Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

VI ACa 384/14 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Warszawie z 2015-02-24

Sygn. akt VI ACa 384/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 24 lutego 2015 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie VI Wydział Cywilny w składzie:

Przewodniczący - Sędzia SA Ksenia Sobolewska – Filcek (spr.)

Sędziowie: SA Małgorzata Manowska

SO del. Ewa Cylc

Protokolant: stażysta Izabela Nowak

po rozpoznaniu w dniu 24 lutego 2015 r. w Warszawie

na rozprawie sprawy z powództwa M. S.

przeciwko Towarzystwu (...) S.A. z siedzibą w W.

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie

z dnia 17 grudnia 2013 r.

sygn. akt XXV C 765/08

I.  oddala apelację;

II.  zasądza od Towarzystwa (...) S.A. z siedzibą w W. na rzecz M. S. kwotę 2 700 zł (dwa tysiące siedemset złotych) tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

Sygn. akt VI ACa 384/14

UZASADNIENIE

W pozwie z dnia 5 grudnia 2007r. (ostatecznie zmodyfikowanym w piśmie procesowym z dnia 9 grudnia 2011r.) powód - M. S. domagał się zasądzenia na swoją rzecz od (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. (obecnie Towarzystwo (...) S.A. w W.) kwoty 100 000 zł z tytułu zadośćuczynienia za krzywdę doznaną w wyniku wypadku drogowego z dnia 29 września 2004 r. oraz kwoty 7 245 zł z tytułu kosztów opieki osób trzecich, wraz z ustawowymi odsetkami od 4 czerwca 2005 r. do dnia zapłaty, a także odsetek ustawowych od kwoty 39 100 zł za okres od 25 marca 2008 r. do dnia zapłaty i kosztów procesu.

Pozwany - Towarzystwo (...) S.A. w W. wniósł o oddalenie powództwa i zasądzenie na jego rzecz kosztów procesu. Nie negując co do zasady swojej odpowiedzialności za skutki wypadku z 29 września 2004r. pozwany wyjaśnił, że wypłacone już powodowi kwoty:

- 39 100 zł tytułem zadośćuczynienia – po jego pomniejszeniu o 20% wobec przyczynienia się powoda do wypadku, bowiem powód zdecydował się na jazdę z kierowcą w stanie po użyciu alkoholu (0,2 %o), a także na jazdę bez zapiętych pasów bezpieczeństwa, zatem jego zachowanie było naganne i nierozważne,

- 855 zł tytułem opieki osób trzecich,

w całości zaspokajają roszczenia służące powodowi z tego tytułu. Z ostrożności procesowej pozwany wniósł o ewentualne zasądzenie odsetek od dnia wyrokowania ze względu na przewlekłość postępowania spowodowaną niestawiennictwem powoda na badania przez biegłych.

Wyrokiem z dnia 17 grudnia 2013r. Sąd Okręgowy w Warszawie zasądził od pozwanego na rzecz powoda tytułem zadośćuczynienia kwotę 100 000 zł wraz z ustawowymi odsetkami:

od kwoty 60 900 zł za okres od 4 czerwca 2005 r. do dnia zapłaty,

od kwoty 39 100 zł za okres od 25 kwietnia 2008r. do dnia zapłaty,

oraz tytułem odszkodowania kwotę 7 245 zł wraz z ustawowymi odsetkami za okres od 1 marca 2008r. do dnia zapłaty, a w pozostałym zakresie powództwo oddalił i zasądził od pozwanego na rzecz powoda koszty zastępstwa procesowego.

Powyższe rozstrzygnięcie Sąd Okręgowy poprzedził następującymi ustaleniami faktycznymi:

M. S. w czasie wypadku komunikacyjnego, jaki miał miejsce 29 września 2004r., miał 18 lat. Jechał wówczas bez zapiętych pasów bezpieczeństwa jako pasażer P.. Sprawcą wypadku był kierowca (...) , co zostało stwierdzone prawomocnym wyrokiem Sądu Rejonowego w Białymstoku z 2 czerwca 2005r. wydanym w sprawie III K 398/05. W innym postępowaniu karnym skazany też został kierowca P., za prowadzenie pojazdu po użyciu alkoholu.

W wyniku wypadku powód doznał trwałego oraz długotrwałego uszczerbku na zdrowiu w wysokości 95 % na skutek: zwichnięcia lewego stawu biodrowego ze złamaniem tylnej kolumny panewki, uszkodzenia lewego nerwu kulszowego na poziomie stawu biodrowego, złamania trzonu lewej kości udowej, złamania prawego obojczyka, dwumiejscowego złamania żuchwy i lewej kości jarzmowej, urazu głowy z ranami tłuczonymi oraz stłuczenia prawego płuca. Obrażenia te powstały najprawdopodobniej wskutek kontaktu z tylnymi lewymi drzwiami pojazdu, a niezapięcie przez powoda pasów bezpieczeństwa nie wpłynęło na ich powstanie. Ze względu na zbyt krótki czas od rozpoznania stanu zagrożenia do chwili zderzenia (ok. 0,5 sek.), a także z przyczyn działającej na powoda podczas zderzenia bocznej siły bezwładności, która przeciwdziałałaby takiej próbie, nie było możliwe odskoczenie lub odsunięcie się od tylnych drzwi bocznych w celu uniknięcia obrażeń. Ponieważ powód bezpośrednio przed wypadkiem zajmował miejsce za kierowcą, narażony był na bezpośredni uraz mechaniczny wynikający z uderzenia przodem ciężarówki w bok P.. Nie da się ustalić, czy niezapięcie pasów bezpieczeństwa mogło spowodować u powoda zmniejszenie bądź zwiększenie jego urazów.

W okresie od 29 września do 12 listopada 2004r. powód był hospitalizowany na Oddziale (...) Wojewódzkiego Szpitala (...) w B.. W dniu 1 października 2009r. wykonano u niego operacyjną repozycję i zespolenie trzonu kości udowej stabilizatorem przykostnym i sześcioma śrubowkrętami, w dniu 5 października 2004r. w Klinice (...) – repozycję i zespolenie złamań żuchwy płytkami i śrubami, repozycję lewej kości jarzmowej i założenie wiązań międzyzębowych, w dniu 6 października 2004r. – inspekcję i uwolnienie nerwu kulszowego oraz repozycję i zespolenie panewki stawu biodrowego dwoma śrubami.

Po wypisaniu do domu powód korzystał z całodobowej intensywnej opieki i pomocy rodziny.

Ponownie był hospitalizowany w okresie od 10 do 19 stycznia 2005r. Zdjęto mu wówczas gips, usunięto z żuchwy metalowe zespolenia i rozpoczęto usprawnianie.

Następnie przez okres dwóch lat powód był rehabilitowany w trybie dziennym pod nadzorem Poradni (...) w B..

Zespolenie metalowe z lewego uda usunięto mu w dniu 16 sierpnia 2006r. natomiast zespolenie metalowe panewki stawu biodrowego nadal pozostaje w kości. Mimo intensywnego leczenia rehabilitacyjnego u powoda nadal utrzymuje się porażenie nerwu kulszowego. Do roku 2012 był on uznany za niepełnosprawnego w stopniu umiarkowanym, a obecnie – do 31 maja 2015r., – za niepełnosprawnego w stopniu lekkim.

Po powrocie ze szpitala uzasadnione było korzystanie przez powoda z opieki i pomocy innych osób w okresie do 6 miesięcy w rozmiarze 6 godzin na dobę i w ciągu dalszych 6 miesięcy – w wymiarze 3 godzin na dobę.

Powód przebył trzy ciężkie zabiegi operacyjne i długotrwałą rehabilitację, co trwało około trzech lat i jest definitywnie zakończone. Złamania zostały wygojone, a ich skutki nie są obecnie odczuwalne. Natomiast uszkodzenie nerwu kulszowego i jego konsekwencje neurologiczne są nieodwracalne. Powód będzie je odczuwać do końca życia. Naturalną konsekwencją urazowego uszkodzenia lewego stawu biodrowego jest choroba zwyrodnieniowa. Uszkodzenia biodra, uda, nerwu kulszowego w obrębie tej samej, lewej, nogi nakładają się na siebie i niekorzystnie wzajemnie potęgują, co powoduje jej dużą niewydolność w pracy fizycznej i w życiu codziennym.

Powód bardzo silnie odczuwał cierpienia fizyczne przez okres około trzech miesięcy po wypadku ze względu na świeże złamania, rany, wyciąg bezpośredni, nerwobóle, odleżynę pięty, ciężkie zabiegi operacyjne, opatrunki, iniekcje, uruchomienie gipsowe. Dolegliwości te trwają do dnia dzisiejszego, chociaż mają mniejsze nasilenie. Nadto powód ma poczucie nieodwracalnego kalectwa i utrwalonej niepełnosprawności, ograniczeń w życiu osobistym, towarzyskim, w pracy zarobkowej. Skarży się na bóle lewego biodra, ograniczenie jego ruchomości, ogromne zaniki mięśniowe lewej łydki, bóle i drętwienie lewej stopy oraz jej opadanie ograniczające wydolność chodu, możliwość biegania, uprawiania sportów, tańca, spacerów, a nawet podjęcia pracy fizycznej. Stale korzysta z ortezy podtrzymującej stopę. Cały czas powinien pozostawać pod opieką lekarzy-ortopedów. W przyszłości (za kilka, kilkanaście lat) zaistnieją wskazania do wykonania endoprotezotetyki biodra, która częściowo zniweluje dysfunkcje lewej nogi, choć porażenie nerwu kulszowego pozostanie jako dysfunkcja stała. Nie ma mowy o powrocie sprawności tej kończyny do stanu sprzed wypadku.

Ponieważ u powoda występuje wieloletnia – już stała – asymetria chodu, odcinek lędźwiowy kręgosłupa jest i będzie narażony w przyszłości na niekorzystne przeciążenia statyczne i dynamiczne skutkujące dolegliwościami bólowymi, skrzywieniem bocznym i przedwczesną chorobą zwyrodnieniową tego odcinka. Z tego powodu istnieją wskazania do okresowego przyjmowania przez powoda leków niesterydowych, przeciwzapalnych i przeciwbólowych (NLPZ) i do okresowego (co najmniej dwa razy w roku – w ramach NFZ) stosowania zabiegów rehabilitacyjnych poprawiających kondycję mięśni przykręgosłupowych i niedowładnych mięśni lewej nogi.

Przed wypadkiem powód był żywym chłopakiem, lubiącym sport, szczególnie piłkę nożną, którą trenował w klubie. Chodził na tańce. Miał dziewczynę. Teraz problemem jest dla niego założenie spodni. Jest raczej odludkiem, ma mało kolegów. Nudzi się. Ze względu na wymagane praktyki, do których się nie kwalifikował, nie skończył szkoły gastronomicznej, do której uczęszczał przed wypadkiem. Z powodu problemów ze stopą nie mógł uzyskać prawa jazdy, a nie stać go na kurs prawa jazdy dla niepełnosprawnych w Ł.. Ukończył liceum ogólnokształcące (zaocznie bez matury). Nie może znaleźć pracy – podejmowane próby kończyły się krótkoterminowym zatrudnieniem i nie przedłużaniem umowy o pracę. Wyjechał na pół roku do ojca – do Anglii, ale także tam nie znalazł pracy. Jest zarejestrowany jako bezrobotny.

Przez 2 lata po wypadku powód miał rentę socjalną z ZUS. Później dostał zasiłek pielęgnacyjny w kwocie około 154 zł.

Szkoda została zgłoszona ubezpieczycielowi w dniu 4 maja 2004r. Powód zażądał jednorazowego odszkodowania w kwocie 4 158,04 zł z tytułu poniesionych kosztów leczenia i rehabilitacji oraz w kwocie 4 530 zł z tytułu zwiększonych potrzeb i opieki osób trzecich, a także zadośćuczynienia w kwocie 100 000 zł.

W dniu 19 maja 2005r. pozwany przyznał powodowi kwotę 20 000 zł tytułem zadośćuczynienia oraz kwotę 1 535 zł tytułem odszkodowania (za zniszczoną odzież, koszty zakupu leków, koszty opieki i dojazdów), od których odjął 20%, wobec przyczynienia się do wypadku. Ostatecznie wypłacił powodowi sumę 17 228 zł.

W kolejnym wniosku powód zażądał kwoty 100 000 zł tytułem dopłaty do dotychczas przyznanego zadośćuczynienia oraz 5 264,15 zł tytułem odszkodowania (koszty dojazdów i opieki osób trzecich).

Pismem z 6 lipca 2006r. pozwany powiadomił powoda o przyznaniu mu 80 % kosztów dojazdu w kwocie 75,32 zł i zadośćuczynienia w kwocie 33 600 zł, a ponieważ zaliczkowo wypłacono mu już kwotę 16 000 zł, dokonał dopłaty sumy 17 675,32 zł.

Ostatecznie powód otrzymał od pozwanego kwotę 39 100 zł tytułem zadośćuczynienia i 855 zł tytułem zwrotu kosztów opieki.

Powyższych ustaleń Sąd Okręgowy dokonał na podstawie przedstawionych przez strony dokumentów, w tym także zawartych w aktach szkodowych oraz aktach sprawy karnej, opinii Stowarzyszenia (...) i opinii Uniwersytetu (...) w B. – Zakładu (...), zeznań świadka K. S. i wyjaśnień powoda.

W ocenie Sądu Okręgowego powództwo M. S. co do zasady zasługiwało na uwzględnienie.

Odnosząc się do żądania zapłaty kwoty 7 245 zł z tytułu kosztów opieki osób trzecich, wraz z ustawowymi odsetkami od 4 czerwca 2005r. do dnia zapłaty, Sąd Okręgowy stwierdził, że znajduje ono uzasadnienie w art. 444 § 1 k.c. Z opinii Uniwersytetu (...) wynika bowiem konieczność świadczenia powodowi pomocy (opieki) przez inne osoby, po jego wyjściu ze szpitala przez 6 miesięcy po 6 godzin dziennie, co odpowiada sumie 5 400 zł (1080 godz. x 5 zł) i dalsze 6 miesięcy po 3 godziny dziennie, co odpowiada sumie 2 700 zł (540 godz. x 5 zł) i razem daje kwotę 8 100 zł. Zaś po odjęciu już wypłaconej kwoty 855 zł, należy się powodowi kwota 7 245 zł dochodzona niniejszym pozwem. Przy czym, zdaniem Sądu Okręgowego powód nie musiał wykazywać faktycznego poniesienia kosztów z tego tytułu. Wystarczające było wykazanie istnienia takiej potrzeby. Ponieważ jednak pozwany otrzymał odpis pozwu w tej sprawie w dniu 30 stycznia 2008r., mając na uwadze art. 817 k.c. należało zasądzić odsetki od w/w kwoty za okres od dnia 1 marca 2008r., a w pozostałym zakresie powództwo odnośnie odsetek od sumy odszkodowania oddalić.

Sąd Okręgowy uznał też za uzasadnione żądania powoda dotyczące zasądzenia na jego rzecz w oparciu o art. 445 § 1 k.c. w zw. z art. 444 k.c. zadośćuczynienia w kwocie wyższej, niż przyznana mu w postępowaniu likwidacyjnym. Wypadek, któremu uległ powód wywołał bowiem daleko idące skutki, które negatywnie wpłynęły na jego życie. W toku procesu powód wykazał poważne naruszenie swoich dóbr, co zostało potwierdzone przez szereg biegłych, którzy w toku sprawy ustalili, iż doznał on 95 % uszczerbku na zdrowiu, i narażony był na cierpienia fizyczne i psychiczne, które trwać będą nadal. Ponieważ celem zadośćuczynienia pieniężnego jest złagodzenie zarówno jednych, jak i drugich cierpień – zadośćuczynienie winno obejmować wszystkie cierpienia, zarówno już doznane, jak i te, które wystąpią w przyszłości. Wprawdzie szkody niemajątkowej nie sposób wyrównać za pomocą świadczeń pieniężnych, lecz mogą one łagodzić ujemne przeżycia pokrzywdzonego poprzez dostarczenie mu środków pozwalających w szerszym stopniu zaspokoić jego potrzeby i pragnienia.

Analizując kwestię podniesionego przez pozwanego problemu przyczynienia się powoda (w 20%) do zaistniałej szkody Sąd Okręgowy stwierdził, że o przyczynieniu się poszkodowanego można mówić wówczas, gdy jego zachowanie się może być uznane za jedno z ogniw prowadzących do ostatecznego skutku w postaci szkody, a jednocześnie za przyczynę konkurencyjną do przyczyny przypisanej osobie odpowiedzialnej. W niniejszej sprawie zaś nie wykazano, by główna przyczyna wypadku zaistniała po stronie powoda. Wprawdzie kierowca samochodu osobowego był w stanie po użyciu alkoholu (0,2 %o), jednak to nie on spowodował wypadek, a co ważniejsze, nie zostało wykazane, by powód przed jazdą samochodem miał świadomość tej okoliczności. Tak samo nie można czynić powodowi zarzutu z niezapięcia pasów bezpieczeństwa. Jak bowiem wykazało postępowanie dowodowe, nie można stwierdzić, by fakt ten miał znaczenie dla rodzaju i wielkości jego obrażeń. Biegli wręcz stwierdzili, że w niektórych wypadkach taka sytuacja ratowała życie pasażerom.

W ocenie Sądu Okręgowego godnym ochrony, a nawet koniecznym jest prawo powoda do uzyskania racjonalnego zadośćuczynienia, biorąc pod uwagę ogół okoliczności i skutków wypadku, któremu uległ. Przede wszystkim zaś –wiek poszkodowanego, rozmiar szkody, jaka została mu wyrządzona, to że wypadek był niewątpliwie punktem zwrotnym w jego życiu powodując, iż wkraczający w życie młody mężczyzna na trwałe utracił pełną sprawność narządu ruchu, a jego rokowania na przyszłość są niekorzystne z uwagi na utrwalone kalectwo. Wobec tych okoliczności przyznana i wypłacona przez ubezpieczyciela kwota zadośćuczynienia musi być uznana za nieznaczną i nieadekwatną do stopnia trwałego/długotrwałego uszczerbku na zdrowiu powoda.

Mając na uwadze te okoliczności, Sąd doszedł do przekonania, że krzywda związana z wypadkiem drogowym winna być zrekompensowana powodowi przez przyznanie mu dalszej kwoty 100 000 zł zadośćuczynienia, oprócz wypłaconej mu w postępowaniu likwidacyjnym z tego tytułu sumy 39 100 zł. Tak określona kwota zadośćuczynienia nie prowadzi do wzbogacenia, jest adekwatna do charakteru szkody przy uwzględnieniu, że powoda czekają w przyszłości bolesne operacje zaś obecnie chce on uzyskać prawo jazdy dla osób niepełnosprawnych, co wiąże się z kosztami, ale może dać mu szansę na lepszą jakość życia.

Zdaniem Sądu Okręgowego żądanie odsetek od dat wskazanych przez powoda było tylko częściowo zasadne. Mianowicie od kwoty 60 900 zł należą się odsetki za okres od 4 czerwca 2005r. bowiem pozwany nie wykazał, by jakiekolwiek zdarzenie stanęło na przeszkodzie wypłacie żądanego zadośćuczynienia zgodnie z regułami określonymi w art. 817 k.c. Co do żądania odsetek od kwoty 39 100 zł (rozszerzonego roszczenia) Sąd Okręgowy przyjął jednak datę późniejszą, bowiem roszczenie to zgłoszone i udokumentowane zostało dopiero na rozprawie 25 marca 2008r. Zatem od tej daty należało liczyć 30 dni (art. 817 k.c.) i jako datę wymagalności przyjąć 26 kwietnia 2008r. W konsekwencji żądanie odsetek od daty wcześniejszej zostało oddalone.

O kosztach procesu i sądowych Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 100 k.p.c. w zw. z art. 108 § 1 k.p.c. mając na uwadze, że powództwo niemal w całości zasługiwało na uwzględnienie.

W apelacji od powyższego wyroku, pozwany - Towarzystwo (...) S.A. w W., zaskarżając go w zakresie, w jakim sąd I instancji zasądził odsetki od kwoty 60.900,00 zł od dnia 4 czerwca 2005r. do dnia zapłaty i od kwoty 39.100,00 zł od 25 czerwca 2008r. do dnia zapłaty, zamiast od dnia wyrokowania (czyli od 17 grudnia 2013r.), wniósł o jego zmianę w zaskarżonej części poprzez zasądzenie odsetek ustawowych od kwoty 100.000,00 zł od dnia 17 grudnia 2013r. do dnia zapłaty oraz zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa prawnego, za instancję odwoławczą.

Zaskarżonemu wyrokowi pozwany zarzucił naruszenie prawa materialnego w postaci art. 817 § 1 k.c. i art. 14 ust. 1 ustawy z 22 maja 2003r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz. U. Nr 124, poz. 1152 z późn. zm. - obecnie tekst jedn.: Dz. U. z 2013 r. poz. 392- dalej jako u.u.o.), w zw. z art. 445 § 1 k.c. w zw. z art. 5 k.c. i art. 481 § 1 k.c. poprzez zasądzenie odsetek ustawowych od kwoty zasądzonego zadośćuczynienia od dni określonych zgodnie z ogólną regułą wynikającą z art. 817 § 1 k.c. zamiast od daty wyrokowania, a więc z pominięciem okoliczności, że;

- zadośćuczynienie jest świadczeniem o charakterze szczególnym, którego wysokość - zgodnie z wolą ustawodawcy wyrażoną w art. 445 § 1 k.c. - pozostawiono do ostatecznego określenia wyłącznie sądowi w oparciu o całość okoliczności ustalonych w toku procesu, które przecież nie mogły być znane pozwanemu w 2008r., a tym bardziej nie w 2005r.,

- sąd - określając wysokość zadośćuczynienia - bierze pod uwagę stan faktyczny z dnia wydania wyroku, a więc stan którego pozwany nie znał i obiektywnie nie mógł znać w datach wskazanych przez sąd I instancji jako te, w których pozwany mógł zadecydować ostatecznie i prawidłowo o przyznaniu zadośćuczynienia w wysokości zasądzonej przez Sąd I instancji (co miało szczególne znaczenie w niniejszej sprawie, gdzie proces trwał wiele lat),

- powód swoim nierzetelnym zachowaniem w toku procesu, polegającym na wielokrotnym niestawieniu się na badanie przez biegłych sądowych (mimo wcześniejszej deklaracji w piśmie procesowym z dnia 29 czerwca 2009r., dostosowania jednego z badań do terminów wskazanych przez powoda oraz braku pełnego usprawiedliwienia tych nieobecności) doprowadził do znaczącego przedłużenia niniejszego procesu, przez co zasądzenie na niego odsetek ustawowych już od 2005 i 2008 r. prowadzi do swoistego premiowania jego nierzetelnego zachowania i stanowi nadużycie prawa w świetle art. 5 k.c.,

- wyrokowanie w przedmiocie krzywdy powoda w roku 2013, a więc po upływie 8 lat od daty zdarzenia, spowodowało oczywisty wzrost kwoty zadośćuczynienia w stosunku do tej którą powód mógłby uzyskać w roku 2005 mając na względzie zmianę warunków społeczno - ekonomicznych w latach 2005-2013 i związaną z tym tendencję orzekania przez sądy wyższych zadośćuczynień za krzywdę,

- zasądzone odsetki stanowią - na datę wydania wyroku - 93% zadośćuczynienia przyznanego powodowi, a więc de facto powód - również dzięki swojemu nierzetelnemu zachowaniu w czasie procesu - uzyskałby „drugie" zadośćuczynienie w postaci odsetek ustawowych.

Powód – M. S. wniósł o oddalenie apelacji i zasądzenie od pozwanego na jego rzecz kosztów postępowania apelacyjnego. W uzasadnieniu swojego stanowiska powód stwierdził, że pozwany miał możliwość dokonania wszelkich ustaleń co do stanu rzeczy dotyczących roszczeń zgłoszonych przez powoda. Zaś spełnienie świadczenia w terminie późniejszym, niż wskazany w art. 817 § 2 k.c. mogłoby być uzasadnione jedynie w razie wystąpienia przeszkody, o której mowa w tym przepisie. Pozwany nie wykazał jednak zaistnienia takiej przeszkody. Powód zaprzeczył też tezie pozwanego, jakoby nierzetelnym zachowaniem w toku procesu miał doprowadzić do jego przedłużenia.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja pozwanego nie zasługuje na uwzględnienie.

W niespornym pomiędzy stronami i, w ocenie Sądu Apelacyjnego, prawidłowo oraz wyczerpująco ustalonym przez Sąd Okręgowy stanie faktycznym tej sprawy podniesione przez pozwanego zarzuty naruszenia prawa materialnego okazały się nietrafne. Przy czym, wbrew wywodom skarżącego, uzasadnienie zaskarżonego wyroku wystarczająco, choć zwięźle, wyjaśnia podstawę faktyczną i prawną rozstrzygnięcia w zakresie odsetek ustawowych od zasądzonego zadośćuczynienia. Sąd Apelacyjny miał też na uwadze, że pozwany ostatecznie nie kwestionuje wysokości zadośćuczynienia należnego powodowi. Twierdzi jednak, że zasądzona kwota jest odpowiednia do krzywdy powoda ocenianej według stanu na dzień orzekania przez Sąd Okręgowy.

Odnosząc się do tej ostatniej kwestii Sąd Apelacyjny zważył, że z uzasadnienia zaskarżonego wyroku wynika, iż zdaniem Sądu Okręgowego zarówno okoliczności wypadku, jak i jego skutki dla powoda były możliwe do ustalenia już w dniu 4 czerwca 2005r. Ten moment był więc decydujący przy ustalaniu wysokości należnego zadośćuczynienia, czemu nie sprzeciwia się zasada wyrażona w art. 363 § 2 k.c. Przepis powyższy nie może bowiem być rozumiany w sposób ograniczający prawa poszkodowanego do uzyskania należnego mu odszkodowania i nie wyłącza ustalenia w danym wypadku odszkodowania według cen z daty, w której powinno ono być spełnione, i zasądzenia go z odsetkami od tej daty (patrz wyroki Sądu Najwyższego z 18 lutego 2011r. I CSK 243/10, nie publ. oraz z 24 lipca 2014r. II CSK 595/13, nie publ.).

Sąd Apelacyjny podziela też ocenę Sądu Okręgowego, że ustalony w sprawie rozmiar krzywd powoda (wynikających z zakresu obrażeń, ogromu cierpień oraz stopnia nieodwracalności uszkodzeń jego ciała i rozstroju zdrowia, a także zakresu pogorszenia się komfortu jego życia) uzasadniał w tej dacie żądanie zadośćuczynienia im łącznie kwotą 139 100 zł. Zadośćuczynienie takie nie może być uznane za wygórowane również z tego względu, że w chwili wypadku powód był bardzo młodym mężczyzną, przygotowującym się dopiero do dorosłego życia, korzystającym z radości życia codziennego i kultywującym swoje pasje. Powrót do w miarę normalnego funkcjonowania wymagał zaś wieloletniego leczenia, zabiegów operacyjnych i rehabilitacji, które nie mogą jednak przynieść całkowitego powrotu do zdrowia i poprzedniej sprawności. Powód utracił też część możliwości rozwoju zawodowego, a komfort jego życia uległ na zawsze znacznemu pogorszeniu.

Przy czym, w ocenie Sądu Apelacyjnego, zawarte w apelacji twierdzenia, jakoby w dacie postępowania likwidacyjnego obowiązywały inne niż obecnie standardy ustalania wysokości należnego zadośćuczynienia, są gołosłowne. W tym zakresie nie uległy bowiem zmianie, ani art. 445 § 1 k.c., ani art. 363 § 2 k.c. Nie obowiązywał też w tamtym czasie, żaden „cennik” szkód i krzywd, a jedynie zasada, że zadośćuczynienie winno dążyć do kompensaty doznanych przez poszkodowanego krzywd – cierpień fizycznych i niekorzystnych następstw zdarzenia w sferze psychiki. Pozwany nie wykazał też, by „wartość” żądanej kwoty była w czerwcu 2005r. tak znacząco większa od obecnej, że uzasadnia to uznanie jej za oczywiście wygórowaną w stosunku do krzywd powoda. Argumentowi o odpowiedniości zadośćuczynienia wypłaconego przez ubezpieczyciela w postępowaniu likwidacyjnym sprzeciwia się zaś stanowisko samego pozwanego, który nie kwestionuje potrzeby zasądzenia na rzecz powoda dalszej kwoty z tego tytułu, nie godzi się jedynie na poniesienie ciężaru odsetek ustawowych.

W ocenie Sądu Apelacyjnego Sąd Okręgowy orzekając o odsetkach ustawowych należnych od zasądzonej kwoty zadośćuczynienia nie uchybił przepisom art. 817 § 1 k.c. i art. 14 ust. 1 u.u.o. W szczególności nie ma podstaw do przyjęcia, że z uwagi na specyfikę rozstrzygania w przedmiocie zadośćuczynienia rozmiar szkody niemajątkowej winien być ustalony na datę wyrokowania, ponieważ zobowiązanie do zapłaty zadośćuczynienia wynika z wyroku sądu. Kwestia ta jest wprawdzie w orzecznictwie rozstrzygana niejednolicie, jednak Sąd Apelacyjny orzekający w tej sprawie stoi na stanowisku, że wymagalność roszczenia o zadośćuczynienie za krzywdę, a tym samym i początkowy termin naliczania odsetek ustawowych za opóźnienie w jego zapłacie, zależy od indywidualnych okoliczności każdej sprawy. Wyrok sądu orzekającego o należnym zadośćuczynieniu nie ma bowiem charakteru konstytutywnego. Datą początkową biegu odsetek ustawowych może być zarówno dzień wyrokowania, jak i dzień poprzedzający tę datę (por. wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 30 stycznia 2004 r., I CK 131/03, i z dnia 4 listopada 2008 r., II PK 100/08, OSNP 2010, Nr 10, poz. 108, z dnia 18 lutego 2011 r., I CSK 243/10, nie publ. oraz z dnia z 24 lipca 2014r. II CSK 595/13, nie publ.). Decydujące jest zaś to, czy dłużnik znał wysokość żądania uprawnionego oraz okoliczności przesądzające o rozmiarze należnego mu zadośćuczynienia, a także to, czy w danym przypadku wystąpienie krzywdy oraz jej rozmiar są ewidentne i nie budzą większych wątpliwości. W takiej sytuacji odsetki ustawowe powinny być naliczane od dnia wezwania dłużnika do zapłaty zadośćuczynienia konkretnej wysokości. Nie ma bowiem wówczas usprawiedliwia dla opóźnienia w zapłacie tego świadczenia. Oceny powyższej nie zmienia też to, że ostateczne określenie wysokości zadośćuczynienia leży, w razie sporu między uprawnionym i zobowiązanym, w kompetencji sądu. Również bowiem sąd nie jest uprawniony do dowolnych ocen, a jedynie do orzekania w granicach prawa (art. 445 § 1 k.c.). Sąd Apelacyjny zważył ponadto, że zgodnie z art. 481 § 1 k.c., odsetki ustawowe przysługują uprawnionemu za samo opóźnienie w spełnieniu świadczenia, niezależnie od tego, czy wierzyciel poniósł szkodę i choćby opóźnienie było następstwem okoliczności, za które dłużnik nie ponosi odpowiedzialności. W obecnej sytuacji gospodarczej mają one przede wszystkim zapewnić swego rodzaju zryczałtowane wynagrodzenie dla wierzyciela za korzystanie z należnych mu środków pieniężnych przez dłużnika, który powinien spełnić świadczenie stosownie do art. 455 k.c. lub do przepisów szczególnych, do których należy art. 14 ust. 1 u.u.o.

Dlatego też Sąd Apelacyjny, aby uznać zasadność apelacji, musiałby zostać przekonany materiałem dowodowym zebranym w sprawie i argumentami strony pozwanej, że okoliczności istotne dla ustalenia ostatecznego rozmiaru krzywdy powoda i w konsekwencji odpowiedniej wysokości zadośćuczynienia ujawniły się dopiero w dacie orzekania, w wyniku przeprowadzonego postępowania sądowego. Tymczasem jednak w sprawie niniejszej okoliczności te mogły być ustalone przez pozwanego na skutek działań podjętych z jego inicjatywy, już w dacie 2 czerwca 2005r. W tym bowiem dniu zapadł wyrok karny ustalający winę sprawcy szkody – krzywdy powoda. Od tego też dnia nie było już podstaw do przypisania powodowi przyczynienia się do zaistnienia szkody. Wyjaśniony został bowiem przebieg zdarzenia – mechanizm wypadku, przede wszystkim zaś to, że stan (po użyciu alkoholu) kierowcy samochodu, którym jechał powód nie miał znaczenia dla jego przebiegu i skutków. W tej dacie ubezpieczyciel dysponował też wszelkimi danymi, które pozwalały na wyjaśnienie, czy i jaki wpływ na rozmiar krzywdy powoda mógł mieć fakt, że nie zapiął on pasów bezpieczeństwa. W tym też dniu pozwany mógł już ustalić ostatecznie rozmiar krzywdy powoda. Uzyskał bowiem od powoda wszelkie niezbędne informacje. Wystarczyło też jedynie, by skorzystał z dostępnych mu środków w postaci ekspertyz rzeczoznawców i opinii specjalistów z odpowiednich dziedzin medycyny. Również w toku procesu, w miarę jak kolejne etapy postępowania sądowego wyjaśniały poszczególne kwestie sporne pomiędzy stronami, pozwany miał możliwość zniwelowania ciężaru związanego z odsetkami ustawowymi wypłacając choć część dochodzonego zadośćuczynienia. Skoro się jednak na to nie zdecydował, winien liczy się z ryzykiem poniesienia ciężaru odsetek ustawowych należnych w związku z opóźnieniem w spełnieniu należnego powodowi świadczenia.

Odnosząc się zaś do kwestii zarzucanego powodowi w apelacji uchylania się od badań, a przez to sprzecznego z zasadami współżycia społecznego działania w toku procesu na szkodę pozwanego, Sąd Apelacyjny zważył, że uważna analiza akt sprawy pozwala na ujawnienie jednego przypadku, gdy w toku trwającego 5 lat postępowania przed Sądem Okręgowym powód nie stawił się na wezwanie biegłego. W tym czasie nie tylko korzystał on z gościny ojca pracującego za granicą, lecz również poszukiwał tam pracy. Należy przy tym stwierdzić, że w sytuacji długotrwałego procesu wynikłego z braku zaspokojenia należnych powodowi roszczeń odszkodowawczych, jednorazowa nieobecność związana z podjęciem przez powoda starań o pracę nie może być podstawą czynienia mu zarzutów nielojalności procesowej. Nadto, w sytuacji gdy pozwany pozostał bierny w kwestii wyjaśnienia rozmiaru krzywdy powoda w toku postępowania likwidacyjnego oraz pomimo wyników postępowania dowodowego w sprawie niniejszej nie zdecydował się na choćby częściowe zaspokojenie jego roszczeń (których ostatecznie nie kwestionuje), nie sposób uznać za trafne zarzucanie powodowi nadużycia prawa w zakresie żądania odsetek ustawowych za opóźnienie w spełnieniu należnego mu świadczenia.

Sąd Apelacyjny zważył też, że te same argumenty, których pozwany użył w apelacji zarzucając powodowi „korzystanie” z odsetek ustawowych i wzbogacenie się z tego tytułu kosztem pozwanego, służą powodowi w sporze z pozwanym, który biernie oczekując na wynik procesu, korzystał jednocześnie ze środków pieniężnych należnych powodowi już w roku 2005. Przy czym obie strony są reprezentowane w tej sprawie przez profesjonalnych pełnomocników – mają więc od początku świadomość skutków nieuzasadnionego opóźnienia w spełnieniu należnego świadczenia. Pozwany jest jednak profesjonalistą działającym na rynku ubezpieczeń i nie jest „skazany” na bierne oczekiwanie na decyzję sądu w zakresie roszczenia poszkodowanego o zadośćuczynienie. Jego obowiązkiem wynikającym z przyjętej na siebie odpowiedzialności cywilnej za skutki wypadku spowodowanego ruchem ubezpieczonego pojazdu było wypłacenie poszkodowanemu należnego mu odszkodowania. Skoro zatem zdecydował się czekać do końca procesu ze spełnieniem znanych mu jeszcze w postępowaniu likwidacyjnym roszczeń powoda, nie może z tego tytułu skutecznie czynić mu zarzutów. Bierna postawa pozwanego nie uzasadnia aprobaty, której przejawem byłoby oddalenie części żądania odsetkowego. Takie orzeczenie pozbawiłoby też powoda bezzasadnie kompensaty strat wynikających z faktu wieloletniego oczekiwania na zapłatę kwot należnych mu już w dacie każdego z wezwań do zapłaty.

Z tych wszystkich względów, uznając apelację pozwanego za pozbawioną podstaw faktycznych i prawnych, Sąd Apelacyjny orzekł, jak w sentencji na zasadzie art. 385 k.p.c. i rozstrzygnął o kosztach postępowania apelacyjnego stosownie do wskazanej w art. 98 § 1 k.p.c. zasady odpowiedzialności za wynik procesu.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Agnieszka Hydzik
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Warszawie
Osoba, która wytworzyła informację:  Ksenia Sobolewska – Filcek,  Małgorzata Manowska ,  Ewa Cylc
Data wytworzenia informacji: