VI ACa 181/18 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Warszawie z 2019-05-30
Sygn. akt VI ACa 181/18
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 30 maja 2019 r.
Sąd Apelacyjny w Warszawie VI Wydział Cywilny w składzie:
Przewodniczący - Sędzia SA – Ksenia Sobolewska – Filcek (spr.)
Sędzia SA – Grażyna Kramarska
Sędzia SO del. – Grzegorz Tyliński
Protokolant: – Patryk Pałka
po rozpoznaniu w dniu 15 maja 2019 r. w Warszawie
na rozprawie sprawy z powództwa B. S.
przeciwko Towarzystwu (...) S.A. w W.
o zadośćuczynienie, odszkodowanie, rentę i ustalenie
na skutek apelacji powódki
od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie
z dnia 28 listopada 2017 r.
sygn. akt XXV C 1105/15
1) zmienia zaskarżony wyrok częściowo w ten w ten sposób, że:
a) w punkcie trzecim (III) zasądza od pozwanego na rzecz powódki: tytułem zadośćuczynienia 95 000,00 zł (dziewięćdziesiąt pięć tysięcy złotych) z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 23 sierpnia 2013r. do dnia zapłaty; tytułem odsetek za opóźnienie w zapłacie zadośćuczynienia 20 673,56 zł (dwadzieścia tysięcy sześćset siedemdziesiąt trzy złote pięćdziesiąt sześć groszy) z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 23 sierpnia 2013r. do dnia zapłaty; tytułem odszkodowania 30 816,05 (trzydzieści tysięcy osiemset szesnaście złotych pięć groszy) z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od kwoty 5 405,75 zł od dnia 20 grudnia 2011r. do dnia zapłaty i od kwoty 25 410,30 zł od dnia 25 stycznia 2013r. do dnia zapłaty; tytułem renty za okres od 1 stycznia 2013r. do 16 listopada 2014r. po 2 100,00 zł miesięcznie, płatne do dziesiątego dnia każdego miesiąca, wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie, do dnia zapłaty;
2) oddala apelację w pozostałej części;
3) znosi pomiędzy stronami koszty postępowania apelacyjnego.
Sygn. akt VI ACa 181/18
UZASADNIENIE
Powódka - B. S. , jako następca prawny zmarłej w toku procesu powódki - B. G., ostatecznie precyzując żądanie wniosła o zasądzenie od pozwanego Towarzystwa (...) S.A. w W.:
- 350.000 zł tytułem zadośćuczynienia za krzywdę doznaną przez B. G. w wyniku uszkodzenia ciała i rozstroju zdrowia, będących konsekwencją wypadku drogowego z 22 lipca 2011 r., wraz z ustawowymi odsetkami za okres od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty;
- 32.793 zł tytułem kosztów opieki sprawowanej przez osoby najbliższe nad B. G. w okresie od dnia wypadku do 31 grudnia 2012 r., wraz z ustawowymi odsetkami za okres od 20 października 2011 r. do dnia zapłaty oraz 12.200 zł tytułem kosztów opieki i pomocy osób trzecich w okresie od 1 marca 2012 r. do 31 grudnia 2012 r., wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie za okres od dnia doręczenia pozwanej pisma rozszerzającego powództwo do dnia zapłaty;
- 16.422,74 zł tytułem zaległych odsetek ustawowych od kwot dotychczas przyznanych powódce przez pozwaną tytułem zadośćuczynienia, wraz z ustawowymi odsetkami liczonymi od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty;
- 57.057,53 zł tytułem skapitalizowanych odsetek ustawowych od kwoty dochodzonego zadośćuczynienia, wraz z ustawowymi odsetkami liczonymi od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty;
- 946 zł tytułem dożywotniej comiesięcznej renty z tytułu zwiększonych potrzeb B. G. za okres od 1 stycznia 2013 r. do 16 listopada 2014 r., płatnej z góry do 5 dnia każdego miesiąca, wraz z ustawowymi odsetkami od dnia wymagalności każdego kolejnego świadczenia rentowego do dnia zapłaty oraz 2.100 zł tytułem miesięcznej renty na zwiększone potrzeby B. G. za okres od 1 stycznia 2013 r. do 16 listopada 2014 r., płatnej z góry do 5 dnia każdego miesiąca, wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia wymagalności każdego kolejnego świadczenia rentowego do dnia zapłaty;
Powódka wniosła również o zasądzenie od pozwanej kosztów procesu.
W uzasadnieniu swoich żądań powódka wskazała, że dochodzi roszczeń w związku z wypadkiem komunikacyjnym, który miał miejsce 22 lipca 2011 r. w Ż. i w trakcie którego B. G. prawidłowo poruszająca się po drodze rowerem została potrącona przez samochód ciężarowy marki (...), którego posiadacz był ubezpieczony z tytułu OC posiadaczy pojazdów mechanicznych w pozwanym Towarzystwie (polisa nr (...)). W wyniku wypadku B. G. doznała licznych, rozległych, długotrwałych i realnie zagrażających jej życiu urazów, które spowodowały, że nawet po zakończeniu leczenia szpitalnego była zmuszona do codziennej rehabilitacji. Ponadto pogorszeniu uległ stan jej zdrowia i zwiększyła się podatność na choroby. Wypadek spowodował u niej problemy z codziennym funkcjonowaniem, głównie z powodu poważnych obrażeń lewej nogi, które uniemożliwiały chodzenie, a nawet dłuższe utrzymywanie pozycji stojącej. Z tego względu B. G. potrzebowała pomocy przy poruszaniu się poza swoim mieszkaniem oraz całodobowej opieki lub przynajmniej obecności osób trzecich. Zmuszona była zrezygnować z dotychczasowego aktywnego trybu życia. Znacznie również pogorszyła się jej kondycja psychiczna. Orzeczeniem z 23 maja 2012 r. ustalono u B. G. znaczny stopień niepełnosprawności.
W toku postępowania likwidacyjnego pozwany przyznał B. G. jedynie część żądanych przez nią kwot tytułem odszkodowania, zadośćuczynienia i renty.
B. G. zmarła w trakcie procesu, w dniu 16 listopada 2014 r.
W piśmie rozszerzającym powództwo następczyni prawna powódki - B. S. wskazała, że z opinii biegłych wydanych w tej sprawie wynika, iż B. G. wymagała stałej opieki osób trzecich, co oznacza opiekę w wymiarze 12 godzin na dobę. Dopiero więc dochodzone dodatkowe kwoty odpowiadają godzinom opieki nieuwzględnionym w pozwie, a uzasadnionym na podstawie opinii biegłych.
Pozwany - Towarzystwo (...) S.A. w W. wniósł o oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenie kosztów postępowania sądowego. W jego ocenie dochował on należytej staranności w ustaleniu okoliczności wypadku z 22 lipca 2011 r. i zakresu swej odpowiedzialności za szkodę, a ewentualne odsetki od należnych powódce świadczeń powinny być zasądzone za okres od dnia wyroku. Pozwany stwierdził, że zadośćuczynienie oraz renta przyznane przez niego B. G. w pełni zaspokajają jej roszczenia. Zakwestionował też swoją odpowiedzialność za koszty opieki wykonywanej przez osoby trzecie w okresie pobytu poszkodowanej w szpitalu i przyjętą w pozwie stawkę godzinową za opiekę. Stwierdził, że rozszerzenie powództwa nastąpiło jedynie w związku z treścią opinii biegłych i nie ma oparcia w stanie faktycznym sprawy.
Wyrokiem z 28 listopada 2017 r. Sąd Okręgowy w Warszawie zasądził od pozwanego na rzecz B. S.:
- tytułem zadośćuczynienia - 55.000 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od 23 sierpnia 2013 r. do dnia zapłaty,
- tytułem odsetek za opóźnienie w zapłacie zadośćuczynienia - 25.316,16 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od 23 sierpnia 2013 r. do dnia zapłaty,
- tytułem odszkodowania - 11.323,50 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie:
od kwoty 3.855,25 zł od 20 grudnia 2011 r. do dnia zapłaty,
od kwoty 7.468,25 zł od 25 stycznia 2013 r. do dnia zapłaty,
- tytułem renty:
a) za okres od 1 stycznia do 31 grudnia 2013 r. - 874 zł miesięcznie, płatne do dziesiątego dnia każdego miesiąca, wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie do dnia zapłaty,
b) za okres od 1 stycznia do 16 listopada 2014 r. - 660 zł miesięcznie, płatne do dziesiątego dnia każdego miesiąca, wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie do dnia zapłaty.
Sąd Okręgowy umorzył postępowanie w zakresie obejmującym żądanie zasądzenia renty za okres od 17 listopada 2014 r. oraz oddalił powództwo w pozostałym zakresie i zniósł pomiędzy stronami koszty procesu.
Powyższy wyrok Sąd Okręgowy poprzedził następującymi ustaleniami:
W dniu 22 lipca 2011 r. na skrzyżowaniu ul. (...) w Ż. B. G., prawidłowo poruszająca się po drodze rowerem, została potrącona przez ciągnik siodłowy marki (...), którego właścicielem i posiadaczem był A. S. ubezpieczony z tytułu odpowiedzialności cywilnej posiadacza pojazdu w Towarzystwie (...) S.A.
W wyniku wypadku poszkodowana doznała rozległego uszkodzenia lewej nogi w postaci: zerwania płata skórno-podskórnego z całego obwodu kończyny od wysokości 1/3 pośladka do kostek, złamania głowy kości strzałkowej lewej z niewielkim przemieszczeniem odłamu i zwichnięcia rotacyjnego w lewym stawie kolanowym. Stwierdzono u niej również wstrząs hipowolemiczny i niewydolność krążenia. W czasie pobytu w szpitalu przeszła 6 dużych zabiegów operacyjnych, w tym zabieg przeszczepu skóry na oskalpowaną lewą nogę. Nabawiła się odleżyn. Przebieg leczenia był bardzo ciężki. Poszkodowana przebywała w szpitalu do 3 października 2011 r. i choć w chwili wypisu znajdowała się w stanie ogólnym dobrym, to wymagała dalszej rehabilitacji, jednak nie w Klinice (...), ponieważ jej rany nie wygoiły się w wystarczającym stopniu. Zlecono jej prowadzenie oszczędzającego trybu życia, poruszanie się z pomocą kul bez pełnego obciążenia lewej nogi, wykonywanie ćwiczeń czynno-biernych stawu skokowego, kolanowego i biodrowego oraz zmianę opatrunków co 2-3 dni w gabinecie chirurgicznym.
W wyniku wypadku B. G. poniosła trwały i znaczny uszczerbek na zdrowiu, na który składały się: całkowite zniszczenie układu żylnego (...) i (...) w zakresie lewego uda i podudzia oraz objawy obrzęku chłonnego w zakresie lewej stopy, oskalpowanie lewego podudzia (rozległy ubytek masy mięśniowej lewego podudzia), rozległe szpecące blizny skóry na nodze, złamanie izolowane strzałki, zesztywnienie lewego stawu kolanowego w pozycji funkcjonalnie korzystnej przy kącie zgięcia w zakresie 0-15°, uszkodzenie stopy pozostawiające rozległe zmiany bliznowate, zniekształcające i upośledzające czynności stopy znacznego stopnia. Odniesione obrażenia wiązały się ze znacznym ograniczeniem sprawności poszkodowanej i koniecznością korzystania przez nią z codziennej opieki. W dniu 23 maja 2012 r. uznano ją za osobę niepełnosprawną w znacznym stopniu.
Sąd Okręgowy ustalił, że stopień cierpień poszkodowanej podczas pobytu w szpitalu był bardzo wysoki. Ze względu na złą kondycję psychiczną wymagała codziennych odwiedzin członków rodziny (córki lub wnuczki).
Przez pierwsze trzy miesiące po opuszczeniu szpitala poszkodowana była całkowicie zależna od osób trzecich – cały czas leżała w łóżku, wykonując na nim wszelkie czynności życiowe, w tym fizjologiczne. Wymagała całodobowej opieki. Była poddawana zabiegom rehabilitacyjnym przez profesjonalnego fizjoterapeutę: przez pierwszy rok - przez 6 dni w tygodniu, przez jedną godzinę, a w późniejszym okresie - przez 3 dni w tygodniu. Ponadto poszkodowana wykonywała ćwiczenia rehabilitacyjne samodzielnie, według zaleceń fizjoterapeuty. Dwukrotnie przebywała w sanatorium, w tym raz w ramach świadczeń NFZ. Dzięki rehabilitacji zaczęła stopniowo odzyskiwać sprawność. Około marca 2012 r. zaczęła poruszać się po domu, a zakres opieki nad nią ograniczył się do kilku godzin na dobę, w czasie których wykonywane były zwykłe czynności utrzymania porządku w domu i pomocy w higienie i przygotowywaniu posiłku. Pomimo poprawy stanu zdrowia poszkodowana nie była w stanie wykonywać czynności, które wymagały dłuższego utrzymywania pozycji stojącej, w tym sprzątania i prania, jak również samodzielnie wejść do wanny, ani wejść lub zejść ze schodów. Była w stanie wyjść z domu tylko przy pomocy kul i w obecności innej osoby, jednak nie w okresie zimowym. W styczniu 2014 r. w dalszym ciągu utrzymywał się obrzęk w obrębie stopy, zaś noga była bandażowana. Poszkodowana nie była w stanie uzyskać pełnego wyprostu w stopie i kolanie, chodziła na lewej nodze na palcach, co dodatkowo obciążało kręgosłup. Korzystała z butów ortopedycznych. Jeszcze w styczniu 2014 r. odczuwała ból nogi, miała problemy ze snem. Opiekowały się nią córka, wnuczka oraz L. W. i H. S..
Przez pierwsze miesiące po wypadku stan emocjonalny poszkodowanej był bardzo zły. Zamknęła się w sobie, była bardzo przygnębiona, nie miała nadziei na dalsze życie. Początkowo nie rozmawiała nawet z sąsiadami, bardzo krępował ją wygląd jej nogi. Dopiero po około roku zaakceptowała swój stan, cieszyła się z poprawy stanu zdrowia, choć zdarzało się i wtedy, że zaczynała płakać. Czuła się oszpecona w wyniku doznanych ran. Po wypadku pojawiły się u niej lęki, nie chciała korzystać ze środków miejskiej komunikacji, odczuwała lęk gdy znajdowała się w pobliżu samochodu, bała się przechodzić samodzielnie przez jezdnię, jak również przebywać sama w domu. Jej życie towarzyskie zamarło – odwiedzali ją tylko sąsiedzi, którzy sprawowali nad nią przynajmniej częściową opiekę.
Przed wypadkiem poszkodowana była osobą sprawną, pełną życia, nie miała żadnych schorzeń, jeździła na wycieczki, zajmowała się wnukami, prowadziła życie towarzyskie.
W okresach: 12.11.2013 – 04.12.2013, 07.01.2014 – 09.01.2014, 28.01.2014 – 30.01.2014, 18.02.2014 – 20.02.2014, 11.03.2014 – 13.03.2014, 01.04.2014 – 03.04.2014, 22.04.2014 – 24.04.2014, 21.05.2014 – 23.05.2014, 09.06.2014 – 11.06.2014, 30.06.2014 – 02.07.2014, 21.07.2014 – 23.07.2014, 27.08.2014 – 29.08.2014, 08.10.2014 – 14.10.2014, 03.11.2014 – 09.11.2014 poszkodowana przebywała w (...) Szpitalu (...), gdzie była leczona pod kątem nowotworu jajnika. Zmarła 16 listopada 2014 r. Spadek po niej nabyła w całości jej córka B. S..
Pismem z 16 września 2011 r. poszkodowana wezwała pozwanego do zapłaty 300.000 zł tytułem zadośćuczynienia za krzywdę. Wezwanie to pozwany odebrał 19 września 2011 r. W dniu 11 października 2011 r. lekarz orzecznik-specjalista chirurgii ogólnej wydał na zlecenie pozwanego orzeczenie o stanie zdrowia poszkodowanej, w którym stwierdził, że doznane urazy spowodowały ograniczenie w chodzeniu, sporządzaniu posiłków i zabiegach higienicznych oraz, że dysfunkcja kończyny graniczy z jej utratą. Ponadto orzecznik określił, że powstała konieczność sprawowania opieki nad poszkodowaną w wymiarze łącznym 13-16 godzin dziennie oraz przeprowadzania rehabilitacji w wymiarze 3-4 godzin dziennie. Orzeczenie to było po 11 października 2011 r., a przed 2 stycznia 2012 r., uzupełniane o orzeczenie co do dalszej konieczności sprawowania opieki przez osobę trzecią – orzecznik określił ten czas na 12-14 godzin dziennie.
Pismem z 26 października 2011 r. poszkodowana wezwała pozwanego do zapłaty kwot: 1.324,29 zł tytułem poniesionych kosztów leczenia, 11.060 zł tytułem kosztów opieki sprawowanej przez osoby trzecie, 2.150 zł tytułem zwrotu poniesionych strat materialnych i 460 zł tytułem kosztów wyjazdu.
Pismem z 27 października 2011 r. pozwany powiadomił poszkodowaną, że nie jest w stanie rozpatrzyć sprawy z powodu braku w dokumentacji opinii biegłego powołanego w postępowaniu karnym, a w piśmie z 18 listopada 2011 r. poinformował ją o przyznaniu 10.000 zł tytułem zaliczki na poczet zadośćuczynienia.
W dniu 21 grudnia 2011 r. M. S., pracownik pozwanego zajmujący się likwidacją szkody, poprosił drogą mailową swojego przełożonego - P. K. o pilną zgodę na końcową likwidację szkody poniesionej przez B. G.. W mailu wskazał na drastyczny charakter obrażeń oraz fakt przyznania się sprawcy do popełnienia przestępstwa na jej szkodę.
W piśmie z 11 stycznia 2012 r. pozwany poinformował poszkodowaną o przyznaniu 60.000 zł tytułem zadośćuczynienia, co po uwzględnieniu wcześniejszej wypłaty oznaczało wypłatę 50.000 zł. Ponadto pozwany wypłacił poszkodowanej 1.316,09 zł tytułem refundacji poniesionych kosztów leczenia, 460 zł tytułem refundacji kosztów przejazdu i 8.099 zł tytułem kosztów opieki.
Pismem z 26 października 2012 r. poszkodowana wezwała pozwanego do zapłaty m.in. 440.000 zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, 39.961 zł tytułem zwrotu kosztów opieki, 23.995,41 zł tytułem poniesionych kosztów leczenia i 2.150 zł tytułem poniesionych strat materialnych.
Pismem z 21 stycznia 2013 r. poszkodowana wezwała pozwanego do zapłaty 6.736 zł dożywotniej comiesięcznej renty z tytułu zwiększonych potrzeb, za okres od 1 listopada 2012 r., corocznie waloryzowanej o wskaźnik wzrostu średnich wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw państwowych, publikowany przez Główny Urząd Statystyczny, płatnej z góry do 5 dnia każdego miesiąca.
W odpowiedzi, pismem z 25 stycznia 2013 r., pozwany poinformował poszkodowaną o przyznaniu dalszej kwoty 90.000 zł tytułem zadośćuczynienia na podstawie art. 445 § 1 k.c. Ponadto uznał roszczenie o refundację kosztów leczenia w łącznej kwocie 22.884,72 zł, na którą składały się: koszty zakupu leków (1.161,22 zł), koszty rehabilitacji domowej (19.080 zł), koszty pobytu w sanatorium (1.588 zł), koszty zakupu specjalistycznego obuwia (985,50 zł) i koszty zakupu kuli (70 zł). Pozwany wypłacił też poszkodowanej 500 zł tytułem refundacji kosztów przejazdu oraz 11.508 zł tytułem kosztów opieki ustalonych przy przyjęciu stawki 7 zł za godzinę oraz 7 godzin opieki w ciągu doby, sprawowanej w okresie od 1 stycznia 2012 r. do 29 lutego 2012 r.
Pismem z 30 stycznia 2013 r. pozwany poinformował poszkodowaną o przyznaniu jej od 1 stycznia 2013 r. renty z tytułu zwiększonych potrzeb w kwocie 2.520 zł, do wyliczenia której przyjęto stawkę 7 zł za godzinę oraz 4 godziny opieki w ciągu doby.
Powyższy stan faktyczny Sąd Okręgowy ustalił w oparciu o dowody z dokumentów i opinii biegłych powołanych w tej sprawie, a także z zeznań świadków.
W ocenie Sądu Okręgowego powództwo zasługiwało na uwzględnienie, choć tylko w części.
Sąd Okręgowy stwierdził w pierwszym rzędzie, że zasada odpowiedzialności pozwanego za skutki wypadku z dnia 22 lipca 2011 r. była pomiędzy stronami bezsporna i w związku z tym przedmiotem procesu i rozstrzygnięcia była jedynie wielkość należnych powódce świadczeń odszkodowawczych, w granicach zakreślonych w pozwie i późniejszych pismach procesowych.
Rozstrzygając o wysokości zadośćuczynienia za doznaną krzywdę Sąd Okręgowy doszedł do przekonania, że wypłacona poszkodowanej kwota 150.000 zł jest zbyt niska, biorąc pod uwagę rozmiar doznanych przez nią cierpień fizycznych i psychicznych. Postępowanie dowodowe wykazało bowiem, że przeżyty wypadek drastycznie zmienił życie poszkodowanej, która z pełnej energii, aczkolwiek starszej już osoby, prowadzącej wciąż aktywne życie rodzinne i towarzyskie przemieniła się w osobę niezdolną do samodzielnej egzystencji, przez pierwsze miesiące po wypadku przeżywającą ogromne cierpienia fizyczne i psychiczne. Gdyby nie długotrwała rehabilitacja, która po części była wykonywana samodzielnie przez poszkodowaną, jej komfort życia byłby rażąco niski. Nawet jednak rehabilitacja nie była w stanie przywrócić jej normalnego funkcjonowania. Praktycznie nie mogła sama zajmować się domem, ani wykonywać innych czynności życia codziennego, bez pomocy osób trzecich. Za cierpieniami i ograniczeniami fizycznymi szły również duże cierpienia psychiczne, widoczne dla osób, które miały z poszkodowaną bezpośredni kontakt zarówno przed, jak i po wypadku.
Sąd Okręgowy zważył jednak, że powódka zmarła w trakcie procesu, a więc jej krzywda była ograniczona w czasie, trwając w przybliżeniu 3 lata i 5 miesięcy. Okoliczność ta ma zaś istotne znaczenie dla określenia wielkości należnego zadośćuczynienia. Jeśli bowiem zadośćuczynienie ma kompensować w całości krzywdę doznaną przez poszkodowanego, to musi uwzględnić również oczekiwany czas jej trwania. Poszkodowana mogłaby więc liczyć na znacznie wyższe zadośćuczynienie, gdyby w stanie w jakim znalazła się na skutek wypadku musiała przeżyć jeszcze lat kilkanaście.
Sąd Okręgowy uwzględnił upływ czasu od momentu wypadku i zgłoszenia żądania do momentu zapłaty zadośćuczynienia i stwierdził, że koresponduje on z zasądzeniem odsetek od daty zgłoszenia żądania ponieważ niespójne byłoby ustalenie kwoty zadośćuczynienia w oparciu o wysokość cen i dochodów z momentu wyrokowania i zasądzenie odsetek od tak ustalonego zadośćuczynienia za okres wcześniejszy.
W konsekwencji Sąd Okręgowy przyjął, że poszkodowanej należy się 60.000 zł za każdy rok przeżyty po wypadku, a tym samym należne zadośćuczynienie wynosi 205.000 zł, co po uwzględnieniu wypłaconej kwoty 150.000 zł daje kwotę 55.000 zł uwzględnioną w wyroku.
Rozstrzygając o roszczeniu o zapłatę skapitalizowanych odsetek za opóźnienie w zapłacie zadośćuczynienia, Sąd Okręgowy miał na względzie to stanowisko orzecznictwa, które podkreśla deklaratoryjny charakter roszczenia o zapłatę zadośćuczynienia i stwierdził, że jego logiczną konsekwencją jest przyjęcie, iż odsetki za opóźnienie w jego zapłacie należą się z chwilą uchybienia terminowi wynikającemu z przepisu szczególnego lub ustalonemu zgodnie z art. 455 k.c. (zob. np. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 16 grudnia 2011 r., V CSK 38/11). W sprawie niniejszej zaś odpowiedzialność pozwanego została ustalona jeszcze w toku postępowania likwidacyjnego i wtedy też znane były wszystkie skutki wypadku. Przeprowadzone przed sądem postępowanie dowodowe nie doprowadziło do innej oceny tych skutków, a w toku procesu nie ujawniły się inne okoliczności mające wpływ na wysokość należnego zadośćuczynienia (poza mającym inny charakter faktem śmierci powódki). Powoływanie się przez pozwanego na zakres przeprowadzonego postępowania dowodowego (opinie biegłych) nie ma więc zatem znaczenia, gdyż takiej samej oceny pozwany powinien był dokonać w ramach prowadzonego przez siebie postępowania likwidacyjnego.
Sąd Okręgowy stwierdził zatem, że termin, w którym zakład ubezpieczeń zobowiązany był do wypłaty świadczeń odszkodowawczych określony jest w ust. 1 i 2 art. 14 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (dalej u.o u.o.)., przy czym w niniejszej sprawie istniały podstawy do przyjęcia terminu 90-dniowego ze względu na konieczność ustalenia przez pozwanego przebiegu postępowania karnego. Dopiero bowiem uzyskawszy niezbędne informacje od organu prowadzącego postępowanie przygotowawcze, pozwany mógł ustalić zakres swojej odpowiedzialności za skutki wypadku z 22 lipca 2011r.
W ocenie Sądu Okręgowego termin ten upłynął 19 grudnia 2011 r., co oznacza, że od następnego dnia pozwany pozostawał w opóźnieniu. Zatem należne odsetki za opóźnienie w zapłacie zadośćuczynienia, przy uwzględnieniu wypłaty przez pozwanego 10.000 zł w dniu 18 listopada 2011 r., 50.000 zł w dniu 11 stycznia 2012 r. i 90.000 zł w dniu 25 stycznia 2013 r., na dzień 22 sierpnia 2013 r. wynoszą łącznie 25.316,16 zł.
Orzekając w zakresie roszczenia o zwrot poniesionych kosztów opieki oraz o zasądzenie renty Sąd Okręgowy stwierdził, że ustalenia wymaga zarówno stawka godzinowa za opiekę, jak i czas jej sprawowania. Przy czym na podstawie przedstawionych przez powódkę dowodów nie można uznać stawki 10 zł/h za zasadną, skoro jest to stawka usług opiekuńczych w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej w L., a poszkodowana mieszkała w swoim domu w Ż., zaś jej córka w M. w powiecie (...). Z braku więc stosownych dowodów Sąd Okręgowy odwołał się do minimalnej stawki godzinowej wynagrodzenia za pracę, ustalanej w rozporządzeniach wydanych na podstawie ustawy z dnia 10 października 2002 r. o minimalnym wynagrodzeniu za pracę. Zgodnie z tymi rozporządzeniami w 2011 r. minimalne wynagrodzenie za pracę wynosiło 1.386 zł, w 2012 r. – 1.500 zł, w 2013 r. – 1.600 zł, a w 2014 r. – 1680 zł. W celu ustalenia stawki godzinowej, sąd przemnożył to wynagrodzenie przez 12 (miesięcy) i podzielił przez 252 (przeciętna liczna dni roboczych w roku) i 8 (przeciętna dobowa norma czasu pracy). W ten sposób uzyskał stawki 8,25 zł/h w 2011 r., 8,93 zł/h w 2012 r., 9,52 zł/h w 2013 r. i 10 zł/h w 2014 r.
Odnośnie czasu niezbędnego do sprawowania opieki nad poszkodowaną Sąd Okręgowy uznał, że w okresie, w którym poszkodowana przebywała w szpitalu (22 lipca 2011 – 3 października 2011) wymagany czas opieki sprawowanej przez członków rodziny wynosił 4 godziny dziennie. W tym czasie bowiem wszelką opieką medyczną i higieniczną zapewniał szpital, zaś obecność członków rodziny była konieczna tylko ze względu na zły stan psychiczny poszkodowanej.
Natomiast co do okresu od 4 października 2011 do 31 grudnia 2011 r. obie strony były zgodne, że opieka powinna była być sprawowana przez 13 godzin dziennie.
W ocenie Sądu Okręgowego, jeśli chodzi o okres od 1 stycznia 2012 r. do 29 lutego 2012 r., słuszne jest przyjęcie, że opieka winna była być sprawowana przez 10 godzin dziennie. Zgodnie bowiem z zeznaniami świadków najbardziej intensywna opieka nad poszkodowaną trwała przez pierwsze 3 miesiące po wyjściu ze szpitala, kiedy jej stan był bardzo zły – miała odleżyny i w ogóle się nie poruszała. Dzięki jednak opiece rodziny i znajomych oraz rozpoczęciu intensywnej rehabilitacji stopniowo odzyskiwała zdrowie, choć jeszcze nie mogła się samodzielnie poruszać.
Natomiast w ostatnim okresie, trwającym od 1 marca 2012 r. do śmierci, poszkodowana mogła się samodzielnie poruszać, choć nie mogła wykonywać wszystkich domowych czynności, takich jak pranie, gotowanie, sprzątanie, jak również korzystanie z wanny. Sąd Okręgowy uznał więc, że na pomoc w tych czynnościach wystarczające było 5 godzin w trakcie każdej doby. Taki też wymiar opieki początkowo wskazywała powódka dla okresu od stycznia 2013 r. na potrzeby renty, a dopiero w trakcie procesu, pod wpływem opinii biegłych, podwyższyła tę liczbę do 12 godzin dziennie. Trudno zaś przyjąć, że rzeczywista potrzeba pomocy była większa tylko dlatego, że biegli tak stwierdzili. Zarówno świadkowie, jak i B. S., potwierdzili też zakres udzielanej pomocy na kilka godzin dziennie. Dlatego Sąd Okręgowy przyjął, że od 1 marca 2012 r. było to 5 godzin dziennie – zwiększone o 1 godzinę w stosunku do wymiaru uznanego przez pozwanego.
Wobec powyższych ustaleń Sąd Okręgowy wyliczył wysokość należnego poszkodowanej odszkodowania na 2.409 zł za okres pobytu w szpitalu, 9.545,25 zł za okres od wyjścia ze szpitala do końca 2011 r., 5.358 zł za styczeń i luty 2012 r. i 13.618,25 zł za okres do końca 2012 r. – łącznie 30.930,50 zł. A biorcą pod uwagę, że poszkodowana otrzymała już odszkodowanie z tego tytułu w kwocie 19.607,00 zł, powódce należała się różnica w wysokości 11.323,50 zł.
Podobnie Sąd Okręgowy wyliczył wysokość należnej renty, z tym że w przypadku świadczenia z rok 2013 r. uwzględnił średniomiesięczne koszty pobytu poszkodowanej w sanatorium w kwocie 286 zł. Kwota ta została doliczona do iloczynu stawki godzinowej minimalnego wynagrodzenia za pracę (9,52 zł w 2013 r.), godzinowego wymiaru opieki w trakcie dnia (5 h) i liczby dni w miesiącu (30) – łącznie miesięczna renta w 2013 r. wyniosła 1.714 zł, co po uwzględnieniu renty już przyznanej przez pozwanego (840,00 zł) daje kwotę 874 zł zasądzoną w wyroku. Z kolei postępując według tych samych procedur ustalił, że renta należna w 2014 r. wyniosła 660 zł. Do kwoty tej Sąd Okręgowy nie doliczył kosztu pobytu w sanatorium, ponieważ w roku 2014 poszkodowana go nie poniosła.
Rozstrzygając o żądaniu zapłaty odsetek za opóźnienie w zapłacie odszkodowania Sąd Okręgowy miał na uwadze, że żądania odszkodowawcze były zgłaszane przez poszkodowaną stopniowo. Pismami z 26 października 2011 i 2012 r. zgłosiła pozwanemu kolejne żądania odszkodowania z tytułu kosztów opieki. W dniu 11 stycznia 2012 r. pozwany przyznał jej odszkodowanie z tytułu opieki za okres do końca 2011 r. w kwocie 8.099 zł. Sąd Okręgowy natomiast ustalił jego wysokość na kwotę 11.954,25 zł i stwierdził, że różnica pomiędzy obiema kwotami stanowi podstawę wymiaru odsetek za opóźnienie, zaś termin ich naliczania rozpoczął się w dniu następującym po dniu, w którym pozwany na podstawie art. 14 ust. 1 i 2 u. o u.o. miał obowiązek wypłacić świadczenie.
Z kolei pismem z 25 stycznia 2013 r. pozwany przyznał poszkodowanej 11.508 zł tytułem zwrotu dalszych kosztów opieki. Od tego więc dnia należą się odsetki za opóźnienie w zapłacie pozostałego zasądzonego przez sąd odszkodowania, niesłusznie nieprzyznanego przez pozwanego.
Sąd Okręgowy oddalił natomiast powództwo o waloryzację renty uznając, że nie ma ku temu podstaw faktycznych i prawnych.
Orzekając natomiast o kosztach procesu uznał, że powódka poniosła ich zdecydowaną większość, to jest ok. ¾, gdy tymczasem powództwo zostało uwzględnione w 1/4. Tym samym zaistniały przesłanki do wzajemnego zniesienia kosztów na podstawie art. 100 k.p.c.
W apelacji od powyższego wyroku powódka B. S., zaskarżyła go w części oddalającej powództwo co do:
- kwoty 245.000 zł tytułem dalszego zadośćuczynienia za krzywdę, wraz z odsetkami ustawowymi od 23 sierpnia 2013 r. do 31 grudnia 2015 r. oraz odsetkami ustawowymi za opóźnienie od 1 stycznia 2016 r. do dnia zapłaty;
- kwoty 40.627,68 zł tytułem skapitalizowanych odsetek ustawowych od dochodzonych pozwem kwot zadośćuczynienia, na którą składają się kwoty:
32.642,47 zł tytułem skapitalizowanych odsetek ustawowych od kwoty 150.000 zł liczonych za okres od 20 grudnia 2011 r. (tj. 90 - go dnia od dnia zgłoszenia szkody) do 22 sierpnia 2013 r. (tj. dnia poprzedzającego wniesienie pozwu);
7.985,21 zł tytułem skapitalizowanych odsetek ustawowych od kwoty 95.000 zł liczonych za okres od 29 listopada 2012 r. (tj. 31 - go dnia od dnia doręczenia pisma z rozszerzeniem roszczenia) do 22 sierpnia 2013 r. (tj. dnia poprzedzającego wniesienie pozwu);
wraz z odsetkami ustawowymi liczonymi od 23 sierpnia 2013 r. do 31 grudnia 2015 r. oraz odsetkami ustawowymi za opóźnienie od 1 stycznia 2016 r. do dnia zapłaty;
- kwoty 13.277,81 zł tytułem zaległych odsetek ustawowych od przyznanych przez pozwanego w postępowaniu przedsądowym kwot zadośćuczynienia, za okres od 20 grudnia 2011 r. (tj. 90-go dnia od dnia zgłoszenia szkody) do dnia zapłaty poszczególnych kwot wraz z odsetkami ustawowymi liczonymi od 23 sierpnia 2013 r. do 31 grudnia 2015 r. oraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od 1 stycznia 2016 r. do dnia zapłaty;
- kwoty 30.816,05 zł tytułem kosztów opieki w okresie od dnia wypadku, tj. 22 lipca 2011 r. do 31 grudnia 2012 r. wraz z odsetkami ustawowymi za okres od 20 grudnia 2011 r. do 31 grudnia 2015 r. oraz odsetkami ustawowymi za opóźnienie od 1 stycznia 2016 r. do dnia zapłaty;
- kwoty 2.100 zł miesięcznej renty w części dotyczącej kosztów opieki w dodatkowym wymiarze 7 godzin dziennie (210 godzin miesięcznie, tj. 30 dni przy stawce 10 zł za godzinę opieki) w okresie od 1 stycznia 2013 r. do 16 listopada 2014 r. (tj. do dnia śmierci poszkodowanej), płatnej z góry do 10-go dnia każdego miesiąca wraz z odsetkami ustawowymi liczonymi od 23 sierpnia 2013 r. do 31 grudnia 2015 r. oraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia wymagalności każdego kolejnego świadczenia okresowego do dnia zapłaty;
oraz w części rozstrzygającej o kosztach procesu.
Zaskarżonemu wyrokowi powódka zarzuciła:
I. naruszenie przepisów postępowania w postaci art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 232 zd. pierwsze k.p.c. oraz art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 308 k.p.c. przez brak wszechstronnego rozważenia materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie celem ustalenia wysokości stawki usług opiekuńczych, a także art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 278 § 1 k.p.c. i w zw. z art. 322 k.p.c. przez bezpodstawne uznanie, że roszczenie z tytułu opieki osób trzecich w okresie od 1 marca 2012 r. do dnia śmierci powódki, w wymiarze 12 godzin dziennie, zostało sformułowane wyłącznie na skutek opinii 4 biegłych lekarzy sądowych.
II. naruszenie przepisów prawa materialnego, tj.:
1) art. 445 § 1 k.c. poprzez jego wadliwe zastosowanie w ustalonym stanie faktycznym polegające na uwzględnieniu przez sąd I instancji tylko niektórych okoliczności stanowiących przejawy krzywdy powódki, a w konsekwencji naruszenie najważniejszej - kompensacyjnej funkcji zadośćuczynienia, poprzez błędne i nieuzasadnione pominięcie przy jego miarkowaniu istotnych elementów mających wpływ na dokonanie oceny o wysokości należnego Powódce zadośćuczynienia, w podstawowych aspektach dotyczących doznanych przez Powódkę obrażeń, czasu trwania leczenia, jej cierpień fizycznych, długotrwałej hospitalizacji, wykonanych 7 operacji (pierwszej ratującej życie powódki, kolejnych 6 operacji przeszczepu skóry) i nie przywrócenia jej poprzednio posiadanej sprawności fizycznej, braku samodzielności w trakcie leczenia, poczucia bezradności i zależności od innych osób, każdorazowej potrzeby sięgania po pomoc osób trzecich przy podstawowych czynnościach życiowych, znacznego obciążenia finansowego związanego z rehabilitacją i usprawnianiem, jak również dotyczących całkowitej degradacji powódki w życiu rodzinnym, towarzyskim i społecznym, wynikającej wyłącznie z doznanych w wyniku wypadku obrażeń, co skutkowało uznaniem, że przyznana powódce w wyroku kwota 55.000 zł stanowi odpowiednie zadośćuczynienie za krzywdę, podczas gdy jest to zadośćuczynienie w wysokości rażąco zaniżonej w stosunku do okoliczności sprawy, a w szczególności do ogromu cierpień fizycznych i psychicznych, które poszkodowana odczuwała do śmierci;
2) art. 445 § 1 k.c. w zw. z art. 444 § 1 k.c. polegające na przypisaniu przez sąd I instancji waloru najistotniejszej przesłanki w zakresie ustalenia wysokości zadośćuczynienia czasowi trwania krzywdy, a błędne pominięcie innych, nie mniej istotnych elementów, mających wpływ na określenie wysokości zadośćuczynienia, w szczególności:
- trwałego uszczerbku na zdrowiu powódki, który został zgodnie ze specjalizacjami, ustalony przez: biegłego z zakresu chirurgii urazowej na 78 %, biegłego z zakresu chirurgii plastycznej na 35 %, biegłego z zakresu rehabilitacji medycznej na 128 % - obniżonego zgodnie z § 9 ust. 1 Rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 18 grudnia 2002 roku do 100%, biegłego z zakresu chirurgii naczyniowej na 25 %,
który to wskaźnik nie mógł pozostawać bez znaczenia - zwłaszcza wobec jego znaczącego wymiaru, natury, trwałego charakteru oraz negatywnych perspektyw co do stanu zdrowia powódki na przyszłość i służyć powinien jako pomocniczy środek ustalania rozmiaru odpowiedniego zadośćuczynienia;
- zakresu cierpienia doznanego przez powódkę, opisanego przez biegłych i świadków;
- okoliczności powstania rozległych blizn, które znacząco oszpeciły ciało powódki po wypadku;
- konsekwencji w życiu powódki po wypadku;
- rokowań na przyszłość i stopnia kalectwa powódki,
co spowodowało drastyczne zaniżenie stopnia krzywdy doznanej przez powódkę, a w konsekwencji przyznanie przez sąd I instancji zadośćuczynienia w rozmiarze mniejszym, niż usprawiedliwiony wynikiem postępowania, a wręcz w wysokości rażąco zaniżonej w stosunku do całokształtu okoliczności sprawy;
3) art. 445 § 1 k.c. w zw. z art. 444 § 1 k.c. przez przyjęcie że czas trwania krzywdy ma istotne znaczenie dla określenia wielkości należnego zadośćuczynienia i w konsekwencji błędne ustalenie, sprzeczne ze zgromadzonym materiałem dowodowym, że kryterium decydującym o wysokości zadośćuczynienia za szkodę niemajątkową jest czas życia powódki z konsekwencjami wypadku, z pominięciem oceny jakości jej życia w tym okresie w porównaniu do sytuacji życiowej przed jego zaistnieniem i z pominięciem okoliczności, że zadośćuczynienie ma charakter jednorazowy i jego wysokość powinna uwzględniać konieczność zmagania się powódki z konsekwencjami zdrowotnymi wypadku aż do śmierci.
4) art. 445 § 1 k.c. przez jego wadliwe zastosowanie w ustalonym stanie faktycznym polegające na przyjęciu, że przesłankę obniżenia zadośćuczynienia należnego powódce stanowiła jej śmierć, a tym samym ograniczenie doznanej krzywdy w czasie, w sytuacji gdy zgodnie z jednolitym w tej materii orzecznictwem Sądu Najwyższego roszczenie o zadośćuczynienie nie może być inne tylko dlatego, że poszkodowany zmarł w trakcie procesu, gdyż w przeciwnym razie o wysokości zadośćuczynienia decydowałaby okoliczność w zasadzie nieprzewidywalna, jaką jest chwila śmierci poszkodowanego przed uprawomocnieniem się wyroku, albo po jego uprawomocnieniu,
5) art. 444 § 1 k.c. w zw. z art. 444 § 2 k.c. poprzez jego błędne zastosowanie i ustalenie stawek godzinowych za usługi opiekuńcze na poziomie kwot 8,25 zł/h w 2011 r., 8,93 zł/h w 2012 r. oraz 9,52 zł/h w 2013 r., podczas gdy z zeznań świadków H. S. i B. S. złożonych na rozprawie w dniu 8 stycznia 2014 r. wynika, iż opłata za godzinę opieki sprawowanej nad powódką wynosiła 10 zł,
6) art. 444 § 1 k.c. w zw. z art. 444 § 2 k.c. przez jego nieprawidłowe zastosowanie, będące skutkiem błędnego przyjęcia, że powódka nie wymagała opieki osób trzecich w wymiarze (i) 8 godzin dziennie w okresie od 22 lipca 2011 r. do 3 października 2011 r., (ii) 13 godzin dziennie w okresie od 1 stycznia 2012 r. do 29 lutego 2012 r., (iii) 12 godzin dziennie w okresie od 1 marca 2012 r. do 16 listopada 2014 r., podczas gdy w rzeczywistości powódka wymagała opieki osób trzecich w dochodzonym wymiarze, co potwierdzili 4 biegli lekarze sądowi oraz świadkowie,
7) art. 445 § 1 k.c. poprzez jego niewłaściwa wykładnię w ustalonym stanie faktycznym skutkującą uznaniem, że kwota 11.323,50 zł stanowi odpowiednie i udowodnione odszkodowanie z tytułu kosztów pomocy osób trzecich po wypadku, choć odmienne okoliczności wynikały z zeznań świadków i opinii biegłych,
8) art. 455 k.c. w zw. z art. 481 § 1 k.c. w zw. z art. 14 ust. 1 i 2 u.o u.o. przez nie znajdujące uzasadnienia w sporządzonym uzasadnieniu wyroku oddalenie roszczeń powódki co do zaległych odsetek ustawowych od przyznanych przez pozwanego w postępowaniu przedsądowym kwot zadośćuczynienia, podczas gdy zgodnie z art. 455 k.c. ustalenie odszkodowania i zadośćuczynienia następuje z dniem zgłoszenia roszczenia o zapłatę odszkodowania, a spełnienie świadczenia powinno nastąpić w terminie 30 dni, nie później jednak niż 90 dni licząc od dnia otrzymania przez zakład ubezpieczeń zawiadomienia o szkodzie.
W oparciu o tak sformułowane zarzuty skarżąca wniosła o:
I. zmianę zaskarżonego wyroku w części oddalającej powództwo i zasądzenie od pozwanego:
- dalszej kwoty 245.000 zł tytułem zadośćuczynienia za krzywdę, wraz z odsetkami ustawowymi od 23 sierpnia 2013 r. do 31 grudnia 2015 r. oraz odsetkami ustawowymi za opóźnienie od 1 stycznia 2016 r. do dnia zapłaty;
- kwoty 40.627,68 zł tytułem skapitalizowanych odsetek ustawowych od dochodzonych pozwem i zaskarżonych kwot tytułem zadośćuczynienia za krzywdę, na którą składają się kwoty:
32.642,47 zł tytułem skapitalizowanych odsetek ustawowych od kwoty 150.000 zł, liczonych za okres od 20 grudnia 2011 r. (tj. 90 - go dnia od dnia zgłoszenia szkody) do 22 sierpnia 2013 r.,
7.985,21 zł tytułem skapitalizowanych odsetek ustawowych od kwoty 95.000 zł, liczonych za okres od 29 listopada 2012 r. (tj. 31 - go dnia od dnia doręczenia pozwanemu pisma z rozszerzeniem roszczenia) do 22 sierpnia 2013 r.,
wraz z odsetkami ustawowymi liczonymi od 23 sierpnia 2013 r. do 31 grudnia 2015 r. oraz odsetkami ustawowymi za opóźnienie od 1 stycznia 2016 r. do dnia zapłaty;
- kwoty 13.277,81 zł tytułem zaległych odsetek ustawowych od przyznanych przez pozwanego w postępowaniu przedsądowym kwot zadośćuczynienia za okres od 20 grudnia 2011 r. (tj. 90-go dnia od dnia zgłoszenia szkody) do dnia zapłaty poszczególnych kwot składających się na zadośćuczynienie, wraz z odsetkami ustawowymi liczonymi od 23 sierpnia 2013 r. do 31 grudnia 2015 r. oraz odsetkami ustawowymi za opóźnienie od 1 stycznia 2016 r. do dnia zapłaty;
- kwoty 30.816,05 zł tytułem opieki sprawowanej przez osoby trzecie w okresie od dnia wypadku do 31 grudnia 2012 r. wraz z odsetkami ustawowymi za okres od 20 grudnia 2011 r. do 31 grudnia 2015 r. oraz odsetkami ustawowymi za opóźnienie od 1 stycznia 2016 r. do dnia zapłaty;
- kwoty 2.100 zł w zakresie miesięcznej renty z tytułu zwiększonych potrzeb, w części dotyczącej kosztów opieki osób trzecich w dodatkowym wymiarze 7 godzin dziennie (210 godzin przez 30 dni przy stawce 10 zł za godzinę opieki) w okresie od 1 stycznia 2013 r. do 16 listopada 2014 r. (tj. do dnia śmierci powódki), płatnej z góry do 10-go dnia każdego miesiąca wraz z odsetkami ustawowymi liczonymi od 23 sierpnia 2013 r. do 31 grudnia 2015 r. oraz odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia wymagalności każdego kolejnego świadczenia okresowego do dnia zapłaty;
a także zmianę zaskarżonego wyroku w zakresie rozstrzygającym o kosztach procesu przez ich zasądzenie od pozwanego na rzecz powódki i o zasądzenie od pozwanego na rzecz powódki kosztów procesu za II instancję.
W uzasadnieniu apelacji skarżąca wywiodła m.in., że w sytuacji, gdy sąd I instancji przy orzekaniu o wysokości zadośćuczynienia kieruje się i dąży do matematycznego wyliczenia należnej kwoty za dany rok życia poszkodowanej, to tym samym niewłaściwie stosuje art. 445 § 1 k.c. Gdyby bowiem postępowanie sądowe toczyło się szybciej, zgodnie z wytycznymi z art. 6 k.p.c., śmierć poszkodowanej mogłaby nastąpić już po zakończeniu postępowania przynajmniej w I instancji. Zatem pozwany ubezpieczyciel odpowiadający za sprawcę wypadku gwarancyjnie poniósł korzyść z tytułu śmierci poszkodowanej, która nastąpiła przed wydaniem wyroku.
Strona powodowa zarzuciła też wyrokowi niedostateczne uwzględnienie okoliczności ustalonych w oparciu o zebrany w sprawie materiał dowodowy skutkujące uznaniem, że przyznana powódce kwota stanowi odpowiednie zadośćuczynienie za krzywdę, podczas gdy właściwą, kompensującą krzywdę, winna być kwota 300.000 zł (do łącznej kwoty 450.000 zł).
Powódka nie zgodziła się również z rozstrzygnięciem w zakresie odszkodowania za poniesione koszty opieki i to zarówno w zakresie ilości godzin niezbędnej opieki i pomocy osób najbliższych, jak i przyjętej stawki za 1 roboczą godzinę takiego świadczenia. W szczególności, gdy rozmiar potrzebnej opieki wynika z opinii biegłych, a stawka 10 zł za godzinę opieki została udowodniona, tak wydrukiem cennika usług (...) w L., jak i przede wszystkim zeznaniami świadków, którzy potwierdzili rzeczywiste kwoty uiszczane im w zamian za opiekę nad powódką. Nadto, renta z art. 444 § 2 k.c. ma charakter kompensacyjny, stanowi formę naprawienia szkody. Nie jest to renta o charakterze socjalnym, a jej dochodzenie związane jest z ustaleniem szkody, pozostającej w adekwatnym związku przyczynowym ze zdarzeniem sprawczym. Celem renty jest naprawienie szkody, co nie oznacza, że może pokrywać tylko te wydatki, które poszkodowany rzeczywiście poniósł. Dla jej zasądzenia wystarcza bowiem samo istnienie zwiększonych potrzeb, bez względu na to, czy pokrzywdzony poniósł koszt ich pokrycia. Zatem samo istnienie zwiększonych potrzeb uzasadnia zasądzenie renty.
Pozwany - Towarzystwo (...) S.A. w W. wniósł o oddalenie apelacji podkreślając, że zadośćuczynienie w łącznej kwocie 205.000 zł spełnia kryterium odpowiedniości, a suma wyższa byłaby w tym przypadku wygórowana. Szczególnie z tego względu, że cierpienia poszkodowanej nie trwały relatywnie długo. Również w zakresie należnego powódce odszkodowania pozwany podzielił stanowisko sądu I instancji podkreślając, że szkoda wiąże się w tym przypadku z rzeczywistym wymiarem poniesionych kosztów, a wyższa kwota odszkodowania byłaby nieuzasadnionym przysporzeniem.
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:
Apelacja powódki była częściowo uzasadniona.
W niespornym pomiędzy stronami stanie faktycznym, który Sąd Okręgowy ustalił zgodnie z wynikiem należycie przeprowadzonego postępowania dowodowego i który Sąd Apelacyjny przyjmuje za własny, kwestią sporną pozostawało jedynie to, jaki był niezbędny poszkodowanej godzinowy wymiar opieki innych osób oraz jaka stawka zapłaty za godzinę świadczonej opieki należycie wynagradza jej szkodę, a także to, jaka suma odpowiednio zadośćuczyni doznanej przez nią krzywdzie.
Odnosząc się do zarzutów apelacji dotyczących orzeczenia o należnym poszkodowanej zadośćuczynieniu za krzywdę Sąd Apelacyjny zważył, że Sąd Okręgowy wyczerpująco i trafnie ustalił rozmiar krzywdy poszkodowanej, wynikającej z doświadczenia cierpień fizycznych i psychicznych, a podniesione w tym zakresie zarzuty naruszenia prawa procesowego i materialnego są chybione. Jak jednak trafnie za rzuca skarżąca, przedstawiony przez sąd I instancji sposób ustalenia, jakie zadośćuczynienie będzie w przypadku odpowiednie, w rozumieniu art. 445 § 1 k.c. jest błędny. Opiera się bowiem na założeniu, jakoby zakres krzywdy był mniejszy w sytuacji, gdy poszkodowana zmarła po kilku latach od wypadku, z przyczyn z nim nie związanych.
Zdaniem Sądu Apelacyjnego, wprawdzie spodziewana długość życia poszkodowanego może być jednym z elementów branych pod uwagę przy ustalaniu rozmiaru krzywdy, to jednak zazwyczaj w kontekście rozważań, w jaki sposób doznany uszczerbek na zdrowiu będzie wpływał na jego dalsze życie i perspektywy powodzenia w przyszłości. Są one bowiem z oczywistych przyczyn różne w zależności od wieku i etapu życia każdego człowieka. Inaczej więc ocenia się krzywdę osoby młodej, która na skutek doznanego uszczerbku na zdrowiu utraciła perspektywy rozwoju społecznego i zawodowego oraz szanse na szczęśliwe, owocne życie, inaczej natomiast krzywdę osoby, która, jak w sprawie niniejszej, doznała uszczerbku około 70 – tego roku życia, dotychczas przeżytego w pełni sił i możliwości. Jednak, jak słusznie zarzuca skarżąca, nawet takie zróżnicowanie ocen nie usprawiedliwia ustalenia, że przedwczesna śmierć poszkodowanej czyni jej krzywdę mniejszą, a tym bardziej „zabiegu” polegającego na przyznaniu zadośćuczynienia w wymiarze za każdy rok życia po wypadku. Takie rozumowanie prowadzi bowiem do zwolnienia sprawcy (za którego odpowiada ubezpieczyciel) z części odpowiedzialności, w sytuacji, gdy śmierć poszkodowanej nastąpi np. w toku procesu, a nie już po wydaniu wyroku. Tymczasem, mierząc się ze swoim cierpieniem, poszkodowana nie znała jego perspektywy czasowej i zmuszona była stawić czoła wizji wieloletniej bezradności fizycznej oraz mierzenia się z ciągłym bólem i trwałym oszpeceniem.
Dokonując zatem ponownej oceny rozmiaru krzywdy poszkodowanej i ustalając należne jej zadośćuczynienie Sąd Apelacyjny zważył, że z zebranego w sprawie materiału dowodowego, w tym z opinii biegłych, wynika bezmiar doświadczonego przez nią cierpienia fizycznego, trwającego z niemal niezmiennym natężeniem aż do śmierci (k. 537). Wiąże się ono również z ogromnym cierpieniem psychicznym związanym nie tylko z opresją leczenia powypadkowego, wielokrotnych poważnych zabiegów operacyjnych i bezradnością osoby unieruchomionej na długi czas w łóżku. Poszkodowana cierpiała do końca swojego życia mając świadomość poważnego oszpecenia ciała i utraty samodzielności na zawsze. Jak wynika z opinii biegłych, nie miała szans na powrót do samodzielnego życia i już na zawsze stała się osobą wymagającą pomocy innych osób w najprostszych codziennych czynnościach. Zatem jej krzywda była bardzo znacznych rozmiarów, którym nie odpowiada zadośćuczynienie ustalone w zaskarżonym wyroku. Z drugiej strony, w ocenie Sądu Apelacyjnego wyższa kwota zadośćuczynienia, wskazana w apelacji, nie wypełniała by już swojej roli kompensacyjnej, a prowadziła do niekontrolowanego wzbogacenia poszkodowanej. Jest bowiem oczywiste, że żadna suma pieniędzy nie mogła w tym wypadku stanowić równoważnej „zapłaty” za jej krzywdę. Nie taka jest też funkcja zadośćuczynienia wskazanego w art. 445 § 1 k.c. Zdaniem Sądu Apelacyjnego odpowiednie zadośćuczynienie krzywdzie poszkodowanej winno zamykać się w kwocie 300.000 zł wskazanej przez samą poszkodowaną w piśmie skierowanym do pozwanego we wrześniu 2011 r. Jest to suma bardzo istotna z punktu widzenia panujących w tej dacie stosunków majątkowych i społecznych. Jej wypłacenie kompensowałoby więc krzywdę poszkodowanej, jako wyraz szacunku i troski sprawcy szkody wobec ofiary zawinionych przez niego czynów, stwarzający jej szansę podjęcia nowych poważnych inicjatyw życiowych i majątkowych (np. możliwość stworzenia dla siebie odpowiednich udogodnień, uzyskania zabezpieczenia przyszłego, dostatniego bytu, czy obdarowania bliskich). Nie jest ona równocześnie wygórowana w sytuacji opisanej wyżej krzywdy.
Skoro więc zaskarżony wyrok rozstrzyga o zadośćuczynieniu w łącznej wysokości 205.000 zł, ustalając wymagalność tego roszczenia na dzień 20 grudnia 2011 r. Apelacja powódki zasługiwała na uwzględnienie w zakresie dalszej kwoty zadośćuczynienia w wysokości 95.000 zł wraz z odsetkami ustawowymi od dnia wniesienia powództwa (23 sierpnia 2013 r.) oraz zaległych (skapitalizowanych) odsetek za okres od daty wymagalności do dnia poprzedzającego wniesienie powództwa (łącznie kwota 20.673,56 zł), wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie liczonymi od tej daty. Dalej idące powództwo i apelacja podlegały zaś oddaleniu, jako niezasadne.
W ocenie Sądu Apelacyjnego apelacja powódki nie zasługiwała też na uwzględnienie w zakresie, w jakim zarzuca Sądowi Okręgowemu oddalenie powództwa co do żądania zasądzenia zaległych odsetek od sum zadośćuczynienia wypłaconych w toku postępowania likwidacyjnego. Sąd Okręgowy rozstrzygnął bowiem w tym przedmiocie, co wynika z uzasadnienia zaskarżonego wyroku, zasądzając na rzecz powódki z tego tytułu łącznie kwotę 25.316,16 zł. Należy przy tym podzielić, z przyczyn wskazanych w jego uzasadnieniu, rozstrzygnięcie Sądu Okręgowego dotyczące daty wymagalności zadośćuczynienia, a w konsekwencji również ustalenie, że suma 10.000 zł została zapłacona zaliczkowo przed tą datą, a zatem nie są od niej należne odsetki za opóźnienie.
Apelacja powódki okazała się zaś uzasadniona w części dotyczącej odszkodowania i renty. W pierwszym rzędzie Sąd Apelacyjny zważył, że ustalenie przez Sąd Okręgowy godzinowej stawki wynagrodzenia za opiekę nad osobą ze znacznym stopniem niepełnosprawności jest błędne. Abstrahuje bowiem od tego, że poszkodowana zamieszkiwała w obrębie aglomeracji (...), a zatem koszt pracy opiekuna niewątpliwie nie był tu niższy, niż wykazany przez powódkę koszt usług opiekuńczych w MOPS w L., stwierdzić należy, że koszt ten został również udowodniony zeznaniami osoby świadczącej odpłatnie opiekę nad poszkodowaną. Niewątpliwie więc wynosił on w spornym okresie 10 zł za godzinę.
Sąd Apelacyjny zważył też, że w okresie, gdy poszkodowana w wyniku wypadku przebywała w szpitalu - od 22 lipca 2011 r. do 3 października 2011 r. - niezbędna jej opieka członków rodziny wynosiła, nie 4, a 8 godzin dziennie. Jak trafnie ustalił Sąd Okręgowy, konieczność taka wynikała z potrzeby udzielania jej wsparcia psychicznego oraz podejmowania starań o ulżenie cierpieniom fizycznym, pomimo profesjonalnej opieki szpitalnej, o czym dobitnie przekonuje stan poszkodowanej w chwili opuszczenia szpitala (niezaleczone rany, głębokie odleżyny, załamanie psychiczne oraz pilna potrzeba stałej rehabilitacji również we własnym zakresie). Mając jednak na uwadze intensywność cierpień poszkodowanej i rozmiar jej potrzeb, należy uznać, że nie mogły być one zaspokojone w ciągu 4 godzin dziennie. Z opinii biegłych (k. 547, 644) wynika bowiem potrzeba nieustającego wsparcia, co przy uwzględnieniu czasu niezbędnego na profesjonalne zabiegi oraz sen, wskazuje na przynajmniej 1/3 doby. Zatem należne jej odszkodowanie za ten okres wynosi łącznie 5.920 zł (74 dni x 8 h x 10 zł).
W kolejnym okresie wyodrębnionym przez Sąd Okręgowy, od 4 października 2011 r. do 31 grudnia 2011 r., choć strony pozostawały zgodne co do wymiaru czasowego potrzebnej opieki (13 h), sporna była stawka za godzinę opieki. W ocenie Sądu Apelacyjnego należne odszkodowanie za ten okres wynosi zaś 11.440 zł (88 dni x 13 h x 10 zł).
W ocenie Sądu Apelacyjnego również w wyodrębnionym przez Sąd Okręgowy okresie od 1 stycznia 2012 r. do 29 lutego 2012 r. zakres czasowy wymaganej opieki pozostawał taki sam, jak poprzednio. Z ustaleń Sądu Okręgowego wynika bowiem, że choć stan poszkodowanej uległ wówczas polepszeniu, to nadal nie odzyskała samodzielności i wymagała intensywnej rehabilitacji. Zatem należne jej odszkodowanie wyniosło 7.800 zł (60 dni x 13 h x 10 zł).
Natomiast w kolejnym okresie objętym żądaniem pozwu, t.j. od 1 marca do 31 grudnia 2012 r. niezbędna poszkodowanej opieka obejmowała 12 godzin na dobę. Taki wymiar wynika z jednej strony z opinii biegłego – prof. P. M. (k. 644), z drugiej zaś z zakresu żądań samej powódki. Przy czym, zdaniem Sądu Apelacyjnego, przy ustalaniu wymiaru czasowego opieki należnej powódce miarodajne było, nie pierwotne żądanie, a opinia biegłego, który jest osobą dysponującą szczególną, specjalistyczną wiedzą. Jego wypowiedź odpowiada więc standardom przyjmowanym w środowisku medycznym. Poszkodowana zaś kierowała się własnym doświadczeniem, okupionym zresztą dotkliwymi cierpieniami. Zatem należne jej odszkodowanie wyniosło 36.600 zł (305 dni x 12 h x 10 zł).
Łącznie odszkodowanie należne powódce z tego tytułu, a nie objęte zawartym w zaskarżonym wyroku orzeczeniem uwzględniającym powództwo, wynosi 30.816,05 zł. Przy czym Sąd Apelacyjny uwzględniając apelację w tym względzie zasądził odsetki ustawowe za opóźnienie w zapłacie tego odszkodowania mając na uwadze ustalone przez Sąd Okręgowy daty wymagalności świadczeń odszkodowawczych za poszczególne okresy.
Przedstawione powyżej ustalenia Sądu Apelacyjnego w zakresie wymaganej przez poszkodowaną opieki oraz jej kosztów skutkowały także uwzględnieniem apelacji w zakresie żądania renty z tytułu zwiększonych potrzeb. Skoro bowiem renta ta była należna za okres od 1 stycznia 2013 r. do śmierci poszkodowanej w dniu 16 listopada 2014 r., a została ustalona przy uwzględnieniu kosztów wymaganej opieki świadczonej przez 5 godzin dziennie, zaś wymagany i objęty żądaniem pozwu wymiar opieki wynosił 12 godzin, winna być ona podwyższona o 2.100 zł w wymiarze miesięcznym (30 dni x 7 h x 10 zł).
Z tych wszystkich względów, uznając apelację powódki w znacznej części za uzasadnioną, Sąd Apelacyjny orzekł, jak w sentencji na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. i art. 385 k.p.c. Rozstrzygając natomiast o kosztach procesu i kosztach postępowania apelacyjnego Sąd Apelacyjny miał na uwadze, że ostatecznie w obu instancjach strony uległy sobie wzajemnie w równych częściach, co uzasadniało zastosowanie art. 100 k.p.c.
(...)
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Warszawie
Osoba, która wytworzyła informację: Ksenia Sobolewska – Filcek, Grażyna Kramarska , Grzegorz Tyliński
Data wytworzenia informacji: