I ACa 1823/15 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Warszawie z 2017-04-28
Sygn. akt I ACa 1823/15
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 28 kwietnia 2017 r.
Sąd Apelacyjny w Warszawie I Wydział Cywilny w składzie:
Przewodniczący: SSA Ewa Kaniok
Sędziowie: SA Roman Dziczek
SO ( del.) Agnieszka Wachowicz - Mazur
Protokolant: Sylwia Andrasik
po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 19 kwietnia 2017r.
sprawy z powództwa (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w Ł.
przeciwko (...) w W.
o zapłatę
na skutek apelacji pozwanego
od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie
z dnia 11 maja 2015 r., sygn. akt II C 21/12
1. zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że:
a) w punkcie I ( pierwszym ) oddala powództwo o kwotę 24.500 zł.( dwadzieścia cztery tysiące pięćset złotych) wraz z ustawowymi odsetkami od tej kwoty;
b) w punkcie III ( trzecim ) stwierdza, że powódka wygrała sprawę w 48,34%;
2. oddala apelację w pozostałej części;
3. znosi wzajemnie między stronami koszty procesu za II instancję;
4. nakazuje pobrać na rzecz Skarbu Państwa - (...) tytułem zwrotu wydatków od (...) w W. kwotę 719 zł.( siedemset dziewiętnaście złotych) i od (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w Ł. kwotę 208,13zł. (dwieście osiem złotych trzynaście groszy).
Roman Dziczek Ewa Kaniok Agnieszka Wachowicz – Mazur
Sygn. akt I ACa 1823/15
UZASADNIENIE
(...) Sp. z o.o. w J. wniosła o zasądzenie od (...) w W. kwoty 111.872 zł z odsetkami ustawowymi od dnia 1 czerwca 2011 roku do dnia zapłaty tytułem odszkodowania za szkody łowieckie w uprawach rzepaku ozimego na działce nr (...) z obrębu O., stwierdzone w dniu 22 marca 2011 roku.
(...) wniosło o oddalenie powództwa oraz o zasądzenie kosztów postępowania. Pozwany przyznał, że wiosną 2011 roku doszło do wyrządzenia szkód łowieckich w uprawach rzepaku powódki, jednakże zaprzeczył twierdzeniom dotyczącym wysokości szkody, zwłaszcza w zakresie obszaru wystąpienia szkody oraz stopnia zniszczeń na tym obszarze. Podniósł, że powódka nie poinformowała go o zamierzonym sprzęcie uprawy rzepaku i zlikwidowała uszkodzoną uprawę. Nie został tym samym dochowany przewidziany w przepisach tryb szacowania szkód, a w konsekwencji powódka pozbawiła się możliwości dowodzenia wysokości szkody. Pozwany zakwestionował wiarygodność opinii, w oparciu o którą powódka dokonała wyliczenia szkody.
Wyrokiem z dnia 11 maja 2015 r., sprostowanym postanowieniem z dnia 24 listopada 2015 r. Sąd Okręgowy w Warszawie w punkcie pierwszym zasądził od (...) w W. na rzecz (...) Sp. z o.o. w Ł. kwotę 80.876,47 zł z odsetkami od dnia 1 lipca 2011 roku do dnia zapłaty; w punkcie drugim oddalił powództwo w pozostałej części. W punkcie trzecim koszty procesu rozdzielił między stronami proporcjonalnie do wyniku postępowania stwierdzając, że powódka wygrała sprawę w 72% i pozostawiając ich szczegółowe rozliczenie referendarzowi sądowemu.
W dniu 22 marca 2011 roku na gruncie rolnym o nr (...) w obrębie O. o powierzchni całkowitej 169,6453 ha, należącym uprzednio do (...) Sp. z o.o., a wówczas już do (...) Sp. z o.o., ujawniono szkodę łowiecką. Uprawy rzepaku ozimego na gruncie zostały częściowo zniszczone przez zwierzęta: jelenie, sarny, dziki (okoliczność bezsporna).
Uszkodzeniu uległo 87,5 ha upraw. Zagęszczenie pozostałych zdrowych roślin wyniosło 9,38 szt/m 2, co nie gwarantowało plonu na ekonomicznie uzasadnionym poziomie, wobec czego grunt nadawał się do zaorania. Realny, możliwy do osiągnięcia z upraw plon przed zaistnieniem szkody wynosił 20,9 dt/ha. Cena rynkowa plonu na dzień 10 kwietnia 2011 roku wynosiła 1.769 zł/tonę.
Pismem z 4 kwietnia 2011 roku F. P. działający w imieniu (...) Sp. z o.o. zgłosił szkodę łowiecką na działce gruntowej nr (...) o powierzchni 169,6453 ha w obrębie O. do (...) z siedzibą w W.. Pismo odebrane zostało przez adresata w dniu 5 kwietnia 2011 roku.
W następnych dniach doszło do kontaktów telefonicznych pomiędzy przedstawicielami (...) Sp. z o.o. i koła łowieckiego. Prezes (...) poinformował A. D., że rzeczoznawca regularnie wykonujący dla koła łowieckiego oględziny szkód jest niedostępny. Zasygnalizował możliwość przeprowadzenia oględzin w dniu 14 kwietnia 2011 roku. Osoby te umówiły się na dzień 11 kwietnia 2011 roku na kontakt telefoniczny w celu ustalenia terminu oględzin. Kontakt tego dnia jednak nie nastąpił.
W dniu 9 kwietnia 2011 roku na zlecenie (...) Sp. z o.o. rzeczoznawca Stowarzyszenia (...) dokonał oględzin uszkodzonej uprawy.
W dniu 11 kwietnia 2011 roku około południa F. P. działający w imieniu (...) Sp. z o.o. zadecydował o likwidacji uszkodzonej uprawy wobec upływających terminów agrotechnicznych do zasiewu zastępczego jęczmienia jarego. Prace rozpoczęły się w dniu 11 kwietnia 2011 roku.
Jednocześnie A. D. w dniu 11 kwietnia 2011 roku w imieniu (...) Sp. z o.o. wystosowała pismo do koła łowieckiego informując, że w związku z niedotrzymaniem terminu określonego w § 2 ust. 3 rozporządzenia Ministra Środowiska z dnia 8 marca 2010 roku w sprawie sposobu postępowania przy szacowaniu szkód oraz wypłat odszkodowań za szkody w uprawach i płodach rolnych, mając na uwadze konieczność zapewnienia uprawy zastępczej, spółka przystąpi do czynności szacowania szkody.
W dniu 12 kwietnia 2011 roku J. Ł. ponownie stawił się na gruncie, na którym doszło do szkody, aby wziąć udział w ewentualnej weryfikacji ustaleń z dnia 9 kwietnia 2011 roku. Przedstawiciele (...) nie byli obecni. Część uprawy była już wówczas zlikwidowana.
W dniu 12 kwietnia 2011 roku przedstawiciel koła łowieckiego potwierdził termin szacowania szkody na dzień 14 kwietnia 2011 roku, godz. 8.00. Pismo przesłano drogą faksową w dniu 12 kwietnia 2011 roku o godz. 19.17. W odpowiedzi (...) Sp. z o.o. poinformowała w dniu 13 kwietnia 2011 roku, że z uwagi na specyfikę upraw rolnych i konieczność likwidacji zniszczonej uprawy i założenia uprawy zamiennej oraz upływ terminów agrotechnicznych siewu zbóż jarych, plantacja została zlustrowana i sporządzony został protokół przez uprawnionego rzeczoznawcę.
W dniu 14 kwietnia 2011 roku na gruncie rolnym stawił się łowczy (...). Uprawa rzepaku była już zlikwidowana. Na gruncie kończono zasiew jęczmienia jarego.
W dniu 6 maja 2011 roku (...) Sp. z o.o. wezwała (...) w W. do zapłaty 111.872 zł tytułem odszkodowania za szkody w uprawach rolnych w terminie 5 dni od dnia otrzymania wezwania.
W dniu 3 czerwca 2011 roku (...) sp. z o.o. wezwała (...) w W. do zapłaty 111.872 zł tytułem odszkodowania za szkody w uprawach rolnych w terminie 3 dni od dnia otrzymania wezwania. Wskazała jednocześnie, że wskutek podziału (...) Sp. z o.o. (...) Sp. z o.o. przejęła roszczenia poprzedniczki prawnej.
J. Ł. jest rzeczoznawcą Stowarzyszenia (...), a także stałym biegłym Sądu Okręgowego w Szczecinie. Po 12 kwietnia 2011 roku wykonywał dalsze zlecenia oględzin szkód łowieckich, zarówno na zlecenie powódki jak i pozwanego (zeznania J. Ł. – k. 119). Strony nie mają zastrzeżeń do jego kwalifikacji ani rzetelności. Protokół sporządzony przez J. Ł. zawiera rzeczowy opis szkody. J. Ł. ocenił m.in., że część upraw o powierzchni 68 ha nie rokowała plonowania na ekonomicznie uzasadnionym poziomie i kwalifikowała się do likwidacji niezależnie od szkód łowieckich. Ogólnie zaliczył 87,5 ha ze 169,6453 powierzchni gruntu jako objęte szkodami łowieckimi. Oględziny zostały dokonane według powszechnie przyjętej metody, polegającej na ocenie stanu upraw w losowo wybranych wycinkach o powierzchni 1 m 2. Protokół został poparty dokumentacją fotograficzną. Sąd Okręgowy obdarzył dokument ten wiarą. Okoliczność, że K. Z. widział pole dotknięte zniszczeniami na przełomie marca i kwietnia 2011 roku oraz ocenił zniszczenia jako obejmujące do 30 ha uprawy przy 15-20% poziomie szkód nie ma znaczenia dla oceny protokołu jako wiarygodnego. W okresie kolejnych dwóch tygodni zniszczenia mogły zostać powiększone dalszą aktywnością zwierząt. Pozwany nie kwestionował również rzetelności i autentyczności dokumentacji dotyczącej upraw powódki (k. 238-239, 251-258) oraz korespondencji pomiędzy stronami.
Sąd uznał za wiarygodną opinię biegłego z zakresu szacowania strat w uprawach rolnych K. G.. Biegły opierał się na danych zgromadzonych w aktach sprawy, w szczególności na protokole oględzin w dniu 9 i 12 kwietnia 2011 roku, zeznaniach M. K. i S. M. oraz dokumentacji upraw przedstawionej przez powódkę. Dowody te zostały uznane przez Sąd za wiarygodne. Sąd nie powziął wątpliwości co do prawidłowości metody opiniowania biegłego. Biegły oparł się na założeniu, że plon wyjściowy do obliczeń wynosił 40 dt/ha. Założenie to jest zgodne z zeznaniami świadków M. K. i S. M.. Biegły podał, że dla uzyskania plonu na poziomie 28-30 dt/ha potrzebne jest 18-20 zdrowych roślin na m 2 (k. 228). Na gruncie powódki ujawniono w toku oględzin średnio 35,29 roślin na m 2. Poprawność założenia biegłego potwierdza porównanie rzeczywistego plonu rzepaku ozimego w (...) Sp. z o.o. w 2012 roku w wysokości 33 dt/ha ze średnim plonem w województwie (...) 28,9 dt/ha. Nadwyżka wyniosła 14%. Hipotetycznie wyliczony plon dla powódki w 2011 roku o wartości 20,9 dt/ha w porównaniu do średniej województwa 17,4 dt/ha jest większy o około 20%. Procentowe nadwyżki są do siebie zbliżone. W warunkach możliwości znacznych wahań uzyskiwanych plonów z uwagi na szereg czynników przedstawionych w opinii biegłego, zarówno zależnych od sposobu gospodarowania, jak i zewnętrznych, sąd uznał wyliczenia biegłego za prawidłowe. Z zeznań świadków (również H. S.), a także z opinii biegłego wynika, że uprawy prowadzone przez powódkę były na wyższym niż przeciętny poziomie. Z tej przyczyny wyższe założenia co do oczekiwanego plonu były uzasadnione. Przyjęcie plonu potencjalnego o wartości 20,9 dt/ha odpowiada jednocześnie zastrzeżeniom pozwanego (k. 80). Sąd uznał również, że biegły przekonująco odniósł się do zastrzeżeń do jego opinii sformułowanych przez obie strony (236-237, 240-242). Biegły uwzględnił szereg czynników w swojej pierwotnej opinii: zbyt późny siew, warunki pogodowe zimą i wiosną, w tym również majowe przymrozki i czerwcowe burze, agrofagi, straty podczas zbiorów. W opinii uzupełniającej wziął pod uwagę stosowanie uproszczonej technologii upraw, użycie środków ochrony roślin, nawożenie, zasobność gleby w mikro i makroelementy. Wpływ ogółu negatywnych czynników ocenił na 19,1 dt/ha. Uwzględnienie wskazanych czynników w każdym przypadku zostało wyjaśnione. Do opinii biegłego uwzględniającej już cały zebrany materiał dowodowy nie miała zastrzeżeń żadna ze stron.
Sąd przyjął cenę rynkową plonu rzepaku ozimego na podstawie opinii biegłego. Ustalenia tego nie kwestionowały strony. Opinia jest zgodna w tym zakresie z cenami publikowanymi przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi (Zintegrowany System Rolniczej Informacji Rynkowej, Rynek roślin oleistych nr (...)).
Zgodnie z art. 46 ust. 1 pkt 1 ustawy z dnia 13 października 1995 roku Prawo łowieckie (Dz. U. z 2013 roku, poz. 1226 ze zm.) dzierżawca lub zarządca obwodu łowieckiego obowiązany jest do wynagradzania szkód wyrządzonych w uprawach i płodach rolnych przez dziki, łosie, jelenie, daniele i sarny.
Pozwany nie kwestionował zasady swojej odpowiedzialności. Spór dotyczył wysokości odszkodowania, zwłaszcza w aspekcie jego udowodnienia.
Zgodnie z art. 46 ust. 2 ustawy Prawo łowieckie, oględzin i szacowania szkód, o których mowa w ust. 1, a także ustalania wysokości odszkodowania dokonują przedstawiciele zarządcy lub dzierżawcy obwodu łowieckiego.
Sposób postępowania przy szacowaniu szkód w uprawach i płodach rolnych oraz wypłat odszkodowań za szkody został szczegółowo uregulowany w rozporządzeniu Ministra Środowiska z dnia 8 marca 2010 roku (Dz. U. nr 45, poz. 272).
Właściciel lub posiadacz gruntu, na którym powstała szkoda, zgłasza szkodę w formie pisemnej dzierżawcy lub zarządcy obwodu łowieckiego w terminie 3 dni od dnia jej stwierdzenia (§ 1 ust. 2 rozporządzenia). Wstępnego szacowania szkody (oględzin) dokonują upoważnieni przedstawiciele dzierżawcy lub zarządcy obwodu łowieckiego przy udziale poszkodowanego albo jego pełnomocnika oraz, na żądanie jednej ze stron, przedstawiciela właściwej terytorialnie izby rolniczej (§ 2 ust. 1 rozporządzenia).
Dzierżawca lub zarządca obwodu łowieckiego zawiadamia poszkodowanego o terminie oględzin nie później niż na 2 dni przed ich dokonaniem, a za porozumieniem stron - w terminie krótszym (§ 2 ust. 3 rozporządzenia). Oględziny poprzedzają ostateczne szacowanie szkody (§ 3 ust. 1 rozporządzenia). Oględzin dokonuje się w terminie 7 dni od dnia zgłoszenia szkody (§ 3 ust. 3 rozporządzenia).
Czynności, o których mowa w rozporządzeniu (prowadzenie oględzin, szacowania ostatecznego) nie stanowią nieodzownej, wstępnej fazy dochodzenia roszczeń za szkody łowieckie. Nie determinują możliwości skorzystania z drogi sądowej. Dlatego, mimo nieprzeprowadzenia oględzin, strona może bezpośrednio dochodzić odszkodowania na drodze postępowania cywilnego (tak również na tle poprzedniego stanu prawnego Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 20 sierpnia 1993 roku, III CZP 112/93).
Tryb postępowania przewidziany rozporządzeniem ma charakter pojednawczy. Tryb ten w istocie chroni interesy poszkodowanego, który ma szansę uzyskać szybko należne świadczenie oraz kontynuować produkcję rolną na obszarze dotkniętym szkodą. Z kolei obowiązany dokonując szacowania szkody ma możliwość zadbania, aby odszkodowanie nie przekroczyło jej rzeczywistej wartości.
W niniejszym postępowaniu nie miała znaczenia okoliczność, że ostatecznie strony nie skorzystały z trybu szacowania szkody przewidzianego rozporządzeniem. Nie ma również znaczenia okoliczność, z czyjej winy tak się stało. Ten stan rzeczy nie wyklucza bowiem prawa strony do dochodzenia odszkodowania bezpośrednio przed sądem.
Nie istnieje prawny zakaz dowodowy wykluczający możliwość skorzystania z innych środków dowodowych na okoliczność szkody łowieckiej zamiast przewidzianych rozporządzeniem oględzin.
Nadto zachowanie terminów przewidzianych rozporządzeniem, w tym dotyczącego zgłoszenia szkody, jak też przestrzeganie określonych tam wymagań formalnych nie ma znaczenia warunkującego odpowiedzialność dzierżawcy obwodu. Rozporządzenie przewiduje określony tryb postępowania w celu ułatwienia ustalenia zakresu odpowiedzialności. Jednak jego niedochowanie nie pozbawia żadnych praw. Tego rodzaju zapis musiałby być wprost wyrażony i to w akcie rangi ustawowej.
Żadna ze stron nie zachowywała się ściśle z wymaganiami rozporządzenia. Koło nie zachowało terminu przewidzianego na dokonanie oględzin zniszczonej uprawy. Powoływanie się na brak czasu rzeczoznawcy, który zwykle sporządza ekspertyzy na rzecz K., nie jest tu dostatecznym wyjaśnieniem. Wszak oceny mogła dokonać każda inna kompetentna osoba. Nie ma znaczenia także odległość siedziby K. od miejsca położenia uprawy – przecież dla władz K. była to sytuacja oczywista jako skutek zarządzania tym konkretnym obwodem łowieckim powodujący również konieczność szacowania szkód w terminie określonym rozporządzeniem.
W świetle zgromadzonego materiału oczywistym jest, że w związku z zamiarem założenia nowej uprawy liczyła się każda doba, gdyż każdy dzień opóźnienia oznacza wymierne zmniejszenie plonu, a więc i spodziewanego zysku z uprawy (zeznania J. Ł., opinia K. G.). W konsekwencji przesuwanie terminu, umawianie się na dalszy kontakt na 11 kwietnia 2011 roku ze wstępnym tylko określeniem daty oględzin na trzy dni później, nie może być odczytane jako wypełnienie obowiązków przewidzianych powołanym rozporządzeniem. Jednocześnie godziło to w usprawiedliwione interesy powódki, która chciała kwestię zagospodarowania pola załatwić jak najszybciej. W tych okolicznościach działanie powódki było w pewnym stopniu usprawiedliwione.
Sąd nie znalazł podstaw do stwierdzenia, iż likwidacja uprawy przed dokonaniem oględzin z przedstawicielami K. była zaplanowana już wcześniej, jednak nie można uznać, że było to działanie w pełni prawidłowe pod względem prawnym. W ocenie Sądu sam fakt dokonywania oceny przez J. Ł. już 9 kwietnia 2011 roku nie świadczy jeszcze, iż powodowa Spółka nie zamierzała od początku dokonywać oględzin wspólnych z pozwanym K.. Wszak nie jest praktyką rzadką, zwłaszcza przy stratach tego rzędu, przeprowadzanie własnych ocen przed sformułowaniem żądań czy przystąpieniem do ich dochodzenia. Decyzja o likwidacji uprawy zapadła w dniu, w którym przedstawiciele K. mieli kontaktować się po raz kolejny w sprawie terminu oględzin. Z jednej strony można mówić tu o nadmiernej niecierpliwości, z drugiej jednak działała presja czasu podyktowana konkretnym rachunkiem ekonomicznym.
Biorąc pod uwagę zachowanie obu stron, nie do końca odpowiadające wymaganiom rozporządzenia i poprawne formalnie, Sąd Okręgowy uznał, że w sprawie niniejszej decydujące muszą być fakty dotyczące powstania i zakresu szkody, które należy ocenić w oparciu o wszechstronne zbadanie i ocenę dostępnego materiału dowodowego nie przyznając decydującego znaczenia niezachowaniu wymagań proceduralnych oraz brakowi protokołu oględzin i oszacowania szkody.
Sąd ustalił, że uszkodzeniu uległo 87,5 ha uprawy rzepaku ozimego, z której należało zasadnie oczekiwać plonu na poziomie 20,9 dt/ha.
Zgodnie z § 4 ust. 6 pkt 1 rozporządzenia, ustalenia rozmiaru szkody w uprawach dokonuje się poprzez pomnożenie obszaru uprawy, która została uszkodzona, oraz procentu jej zniszczenia, a następnie pomnożenie tak uzyskanej powierzchni zredukowanej oraz plonu z 1 ha.
W sprawie niniejszej uszkodzenie uprawy miało charakter całkowity, ponieważ ocalałe rośliny nie gwarantowały plonu na ekonomicznie uzasadnionym poziomie, dlatego uprawa wymagała zaorania.
Zgodnie z § 4 ust. 7 rozporządzenia, wysokość odszkodowania ustala się, mnożąc rozmiar szkody przez cenę skupu danego artykułu rolnego, a w przypadku gdy nie jest prowadzony skup - cenę rynkową z dnia ostatecznego szacowania szkody, w rejonie powstania szkody. W związku z tym, że ostatecznego szacowania szkody oraz ustalenia wysokości odszkodowania dokonuje się najpóźniej na dzień przed sprzętem uszkodzonej lub zniszczonej uprawy (§ 4 ust. 2 rozporządzenia), Sąd przyjął dzień 10 kwietnia jako dzień ostatecznego szacowania szkody. Cena rynkowa rzepaku na tę datę wynosiła 1.769 zł za tonę, czyli 176,9 zł/dt.
Zgodnie z § 5 pkt 1 rozporządzenia, przy ostatecznym szacowaniu szkody w uprawach wymagających zaorania, jeżeli szkoda powstała w okresie do dnia 15 kwietnia, odszkodowanie ustala się w wysokości 25%. Współczynnik ten służy uwzględnieniu zaoszczędzonych przez prowadzącego gospodarstwo rolne kosztów związanych z dalszą uprawą.
Sąd Okręgowy stwierdził, że wysokość należnego powódce odszkodowania wyniosła zatem 80.876,47 zł (87,5 ha x 20,9 dt/ha x 176,9 zł/dt x 25%). Sąd zasądził tę kwotę na jej rzecz, oddalając żądanie w dalej idącym zakresie.
Sąd I instancji zasądził odsetki od tej kwoty od dnia 1 lipca 2011 roku do dnia zapłaty. W odniesieniu do § 6 rozporządzenia stanowiącego, że wypłaty odszkodowań dokonują dzierżawcy lub zarządcy obwodów łowieckich w terminie trzydziestu dni od dnia sporządzenia protokołu ostatecznego szacowania szkody albo od dnia sporządzenia protokołu ponownego szacowania szkody, stwierdził, iż nie doszło w niniejszej sprawie do tych czynności, zatem przepis ten nie znajdował zastosowania. Zobowiązanie pozwanego miało zatem charakter bezterminowy. Wezwanie pozwanego do spełnienia świadczenia odszkodowawczego nastąpiło w piśmie z dnia 3 czerwca 2011 roku. Było to pierwsze pismo, w którym prawidłowo określono poszkodowanego. Uwzględniając czas potrzebny na doręczenie korespondencji oraz ocenę zasadności żądania i spełnienie świadczenia, Sąd uznał, że pozwane K. popadło w opóźnienie z dniem 1 lipca 2011 roku i od tej daty zasądził odsetki ustawowe na podstawie art. 481 k.c. Żądanie odsetek za okres wcześniejszy oddalił.
O kosztach procesu Sąd rozstrzygnął na podstawie art. 100 k.p.c. dokonując ich stosunkowego rozdzielenia proporcjonalnie do wyniku sprawy, pozostawiając szczegółowe ich wyliczenie referendarzowi sądowemu przy ustaleniu, że powódka wygrała sprawę w 72%.
Apelację od powyższego wyroku wniósł pozwany zaskarżając go w całości i zarzucił:
1. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę rozstrzygnięcia polegający na przyjęciu, że:
a) wymagająca zaorania szkoda w uprawie powoda objęła 85,50 ha;
b) uprawa została uszkodzona przez zwierzęta, za które odpowiedzialność ponosi pozwany, która to okoliczność nie została przez powoda w żaden sposób wykazana;
2. obrazę art. 233 § 1 k.p.c. poprzez:
a) przyjęcie za podstawę kluczowych dla rozstrzygnięcia ustaleń faktycznych, sporządzonego na zlecenie powoda dokumentu prywatnego, którego wiarygodność była kwestionowana przez pozwanego oraz biegłego sądowego K. G., który w uznanej za wiarygodną opinii wskazał, że dokument ten pomijał istotne dla sprawy elementy;
b) uznanie w całości za wiarygodną opinię K. G., podczas gdy pozostaje ona sprzeczna z §4 ust 7 Rozporządzenia Ministra Środowiska z dnia 8 marca 2010 r w sprawie sposobu postępowania przy szacowaniu szkód oraz wypłat odszkodowań za szkody w uprawach i płodach rolnych, który w odniesieniu do każdej szkody łowieckiej, również wymagającej zaorania, nakazuje pomniejszyć należne odszkodowanie o nieponiesione koszty zbioru, transportu i przechowywania, czego biegły nie uczynił;
3. naruszenia prawa materialnego, a to:
a) art. 46 ust. 1 Prawa łowieckiego poprzez przyjęcie, że istnieją podstawy od odpowiedzialności odszkodowawczej pozwanego;
b) Rozporządzenia Ministra Środowiska z dnia 8 marca 2010 r w sprawie sposobu postępowania przy szacowaniu szkód oraz wypłat odszkodowań za szkody w uprawach i płodach rolnych, a w szczególności § 1 ust 2 poprzez nieuwzględnienie okoliczności, że powód spóźnił się ze zgłoszeniem szkody, czym przyczynił się do jej zwiększenia, oraz § 4 ust 3 poprzez pomięcie okoliczności, że powód pozbawił się prawa do odszkodowania uniemożliwiając pozwanemu dokonanie ostatecznego oszacowania szkody w ten sposób, że nie zawiadomił go o terminie sprzętu uprawy.
W konkluzji skarżący wniósł o zmianę wyroku poprzez oddalenie powództwa w całości i zasądzenie od powoda kosztów procesu.
Powód wniósł o oddalenie apelacji oraz zasądzenie od pozwanej zwrotu kosztów postępowania odwoławczego.
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:
apelacja jest uzasadniona w części.
Rację ma apelujący, że zgodnie z § 4 ust 7 Rozporządzenia Ministra Środowiska z dnia 8 marca 2010 r w sprawie sposobu postępowania przy szacowaniu szkód oraz wypłat odszkodowań za szkody w uprawach i płodach rolnych, wysokość odszkodowania pomniejsza się o nieponiesione koszty zbioru, transportu i przechowywania plonu. Brak jest podstaw do przyjęcia, że współczynnik wskazany w par. 5 w/w rozporządzenia służy uwzględnieniu w/w kosztów. W ocenie Sądu Apelacyjnego, konstrukcja par. 5 rozporządzenia a zwłaszcza dobór współczynnika w zależności od okresu w którym szkoda powstała wskazują, iż celem tego paragrafu jest dostosowanie wyliczeń szkody do okresu wegetacji i możliwości poczynienia na gruncie nakładów na uprawę zastępczą w miejsce uprawy, która wymagała zaorania. Gdyby nieponiesione koszty zbioru, transportu i przechowywania plonu zawierały się we współczynnikach wskazanych w paragrafie 5, zapis par. 4 pkt 7 byłby zbędny.
Ponieważ biegły K. G. wyliczając wysokość szkody nie uwzględnił nieponiesionych przez powódkę kosztów zbioru, transportu i przechowywania plonu, Sąd Apelacyjny dopuścił dowód z uzupełniającej opinii w/w biegłego. Opinia uzupełniająca sporządzona została wariantowo z uwagi na to, że powódka nie udzieliła informacji oraz nie złożyła dowodów na okoliczność posiadanego przez nią sprzętu do zbioru, transportu oraz przechowywania rzepaku.
Sąd Apelacyjny w oparciu o w/w opinię przyjął, że powódka wykonałaby zbiór i transport rzepaku sprzętem usługodawcy gdyż powódka nie wykazała, że posiada własny sprzęt, który mogłaby w tym celu wykorzystać. Zbiór i transport rzepaku sprzętem i obsługą usługodawcy to koszt w kwocie 24.500 zł. ( wariant a) opinii ). Jednocześnie, jak wskazał biegły, w przypadku korzystania z usług usługodawcy jest mało prawdopodobne transportowanie rzepaku do przechowywania, z reguły transportuje się go od razu do punktu skupu. W spornym okresie było duże prawdopodobieństwo, że powódka zebrałaby rzepak i nie musiała go dosuszać, gdyż w okresie zbiorów było wiele dni bez opadów ( biegły k. 561). Dlatego, Sąd Apelacyjny przyjął, że powódka nie transportowałaby rzepaku do przechowywania i nie dosuszałaby go w celu uzyskania odpowiedniego progu wilgotności.
Skoro w zasądzonej zaskarżonym wyrokiem kwocie 80.876,47 zł. zawierają się nieponiesione koszty zbioru, transportu i przechowywania plonu, Sąd Apelacyjny zmienił zaskarżony wyrok w punkcie pierwszym i pomniejszył należne powódce odszkodowanie o te koszty tj. o 24.500 zł. wraz z ustawowymi odsetkami od tej kwoty, oddalając w tym zakresie powództwo. Z uwagi na powyższe, zmieniły się proporcje, w jakich każda ze stron wygrała spór ( powódka domagała się kwoty 111.872 zł. a otrzymała 56.376,47 zł.), dlatego Sąd Apelacyjny stosownie do tych proporcji skorygował rozstrzygniecie zawarte w punkcie III zaskarżonego wyroku. Podstawę zmiany wyroku sądu I instancji stanowi art. 386 par. 1 k.p.c.
W pozostałym zakresie apelacja uległa oddaleniu jako nieuzasadniona, na podstawie art. 385 k.p.c. Ustalenia faktyczne poczynione przez sąd I instancji ( po uwzględnieniu wskazanej wyżej korekty) są prawidłowe i Sąd Apelacyjny przyjmuje je za własne. Zarzut naruszenia art. 233 par. 1 k.p.c. nie zasługuje na uwzględnienie. Twierdzenie powódki, że uprawa została uszkodzona przez zwierzęta, za które odpowiedzialność ponosi pozwany nie było przez pozwanego kwestionowane w toku postępowania przed sądem I instancji. Wręcz przeciwnie, w odpowiedzi na pozew pozwany wyraźnie przyznał, że wiosną 2011 r. zaistniała szkoda łowiecka w uprawach rzepaku powódki, wyrządzona przez zwierzynę łowną ( k.75). Podnoszone w apelacji twierdzenie, że szkodę mogły wyrządzić zwierzęta, za które odpowiedzialność ponosi Skarb Państwa np. łosie nie zostało uprawdopodobnione, pozwany nawet nie twierdził, że w 2011r. w obrębie O. występowały populacje łosi. Pełnomocnik pozwanego na rozprawie przed Sądem Apelacyjnym oświadczył, że nie posiada na ten temat wiedzy, tymczasem mgr inż. J. Ł. w protokole z oględzin wskazał, że zwierzyna, która wyrządziła szkodę to jelenie, dziki i sarny ( k.31) a do protokołu załączył fotografie obrazujące zniszczenia i pozwalające na ustalenie gatunku zwierzyny, która zniszczyła plantację rzepaku.
Rację ma sąd I instancji, że zakres szkody łowieckiej może być wykazywany różnymi dowodami i że brak jest ustawowych ograniczeń dowodowych. Należy podkreślić, że poza prywatnym protokołem szacowania szkody powódka przedstawiła dowód z dokumentacji fotograficznej (załączonej do tego protokołu), oraz z zeznań J. Ł. w charakterze świadka. Dowody te sąd I instancji ocenił zgodnie z zasadami wiedzy, logiki i doświadczenia życiowego i brak jest podstaw do kwestionowania tej oceny. Świadek Ł. był na polu należącym do powódki, oglądał uprawę, posiada fachową wiedzę, jest inżynierem rolnictwa, sporządził dokumentację fotograficzną i jego twierdzenia, że szkoda w uprawie powoda objęła 85,50 ha. nie zostały w żaden sposób podważone.
Twierdzenie apelującego, że powód spóźnił się ze zgłoszeniem szkody, czym przyczynił się do jej zwiększenia, nie zostało wykazane. Pozwany nie zaoferował dowodów na okoliczność, w jakich dniach szkoda powstała oraz na okoliczność, że gdyby szkoda została zgłoszona wcześniej to jej zakres byłby mniejszy i o ile. W tej sytuacji zarzut naruszenia przepisów rozporządzenia Ministra Środowiska z dnia 8 marca 2010 r w sprawie sposobu postępowania przy szacowaniu szkód oraz wypłat odszkodowań za szkody w uprawach i płodach rolnych, a w szczególności § 1 ust 2 tego rozporządzenia nie zasługuje na uwzględnienie.
Jeśli chodzi o opinie biegłego K. G. ( zarówno pierwotną jak i uzupełniającą), Sąd Apelacyjny nie znajduje podstaw do przyjęcia, że nie posiadają one waloru rzeczowości, rzetelności, bądź fachowości. Tezy postawione przez biegłego i dokonane przez niego wyliczenia nie zostały skutecznie podważone, dlatego stanowi ona podstawę dokonanych ustaleń odnośnie wysokości szkody i odszkodowania przysługującego za szkody wyrządzone przez zwierzynę łowną w uprawie rzepaku na podstawie art. 46 ust. 1 pk1 ustawy prawo łowieckie.
W postępowaniu apelacyjnym Skarb Państwa poniósł wydatki na opinię biegłego w kwocie 735,31 zł. ( k.535) plus 191,82 zł. ( k.569 ), razem 927,13 zł. Wydatki te strony zobowiązane są pokryć stosownie do proporcji w jakich każda z nich wygrała w postepowaniu w II instancji. Pozwana skarżyła kwotę 80.876,47 zł., apelację uwzględniono do kwoty 24500 zł. , zatem pozwana wygrała w 30,29%.
Jeśli chodzi o koszty procesu za II instancję, Sąd Apelacyjny zastosował zasadę wynikającą z art. 100 k.p.c. i zniósł wzajemnie miedzy stronami koszty procesu, mając na uwadze, iż pozwany poniósł koszty opłaty od apelacji - 4.044 zł. i koszty pełnomocnika 2700 zł., zaś powódka poniosła koszty pełnomocnika – 2700 zł., przy czym pozwany wygrał w 30,29%.
Mając na uwadze powyższe, Sąd Apelacyjny orzekł jak na wstępie na mocy powołanych przepisów.
Roman Dziczek Ewa Kaniok Agnieszka Wachowicz - Mazur
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Warszawie
Osoba, która wytworzyła informację: Ewa Kaniok, Roman Dziczek , Agnieszka Wachowicz-Mazur
Data wytworzenia informacji: