie, bez potrzeby składania dodatkowego oświadczenia przez Prokuratorię Generalną o zatwierdzeniu dotychczas zdziałanych czynności.

W realiach niniejszej sprawy oznacza to, że uprzednie czynności zdziałane w imieniu Skarbu Państwa przez Ministra (a ściślej – ustanowionego pełnomocnika procesowego), poczynając od wniesienia pozwu, zostały sanowane przez samo przekazanie sprawy do prowadzenia Ministrowi pismem Prokuratorii Generalnej z dnia 15 grudnia 2020 r.

Równie chybiony jest drugi argument na rzecz nieważności postępowania. Niewątpliwie pomiędzy wniesieniem pozwu a przekazaniem sprawy przez Prokuratorię Generalną pismem z 15 grudnia 2020 r. doszło do zmian organizacyjnych - na mocy rozporządzenia Prezesa Rady Ministrów z 6.10.2020 r. to Minister Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu kierować miał działami: kultura i ochrona dziedzictwa narodowego a także działem kultura fizyczna. Oznacza to, że organ, który wniósł pozew w tej sprawie został zastąpiony przez organ o szerszych kompetencjach administracyjnych (dodatkowo - sport). Tego rodzaju zmiany organizacyjne dotyczące organów administracji rządowej, którym nieodmiennie towarzyszą zmiany w nomenklaturze (dopasowanie nazwy do zakresu działów administracji podlegających danemu ministrowi), nie oznaczają jednak, że zerwana została ciągłość po stronie powodowej. Jest też oczywiste, że Prezes Prokuratorii Generalnej mógł przekazać prowadzenie sprawy wyłącznie organowi, z którego działalnością wiąże się dochodzone roszczenie – uwzględniając stan aktualny na datę przekazania sprawy w trybie art. 8 ustawy o Prokuratorii Generalnej. Wobec dokonanej w powyższym zakresie reorganizacji Rady Ministrów, przekazanie sprawy, które nastąpiło w grudniu 2020 r., mogło nastąpić już wyłącznie na rzecz Ministra Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu. Tak też się stało. Fakt, że zlikwidowano urząd Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, nie oznacza, że nie jest możliwe przekazanie sprawy do prowadzenia właściwej statio fisci, którą w dniu przekazania sprawy był bez wątpienia Minister Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu; zatem pismo Prezesa Prokuratorii wywołało skutek określony w art. 8 ust. 1 ustawy o Prokuratorii i sanowało braki w reprezentacji Skarbu Państwa, jakie miały miejsce od dnia wniesienia pozwu do daty rzeczonego pisma, a przeciwne stanowisko pozwanego jest bezpodstawne.

Wbrew przekonaniu pozwanego, nie zachodziły wobec tego podstawy do zwrotu pozwu ani nie miała miejsca nieważność postępowania z powodu rzekomej wadliwej reprezentacji strony powodowej. Na marginesie przypomnieć warto, że osobą prawną i stroną powodową w niniejszej sprawie jest Skarb Państwa, za który Minister podejmuje czynności. Jednocześnie w orzecznictwie Sądu Najwyższego i sądów powszechnych od dawna ugruntowany jest pogląd odnośnie do art. 67 k.p.c., że jeżeli jako strona procesu oznaczony został właściwy podmiot - Skarb Państwa, lecz niewłaściwa jednostka organizacyjna go reprezentująca, to oznaczenie prawidłowej reprezentacji spoczywa na sądzie (por. przykładowo postanowienie SN z 12 października 2022 r., III PZ 6/22). Sąd uwzględnia ponadto zmiany w zakresie kompetencji jednostek organizacyjnych Skarbu Państwa, które zachodzą w toku procesu, dokładnie tak, jak miało to miejsce w niniejszej sprawie, gdzie w dacie wniesienia pozwu jednostką właściwą dla spraw dotyczących dziedzictwa narodowego był Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego, następnie stał się nią Minister Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu, a aktualnie jest to ponownie Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Nie zasługują na uwzględnienie również zarzuty kwestionujące prawidłowość pełnomocnictwa procesowego udzielonego adwokatowi A. B. przez powoda. Z zasady u podstaw każdego pełnomocnictwa procesowego leży stosunek materialnoprawny wynikający z umowy zlecenia. Przepisy nie nakazują jednak stronom ani ich pełnomocnikom procesowym, w przypadku gdy pełnomocnikiem jest adwokat lub radca prawny, składać umowy zlecenia, lecz jedynie dokument, którym udzielono pełnomocnictwa procesowego (art. 88 i 89 k.p.c.). Pełnomocnictwo procesowe w tej sprawie zostało udzielone bezpośrednio adwokatowi B., czego dowodzi jednoznacznie treść dokumentu pełnomocnictwa. Dokument ten także dostatecznie jasno pozwala ustalić zakres umocowania pełnomocnika. Fakt, że adwokat B. funkcjonuje zawodowo w (...) spółki (...)-G. sp.k., a w samym pełnomocnictwie mowa o sprawach zleconych kancelarii, nie oznacza, że pełnomocnik strony powodowej powinien przedstawić do wglądu umowę zawartą pomiędzy ww. spółką a stroną powodową. Kodeks postępowania cywilnego nie nakłada takiego obowiązku. Nie doszło wobec tego do naruszenia prawa procesowego ani do naruszenia art. 65 § 1 k.c. i art. 92 k.p.c. i nie zachodzi przypadek prowadzenia postępowania cywilnego na podstawie pozwu posiadającego nieusunięte braki formalne.

Przechodząc do merytorycznej oceny powództwa należy najpierw odnieść się do zagadnienia, czy prawo w okresie od dnia znalezienia przedmiotowego zabytku w okolicach Hrebennego do dnia pozyskania go przez pozwanego od Alberta Piątkowskiego oraz później dopuszczało możliwość nabycia zabytku archeologicznego odkrytego, przypadkowo znalezionego albo pozyskanego w wyniku badań archeologicznych. Zagadnienie to jest sporne w doktrynie, natomiast nie było dotąd, jak się wydaje, rozważane w orzecznictwie. Strony procesu, Sąd Okręgowy, jak również Sąd Apelacyjny nie zidentyfikowały żadnego wcześniejszego orzeczenia, w którym dokonano by oceny, czy ustawa z dnia 15 lutego 1962 r. o ochronie dóbr kultury (dalej również jako: ustawa z 1962 r.) oraz ustawa o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami z dnia 23 lipca 2003 r. (tj. z dnia 10 września 2014 r., Dz.U. z 2014 r. poz. 1446, dalej również jako: ustawa z 2003 r.) wyjmują z obrotu cywilnoprawnego ruchome zabytki archeologiczne znalezione na ziemiach polskich po dniu wejścia w życie pierwszej z tych ustaw.

W tej sytuacji, choć w ocenie Sądu Apelacyjnego prawidłowe jest stanowisko Sądu I instancji, przyjmujące wyjęcie tej grupy zabytków spod obrotu, to w dalszej części uzasadnienia Sąd Apelacyjny rozważy także pojęcie dobrej wiary w odniesieniu do instytucji zasiedzenia własności oraz nabycia własności od nieuprawnionego na podstawie art. 169 § 1 k.c. i oceni zarzuty apelacji skupiające się wokół kwestii nabycia w dobrej wierze.

Ustawa o ochronie dóbr kultury z dnia 15 lutego 1962 r. stanowiła w art. 24, że wykopaliska i znaleziska archeologiczne stanowią własność Państwa (ust. 1); przedmioty ruchome wymienione w ust. 1 wojewódzki konserwator zabytków przekazuje po ustaleniu ich charakteru zabytkowego do właściwego muzeum lub innej placówki naukowej (ust. 2); znalazca przedmiotu archeologicznego lub odkrywca wykopaliska obowiązani są zawiadomić niezwłocznie o znalezieniu lub odkryciu właściwego konserwatora zabytków albo organ wykonawczy właściwej gminy lub powiatu bądź też muzeum lub placówkę archeologiczną oraz zabezpieczyć znaleziony przedmiot lub odkryte wykopalisko (ust. 3 zd. 1); organ wykonawczy gminy lub powiatu, muzeum lub placówka archeologiczna obowiązane są po otrzymaniu wiadomości o znalezieniu lub odkryciu niezwłocznie zawiadomić o tym wojewódzkiego konserwatora zabytków (ust. 4).

Aktualnie ustawa o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami z dnia 23 lipca 2003 r. stanowi w art. 35, że przedmioty będące zabytkami archeologicznymi odkrytymi, przypadkowo znalezionymi albo pozyskanymi w wyniku badań archeologicznych, stanowią własność Skarbu Państwa (ust. 1). Własność Skarbu Państwa stanowią również przedmioty będące zabytkami archeologicznymi, pozyskane w wyniku poszukiwań, o których mowa w art. 36 ust. 1 pkt 12 (ust. 2). Miejsce przechowywania zabytków archeologicznych odkrytych, przypadkowo znalezionych albo pozyskanych w wyniku badań archeologicznych bądź poszukiwań, o których mowa w art. 36 ust. 1 pkt 12, określa wojewódzki konserwator zabytków, przekazując je, w drodze decyzji, w depozyt muzeum lub innej jednostce organizacyjnej, za jej zgodą i o ile spełnia ona określone w ust. 4 wymogi. Na wniosek dyrektora muzeum zabytki archeologiczne, będące w depozycie tego muzeum, mogą być przekazane na jego własność na podstawie decyzji wojewódzkiego konserwatora zabytków (ust. 6).

Natomiast art. 23 ustawy o muzeach z dnia 21 listopada 1996 r., tj. z dnia 9 lutego 2022 r. (Dz.U. z 2022 r. poz. 385) stanowi, że muzea państwowe i samorządowe mogą dokonywać zamiany, sprzedaży lub darowizny muzealiów, po uzyskaniu pozwolenia ministra właściwego do spraw kultury i ochrony dziedzictwa narodowego. Pozwolenie na zamianę, sprzedaż lub darowiznę muzealiów może być udzielone tylko w uzasadnionych przypadkach. Środki uzyskane ze sprzedaży muzealiów mogą być przeznaczone wyłącznie na uzupełnienie zbiorów muzeum (ust. 1). Minister właściwy do spraw kultury i ochrony dziedzictwa narodowego, po zasięgnięciu opinii Rady do Spraw Muzeów, może wydać pozwolenie na zamianę, sprzedaż lub darowiznę muzealiów, na wniosek dyrektora muzeum zaopiniowany przez radę muzeum (ust. 2).

Pozwany twierdząc, że doszło do nabycia spornej zabytkowej ozdoby przez niego, względnie poprzednich posiadaczy na podstawie art. 169 § 1 k.c., powołuje się na pogląd K. Górniaka przedstawiony w komentarzu do tego artykułu. (Kodeks cywilny. Komentarz, red. serii K. Osajda, red. tomu W. Borysiak, 2024, Legalis) i przyjmuje za wskazanym autorem, że powyższe przepisy nie wyłączają nabycia pierwotnego zabytku archeologicznego. K. Górniak w powołanym komentarzu w pierwszej kolejności słusznie podnosi, przywołując stosowną literaturę przedmiotu, że nabycie w dobrej wierze może obejmować rzeczy, które są w obrocie (res in commercio), a nie rzeczy, które są wyłączone z obrotu (res extra commercium). Umowa zobowiązująca do przeniesienia własności rzeczy wyłączonej z obrotu jest nieważna ze względu na pierwotną niemożliwość świadczenia (art. 387 § 1 KC). W razie nieważności umowy nie stosuje się zaś art. 169 KC. Następnie, do rzeczy ruchomych wyłączonych z obrotu autor słusznie zalicza m.in. materiały z ewidencjonowanego niepaństwowego zasobu archiwalnego (art. 43 ust. 1 w zw. z art. 42 NarZasArchU), produkty lecznicze, które nie uzyskały pozwolenia na dopuszczenie do obrotu (z powodu zakazu z art. 124 PrFarm, połączonego ze względami bezpieczeństwa publicznego, które nakazują zdekodować z niego normę wyłączającą te produkty z obrotu również na tle prawa rzeczowego) i części ciała ludzkiego (ze względów etycznych - o ile w ogóle uznawać ja za rzeczy w rozumieniu art. 45 KC). Przyjmuje natomiast, że nie ma mowy o wyłączeniu ani ograniczeniu obrotu rzeczą w przypadku rzeczy, dla których zbycia (zwykle określonego rodzaju, np. sprzedaży) ustawa przewiduje wymóg wydania decyzji administracyjnej określonej treści. W takich przypadkach występuje jedynie wymóg, by konkretna czynność prawna uzyskała akceptację ze strony organu administracji publicznej, a nie by akceptacja ta dotyczyła generalnej możliwości zbywania i nabywania rzeczy pewnego rodzaju przed dany podmiot. Uznaje, że ograniczenie dotyczące obrotu muzealiami, w postaci wymogu uzyskania pozwolenia ministra właściwego do spraw kultury i ochrony dziedzictwa narodowego (art. 23), jest ograniczeniem wprowadzającym ustawowy zakaz zbycia adresowany jedynie do konkretnego podmiotu, które nie wpływa na status rzeczy, a ogranicza jedynie uprawnienie właściciela do rozporządzenia rzeczą. Zbycie rzeczy bez takiego uprawnienia, w braku pozwolenia ministra, jest ważne (treść czynności prawnej w rozumieniu art. 58 § 1 KC nie narusza ustawy), a w konsekwencji rzecz może zostać nabyta od osoby uprawnionej do rozporządzenia lub na podstawie art. 169 KC.

Odnosząc się do przedstawionego wyżej stanowiska należy na wstępie zwrócić uwagę na to, że nawet przykłady podane przez ww. autora dowodzą, iż za rzeczy wyłączone z obrotu uważa się nie tylko takie, w przypadku który ustawodawca ustanowił zakaz obrotu wprost, jednoznacznym przepisem ustawy (np. art. 43 ustawy o narodowym zasobie archiwalnym i archiwach), ale również takie, w przypadku których o wyłączeniu z obrotu można wnioskować tylko pośrednio z przepisów prawa, przy wykładni których uwzględnia się normy ogólne, jak względy bezpieczeństwa publicznego (vide niedopuszczone do obrotu produkty lecznicze) i normy etyczne (zakaz obrotu częściami ciała ludzkiego).

Wobec powyższego sam fakt, że prawo nie zawiera wyrażonego expressis verbis zakazu obrotu zabytkami archeologicznymi znalezionymi na terenach Polski po wejściu w życie ustawy z 1962 r., a łączna analiza przepisów tej ustawy (i podobnie ustawy z 2003 r.) w związku z przepisami ustawy o muzeach prowadzi do wniosku, że ustawodawca dopuszcza w drodze wyjątku zbycie zabytku archeologicznego, nie jest w przekonaniu Sądu Apelacyjnego wystarczającym argumentem, aby przyjmować, że te przedmioty kwalifikują się jako rzeczy pozostające w obrocie, a wobec tego znajdowałby zastosowanie art. 169 k.c. a także art. 174 k.c. W ocenie Sądu Apelacyjnego, wymagana jest tu analiza prawna, która uwzględnia cel regulacji ustawowych oraz zakres wskazanego wyżej wyjątku, z uwzględnieniem także przepisów Konstytucji. Prowadzi ona zaś do odmiennego wniosku, zgodnego ze stanowiskiem strony powodowej, która podnosi, że takie zabytki archeologiczne stanowią res extra commercium.

Najpierw należy zwrócić uwagę na zasadniczą różnicę pomiędzy rzeczami wyłączonymi z obrotu a rzeczami podlegającymi ograniczeniom w obrocie. Bez wątpienia nie są rzeczami wyłączonymi z obrotu takie rzeczy, których zbywanie i nabywanie w ramach działalności gospodarczej wymaga licencji, koncesji lub zezwolenia. W takim przypadku bez wątpienia rzeczy są przedmiotem obrotu, a ograniczenia, choćby były bardzo istotne i uciążliwe dla zbywcy, a czasem także dla nabywcy (jak pozwolenie na broń) dotyczą tylko szczególnych cech uczestników obrotu, którzy mogą być w tym przypadku stroną umowy sprzedaży. Zwrócić należy uwagę, że w każdym z tych przypadków obrót rzeczą nie jest wyjątkiem, lecz regułą, tyle tylko, że stawiane są liczne wymagania uczestnikom obrotu.

Sytuacja stanowiących własność Skarbu Państwa muzealiów, w tym w szczególności zabytków archeologicznych, jest, w ocenie Sądu Apelacyjnego, odmienna niż rzeczy, do których odnoszą się ograniczenia w obrocie. Co do zasady zabytki archeologiczne stanowiące własność Skarbu Państwa nie podlegają obrotowi. Nie wystarczy w tym przypadku generalne spełnienie określonych ustawą wymogów podmiotowych, aby móc nimi obracać. Możliwość zbycia ruchomego zabytku archeologicznego niestanowiącego własności prywatnej jest bardzo ograniczona. Stosownie do art. 23 ustawy o muzeach, muzea państwowe i samorządowe mogą dokonywać zamiany, sprzedaży lub darowizny muzealiów, po uzyskaniu pozwolenia ministra właściwego do spraw kultury i ochrony dziedzictwa narodowego. Pozwolenie na zamianę, sprzedaż lub darowiznę muzealiów może być udzielone tylko w uzasadnionych przypadkach. Jednocześnie środki uzyskane ze sprzedaży muzealiów mogą być przeznaczone wyłącznie na uzupełnienie zbiorów muzeum.

Podkreślić trzeba, że zabytki archeologiczne odnalezione na ziemiach polskich należą do polskiego dziedzictwa kulturowego. Ochronie dziedzictwa kulturowego nadano rangę konstytucyjną. Już w preambule ustawy zasadniczej znajdziemy wzmiankę o zobowiązaniu, by przekazać przyszłym pokoleniom wszystko, co cenne z ponad tysiącletniego dorobku. Zgodnie z Konstytucją, Rzeczypospolita Polska strzeże dziedzictwa narodowego (art. 5) oraz stwarza warunki upowszechniania i równego dostępu do dóbr kultury, będącej źródłem tożsamości narodu polskiego, jego trwania i rozwoju (art. 6 ust. 1).

Także na poziomie regulacji unijnych nie budzi najmniejszych wątpliwości to, że państwa członkowskie zachowują prawo do określania swoich narodowych dóbr kultury oraz do przyjmowania niezbędnych przepisów w celu ich ochrony (por. motyw 3 preambuły dyrektywy PE i Rady 2014/60/UE z dnia 15 maja 2014 r. w sprawie zwrotu dóbr kultury wyprowadzonych niezgodnie z prawem z terytorium państwa członkowskiego).

W doktrynie pogląd przedstawiony przez pozwanego co do możliwości obrotu zabytkami archeologicznymi stanowiącym własność Skarbu Państwa i w konsekwencji możliwości pierwotnego nabycia własności (przez zasiedzenie lub nabycie w dobrej wierze od nieuprawnionego) przez podmioty prywatne wydaje się być poglądem odosobnionym.

Przeciwny pogląd, zgodnie z którym w świetle prawa polskiego państwowe muzealia nie pozostają w obrocie, ma wielu zwolenników wśród przedstawicieli doktryny (por. A. Szpunar. Nabycie własności, s. 170; a w odniesieniu do zabytków archeologicznych m.in. M. Cherka i K. Zalasińska w publikacjach powołanych przez Sąd I instancji, a także M. Drela. Własność zabytków. Wydawnictwo CH Beck, Warszawa 2006, s. 188; Ginter Artur, Michalak Anna, Ochrona zabytków. Komentarz, wyd. II, WKP 2024, Lex;. Jagielska-Burduk Alicja (red.), Mechanizmy prawne zarządzania dziedzictwem kultury, Wydawnictwo UG 2016, Lex).

W ocenie Sądu Apelacyjnego jest to stanowisko trafne. Zauważyć bowiem trzeba, że ograniczenie przewidziane w art. 23 ustawy o muzeach ma zupełnie inny charakter od ograniczeń polegających na wymogu uzyskania koncesji lub pozwoleń, które mają zapewnić państwu kontrolę nad krytycznymi obszarami obrotu cywilnego, w zakresie w jakim wymagają tego m.in. względy bezpieczeństwa publicznego, nie podważają jednak samej istoty i celu obrotu rzeczami. Nie można również normy wynikającej z art. 23 ustawy o muzeach przyrównywać do ograniczenia w postaci obowiązku uzyskania zgody na nabycie nieruchomości przez cudzoziemca spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego. W tym przypadku bowiem obrót nieruchomością nie jest ograniczony (właściciel co do zasady może w każdym momencie sprzedać nieruchomość dowolnemu kontrahentowi), a jedynie szczególne cechy nabywcy wymagają uzyskania decyzji administracyjnej.

We wszystkich opisanych wyżej przypadkach regułą jest to, że dane mienie jest przedmiotem obrotu cywilnego, który jest jedynie w szczególny sposób regulowany. Podmiot posiadający koncesję może swobodnie sprzedawać objęte nią towary. Z kolei w przypadku ograniczeń po stronie nabywcy sprzedawca może podjąć decyzję o sprzedaży rzeczy każdemu, kto przedstawi prawem wymagane zezwolenie, przy czym zezwolenie takie może uzyskać każdy nabywca, który spełnia wymogi ustawowe. Jednocześnie pamiętać także trzeba, że ograniczenia podmiotowe dotyczące handlu określonymi rzeczami, ani inne ograniczenia administracyjne (jak obowiązek znakowania i posiadania świadectwa badania w odniesieniu do wyrobów z metali szlachetnych – art. 4 ustawy – Prawo probiercze, t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 536), nie narzucają celu zawartej transakcji. Zazwyczaj będą to transakcje co najmniej jednostronnie profesjonalne, dokonywane w związku z działalnością gospodarczą i w celu zarobkowym, zakładające osiągnięcie zysku. Zasadą jest tu zbywalność rzeczy, która jednak podlega pewnym szczególnym ograniczeniom. Istotne jest także, że w każdym z tych przypadków zbywca samodzielnie decyduje o tym, jak spożytkuje cenę uzyskaną ze sprzedaży rzeczy.

W ocenie Sądu Apelacyjnego, sytuacja stanowiących własność Skarbu Państwa zabytków archeologicznych, w szczególności tych, które odnaleziono na ziemiach polskich pod 1962 r., jest odmienna. Zasadą jest ich niezbywalność, a zasada ta pozwala realizować jak najpełniej konstytucyjny obowiązek ochrony dziedzictwa kulturowego. Od zasady niezbywalności przewidziano bardzo wąski wyjątek. Mianowicie, muzea państwowe mogą dokonywać zamiany, sprzedaży lub darowizny muzealiów, wyłącznie po uzyskaniu pozwolenia ministra właściwego do spraw kultury i ochrony dziedzictwa narodowego. Pozwolenie na zamianę, sprzedaż lub darowiznę muzealiów może być udzielone tylko w uzasadnionych przypadkach a środki uzyskane ze sprzedaży muzealiów mogą być przeznaczone wyłącznie na uzupełnienie zbiorów muzeum.

Powyższa regulacja prawna, która nie tylko ustanawia wymóg uzyskania pozwolenia, uzależnia udzielenie tego pozwolenia od zaistnienia uzasadnionego przypadku, a jednocześnie nakazuje przeznaczać środki uzyskane ze sprzedaży muzealiów wyłącznie na uzupełnienie zbiorów muzeum, dowodzi, że ustawodawca zdecydował się wprowadzić możliwość zbycia państwowych muzealiów w przypadkach absolutnie wyjątkowych. W ocenie Sądu Apelacyjnego, uwzględniając cel ustawy, przyjąć należy, że uzasadniony przypadek w rozumieniu art. 23 ustawy o muzeach będzie zawsze bezpośrednio lub pośrednio związany z celem w postaci dbałości o dziedzictwo kulturowe; świadczy o tym w szczególności zastrzeżenie, iż środki ze zbycia można przeznaczyć wyłącznie na uzupełnienie zbiorów muzeum.

Inaczej niż ma to miejsce w przypadku udzielania koncesji, minister na podstawie art. 23 ustawy o muzeach nie wydaje ogólnej zgody danym podmiotom na zbywanie dóbr określonych co do gatunku, lecz w każdym przypadku podejmuje decyzję w odniesieniu do zindywidualizowanego zabytku. Muzeum nie może swobodnie decydować o sprzedaży (lub innej formie przeniesienia własności), lecz aby uzyskać zgodę Ministra musi wykazać, że zachodzi uzasadniony przypadek w odniesieniu do każdego zabytku, który chciałoby zbyć. Co więcej, nie może również podjąć swobodnej decyzji, na jaki cel przeznaczy środki ze sprzedaży muzealiów. Środki te mogą być bowiem przeznaczone tylko i wyłącznie na uzupełnienie zbiorów muzeum. Wyłączone jest wydatkowanie tych środków na inne cele, nawet takie, jak remont pomieszczeń muzealnych. W ocenie Sądu Apelacyjnego, przykładem uzasadnionego przypadku zbycia będzie np. darowizna na rzecz innej placówki muzealnej, która dysponuje słabszymi zbiorami lub lepszymi możliwościami przechowywania, konserwacji oraz udostępniania publiczności danego eksponatu. Możliwa jest także sprzedaż eksponatów (szczególnie w sytuacji, gdy muzeum dysponuje powtarzalnymi muzealiami) po to, aby sfinansować nabycie innego zabytkowego przedmiotu. Nadal jednak będziemy tu mieć do czynienia z wyjątkiem, który służyć ma tylko i wyłącznie dobremu zarządzaniu dziedzictwem kulturowym i dbałości o to dziedzictwo.

Jest to zatem sytuacja odmienna od przypadków wprowadzenia ograniczeń odnoszących się do rzeczy pozostających w obrocie, gdy obrót ten, z zasady dopuszczalny, wymaga tylko szczególnej regulacji i wzmocnionej kontroli ze strony państwa. W takiej sytuacji regułą (zasadą) jest dopuszczalność obrotu, w wykonaniu podmiotów spełniających szczególne wymogi ustawowe, których działalność może być i zwykle jest nakierowana na osiągnięcie zysku.

W przypadku państwowych muzealiów, a w szczególności co do zabytków archeologicznych stanowiących własność Skarbu Państwa, zasadą jest niedopuszczalność obrotu. Od tej zasady przewidziano niezwykle wąsko ujęty wyjątek, który służy wyłącznie należytej dbałości i racjonalnemu zarządzaniu dziedzictwem kulturowym. Tak określony wyjątek („uzasadniony przypadek”), wzmocniony dodatkowo istotnym ograniczeniem w dysponowaniu środkami ze sprzedaży muzealiów, w ocenie Sądu Apelacyjnego nie uzasadnia poglądu pozwanego co do zbywalności państwowych muzealiów i pozostawania ich w obrocie. W ocenie Sądu Apelacyjnego podzielić należy stanowisko większości przedstawicieli doktryny, iż dobra te stanowią res extra commercium. Prawidłowości takiej kwalifikacji nie podważa możliwość wydania przez ministra zgody na zbycie określonego co do tożsamości zabytku w uzasadnionym przypadku, z jednoczesnym obowiązkiem przeznaczenia ceny wyłącznie na nabycie innych muzealiów.

Przepis art. 23 ustawy o muzeach w związku z art. 24 ustawy z 1962 r. a następnie w związku z art. 35 ustawy z 2003 r., wykładane zgodnie z intencją ustawodawcy, celem tej regulacji i z uwzględnieniem konstytucyjnej rangi obowiązku ochrony dziedzictwa kulturowego, nakazują przyjąć, że przysługujące państwu ruchome zabytki archeologiczne zostały wyjęte z obrotu na podstawie art. 24 ustawy z 1962 r. o ochronie dóbr kultury (następnie art. 35 ustawy z 2003 r. o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami), a wyjątek przewidziany w art. 23 ustawy o muzeach, służący dobremu administrowaniu dziedzictwem kulturowym, nie jest przekonującym argumentem na rzecz stanowiska przeciwnego, kwalifikującego stanowiące własność Skarbu Państwa zabytki archeologiczne jako res in commercio.

W konsekwencji powyższych rozważań uznać trzeba, że sporna ozdoba jako rzecz wyjęta spod obrotu nie podlegała ani zasiedzeniu, ani nabyciu na podstawie art. 169 § 1 k.c. Konkluzji tej nie podważa nowelizacja kodeksu cywilnego, na podstawie której do art. 169 dodano § 3, wyłączając nabycie w dobrej wierze od nieuprawnionego rzeczy wpisanej do krajowego rejestru utraconych dóbr kultury. Przepis art. 169 § 3 k.c. wprowadza dodatkową ochronę dóbr kultury, w tym także stanowiących własność osób prywatnych, przed definitywną utratą w przypadkach opisanych w ustawie. Powyższy rejestr wprowadzono na podstawie art. 26 i 27 ustawy o rzeczach znalezionych, a sposób jego funkcjonowania uregulowano w art. 24a-24f ustawy o ochronie zabytków. Taką szczególną ochroną objęto pięć kategorii dóbr: zabytki wpisane do rejestru zabytków, zabytki wpisanych na Listę Skarbów Dziedzictwa, muzealia, materiały biblioteczne należące do narodowego zasobu bibliotecznego, materiały archiwalne w rozumieniu ustawy o narodowym zasobie archiwalnym i archiwach. Ochrona przewidziana w ramach krajowego rejestru utraconych dóbr kultury przysługuje również kolekcjom prywatnym i odnosi się do utraty rzeczy w następstwie popełnienia jednego ze wskazanych czynów zabronionego - art. 278 § 1 KK, art. 279 § 1 KK, art. 280 KK, art. 281 KK, art. 282 KK lub art. 284 § 1-2 KK, łącznie z wypadkami mniejszej wagi (art. 278 § 3, art. 283, art. 284 § 3 KK).

Wprowadzenia przepisu art. 169 § 3 k.c. wzmacnia ochronę wskazanych kategorii dóbr kultury przed ich definitywną utratą w wyniku popełnienia wymienionych przestępstw. Nie oznacza to jednak, że przed wejściem w życie tego przedpisu dopuszczalny był obrót państwowymi ruchomymi zabytkami archeologicznymi. Warto tu zwrócić uwagę, że hipotezą art. 169 § 3 k.c. objęto między innymi materiały ewidencjonowanego niepaństwowego zasobu archiwalnego, choć wyłączono je z obrotu już w 1984 r. i to w sposób wyraźny. Ten przykład doskonale pokazuje, że przepis art. 169 § 3 k.c. ustanawia dodatkową ochronę, przede wszystkim istotnie poszerza zakres rzeczy, których nie można aktualnie nabyć od nieuprawnionego. Nie oznacza to jednak w żadnej mierze, że przed jego wejściem w życie państwowe muzealia, a w szczególności państwowe ruchome zabytki archeologiczne mieściły się w kategorii rzeczy w obrocie i miałyby podlegać nabyciu na podstawie art. 169 par. 1 k.c. lub 174 k.c. Z drugiej strony ochrona przewidziana w art. 169 § 3 k.c. odnosi się tylko do przypadków utraty rzeczy w wyniku popełnienia wskazanych enumeratywnie przestępstw, gdy tymczasem brak możliwości pierwotnego nabycia rzeczy wyjętych z obrotu nie jest ograniczony wyłącznie do przypadków popełnienia przestępstwa na szkodę właściciela.

Oczywiście wyłączenie z obrotu nie dotyczy zabytków archeologicznych nabytych przez podmiot prywatny za granicą, a następnie wwiezionych na terytorium RP, ani zabytków odkrytych na ziemiach polskich przed 1962 r. Ustawa z 1962 r. nie nacjonalizowała zabytków archeologicznych stanowiących w dniu jej wejścia w życie własność osób prywatnych; obrót takimi zabytkami jest dopuszczalny (z ograniczeniami dotyczącymi wywozu za granicę). W niniejszej sprawie mamy jednak do czynienia z zabytkiem odkrytym w 1996 r.. w Polsce. Nie ma wobec tego żadnych wątpliwości, że własność tego zabytku od chwili jego odkrycia przysługuje Skarbowi Państwa, a zabytek ten stanowi rzecz wyłączoną z obrotu.

Jak już wyżej powiedziano, czynność prawna zmierzająca do obrotu rzeczą należącą do kategorii res extra commercium, przede wszystkim zbycie takiej rzeczy, jest nieważna (E. Skowrońska-Bocian, M. Warciński, w: Pietrzykowski, Komentarz, 2015, t. I, art. 45, Nb 17), a wobec tego nie wchodzi także w grę zastosowanie art. 169 § 1 k.p.c. Wobec tego, już w świetle powyższych rozważań apelację pozwanego należało oddalić.

Należy jednak podkreślić, że gdyby nawet ostatecznie za prawidłowy miał zostać uznany pogląd K. Górniaka kwalifikujący wskazane zabytki jako rzeczy pozostające w obrocie, to nadal nie byłoby podstaw do zmiany zaskarżonego wyroku, bowiem słuszna jest ocena Sądu Okręgowego, iż pozwany nabywając przedmiotową zabytkową ozdobę nie działał w dobrej wierze w rozumieniu art. 169 § 1 k.p.c., co wyklucza także zastosowanie art. 174 § 1 k.c.

Dobra wiara w przypadku nabycia rzeczy od nieuprawnionego jest rozumiana jako przeświadczenie nabywcy, że nabywa ją od osoby uprawnionej do rozporządzania rzeczą, jeżeli to przeświadczenie znajduje w danych okolicznościach obiektywne uzasadnienie. Jak wyjaśniono w postanowieniu Sądu Najwyższego z dnia 5 grudnia 2000 r., IV CKN 180/00, nie ma podstaw do tego, aby w ramach przepisu art. 169 KC przypisywać pojęciu dobrej wiary inne rozumienie aniżeli na użytek przepisów o zasiedzeniu. Wobec tego aktualność dla wykładni pojęcia dobrej wiary zachowują także orzeczenia odnoszące się do zasiedzenia rzeczy ruchomych i nieruchomych. Przyjmuje się, że nie jest w dobrej wierze osoba, która swoje przekonanie wywodzi z nieznajomości prawa. Z tego względu Sąd Najwyższy w uchwale 7 s., z 6 grudnia 1991 r., III CZP 108/91 (zasada prawna) orzekł, że osoba, która weszła w posiadanie nieruchomości na podstawie umowy mającej na celu przeniesienie własności zawartej bez zachowania formy aktu notarialnego nie jest samoistnym posiadaczem w dobrej wierze. W uzasadnieniu uchwały Sąd Najwyższy zważył, że dobra wiara i będąca jej przeciwstawieniem zła wiara pełnią tę samą funkcję (zapewnienie bezpieczeństwa obrotu) we wszystkich stosunkach prawnorzeczowych, nie ma więc podstaw, by instytucjom tym przypisywać różne znaczenie, w zależności od tego, z jaką wiążą się czynnością prawną czy też faktyczną. Następnie wyjaśnił, że strona umowy sprzedaży nieruchomości zawartej bez dochowania formy aktu notarialnego nie może zasłaniać się brakiem znajomości art. 158 k.c. i w związku z tym nie może być uznana za posiadacza w dobrej wierze, bowiem na podstawie okoliczności towarzyszących zawarciu umowy mogła powziąć wiedzę, że z uwagi na brak formy ad solemnitatem umowa ta nie przeniosła na nią własności nieruchomości. Jak wskazał Sąd Najwyższy, Polska jest demokratycznym państwem prawnym, a w państwie takim obowiązujące przepisy prawne powinny być przestrzegane.

W postanowieniu Sądu Najwyższego z dnia 31 stycznia 2024 r., I CSK 5575/22, wskazano, że dobra wiara polega na błędnym, ale w danych okolicznościach usprawiedliwionym przekonaniu posiadacza nieruchomości, że przysługuje mu wykonywane przez niego prawo. Dobrą wiarę posiadacza wyłącza więc jego wiedza o rzeczywistym stanie prawnym (stanie własności) oraz jego niedbalstwo. Pozostaje również w złej wierze osoba, która przy dołożeniu należytej staranności mogła się dowiedzieć, że nie jest właścicielem nieruchomości.

Powyższe poglądy Sądu Najwyższego mają zastosowanie także do wykładni dobrej wiary na podstawie art. 169 par. 1 k.c. oraz art. 174 k.c., a zatem w odniesieniu do rzeczy ruchomych. Wobec tego należy stwierdzić, że pozwany nabyłby sporną zabytkową ozdobę w dobrej wierze, gdyby znane mu w chwili zawarcia umowy okoliczności faktyczne usprawiedliwiały obiektywnie jego przekonanie, że zakupił rzecz od właściciela, a jednocześnie gdyby pozwany nawet dochowując należytej staranności nie mógł się wówczas dowiedzieć, że rzecz ta stanowi własność Skarbu Państwa.

Zła wiara polega natomiast na tym, że nabywca nie spełnia obowiązku starannego badania uprawnień po stronie zbywcy i zawiera umowę ze zbywcą mimo niespełnienia tego obowiązku. Wskazuje się, że obowiązek starannego badania uprawnień po stronie zbywcy wynika z bezwzględnej ochrony własności. Można zatem złą wiarę sprowadzić do tego, że nabywca narusza obowiązek starannego sprawdzenia uprawnienia do rozporządzenia rzeczą po stronie zbywcy. Jednocześnie przyjmuje się, że wprawdzie dla wyznaczenia zakresu działań sprawdzających, które powinien podjąć nabywca, nie mają znaczenia cechy osobiste konkretnego nabywcy i zasadniczo każdą osobę - znajdująca się w dokładnie takim otoczeniu i dokonującą dokładnie takiej transakcji, jakiej dokonał nabywca, którego zachowanie podlega ocenie - obciąża obowiązek tej samej treści, to jednak obowiązek starannego badania uprawnień może ulec podwyższeniu, jeśli nabywca jest podmiotem profesjonalnym (art. 355 § 2 KC per analogiam).

W okolicznościach niniejszej sprawy nieuzasadnione jest twierdzenie pozwanego, że własność przedmiotowego zabytku nabył jego znalazca Andrzej Gosiewski. Osoba ta mogłaby nabyć własność ruchomości wyłącznie wówczas, gdyby objęła ją w posiadanie w dobrej wierze, a zatem gdyby w ówczesnym stanie prawnym zaistniały takie zdarzenia prawne, które usprawiedliwiałyby przekonanie Andrzeja Gosiewskiego, że jest właścicielem ozdoby. Tymczasem znalazca ozdoby mógł i powinien być ustalić, że własność zabytków archeologicznych odnalezionych w Polsce począwszy od 1962 r. przysługuje Skarbowi Państwa. Pozwany sam podkreśla w apelacji, że Andrzej Gosiewski po znalezieniu zabytku zachował się zgodne z przepisami – zawiadomił o znalezisku Muzeum Lubelskie w Lublinie, wydał zabytek Muzeum i przekazał wszelkie informacje o nim. Takie zachowanie znalazcy samo w sobie wskazuje na znajomość prawa odnoszącego się do znalezisk archeologicznych. Nie można wobec tego założyć, że Andrzej Gosiewski nie wiedział i działając z należytą starannością nie mógł się dowiedzieć o tym, że tytuł do rzeczy przysługuje Skarbowi Państwa z mocy ustawy. Co więcej, jak już powiedziano, dobrej wiary nie uzasadnia nieznajomość prawa.

Czynność faktyczna w postaci zwrócenia Andrzejowi Gosiewskiemu przedmiotowego obiektu po wykonaniu kopii przez Muzeum ani treść publikacji autorstwa Marty Polańskiej - ówcześnie pełniącej funkcję wicedyrektora Muzeum Lubelskiego, nie mogły usprawiedliwić dobrej wiary Andrzeja Gosiewskiego w ówczesnym stanie prawnym. Przy dochowaniu należytej staranności był on w stanie ustalić, że własność znalezionego zabytku przysługuje Skarbowi Państwa na podstawie art. 24 ustawy z 1962 r., a faktyczny zwrot rzeczy przez dyrektorkę Muzeum ani takie fakty, jak treść publikacji prasowych na temat ozdoby, nie miały mocy prawnej przeniesienia prawa własności. Fakty te nie mogły zatem obiektywnie usprawiedliwiać ewentualnego przekonania Andrzeja Gosiewskiego, że przysługuje mu tytuł własności. Podkreślić należy, że nie doszło do zawarcia żadnej umowy pomiędzy znalazcą a Muzeum lub inną jednostką Skarbu Państwa. Wszystkie te okoliczności równoznaczne są ze złą wiarą, która wykluczała nabycie zabytku przez zasiedzenie. Z kolei co do nabycia w trybie art. 169 § 1 k.c. oprócz braku dobrej wiary, nie zostało zidentyfikowane żadne zdarzenie prawne, które można by zakwalifikować jako czynność prawną - nabycie rzeczy przez Andrzeja Gosiewskiego od osoby nieuprawnionej. Pomiędzy Muzeum Lubelskim a Andrzejem Gosiewskim miała miejsce wyłącznie czynność faktyczna – fizyczny zwrot zabytkowej ozdoby po jej zbadaniu i wykonaniu kopii.

Sam upływ czasu nie może doprowadzić ani do zasiedzenia rzeczy ruchomej ani do jej nabycia w trybie art. 169 § 1 k.c. przez osobę, która nie objęła rzeczy w posiadanie w dobrej wierze.

Pozwany bezpodstawnie utrzymuje, że takie okoliczności, jak przekazanie zabytku do Muzeum Lubelskiego i następnie odbiór tego zabytku z Muzeum, są wystarczające, aby przyjąć dobrą wiarę znalazcy. Tak nie jest, zabrakło bowiem obiektywnych okoliczności, które w obowiązującym stanie prawnym usprawiedliwiałyby przekonanie Andrzeja Gosiewskiego, że jego posiadanie ma podstawę prawną w postaci tytułu własności, a tylko wówczas można by mówić o jego dobrej wierze w ujęciu prawnym. Przypomnieć tu warto ponownie, że wskazany zabytek archeologiczny mógłby zmienić właściciela tylko wyjątkowo, w trybie art. 23 ustawy o muzeach.

Pozwany nie może ponadto skutecznie wywodzić twierdzenia o dobrej wierze Andrzeja Gosiewskiego z tego, że także inne podmioty (w szczególności Marta Polańska, wicedyrektor Muzeum Lubelskiego) bezpodstawnie zachowywały się tak, jakby był on właścicielem zabytku. Działania ówczesnej wicedyrektor Muzeum, jak wskazuje pozwany - wieloletniej kierownik Działu Archeologii, mogłyby być co najwyżej rozważane pod kątem niewywiązywania się przez nią należycie z powierzonych jej obowiązków wicedyrektora Muzeum, być może także rozważone na płaszczyźnie prawnokarnej (jak słusznie wskazuje pozwany, dyrektor muzeum był organem sprawującym ochronę dóbr kultury), co jednak pozostaje całkowicie poza zakresem niniejszej sprawy. Nie dają one natomiast podstaw do przyjęcia dobrej wiary po stronie znalazcy.

Pozwany bezpodstawnie wskazuje również na renomę czasopisma „Sprawozdania Archeologiczne” jako podstawę do przyjęcia dobrej wiary znalazcy, ewentualnie kolejnych nabywców. Podkreślić trzeba, że publikacja w tym czasopiśmie jednoznacznie podawała rok i miejsce znalezienia ozdoby. Na podstawie tych informacji każdy zainteresowany kolekcjoner zabytków archeologicznych mógł zatem ustalić, że własność tej ozdoby przysługuje z mocy prawa Skarbowi Państwa. Renoma czasopisma oraz fakt, że autorką publikacji była wicedyrektor Muzeum Lubelskiego, ma tylko takie znaczenie, że każdy kolejny nabywca mógł na tej podstawie przyjąć za wiarygodne informacje o miejscu i dacie znalezienia przedmiotu, a także o jego wartości historycznej. Te dane mógł następnie porównać z treścią ustawy i w ten sposób ustalić z łatwością, że to Skarb Państwa ma tytuł prawny do ozdoby, a znalazca co najwyżej ją posiada bez tytułu prawnego, względnie tylko dzierży.

Sąd Okręgowy, wbrew zarzutowi pozwanego, nie zakwestionował treści powyższego artykułu prasowego. Słusznie natomiast ocenił, że informacje zawarte w tym artykule nie mogły usprawiedliwiać przekonania Andrzeja Gosiewskiego, że jest on właścicielem rzeczy, a tym samym – wobec braku innych okoliczności, które obiektywnie by takie przekonanie usprawiedliwiały - przyjąć należy, że wykonywał on posiadanie w złej wierze. Nie jest obiektywną okolicznością mylne przekonanie nawet wielu osób, jeżeli opiera się ono na przesłankach subiektywnych z pominięciem wniosków wypływających z obowiązujących przepisów prawa. Materiał prasowy nie stanowi miarodajnego źródła potwierdzającego własność opisywanego przedmiotu i nie zwalnia nabywcy z podjęcia racjonalnych działań w celu potwierdzenia, czy faktycznie nabywa rzecz od osoby uprawnionej.

Podkreślany przez pozwanego fakt, że powyższa publikacja prasowa była znana szerokiemu kręgowi odbiorców (s. 22 apelacji, uzasadnienie zarzutu 4.11-4.12) oznacza tylko tyle, że także Albert Piątkowski a następnie pozwany, kiedy podejmowali decyzję o nabyciu ozdoby zdając sobie sprawę z miejsca i daty znaleziska, oraz wobec braku jakichkolwiek informacji w publikacji Marty Polańskiej lub innych źródłach co do tego, w jaki sposób w obowiązującym stanie prawnym własność rzeczy miałaby przejść na osobę inną niż Skarb Państwa, powinni byli podjąć czynności sprawdzające i łatwo mogli ustalić, że właścicielem pozostaje Skarb Państwa. Tymczasem pozwany zdaje się uważać, że publikacja Marty Polańskiej usprawiedliwia przekonanie kolejnych nabywców, że Andrzej Gosiewski był właścicielem ozdoby, podczas gdy ani ta publikacja, ani jakiekolwiek inne dowody, inne wykazane okoliczności faktyczne nie dawały najmniejszych podstaw, ze względu na treść ustawy z 1962 r., następnie ustawy z 2003 r. oraz ustawy o muzeach, do uznania za usprawiedliwione przekonania znalazcy, że własność zabytku przysługująca Skarbowi Państwa z mocy prawa od chwili znalezienia tego zabytku, przeszła następnie na rzecz osoby fizycznej.

Dostępność informacji na temat okoliczności znalezienia zabytku i jego wartości historycznej nakazują uznać, że zarówno Albert Piątkowski (według niezaprzeczonych twierdzeń pozwanego – osoba znana i ciesząca się dobrym imieniem w środowisku antykwarycznym, sprzedająca obiekty dla muzeów od lat), jak i następnie pozwany, zanim zdecydowali się nabyć zabytkową ozdobę, mogli i powinni byli podjąć czynności sprawdzające, aby ustalić, w jakim trybie i kiedy przeszła na Andrzeja Gosiewskiego własność rzeczy, która z chwilą jej odnalezienia była zgodnie z prawem własnością Skarbu Państwa. Jak wiadomo, wymagana była w tym przypadku decyzja zezwalającą na sprzedaż względnie darowiznę tego przedmiotu na podstawie przepisów ustawy o muzeach. Bezspornie taka decyzja nie została wydana. Bezspornie też między Muzeum Lubelskim a znalazcą nie została zawarta żadna umowa cywilnoprawna. Obiektywnie nic zatem nie usprawiedliwiało przekonania znalazcy oraz kolejnych nabywców, że posiadanie przez Andrzeja Gosiewskiego oparte było na prawie własności.

Z kolei działania pozwanego podjęte wobec zabytku archeologicznego po dacie umowy sprzedaży zawartej przez pozwanego z Albertem Piątkowskim nie mają znaczenia z punktu widzenia jego dobrej wiary, tę bowiem odnieść trzeba w kontekście art. 169 § 1 k.c. wyłącznie do okresu zawarcia umowy. Dla spełnienia wymogu dobrej wiary czynności sprawdzające powinny być przez pozwanego dokonane zanim przystąpił do kontraktu. Późniejsze czynności w postaci aktów dbałości o stan zabytku itp. nie mają doniosłości prawnej dla oceny przesłanek nabycia własności z mocy art. 169 § 1 k.c. Wobec poniechania przez pozwanego czynności sprawdzających, a także wobec braku takich dostępnych publicznie informacji, które obiektywnie mogły wskazywać na własność prywatną, nie sposób uznać, że przekonanie pozwanego znajdowało usprawiedliwienie w obiektywnych okolicznościach, a wobec tego nie stanowi ono dobrej wiary.

Oczywiście niezgodne z prawdą jest stwierdzenia apelanta (k. 2011), że decyzja o nabyciu zabytkowej ozdoby była oparta na dokumencie wydanym przez muzeum państwowe stwierdzającym własność prywatną. Nie jest dokumentem potwierdzającym własność publikacja prasowa, niezależnie od tego, przez kogo jest ona sygnowana. Strona pozwana punktując czerwonym drukiem zachowania pracownicy Muzeum Lubelskiego skwapliwie unika przedstawienia jakiejkolwiek analizy prawnej, która pozwalałaby z tych działań wyprowadzić wniosek o przejściu prawa własności na znalazcę. Tak jak to już powiedział Sąd Okręgowy, mylne przekonanie nie tworzy tytułu prawnego, a jeżeli nie jest obiektywnie usprawiedliwione, nie może być także kwalifikowane jako dobra wiara. To samo odnosi się do zaniedbań instytucji muzealnej, która bez podstawy prawnej przekazała posiadanie zabytku jego znalazcy. Przekazanie posiadania jest przy tym czynnością faktyczną i nie wystarcza do wykreowania tytułu prawnego – własności po stronie posiadacza.

Na koniec stwierdzić trzeba, że pozwany niesłusznie zarzuca naruszenie art. 7 k.c. To prawda, że przepis ten statuuje wzruszalne domniemane dobrej wiary, przerzucając ciężar dowodu na stronę, która twierdzi, że przeciwnik działał w złej wierze. Oceny dobrej lub złej wiary sąd dokonuje jednak na zasadach ogólnych – tj. uwzględniając wszystkie relewantne okoliczności, które wynikając ze złożonego przez obie strony do akt materiału dowodowego, a także okoliczności niesporne. Przedstawione wyżej okoliczności faktyczne dostatecznie jasno wskazują natomiast, że pozwany nie może być uznany za działającego w dobrej wierze, nie podjął bowiem racjonalnych działań sprawdzających, pomimo że z uwagi na zawarte w publikacji prasowej informacje winien był nabrać zasadniczych wątpliwości co do podmiotu, któremu przysługuje własność zabytku. Podkreślić tu trzeba, że pozwany jest archeologiem zawodowo trudniącym się obrotem zabytkami archeologicznymi, co jedynie wpływa na podwyższenie poziomu oczekiwanej od niego staranności, stosownie do art. 355 § 2 k.c. (per analogiam).

Podsumowując, za bezpodstawne należało uznać wszystkie zarzuty apelacji. Nie było także podstaw do uzupełnienia postępowania dowodowego i przeprowadzenia dowodu z zeznań Alberta Piątkowskiego, bowiem pozwany nie wskazał takich faktów, które – gdyby zostały udowodnione zeznaniami tego świadka – mogłyby skutkować odmiennym wynikiem sprawy. W szczególności pozwany nie zgłosił twierdzeń faktycznych, które mogłyby obiektywnie uzasadniać przekonanie świadka Piątkowskiego, że nabywając zabytkową ozdobę od jej znalazcy nabywa ją od uprawnionego właściciela.

Z powyższych względów Sąd Apelacyjny orzekł jak na wstępie na podstawie art. 385 k.p.c. oraz rozstrzygnął o kosztach postępowania apelacyjnego na podstawie art. 98 k.p.c.

Marzena Konsek-Bitkowska

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Magdalena Cyran
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Warszawie
Osoba, która wytworzyła informację:  Sędzia Marzena Konsek-Bitkowska
Data wytworzenia informacji: