Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

V ACa 1377/17 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Warszawie z 2018-09-26

Sygn. akt V ACa 1377/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 26 września 2018 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie V Wydział Cywilny w składzie następującym:

Przewodniczący: SSA Bogdan Świerczakowski

Sędziowie:SA Robert Obrębski (spr.)

SO del. Piotr Bednarczyk

Protokolant:Małgorzata Samuła

po rozpoznaniu w dniu 26 września 2018 r. w Warszawie

na rozprawie

sprawy z powództwa M. S.

przeciwko A. T.

o ochronę dóbr osobistych

na skutek apelacji powoda

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie

z dnia 11 kwietnia 2017 r., sygn. akt IV C 246/16

I.  oddala apelację;

II.  zasądza od M. S. na rzecz A. T. kwotę 1.440 zł (tysiąc czterysta czterdzieści złotych) tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

Sygn. akt VA Ca 1377/17

UZASADNIENIE

Pozwany wnosił o oddalenie powództwa. Powoływał się na okoliczność publikowania przez powoda w tygodniku (...) i na stronach internetowych nieprawdziwych informacji o dopuszczeniu przez pozwanego do przyjęcia do szkoły podstawowej w P. zbyt dużej liczny dzieci uchodźców, którzy doprowadzili do występowania w tej placówce negatywnych zjawisk, jak również na dopuszczanie się przez pozwanego mobbingu i zastraszania wielu pracowników Urzędu Miasta P.. Pozwany wskazywał, że zarzuty powoda były bezpodstawne i wymagały odpowiedzi ze strony pozwanego, który w powołanej w pozwie wypowiedzi korzystał z prawa do polemiki polegającej na wyrażeniu uzasadnionych ocen działań, które przeciwko pozwanemu podjął w opisany sposób powód. Pozwany także wskazywał, że nie przekroczył granic dopuszczalnej polemiki wyrażając własną ocenę pracy powoda, przed atakami ze strony którego podjął w ten sposób obronę.

Wyrokiem z 11 kwietnia 2017 r. Sąd Okręgowy oddalił powództwa i zasądził od powoda na rzecz pozwanego kwotę 2297 zł tytułem zwrotu kosztów procesu. Na podstawie zebranych dowodów, Sąd Okręgowy ustalił, że powód w dniu 17 września 2015 r. opublikował na portalu (...) artykuł ,,M. S.: niszcząca moc prymusów”, w którym opisywał negatywne skutki przyjmowania do polskich szkół zbyt dużej grypy dzieci uchodźców, poprzez wskazanie szkoły w P. jako wyrazisty przykład takiej praktyki i ze wskazaniem pozwanego jako osoby odpowiedzialnej za wypaczenia, które w ten sposób powstają i ulegają nasileniu. Powód wskazywał na znaczne obniżenie poziomu nauki, większą liczbę konfliktów, organizacyjny chaos i degradacja tej placówki. Powód przyznawał przy tym, że do opisanej szkoły uczęszcza także syn M. S.. Ustalone zostało, że powód jednak mieszka poza rejonem tej placówki. Przyjęcie do niej syna powoda było przy tym możliwe dzięki jego zameldowaniu w rejonie tej placówki.

Ustalone również zostało, że podobnej tematyce poświęcony był kolejny artykuł powoda pt. (...), który został opublikowany w tygodniku (...)z 28 października 2015 r., w którym powód pełnił wówczas funkcję zastępcy redaktora naczelnego, jak również że dyrektor szkoły w P. krytycznie interweniowała w tej sprawie, zaprzeczając tezom, które zostały zaprezentowane w tym artykule.

Sąd Okręgowy ustalił również, że w kolejny artykule, opublikowanym na portalu (...), pt. (...)tylko na podstawie donosów ze strony nieokreślonych osób, w tym byłych pracowników Urzędu Miasta P. oraz w oparciu o informację dotyczącą podjęcia przez Państwową Inspekcję Pracy czynności sprawdzających, lecz bez sprawdzenia wyników tych czynności, które nie potwierdziły zarzutów, powód opisywał praktyki mobbingu i zastraszania pracowników tego urzędu przez powoda jako osoby zajmującej stanowisko Burmistrza tego miasta, odpowiedzialnego za jego funkcjonowanie. Ustalone przy tym zostało, że o pracę w tym urzędzie starała się bezskutecznie również partnerka życiowa powoda, która informacje tej treści potwierdziła podczas jej przesłuchania w tej sprawie w charakterze świadka.

Sąd Okręgowy ustalił ponadto, że odpowiadając na podane wypowiedzi powoda, działając również jako Burmistrz Miasta P., 25 stycznia 2016 r. na swojej stronie internetowej i na profilu F., pozwany zamieścił artykuł pt. „(...) S.”, w którym napisał, że ,, Jeżeli P. S. swoją wiedzę dziennikarską opiera tylko na donosach (albo na wymysłach, kto wie?), to o rzetelności, staranności zawodowej i etyce nie ma pojęcia. Złamał podstawowe zasady obowiązujące dziennikarzy, czyli mówienia prawdy i obiektywizmu. Pan redaktor w imię bliżej nieokreślonego celu niszczy dobre imię P.. Tylko, że przypomina to skok na główkę do pustego basenu. News, a raczej donos medialny, godny brukowca nie ma nic wspólnego z dziennikarstwem, a jedynie jest efektem mechanizmu psychologicznego, sprawiającego, że fanatyk nie czuje potrzeby weryfikowania tego, co potwierdza jego obsesje. A Pan ma fiksację na punkcie burmistrza, który dopuszcza do obecności dzieci uchodźców w (...) szkole, a w której uczą się jego dzieci.(…) Próba zastraszania mnie przez p. S. wyimaginowanym skandalem i sensacją, której nie ma, na niewiele się zda, a jedynie wpisuje się w retorykę maii i wiadomości, które dostaję od (…) przeciwników uchodźców. Wisienką na torcie uprawianej przez p. S. polityki kłamstwa, jest prywata, która ma znamiona schizofrenii, bo jak nazwać to, że po pierwsze: rzuca kalumnie pod adresem szkoły i pracujących w niej nauczycieli, a z drugiej strony dopuszcza się fikcyjnego meldunku swoich dzieci na terenie P. (choć w rzeczywistości rodzina mieszka w gminie sąsiedniej), tylko po to, aby zagwarantować im możliwość nauki w naszej szkole. Po drugie: rzuca oszczerstwa we mnie, pisząc o zastraszaniu i mobbingu pracowników, a jego partnerka życiowa aplikuje (wśród 16 innych osób) do pracy w naszym urzędzie na dopiero co zwolnione miejsce – co prawda bez powodzenia. Ot paradoks. Pan S. skompromitował się jako dziennikarz i jako człowiek.”.

Sąd Okręgowy ustalił ponadto, że po publikacji cytowanego artykułu pozwanego, pojawiły się komentarze podważające wiarygodność powoda, który jeszcze kilka razy pisał na temat burmistrza P.. Ustalone także zostało, że powód zakończył pracę w tygodniku (...) wskutek samodzielnie złożonego wypowiedzenia, jak również że kontrola przeprowadzona przez Państwową Inspekcję Pracy w Urzędzie Miejskim P. nie wykazała wypadków mobbingu lub zastraszania pracowników tego urzędu ze strony pozwanego jako burmistrza.

Oceniając znaczenie prawne dokonanych ustaleń po przedstawieniu stanu prawnego w zakresie ochrony wskazanych w pozwie dóbr osobistych, który obejmuje art. 23 i 24 oraz art. 448 k.c., jak również art. 47 Konstytucji RP oraz art. 8 ust. 1 Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, Sąd Okręgowy nie doszukał się podstaw do uwzględnienie powództwa opartego na tych przepisach. Uznał, że pozwany nie naruszył prawa do prywatności powoda poprzez udzielenie informacji dotyczącej uczęszczania syna powoda do szkoły w P. dlatego, że informacja tego rodzaju zostało podana do publicznej wiadomości przez powoda w artykule ,,M. S.: niszcząca moc prymusów”. W cytowanym artykule internetowym pozwanego na temat powoda Sąd Okręgowy dostrzegł stwierdzenia naruszające dobre imię powoda. Oceniając przyczynę jego opublikowania, związaną z wcześniejszymi artykułami powoda na tematy dotyczące działalności zawodowej pozwanego, Sąd Okręgowy dopatrzył się okoliczności wyłączających bezprawność działania pozwanego, który korzystał z prawa do krytyki działania powoda, a przy tym odpowiadał na zarzuty powoda w stosunku do pozwanego, związane z tematem przyjmowania uchodźców do szkoły w P. oraz rzekomego tylko występowaniem mobbingu oraz wypadków zastraszania pracowników Urzędu Miejskiego P. przez pozwanego. Zdaniem Sądu Okręgowego, oceniając działania powoda, w tym stawiając zarzuty dotyczące naruszania zasad obowiązujących każdego dziennikarza, jak też prywaty i sprzeczności w podejmowanych działaniach, porównanych do zachować schizofrenicznych, pozwany nie przekroczył granic dozwolonej krytyki w stosunku do powoda, którego powództwo nie mogło z tej przyczyny zostać uwzględnione, lecz zasługiwało w całości na oddalanie. O koszach procesu Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 98 § 1 k.p.c. i § 2 pkt 3 i § 8 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych.

Apelację od wyroku Sądu Okręgowego wniósł powód. Zaskarżając ten wyrok w całości, zarzucił Sądowi Okręgowemu naruszenie art. 23 k.c. w zw. z art. 328 § 1 k.p.c. przez zaprezentowanie w uzasadnieniu wyroku sprzecznej wewnętrznie argumentacji, polegającej na uznaniu, że pozwany naruszył dobre imię powoda przy jednoczesnym przyjęciu, że działanie pozwanego mieściło się w granicach interesu społecznego i dozwolonej krytyki, która miała uzasadniać uznanie, że nie doszło do naruszenia dóbr osobistych powoda. Drugi zarzut, na który powołał się powód, dotyczył naruszenia przez Sąd Okręgowy art. 6 w zw. z art. 23 i 24 k.c. poprzez wadliwe uznanie, że nie doszło do naruszenia dóbr osobistych powoda, wskutek pominięcia wyrażeń, którymi pozwany wprost obraził powoda, jak też niedostrzeżenia, że pozwany nie obalił domniemania bezprawności swojego działania. Ostatni zarzut apelacji powoda dotyczył zaś naruszenia przez Sąd Okręgowy art. 233 k.p.c. poprzez pominięcie dowodu z przesłuchania powoda, z którego wynikał zakres szkody wyrządzonej powodowi przez pozwanego. Na podstawie podanych zarzutów powód wnosił o zmianę zaskarżonego wyroku przez uwzględnienie powództwa i obciążenie pozwanego całością kosztów poniesionych przez powoda w obu instancjach według norm przepisanych.

W odpowiedzi na apelację pozwany wnosił o jej oddalenie i obciążenie powoda poniesionymi kosztami postępowania apelacyjnego według norm przepisanych.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja nie zasługiwała na uwzględnienia. Ustalenia Sądu Okręgowego były prawidłowe. Znajdowały oparcie w zebranym materiale. Nie były ponadto podważane w apelacji. W całości zostały więc przyjęte za podstawę faktyczną rozstrzygnięcia o jej zasadności. Kluczowa dla sprawy była ocena prawnego znaczenia samej treści wskazanej w pozwie wypowiedzi pozwanego i przyczyna jej zamieszczenia na stronie internetowej pozwanego oraz na profilu portalu F., związana z krytycznymi dla pozwanego artykułami powoda, które dotyczyły negatywnych skutków uczęszczania do szkoły w P. nadmiernej ilości dzieci uchodźców, jak też dopuszczania się przez pozwanego mobbingu i zastraszania pracowników Urzędu Miasta P.. Zdaniem Sądu Apelacyjnego, stanowisko zaprezentowane w tym zakresie przez Sąd Okręgowy było uzasadnione i przekonujące. Nie naruszało ponadto powołanych w apelacji przepisów prawa procesowego i materialnego.

Wolność słowa i swoboda wypowiadania się obywateli na temat działań podejmowanych przez osoby pełniące funkcje publiczne, jak słusznie wskazał Sąd Okręgowy, stanowi podstawowy element porządku prawnego. Jest bowiem filarem demokratycznego państwa prawnego. Znajduje więc ochronę w art. 54 Konstytucji RP, jak również w art. 10 ust. 1 powołanej przez Sąd Okręgowy Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowiek i Podstawowych Wolności. Nie stanowi jednak wartości o bezwzględnym charakterze. Nie może też zostać postawiona ponad wartościami o równie dużym znaczeniu prawnym. Na gruncie obowiązującego prawa nie można w szczególności postawić tezy wykazującej większą wartości prawa dotyczącego wolności słowa w porównaniu do ochrony dóbr osobistych, wśród których dobre imię obywateli znajduje szczególnie istotne miejsce (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 29 października 1971 r., II CR 455/71). Zachodząca konieczność realizacji norm przewidujących ochronę tego rodzaju dobra osobistego stanowi element ograniczający zakres chronionej prawem wolności słowa, wyznacza granice swobody wypowiedzi, nawet w zakresie dotyczącym krytyki osób publicznych, w tym zajmujących stanowiska w strukturach władzy państwowej albo wykonujących zawód dziennikarza. Jak bowiem wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 28 marca 2003 r., IV CKN 1901/00: ,, Zagwarantowane w Konstytucji RP i Konwencji o Ochronie Praw Człowiek i Podstawowych Wolności prawo do krytyki zachowania osób sprawujących funkcje publiczne czy urzędowe nie może być wykonywane w taki sposób, aby naruszało dobre imię lub cześć krytykowanego ,,. W podobny sposób Sąd Najwyższy wypowiedział się w wyroku z dnia 20 stycznia 2011 r., I CSK 228/10, w którym stwierdził, że ,, Niewątpliwie leży w interesie społecznym krytyka realizująca wolność wypowiedzi i formułowanie ocen, jednak ochrona swobody wypowiedzi nie może posuwać się do insynuowania niewłaściwego postępowania (…), kiedy fakty nie dają ku temu podstaw ,,.

Pełnienie funkcji publicznych, w szczególności zajmowanie stanowisk w strukturach władzy państwowej i realizowanie zadań mających bezpośredni wpływ na sytuację obywateli we wszystkich w zasadzie aspektach prywatnego i zawodowego życia osób podlegających obowiązującemu systemowi prawnemu, siłą rzeczy musi się wiązać z koniecznością tolerowania sytuacji, w której osoby pełniące tego rodzaju funkcje poddawane są społecznej ocenie, w tym krytyce dotyczącej kierunków podejmowanych działań, sposobu realizacji przyjętych założeń, stosowanych w tym zakresie metod, instrumentów prawnych oraz podejmowanych działań faktycznych. Wykonując wskazane działania w ramach uprawnień nabytych z bezpośredniego albo pośredniego nadania społecznego, osoby będące przedstawicielami władzy publicznej muszą się liczyć ze stałą oceną swoich działań, w tym z krytyką ze strony osób oponentów oraz innych osób niezadowolonych, w tym ze strony obywateli bezpośrednio odczuwających skutki tych działań oraz ze strony dziennikarzy. Takie osoby w naturalny sposób są bowiem adresatami krytycznych ocen ze strony osób odbierających efekty działania organów władzy. Są więc prawnie zobowiązane do znoszenia tego rodzaju krytyki. Wolność wypowiedzi prezentowanych przez obywateli, stanowi bowiem podstawową zasadę ustroju społecznego Państwa i korzysta z ochrony przewidzianej art. 54 ust. 1 Konstytucji RP, a ponadto wynika z ar. 10 ust. 1 powołanej Konwencji, na co zwracał uwagę Sąd Najwyższy w uzasadnieniu uchwały składu siedmiu sędziów z 18 lutego 2005 r., III CZP 53/04, jak też Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z dnia 4 października 2004 r., wydanym w sprawie IA Ca 8/04. Konieczność tolerowania przez osoby pełniące publiczne funkcje krytycznych wypowiedzi dotyczących ich działań była niejednokrotnie eksponowana w orzecznictwie ETPC, w tym w wyroku z dnia 8 lipca 1986 r. nr 9815/82, wydanego w sprawie Lingens przeciwko Austrii, w wyroku z dnia 2 lutego 2010 r., nr 571/04, wydanego w sprawie K. przeciwko w Polsce i w wyroku z dnia 6 kwietni 2006 r., nr 43797/98 w sprawie M.G. przeciwko Polsce. Na wolność formułowania w stosunku do osób piastujących funkcje publiczne wypowiedzi oceniających poczynania tych osób wskazywał Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 2 lutego 2011 r., II CSK 393/10, w którym stwierdził, że ,, Granice wolności wypowiedzi publicznej przekraczają jedynie wypowiedzi przedstawiające nieprawdziwe informacje o osobach pełniących funkcje publiczne oraz zawierające opinie, które nie mają wystarczającego oparcia w faktach ( ,,). Zbliżone stanowisko zaprezentował Sąd Apelacyjny w Warszawie w uzasadnieniu wyroku z dnia 17 kwietnia 2007 r. IA Ca 1149/06, stwierdzając zasadnie, że ,, Ochrona wolności wypowiedzi obejmuje nie tylko opinie wyważone i rozsądne (…). Ocena nawet przesadzona, ale oparta na faktach prawdziwych, jeżeli nie zawiera treści znieważających, nie powinna być uznana za naruszenie czci ( ,,).

Przenosząc poczynione uwagi ogólne na okoliczności tej sprawy, można zaakcentować, że działalność pozwanego jako osoby zajmującej stanowisko Burmistrza Miasta P. mogła podlegać rzeczowej ocenie i krytyce ze strony obywateli i przedstawicieli mediów, do których należał także powód, w szczególności jako zastępca redaktora naczelnego tygodnika (...). Z tego prawa powód korzystał jednak w sposób zbyt arbitralny i eksponujący swoje przekonania. W nazbyt małym stopniu opierała się jednak na faktach i rzetelnym uzyskiwaniu informacji dotyczących przyjmowania dzieci uchodźców do szkoły w P. i skutkach pobierania przez nie nauki w tej placówce, jak też odnoszących się do kontroli przeprowadzonej przez Państwową Inspekcję Pracy w Urzędzie Miejskim P.. Formułując krytyczne oceny tych jednostek, podlegających Burmistrzowi P., którym był wówczas pozwany, powód opierał się albo na niesprawdzonych donosach albo też tylko na własnych przekonaniach, opartych o aprioryczne założenia i ogólne sądy, a nawet na uprzedzeniach w stosunku do uchodźców, a przede wszystkim wobec pozwanego, w którego kierunku została skierowana krytyka, która nie miała jednak podstaw w obiektywnej ocenie rzeczywistości w zakresie negatywnych silnie zjawisk, które były opisywane w powołanych artykułach prasowych, w tym na stronach internetowych, lecz nie zostały potwierdzone. Nie zostało w tej sprawie bowiem wykazane, aby pobieranie przez dzieci uchodźców nauki we wskazanej szkole wiązało się w występowaniem poważniejszych problemów edukacyjnych i wychowawczych. Informacje zawarte w pismach, które pisała w odpowiedzi na zarzuty pozwanego dyrektor tej szkoły, zaprzeczają natomiast tezom, które pozwany postawił w powołanych artykułach. Korzystne dla strony pozwanej wyniki kontroli przeprowadzonej przez Państwową Inspekcję Pracy w Urzędzie Miejskim P. również nie potwierdziły zarzutów, które stawiał powód a swoim artykule. Niesprawdzone przez pozwanego donosy okazały się więc nieuzasadnione. W żadnym ze wskazanych kierunków zarzuty powoda nie zostały jednak potwierdzone. Sposób ich zaprezentowania ze strony powoda można więc było uznać za naruszający zasady rzetelności, którą jest obowiązany przestrzegać każdy dziennikach. Nakaz taki wynika bowiem z treści art. 12 prawa prasowego, podobnie jak zakaz naruszania w publikacjach tego rodzaju dóbr osobistych adresatów krytyki prasowej, do których należał także pozwany jako osoba odpowiedzialna za funkcjonowanie wymienionej szkoły i urzędu. Nie może więc ulegać wątpliwości, że publikacje powoda uderzały w dobre imię pozwanego jako osoby pełniącej funkcję Burmistrza P.. Nie zaprzeczając, że podjęcie przez powoda działania polegającego na poruszeniu obu wskazanych tematów pozostawało ważnym celem społecznym, uznać z drugiej strony należało, że sposób jej przedstawienia odbiegał od zasad obowiązujących dziennikarzy. Stanowił też przede wszystkim wystarczający powód do podjęcia obrony, polemiki przez pozwanego jako adresata krytyki sformułowanej przez powoda, a zarazem osobę w równym stopniu korzystającą z prawa do wolności wyrażania swoich ocen oraz do krytyki działalności tych przedstawicieli mediów, którzy publicznie wyrażali krytyczne oceny działania instytucji podlegających pozwanemu z racji zajmowania stanowiska Burmistrza P.. Reasumując, można stwierdzić, że tak jak powód korzystał w opisanym zakresie z prawa do oceniania działalności tych instytucji, pośrednio zaś również pozwanego, tak też pozwany był uprawniony do odjęcia polemiki, w tym wyrażenia oceny działania powoda jako dziennikarza zobowiązanego do przestrzegania zasad rzetelności zawodowej, w tym zachowania obiektywnej miary wyrażanych oceny, a zwłaszcza krytyki działań podejmowanych przez pozwanego.

Podjętą przez pozwanego polemika w artykule i pt. „(...). S.” można uznać za dosadną i wyrazistą w przekazie typowym dla dysputy publicznej prowadzonej za pomocą przekazu internetowego, w tym przy użyciu własnego profilu w portalu F.. Jej ogólny wyraz, w tym też użyte w niej sformułowania, nie przekraczały jednak dozwolonej miary tej treści wypowiedzi, pomimo tego, że niewątpliwie naruszały dobre imię powoda z tego względu, że wprost odnosiły się do jakości pracy powoda jako dziennikarza, a ponadto wyrażały krytyczny osąd sposobu wartościowania działań pozwanego przez powoda jako człowieka. Dotykały więc etyki powoda w tym zawodowej.

Odnosząc się bezpośrednio do pierwszego zarzutu apelacji, nie można było uznać zasadności twierdzenia, jakoby stanowisko Sądu Okręgowego, które zostało wyrażone w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, było niekonsekwentne. Sąd Okręgowy wprost bowiem, w pełni ponadto prawidłowo, stwierdził, że polemika pozwanego naruszała dobre imię, czyli cześć zewnętrzną powoda. Nie doszło natomiast do udzielenia powodowi ochrony przewidzianej art. 24 i art. 448 k.c. z tego powodu, że na tle okoliczności sformułowania przez pozwanego tej polemiki, przyczyn jej wyrażanie, związanych z wcześniejszymi artykułami powoda, krytycznie oceniającymi działanie szkoły podstawowej oraz Urzędu Miejskiego P., zachodziły okoliczności wyłączające bezprawność działania pozwanego, związane z korzystaniem przez A. T. z jego własnego prawa do wyrażania swoich poglądów i krytycznego odpowiadania na zarzuty postawione przez powoda w stosunku do pozwanego jako Burmistrza P.. Sąd Okręgowy uznał ponadto, że podjęcie takiej polemiki ze strony pozwanego pozostawało w interesie społecznym. Pozwalało bowiem na to, aby adresaci wypowiedzi obu stron mieli możliwość zapoznania się z racjami obu stron sporu, który powstał na tle działania tych instytucji, i sposobu, w jaki pozwany nimi pośrednio albo bezpośrednio zarządzał. Nie można było dostrzec sprzeczność w stwierdzeniu, że doszło do naruszenia dobrego imienia powoda, przy jednoczesnym przyjęciu, że działanie pozwanego nie było bezprawne, a nawet uznaniu, że było istotne ze społecznego punktu widzenia, jako przejaw dyskusji, polemiki ze sposobem działania powoda i tezami postawionymi w jego artykułach dotyczących funkcjonowania wskazanych instytucji.

Konieczność stosowania obiektywnych kryteriów oceny naruszenia dóbr osobistych od dawna jest uznawana w orzecznictwie (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 11 marca 1997 r., III CKN 3/97; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 26 października 2001 r., V CKN 195/01; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 września 2004 r., V CK 69/04; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12 stycznia 2005 r., I CK 346/04; wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 10 października 2005 r., IA Ca 353/05; wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 7 listopada 2012 r., IA Ca 612/12). Z obiektywnego punktu widzenia nie można było uznać, że pozwany nie naruszył dobrego imienia powoda. Tak też uznał Sąd Okręgowy. Dopatrzył się jednak okoliczności wyłączających wprost bezprawność działania pozwanego, a tym samym przyczyny oddalenia żądań opartych na art. 24 i art. 448 k.c. Trafnie także uznał, że pozwany wywiązał się z ciężaru wykazania okoliczności wyłączających bezprawność jego działania. Nie było podstaw do przyjęcia, że Sąd Okręgowy naruszył w tym zakresie art. 6 w zw. z art. 24 i art. 448 k.c. Wykazane bowiem zostało, że przyczyną polemiki, która naruszała dobre imię powoda, były wcześniejsze publikacje artykułów powoda, a zwłaszcza arbitralny, oparty na niepotwierdzonych donosach oraz na własnych ocenach i przekonaniach, sposób opisania działania instytucji, które podlegały pozwanemu, w tym niedochowanie przez powoda staranności przy weryfikacji informacji, na których zostały oparte sformułowane w tym zakresie zarzuty pod adresem tych instytucji i pozwanego.

Poszczególne sformułowania, mimo że jaskrawe i dosadne, również nie przekraczały miary dozwolonej krytyki w ramach korzystania z uprawnienia dotyczącego podjęcia polemiki i wyrażenia własnego zdania o sposobie pracy powoda jako dziennikarza i jego podejściu jako człowieka. Wyraziste było więc porównanie powoda do fanatyka stawiającego z góry założone tezy bez wiedzy o faktach albo w oparci o niesprawdzone informacje pochodzące z donosów. W ocenie Sądu Apelacyjnego, pozwany miał powody, aby takiego porównanie użyć. W swoich artykułach powód przyjmował bowiem określone założenia co do przyjmowania uchodźców i dopuszczania ich dzieci do polskich szkół. Nie opierał się natomiast na konkretnych danych związanych z działalnością szkoły w P.. Posługiwał się ponadto zarzutami z donosów osób, które zakończyły pracę w Urzędzie Miejskim w P.. Kierowały się więc niskimi pobudkami, w tym oczernienia pozwanego.

Uzasadnione było również przywołanie motywu ,,prywaty”. Wykazane w tej sprawie bowiem zostało, że partnerka życiowa powoda bezskutecznie starała się o pracę we wskazanym urzędzie, jak też że do szkoły w P. uczęszczał syn powoda zamieszkującego jednak w sąsiedniej gminie, oraz to, że w tym celu syn powoda został zameldowany w rejonie wskazanej szkoły, czyli poza miejscem swojego faktycznego zamieszkania. Wskazane zdarzenia zostały wprost potwierdzone również przez partnerkę powoda podczas jej przesłuchania w charakterze świadka. Chodziło więc w krytyce powoda również o motywy osobiste, które dawały pozwanemu podstawę do sformułowania oceny, która dotyczyła uprawniania przez powoda ,,prywaty”. Z tych samych powodów nie sposób było również uznać, aby istotnym przekroczeniem granic dopuszczalnej polemiki i krytyki było nazwanie myślenia stosowanego przez powoda mianem ,,schizofrenicznego”, zwłaszcza że nie chodziło o stwierdzenie, by powód na tę chorobę zapadł, lecz o prezentację sprzeczności w rozumowaniu powoda, którą można było dostrzec na tle opisanych działań powoda oraz partnerki M. S., które pozwany określił również mianem ,,paradoksu”. Były do tego odstawy w krytyce szkoły w P. przy równoległym zabiegu w podany sposób o przyjęcie do niej syna powoda, jak również w stawianiu zarzutów stosowania przez pozwanego mobbingu i zastraszania pracowników urzędu, do zatrudnienia w którym bezskutecznie aplikowała partnerka powoda. Dosadne sformułowania użyte przez pozwanego były więc faktycznie zasadne. Nie sposób było więc uznać, aby poprzez ich użycie, doszło do przekroczenia przez pozwanego dopuszczalnych granic krytyki, polemiki w ramach wyrażania swoich przekonań przez A. T. na temat kwalifikacji i sposobu działania powoda jako człowieka i dziennikarza. Wypowiedź pozwanego, także w ocenie Sądu Apelacyjnego, mieściła się w granicach debaty publicznej, w tym prawa do wyrażania krytyki oraz obrony przez pozwanego własnego dobrego imienia, czyli czci zewnętrznej, o którą pozwany miała prawo zabiegać, również w sposób wyrażony w artykule „Manipulacje red. S.”. Nie doszło w tym artykule natomiast o naruszenia prywatności powoda w zakresie podania informacji o miejscu pobierania nauki przez syna powoda dlatego, że dokładnie tej samej treści informacja została podana przez powoda w jednym z artykułów poświęconych ocenie działalność prowadzonej przez szkołę w P., do której syn powoda wówczas uczęszczał. Wcześniejsze upublicznienie takiej informacji przez powoda spowodowało, że jej powtórzenie przez pozwanego, uzasadnione wskazanymi okolicznościami, nie mogło naruszyć prywatności powoda. Informacja o aplikowaniu przez partnerkę powoda do pracy w jednym z urzędów P. nie dotyczyła natomiast powoda, lecz partnerki.

W świetle zaprezentowanych argumentów, które podważały powództwo w zakresie samej zasady odpowiedzialności pozwanego wobec powoda z art. 24 k.c., zarzut pominięcia przesłuchania powoda na okoliczność szkody, której M. S. miał doznać wskutek opublikowania przez pozwanego artykułu naruszającego dobre imię powoda, nie wymagał nawet oceny ponad stwierdzenie, że nie pozwalał na uwzględnienie apelacji. Sąd Okręgowy nie naruszył ponadto w tym zakresie art. 233 § 1 k.p.c. Ustalił bowiem, że z podanej przyczyny przez osoby trzecie kwestionowana była wiarygodność powoda jako dziennikarza. Nie było potrzeby czynienia w tym zakresie dokładniejszych ustaleń. Powództwo nie było bowiem uzasadnione z powodów związanych z oceną roszczenia co do samej jego zasady.

Oddalenie apelacji uzasadniało obciążenie powoda kosztami zastępstwa procesowego, z którego pozwany korzystał w postępowaniu apelacyjnym. Na podstawie art. 98 § 1 i 3 w zw. z art. 108 § 1 k.p.c. i rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie, Sąd Apelacyjny zasądził od powoda na rzecz pozwanego kwotę 1140 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego, na które złożyło się wyłącznie wynagrodzenie zawodowego pełnomocnika działające po stronie biernej.. Uwzględniona została stawka minimalna przewidziana dla spraw do ochronę dóbr osobistych z roszczeniem majątkowym opartym na art. 448 k.c.

Mając powyższe na uwadze, na podstawie powołanych przepisów i art. 385 k.p.c., Sąd Apelacyjny orzekł jak w sentencji.

Robert Obrębski Bogdan Świerczakowski Piotr Bednarczyk

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Krystyna Brawecka
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Warszawie
Osoba, która wytworzyła informację:  Bogdan Świerczakowski,  Piotr Bednarczyk
Data wytworzenia informacji: