VI ACa 738/14 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Warszawie z 2015-03-05
Sygn. akt VI ACa 738/14
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 5 marca 2015 r.
Sąd Apelacyjny w Warszawie VI Wydział Cywilny w składzie:
Przewodniczący - Sędzia SA Krzysztof Tucharz
Sędziowie: SA Ewa Stefańska (spr.)
SO (del.) Marian Kociołek
Protokolant: stażysta Izabela Nowak
po rozpoznaniu w dniu 5 marca 2015 r. w Warszawie
na rozprawie sprawy z powództwa (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w W.
przeciwko (...) spółce z ograniczoną odpowiedzialnością w W.
o zapłatę
na skutek apelacji pozwanego
od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie
z dnia 6 marca 2014 r.
sygn. akt XX GC 338/08
I. zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że:
a) w punkcie I(1) oddala powództwo w całości;
b) w punkcie III(1) zasądza od powoda (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w W. na rzecz pozwanego (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w W. kwotę 7 200 zł (siedem tysięcy dwieście złotych) tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego;
c) w punkcie I(2) oddala powództwo w całości;
d) w punkcie III(2) zasądza od powoda (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w W. na rzecz pozwanego (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w W. kwotę 3 600 zł (trzy tysiące sześćset złotych) tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego;
II. zasądza od powoda (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w W. na rzecz pozwanego (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w W. kwotę 6 400 zł (sześć tysięcy czterysta złotych) tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.
Sygn. akt VI ACa 738/14
UZASADNIENIE
Pozwem z dnia 28 maja 2008 r. powód (...) spółka z o.o. w W. wnosił o zasądzenie od pozwanego (...) spółki z o.o. w W. na jego rzecz kwoty 547.243,53 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 11 kwietnia 2008 r. do dnia zapłaty. Jako podstawę faktyczną roszczenia wskazał okoliczność, że pozwany jako wykonawca na podstawie łączącej strony umowy o roboty budowlane wadliwe wykonał budynek położony przy ulicy (...) w W., na skutek czego powód jako inwestor został zmuszony do obniżenia ceny mieszkań kupionych od niego przez K. W., T. K., D. I. i H. O., przez co poniósł stratę finansową, której wyrównania domagał się niniejszym pozwem (sprawa o sygn. akt XX GC 338/08).
Następnie pozwem z dnia 15 stycznia 2010 r. powód (...) spółka z o.o. w W. wnosił o zasądzenie od pozwanego (...) spółki z o.o. w W. na jego rzecz kwoty 146.923,10 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 25 czerwca 2009 r. r. do dnia zapłaty. Jako podstawę faktyczną roszczenia wskazał okoliczność, że pozwany jako wykonawca na podstawie łączącej strony umowy o roboty budowlane wadliwe wykonał budynek położony przy ulicy (...) w W., na skutek czego powód jako inwestor został zmuszony do obniżenia ceny mieszkania kupionego od niego przez I. C. i D. C., przez co poniósł stratę finansową, której wyrównania domagał się niniejszym pozwem (sprawa o sygn. akt XX GC 18/10).
Postanowieniem z dnia 12 lipca 2012 r. Sąd Okręgowy w Warszawie na podstawie art. 219 k.p.c. zarządził połączenie sprawy o sygn. akt XX GC 18/10 do łącznego rozpoznania i rozstrzygnięcia ze sprawą o sygn. akt XX GC 338/08.
Pozwany (...) spółka z o.o. w W. wnosił o oddalenie obu powództw w całości, podnosząc, że przedmiotowy budynek nie został wykonany przez niego wadliwie. Według pozwanego rzeczywistą przyczyną powstania wad budynku miały być oczywiste błędy projektowe, tj. nieprawidłowe obliczenie przewidywanych ugięć konstrukcji i ich wpływu na materiały zastosowane do wypełniania ścian, których pozwany nie mógł wykryć i zweryfikować w trakcie realizacji budowy.
Wyrokiem z dnia 6 marca 2014 r. Sąd Okręgowy w Warszawie: (1) zasądził od pozwanego (...) spółki z o.o. w W. na rzecz powoda (...) spółki z o.o. w W. kwotę 82.087 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 11 kwietnia 2008 r. do dnia zapłaty i oddalił powództwo w pozostałej części; (2) zasądził od pozwanego (...) spółki z o.o. w W. na rzecz powoda (...) spółki z o.o. w W. kwotę 22.038 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 25 czerwca 2009 r. do dnia zapłaty i oddalił powództwo w pozostałej części.
Wyrok Sądu Okręgowego został wydany w oparciu o poniższe ustalenia faktyczne i rozważania prawne.
W dniu 26 marca 1999 r. (...) spółka z o.o. w W. (jako zamawiający) zawarła z (...) spółką z o.o. w W. (jako wykonawcą) umowę o roboty budowlane, której przedmiotem było wybudowanie 38 mieszkań, powierzchni biurowo-usługowej i garaży w dwóch budynkach. Projekt budynków wykonało Biuro (...) spółka cywilna. Zamawiający wyznaczył inspektora nadzoru inwestorskiego celem reprezentowania go w sprawach dotyczących robót i zarządzania wykonaniem umowy, natomiast wykonawca wyznaczył kierownika budowy, który w jego imieniu zarządzał prowadzeniem robót.
Zgodnie z punktami 7.2 i 7.3 umowy dokumentacja projektowa miała być przekazywana wykonawcy sukcesywnie etapami, zgodnie z ustalonym harmonogramem. Poszczególne części dokumentacji projektowej miały zostać sprawdzone przez wykonawcę w terminie 7 dni od otrzymania każdej części pod kątem ich kompletności dla rozpoczęcia robót budowlanych. Ponadto zakres robót miał uwzględniać wymogi zgodności z polskimi normami, a także sztuką budowlaną, nawet jeżeli nie zostało to uwidocznione w dokumentacji projektowej.
Z punktów 8.2 i 8.3 umowy wynika, że w terminie 15 dni od ukończenia robót strony miały dokonać odbioru przedmiotu umowy i sporządzić protokół odbioru robót. Podpisanie tego protokołu nie zwalniało wykonawcy w okresie robót gwarancyjnych z jego zobowiązań wynikających z udzielonej przez niego gwarancji. Okres prowadzenia robót gwarancyjnych rozpoczynał się po ukończeniu realizacji i przekazaniu na rzecz zamawiającego budynku i miał trwać przez okres 12 miesięcy po ukończeniu całości robót.
Aneksem nr (...) z dnia 1 października 1999 r. strony zmieniły zakres robót, obejmując umową budowę 41 mieszkań oraz powierzchni biurowo-usługowej i garaży w dwóch budynkach, zgodnie z uaktualnioną dokumentacją techniczną oraz zaleceniami z dnia 23 lipca 1999 r. dotyczącymi wzmocnienia istniejącego budynku przy ulicy (...) i z dnia 24 września 1999 r. dotyczącymi wykonania niezbędnych prac związanych z odwodnieniem wykopu do istniejących na terenie budowy warunków oraz zmiany projektowanych tynków wewnętrznych typu (...) plus gładź gipsowa na tynki gipsowe jednowarstwowe wykonywane mechanicznie typu K., a także pisma z dnia 30 września 1999 r. dotyczącego zaniechań robót wykończeniowych w apartamentach.
Pozwany wykonywał powierzone mu roboty zgodnie z załączonym do umowy projektem, z uwzględnieniem zmian wprowadzonych w trakcie realizacji budowy. Inspektor nadzoru dokonywał odbioru wykonanych robót i zatwierdzał sporządzane przez wykonawcę protokoły robót miesięcznych.
W październiku 2000 r. prof. dr hab. inż. J. S. i mgr inż. M. K. opracowali ekspertyzę techniczną dotyczącą oceny postępu robót na budowie budynku apartamentowego położonego w W. przy ul. (...). Eksperci jakość wykonanych robót budowlanych, organizację budowy i robót ocenili jako bardzo dobrą.
W dniu 22 grudnia 2000 r. wykonawca zgłosił gotowość do odbioru robót budowlanych. W dniu 2 lutego 2001 r. sporządzony został protokół odbioru końcowego przedmiotu umowy z dnia 26 marca 1999 r., w którym zamawiający stwierdził, że roboty pod względem zakresu prac wykonane zostały zgodnie z umową wraz aneksami, wprowadzonymi przez biuro projektów zamianami i uzupełnieniami do dokumentacji technicznej, zapisami stron w dzienniku budowy, notatkami i protokołami, przedstawioną dokumentacją techniczną. Integralną częścią protokołu był wykaz wskazanych przez zamawiającego usterek i zaleceń, które dotyczyły części budowlanej, sanitarnej i elektrycznej. Usterki i zalecenia w części budowlanej zostały wskazane w załączniku nr 4 do protokołu odbioru końcowego i dotyczyły drobnych prac wykończeniowych, a nie konstrukcji budynku.
Po przekazaniu do użytkowania lokali nr (...) zaczęły się pojawiać w nich wady fizyczne, które zostały zgłoszone powodowi przez właścicieli lokali. W dniu 11 grudnia 2002 r. pozwany dokonał oględzin lokalu nr (...), podczas których wykonane zostało nacięcie na całej długości styku ścian z sufitem. W odkrytej szczelinie stwierdzono obecność pianki PV. Dokonano pomiaru grubości przekładni z pianki PV w losowo wybranych miejscach i stwierdzono wymiary: 1,6 ; 1,5 ; 1,0 ; 0,8 ; 0,5 ; 1,1 ; 1,7 ; 0,2. Ze szczególną uwagą zbadano miejsce nad ukośnymi pęknięciami ściany, gdzie również stwierdzono obecność pianki PV. Wizje lokalne (odkrywki) zostały dokonane również w innych lokalach. Pozwany przez kilka miesięcy usuwał usterki w ramach udzielonej gwarancji, jednakże pęknięcia ścian wznawiały się pomimo dokonanych napraw.
Z uwagi na wady fizyczne lokali w budynku przy ul. (...) w W., ich właściciele występowali przeciwko powodowi z pozwami o obniżenie ceny mieszkań. Pozwy wnieśli: D. I. będący właścicielem lokalu nr (...), K. W. będący właścicielem lokalu nr (...), H. O. będąca właścicielką lokalu nr (...), I. C. i D. C. będący właścicielami lokalu nr (...) i T. K. będący właścicielem lokalu nr (...).
Wyrokiem Sądu Okręgowego w Warszawie z dnia 10 sierpnia 2005 r. (sygn. akt I C 1378/03), zmienionym wyrokiem Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 19 lutego 2007 r. (sygn. akt I ACa 16/06) zasądzono od powoda na rzecz T. K. kwotę 143.462,51 zł tytułem obniżenia ceny sprzedaży lokalu, kwotę 12.392 zł tytułem zwrotu kosztów procesu, kwotę 548 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego i kwotę 795,58 zł tytułem zwrotu wydatków poniesionych tymczasowo przez Skarb Państwa. W uzasadnieniu wyroku Sąd Apelacyjny w Warszawie wskazał, że lokal ma wady podłóg, ścian wewnętrznych, nadproży, ścian zewnętrznych, balkonów i wady te są związane konstrukcją budynku.
Wyrokiem Sądu Okręgowego w Warszawie z dnia 30 listopada 2004 r. (sygn. akt I C 1249/03), zmienionym wyrokiem Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 16 maja 2006 r. (sygn. akt I ACa 490/05) zasądzono od powoda na rzecz D. I. kwotę 79.268,77 zł wraz z odsetkami tytułem obniżenia ceny sprzedaży lokalu, kwotę 4.734,45 zł tytułem zwrotu kosztów procesu i kwotę 566,46 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego. W uzasadnieniu wyroku Sąd Okręgowy w Warszawie wskazał, że lokal ma wady istotne, które są związane z konstrukcją budynku.
Prawomocnym wyrokiem Sądu Okręgowego w Warszawie z dnia 18 stycznia 2007 r. (sygn. akt I C 1665/04) zasądzono od powoda na rzecz K. W. kwotę 48.546 zł wraz z odsetkami tytułem obniżenia ceny sprzedaży lokalu, kwotę 4.131,49 zł tytułem zwrotu kosztów procesu i kwotę 646,50 zł tytułem zwrotu wydatków poniesionych tymczasowo przez Skarb Państwa. W uzasadnieniu wyroku Sąd Okręgowy w Warszawie wskazał, że lokal ma wady w postaci pęknięć ścian.
Wyrokiem Sądu Okręgowego w Warszawie z dnia 26 lutego 2007 r. (sygn. akt II C 486/06) i wyrokiem Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 6 lutego 2008 r. (sygn. akt I ACa 647/07) zasądzono od powoda na rzecz H. O. kwotę 135.754,41 zł wraz z odsetkami tytułem obniżenia ceny sprzedaży lokali, kwotę 8.387,80 zł tytułem kosztów procesu i kwotę 3.600 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego. W uzasadnieniu wyroku Sąd Okręgowy w Warszawie wskazał, że lokal i cały budynek mają spękane ściany, co jest wynikiem nierównomiernego osiadania gruntu pod budynkiem, albowiem inwestor nie zastosował prawidłowej metody wznoszeniu budynku przewidującej niestabilność gruntu.
Wyrokiem Sądu Okręgowego w Lublinie z dnia 31 grudnia 2008 r. (sygn. akt I C 521/03) i wyrokiem Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 30 kwietnia 2009 r. (sygn. akt I ACa 164/09) zasądzono od powoda na rzecz I. C. i D. C. kwotę 81.275,55 zł wraz z odsetkami tytułem obniżenia ceny sprzedaży lokalu i kwotę 6.858 zł tytułem zwrotu kosztów procesu. W uzasadnieniu wyroku Sąd Okręgowy w Lublinie wskazał, że lokal ma wady istotne i nieusuwalne w postaci popękanych ścian działowych.
Powód zapłacił na rzecz właścicieli mieszkań nr (...) zasądzone kwoty.
W dniach 21 stycznia 2004 r. i 19 stycznia 2007 r. powód wezwał pozwanego do próby ugodowej celem polubownego rozstrzygnięcia sporu. Następnie pismem z dnia 3 kwietnia 2008 r. powód wezwał pozwanego do zapłaty kwoty 547.243,53 zł w terminie do dnia 10 kwietnia 2008 r., zaś pismem z dnia 18 czerwca 2009 r. wezwał go do zapłaty kwoty 146.923,10 zł w terminie do dnia 24 czerwca 2009 r.
Sąd Okręgowy dopuścił dowód z opinii Instytutu (...), która została opracowana przez dr inż. A. O. (1), a także opinii Ośrodka (...) Oddziału (...), która została sporządzona przez zespół pod kierownictwem dr inż. L. K..
Przedmiotem opinii Instytutu (...) było ustalenie istnienia wad budynku położonego przy ulicy (...) w W., w tym wad wykonawczych oraz przyczyn powstania wad i ich wpływu na wystąpienie wad w lokalach. Natomiast przedmiotem opinii Ośrodka (...) Oddziału (...) było ustalenie stopnia przyczynienia się projektanta, wykonawcy i inspektora nadzoru inwestorskiego do powstania wad budynku, objawiających się pękaniem ścian.
Na podstawie opinii Instytutu (...) ustalił, że w budynku przy ulicy (...) w W. wystąpiły wady polegające na zaprojektowaniu i wykonaniu żelbetowych stropów płaskich o niedostatecznej sztywności z uwagi na współpracujące z nimi elementy wykończenia, w tym ściany wymurowane z bloków gazobetonowych w technologii (...) oraz posadzki ceramiczne. Niedostateczną sztywność z uwagi na powyższe mają wszystkie stropy usytuowane w północnej części budynku w polach wielkowymiarowych przy trzonie usztywniającym i w graniczących z nimi pasmach podporowych. Jest to trwała wada budynku o charakterze użytkowym, która nie stanowi zagrożenia dla jego bezpieczeństwa.
Według opinii wada budynku skutkuje wystąpieniem wad w lokalach mieszkalnych nr (...). Wady w tych lokalach występują jako pęknięcia poprzeczne i ukośne o znacznej szerokości powstałe w ścianach działowych, między mieszkaniami i osłonowych, a także pęknięcia posadzki ceramicznej w lokalu nr (...). Są to trwałe wady lokali o charakterze użytkowym, które nie stanowią zagrożenia dla ich bezpieczeństwa.
Opinia wskazuje, że pierwotną przyczyną powstania wad budynku było niepoprawne z uwagi na wymagania użytkowe zaprojektowanie i wykonanie stropów o niedostatecznej grubości w pasmach podporowych graniczących z polami wielkowymiarowymi przy trzonie usztywniającym. Przyczyną wtórną powstania wad w lokalach było niewłaściwe wykonanie ścian wymurowanych z bloków gazobetonowych w technologii (...), przez posadowienie ich na odkształcalnych stropach bez zapewnienia swobody odkształceń w płaszczyźnie stykowej obu elementów. Zaprojektowano i wykonano ponadto ściany o znacznej długości, usztywnione w narożach i w sztywnych połączeniach ze słupami konstrukcji nośnej bez poprzecznych dylatacji.
Zdaniem Instytutu wady występujące w lokalach mają charakter wad wykonawczych. Powstałe uszkodzenia w ścianach wymurowanych z bloków gazobetonowych były następstwem, jak wykazała przeprowadzona w opinii analiza obliczeniowa, nieodpowiedniego dla istniejących uwarunkowań konstrukcyjnych sposobu ich wykonania. Uszkodzone ściany posadowiono bezpośrednio na odkształcalnych stropach w sposób wymuszający współodkształcalność obu współpracujących ze sobą elementów. Sposób taki stosowany jest tradycyjnie przy posadowieniu ścian na sztywnych stropach, często dodatkowo usztywnionych. Jednak w tym przypadku okazał się on niewłaściwy. Wady występujące w budynku i lokalach, w tym wady wykonawcze, mają swoje podłoże w niepoprawnym zaprojektowaniu i niewłaściwym wykonaniu elementów budynku z uwagi na występujące uwarunkowania ich pracy statycznej. Według Instytutu odpowiedzialność za taki stan ponoszą wszyscy uczestnicy procesu inwestycyjnego: projektant, wykonawca i nadzór inwestorski.
W złożonej na rozprawie w dniu 14 lutego 2013 r. opinii ustnej uzupełniającej dr inż. A. O. (1) wyjaśnił, że praprzyczyna powstania wad była zróżnicowana sztywność stropu w poszczególnych polach oraz niedostateczna sztywność w polach o maksymalnej rozpiętości. Gdyby ściany wykonano w odpowiedni sposób, to można było nawet na takim podłożu uniknąć uszkodzeń. W projekcie nie było przewidzianego sposobu posadowienia ścian na posadzkach. Projektant mając świadomość odkształcenia stropów mógł, a nawet powinien przynajmniej w opisie technicznym dać takie zalecenia, lecz tego nie uczynił. Przed wykonaniem nie było uzgodnień co do posadowienia ścian, lecz przy odpowiedniej wiedzy wykonawca mógł wykonać to poprawnie. Tradycja jest taka, że generalnie stawia się ściany na stropach na sztywno i stropy są z reguły usztywniane dodatkowymi elementami, tutaj nie było takiej sytuacji. Nic nie wskazuje, aby ściany w technologii (...) były źle wykonane.
Na podstawie opinii Ośrodka (...) Oddziału (...) Sąd Okręgowy ustalił, że odpowiedzialność za wady powinna się rozkładać na obie strony procesu inwestycyjnego, proporcjonalnie do stopnia zaangażowania ich w realizację procesu inwestycyjnego budowy budynku. Inwestor jest odpowiedzialny w procesie inwestycyjnym za dostarczenie prawidłowo opracowanej dokumentacji projektowej i nadzór inwestorski nad przebiegiem budowy, więc ponosi odpowiedzialność w 85%. Wykonawca jest odpowiedzialny za prawidłową oraz zgodną z wiedzą i zasadami sztuki budowlanej realizację robót, więc ponosi odpowiedzialność w 15%.
Według opinii taki szacunek podziału skutków finansowych wynika z faktu, że główną przyczyną powstania pękania ścian były błędy projektowe wynikające z braku dostatecznej sztywności stropu jako podłoża pod ściany o znacznej długości, wykonywane w technologii (...) (zespół oszacował odpowiedzialność projektanta na 65%). Błąd projektanta powinien być dostrzeżony podczas realizacji robót głównie przez inspektora nadzoru inwestorskiego. Inspektor nadzoru inwestorskiego nie tylko nie dostrzegł zagrożeń wynikających z wadliwego projektu, ale również nie zwrócił uwagi na nieprawidłowości w murowaniu ścian. Natomiast wykonawca ponosi skutki pracy kierownika budowy, który również nie zwrócił uwagi na wadliwość rozwiązania projektowego. Wybudował ściany o znacznej długości bez ich dylatowania od konstrukcji nośnej. Ponieważ do jego formalnych obowiązków należało wykonywanie robót zgodnie z projektem, ale z racji wykonywanej funkcji legitymował się wiedzą, która mogła się przyczynić do uniknięcia zaistniałej sytuacji, zespół uznał, że jest on również współwinny, ale jego udział oszacował w wysokości 15%.
Według Sądu Okręgowego oba powództwa podlegały uwzględnieniu co do zasady, lecz co do kwot - jedynie częściowo.
Jako podstawę prawną odpowiedzialności pozwanego Sąd pierwszej instancji wskazał art. 471 k.c., zgodnie z którym dłużnik obowiązany jest do naprawienia szkody wynikłej z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania, chyba że niewykonanie lub nienależyte wykonanie jest następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi. Sąd Okręgowy stwierdził, że skoro roboty wykonane przez pozwanego miały wady, które powodują obniżenie wartości nieruchomości, zobowiązanie zostało przez niego nienależycie wykonane, co daje powodowi podstawę do domagania się naprawienia wynikłej stąd szkody.
Sąd Okręgowy wyjaśnił, że podpisanie przez inwestora protokołu odbioru końcowego robót stanowiło swego rodzaju pokwitowanie spełnienia świadczenia przez wykonawcę i uzasadnia domniemanie faktyczne, że przekazany obiekt został wykonany zgodnie z umową. Jednakże jest to domniemanie, które można obalić przez wykazanie, że umowa nie została wykonana lub wykonano ją nienależycie. Zgodnie z treścią art. 6 k.c. dowód nienależytego wykonania umowy przez wykonawcę obciążał inwestora, gdyż pozwany wykazał, że roboty zostały odebrane bez zastrzeżeń przez osoby uprawnione, w tym inspektora nadzoru inwestorskiego.
Sąd pierwszej instancji wskazał, że odpowiedzialność kontraktowa dłużnika ma miejsce tylko wówczas, gdy łącznie są spełnione ustawowe przesłanki, tj. nastąpiło niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania, powstała szkoda, a także istnieje związek przyczynowy między faktem niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania a szkodą. Według Sądu Okręgowego w przedmiotowej sprawie powód wykazał fakt powstania szkody polegającej na obniżeniu ceny sprzedaży lokali z uwagi na występowanie wad fizycznych, do czego zobligowały go zapadłe wyroki. Między nienależytym wykonaniem umowy a szkodą występuje też związek przyczynowo-skutkowy.
Sąd Okręgowy stwierdził, że zgodnie z treścią art. 17 prawa budowlanego uczestnikami procesu budowlanego są inwestor, projektant, wykonawca i inspektor nadzoru inwestorskiego. Do obowiązków inwestora należy zorganizowanie procesu budowy, a w szczególności zapewnienie opracowania projektu budowlanego, objęcia kierownictwa budowy przez kierownika budowy, wykonania i odbioru robót budowlanych, a w przypadkach uzasadnionych wysokim stopniem skomplikowania robót budowlanych lub warunkami gruntowymi, nadzoru nad wykonywaniem robót budowlanych przez osoby o odpowiednich kwalifikacjach zawodowych. Inwestor może ustanowić inspektora nadzoru inwestorskiego na budowie, może także zobowiązać projektanta do sprawowania nadzoru autorskiego (art. 18 prawa budowlanego).
Powód jako inwestor był organizatorem procesu budowy budynku przy ul. (...) w W.. Ustanowił na budowie inspektora nadzoru inwestorskiego, a także zobowiązał projektanta do sprawowania nadzoru autorskiego. Projektant mógł wprowadzać w projekcie zmiany, a inspektor nadzoru inwestorskiego mógł o zmiany takie zabiegać. Obowiązki projektanta ograniczają się do sporządzenia projektu budowlanego niezbędnego do uzyskania pozwolenia na budowę, zapewnienia sprawdzenia tego projektu zgodnie z przepisami ustawy, uzyskania uzgodnień oraz sprawowania nadzoru nad realizacją robót, które zostały przez projektanta zaprojektowane.
Sąd pierwszej instancji podkreślił, że sporządzenie projektu budowlanego musi być wolne od wad, albowiem konsekwencją błędów tu popełnionych są błędy w wykonawstwie. W przedmiotowej sprawie ustalono, że pierwotną przyczyną powstania wad budynku przy ul. (...) w W. było niepoprawne zaprojektowanie i wykonanie stropów o niedostatecznej grubości w pasmach podporowych graniczących z polami wielkowymiarowymi przy trzonie usztywniającym. W ocenie Sądu Okręgowego błędy te zdecydowały, że zasadniczą odpowiedzialność za wady budynku ponosi projektant, jednakże zarazem nie oznacza to, że inni uczestnicy procesu budowlanego takiej odpowiedzialności nie ponoszą.
W ocenie Sądu Okręgowego taką odpowiedzialność ponosi również inspektor nadzoru inwestorskiego. Jednym z podstawowych jego obowiązków jest dbałość o prawidłowe wykonywanie robót budowlanych, a jego udział w procesie budowlanym jest swoistym zastępstwem inwestora wykonywanym przez fachowca. Wiedza, którą posiada inspektor nadzoru inwestorskiego, ma zapewnić możliwość sprawowania faktycznej kontroli zgodności wykonywanych robót budowlanych z projektem, przepisami i zasadami wiedzy technicznej. Udział inspektora nadzoru inwestorskiego w odbiorach poszczególnych, zrealizowanych etapów budowy, kontrola jakości wykonanych robót, sprawdzenie, jakie zastosowano wyroby i czy zastosowano je właściwie, oraz udział w kontroli robót zanikających lub ulegających zakryciu, ma zapewnić inwestorowi bezpieczeństwo i pewność, że nie popełniono błędów i budowa nie przebiega wadliwie.
Sąd pierwszej instancji podkreślił, że wyniki kontroli prowadzonej przez inspektora nadzoru inwestorskiego mogą sięgać bardzo głęboko w zrealizowane roboty budowlane, albowiem możliwe są żądania takie, jak udokumentowanie dopuszczenia do stosowania użytych wyrobów, usunięcie zagrożeń lub stwierdzonych wad, ponowne wykonanie robót wykonanych wadliwie, odkrycie robót wykonanych i zakrytych. Polecenia wydawane przez inspektora nadzoru inwestorskiego, podobnie jak polecenia projektanta, powinny znaleźć odzwierciedlenie w zapisach w dzienniku budowy. Sąd Okręgowy stwierdził, że w przedmiotowej sprawie inspektor nadzoru budowlanego nie prowadził nadzoru w sposób, który umożliwiał prawidłowe wykonanie umówionych robót budowlanych, a w konsekwencji nie przeciwdziałał powstaniu wad fizycznych budynku.
Sąd pierwszej instancji wyjaśnił, że kierownik budowy jest reprezentantem wykonawcy i to on czuwa nad prawidłowym przebiegiem budowy. Kierownik budowy, będąc uczestnikiem procesu budowlanego, powinien stale przebywać na terenie budowy i czuwać nad prawidłowością wykonywania robót. Do niego należą wszystkie sprawy z zakresu bezpieczeństwa wykonywania robót budowlanych, organizacji ich przebiegu, zabezpieczenia terenu budowy, prowadzenia dokumentacji budowy, przygotowywania odbiorów, powiadamiania inwestora i inspektora nadzoru inwestorskiego o wszystkich istotnych zdarzeniach, które mają miejsce na kierowanej przez niego budowie, takich jak kontrole, zagrożenia, nieprawidłowości, czy nieprzewidziane utrudnienia. Kierownik budowy musi być osobą uprawnioną do pełnienia samodzielnych funkcji technicznych w budownictwie, a więc taką, która potrafi ocenić i rozwiązać zagadnienia i problemy techniczne powstające na placu budowy. Sąd Okręgowy wskazał, że kierownik budowy ma obowiązek realizować to, co zostało zaprojektowane, jednakże jego sugestie zgłaszane inwestorowi powinny być brane pod uwagę przez pozostałych uczestników procesu budowlanego.
Ponadto Sąd pierwszej instancji stwierdził, że zgodnie z treścią art. 651 k.c. jeżeli dostarczona przez inwestora dokumentacja, teren budowy, maszyny lub urządzenia nie nadają się do prawidłowego wykonania robót albo jeżeli zajdą inne okoliczności, które mogą przeszkodzić prawidłowemu wykonaniu robót, wykonawca powinien niezwłocznie zawiadomić o tym inwestora. Wykonawca ma więc obowiązek sprawdzania poprawności dostarczonej mu dokumentacji projektowej. Sprawdzenie dokumentacji ma charakter wstępny oraz bieżący. Sprawdzenie bieżące jest bardziej szczegółowe od sprawdzenia wstępnego, ponieważ wykonawca widzi bezpośrednio na budowie wielkość wykonywanych części budynku. W przedmiotowej sprawie wykonawca zarówno na etapie badania wstępnego, jak i badania bieżącego, nie dostrzegł błędów dokumentacji projektowej, co w ocenie Sądu Okręgowego było niedopuszczalne.
Sąd pierwszej instancji wyjaśnił, że wprawdzie w uzasadnieniu wyroku z dnia 27 marca 2000 r. (sygn. akt III CKN 629/98, OSNC 2000, nr 9, poz. 173) Sąd Najwyższy wskazał, że wykonawca nie ma obowiązku dokonywania własnych szczegółowych obliczeń w celu wykrycia wady dostarczonego projektu, a w szczególności jeżeli został on wykonany przez specjalistyczne biuro projektowe, jednakże pozwanemu nie zarzuca się, że nie wykonał tychże obliczeń, ale że nie wykrył błędów projektowych w trakcie wykonywania robót, tj. budował w sposób niezgodny ze sztuką budowlaną, biorąc pod uwagę istniejące uwarunkowania konstrukcyjne.
Odwołując się do opinii dr inż. A. O. (1) Sąd Okręgowy stwierdził, że wady budynku powstały na skutek nieodpowiedniego dla istniejących uwarunkowań konstrukcyjnych sposobu wykonania ścian. Uszkodzone ściany posadowiono bezpośrednio na odkształconych stropach w sposób wymuszający współodkształcalność obu współpracujących ze sobą elementów. Wady te są następstwem zaprojektowania i wykonania stropów o niedostatecznej grubości w pasmach podporowych graniczących z polami wielkowymiarowymi przy trzonie usztywniającym. Uszkodzenia ścian nie powstałyby, gdyby posadowienie ich na stropach wykonano w sposób umożliwiający swobodę przemieszczeń obu elementów budynku, np. przez zastosowanie w warstwie stykowej przekładki ślizgowej.
Sąd pierwszej instancji wskazał, że wprawdzie wady budynku były wadami ukrytymi, które pojawiły się w trakcie używania lokali przez ich właścicieli, ale były to wady bezpośrednio związane z wykonawstwem. Według Sądu Okręgowego nietrafny jest zarzut pozwanego, że nie mógł zareagować na błędy konstrukcyjne, bo o nich nie wiedział. Pozwany jest bowiem profesjonalistą i powinien wiedzieć, czy przy danych uwarunkowaniach można posadowić ściany metodą tradycyjną, czy trzeba zastosować inną, odpowiednią metodę, o czym powinien zawiadomić inwestora. Brak takiego zawiadomienia skutkuje współodpowiedzialnością wykonawcy za wady budynku. Jednakże ponieważ błędy wykonawcze są błędami wtórnymi, wynikającymi z błędu projektanta, Sąd pierwszej instancji ograniczył odpowiedzialność pozwanego do 15% dochodzonych pozwami kwot i zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwoty 82.087 zł i 22.038 zł wraz z odsetkami, w pozostałym zakresie oddalając oba powództwa.
Od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie apelację wniósł pozwany (...) spółka z o.o. w W..
Apelacją z dnia 15 kwietnia 2014 r. pozwany zaskarżył wyrok w części uwzględniającej oba powództwa i wnosił o jego zmianę poprzez oddalenie obu powództw w całości oraz zasądzenie od powoda na jego rzecz kosztów postępowania apelacyjnego. Pozwany zarzucił wyrokowi Sądu Okręgowego naruszenie:
1) art. 651 k.c. poprzez błędną wykładnię i wyrażenie poglądu, że obowiązkiem pozwanego było dostrzeżenie „błędów dokumentacji projektowej” tak „na etapie badania wstępnego, jak i badania bieżącego”, podczas gdy prawidłowa wykładnia tego przepisu powinna prowadzić do wniosku, że pozwany nie miał takiego obowiązku, m. in. ze względu na to, że z opinii biegłych wynika, iż wady projektu budowlanego były „ukryte” i „nieoczywiste”, zaś rzeczywistym obowiązkiem pozwanego było prawidłowe odczytanie projektu oraz ewentualne zawiadomienie inwestora o wadach projektu, ale tylko wadach oczywistych, nie wymagających specjalistycznej wiedzy z zakresu projektowania;
2) art. 361 § 1 k.c. poprzez przyjęcie w sposób dorozumiany poglądu, że pomiędzy działaniem pozwanego (polegającym na wykonaniu robót budowlanych zgodnie z projektem budowlanym, zgodnie ze stosowną „Polską Normą” obowiązującą w trakcie wykonywania robót oraz zgodnie z zaleceniami producenta bloczków, tj. firmy (...)) a powstaniem szkody u powoda zachodzi adekwatny związek skutkowo-przyczynowy, tj. że nastąpienie szkody powoda jest normalnym następstwem działań pozwanego, podczas gdy prawidłowa wykładnia tego przepisu powinna prowadzić do wniosku przeciwnego;
3) art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dokonanie wadliwej oceny materiału dowodowego, a w szczególności:
1. opinii biegłego A. O. (1) poprzez:
1/ przyjęcie w sposób dorozumiany, że wiążące były dla sądu dywagacje tego biegłego odnoszące się do kwestii prawnych, jak interpretacja art. 651 k.c. oraz związek skutkowo-przyczynowy pomiędzy działaniem/zaniechaniem pozwanego a powstaniem szkody;
2/ pominięcie, że w opinii ustnej uzupełniającej biegły ten wskazał, iż współodpowiedzialność pozwanego za pękanie ścian działowych wynika z tego, iż wykonawca nie zareagował na ujawniające się w trakcie budowy spękania, nie poddał problemu analizie i nie zastosował odpowiednich środków zaradczych, co jednak w świetle bezspornego faktu, że pozwany nie był już wykonawcą, gdy wady się zaczęły ujawniać oraz że budowę kończył inny wykonawca, powinno prowadzić do wniosku, że pozwany nie ponosi odpowiedzialności za te wady, a nadto poprzez pominięcie, że biegły ten odwoływał się w opinii ustnej uzupełniającej do jakichś bliżej nie sprecyzowanych „euronorm”, które w momencie wznoszenia przedmiotowego budynku nie mogły mieć żadnego znaczenia;
2. opinii biegłego L. K. i jego zespołu poprzez:
1/ wyciągnięcie z tej opinii wniosku, że pozwany ponosi w 15 % odpowiedzialność za powstanie szkody u powoda, podczas gdy prawidłowa ocena tej opinii powinna prowadzić do wniosku, że odpowiedzialność pozwanego mogłaby wchodzić w rachubę wyłącznie w sytuacji, gdyby wady budynku ujawniały się w trakcie wykonywania robót budowlanych przez pozwanego a jednocześnie kierownik budowy nie zareagowałby na to, zaś w sprawie bezsporne jest, że wady te zaczęły się ujawniać dopiero po roku od zejścia pozwanego z placu budowy;
2/ przyjęcie, że opinia biegłego L. K. wskazuje na współodpowiedzialność (w zakresie 15 %) pozwanego, podczas gdy w rzeczywistości wskazuje ona na odpowiedzialność kierownika budowy (jako uczestnika procesu budowlanego w rozumieniu art. 17 prawa budowlanego);
4) art. 471 k.c. w z w. z art. 17 pkt 1-4 prawa budowlanego poprzez błędną wykładnię i przyjęcie, że pozwany jako wykonawca był uczestnikiem procesu budowlanego w rozumieniu przepisu art. 17 prawa budowlanego, podczas gdy w rzeczywistości katalog zamknięty tych uczestników wyczerpują: inwestor, inspektor nadzoru inwestorskiego, projektant i kierownik budowy (lub kierownik robót), a także poprzez przyjęcie w sposób dorozumiany, że pozwany ponosi wprost wszelką odpowiedzialność za działania (zaniechania) kierownika budowy;
5) art. 361 § 1 k.c. w zw. z art. 471 k.c. poprzez wadliwą wykładnię i przyjęcie, że „szkodą” powoda były także koszty procesów wytoczonych mu przez nabywców lokali, podczas gdy prawidłowa wykładnia tych przepisów powinna prowadzić do wniosku, że koszty procesu nie stanowią „szkody” powoda oraz że pomiędzy powstaniem tych kosztów a działaniem pozwanego nie zachodzi adekwatny związek skutkowo-przyczynowy (koszty te nie są „normalnym” następstwem działania pozwanego).
Powód (...) spółka z o.o. w W. wnosił o oddalenie apelacji i zasądzenie od pozwanego na jego rzecz kosztów postępowania apelacyjnego.
Sąd Apelacyjny zważył:
Apelacja pozwanego zasługuje na uwzględnienie.
Sąd Okręgowy dokonał w większości prawidłowych ustaleń faktycznych i Sąd Apelacyjny w całości przyjmuje je za własne. Jednakże ustalenia te wymagały korekty w zakresie, w jakim dotyczą okoliczności faktycznych przyjętych za podstawę współodpowiedzialności pozwanego za szkodę powstałą na skutek obniżenia przez powoda ceny sprzedaży lokali z uwagi na występowanie wad fizycznych budynku. Według Sądu odwoławczego zebrany w sprawie materiał dowodowy nie daje podstaw do takich ustaleń. W konsekwencji rozważania prawne Sądu pierwszej instancji okazały się wadliwe.
Sąd Apelacyjny podziela pogląd skarżącego, że Sąd pierwszej instancji naruszył art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dokonanie wadliwej oceny opinii Instytutu (...) oraz opinii Ośrodka (...) Oddziału (...). Obie te opinie opierają się bowiem na błędnym założeniu, że wady budynku ujawniły się jeszcze w trakcie wykonywania robót przez pozwanego, który jako wykonawca nie zareagował odpowiednio, dopuszczając w ten sposób do powstania i utrwalenia się wad.
Tymczasem z dokumentów znajdujących się w aktach sprawy wynika jednoznacznie, że odbiór końcowy robót miał miejsce w dniu 2 lutego 2001 r. Z treści protokołu odbioru końcowego przedmiotu umowy z dnia 26 marca 1999 r. nie wynikają jakiekolwiek wady konstrukcyjne budynku, ani wady fizyczne lokali, które następnie stały się przyczyną żądania przez ich nabywców obniżenia cen sprzedaży. Gdyby wady te ujawniły się już wówczas, niewątpliwie pozwany zostałby zobowiązany w protokole do ich usunięcia. Tymczasem załącznik 4 do protokołu odbioru końcowego robót nie zawiera takich zapisów. Także z treści obu pozwów wynika, że wady fizyczne części wspólnych budynku oraz poszczególnych lokali ujawniły się dopiero w trakcie eksploatacji budynku położonego przy ul. (...) w W. przez jego użytkowników, a nie podczas budowy. Świadczą o tym także daty wnoszenia pozwów przez poszczególnych nabywców lokali, tj. najwcześniej połowa 2003 r.
Powołane opinie zostały oparte na założeniu istnienia odpowiedzialności odszkodowawczej pozwanego, ze względu na fakt, że pozwany jako wykonawca był świadomy wystąpienia wad i nie zapobiegł ich powstaniu. Przyjmując prawidłowe założenie, że w okresie wykonywania robót w przedmiotowym budynku wady te jeszcze się nie ujawniły, w ocenie Sądu Apelacyjnego brak jest podstaw do uznania, że pozwany odpowiada za szkodę powoda, na której powstanie nie miał wpływu. W tej sytuacji nie jest bowiem spełniona co najmniej jedna z przesłanek odpowiedzialności kontraktowej, gdyż brak jest związku przyczynowego między ewentualnym nienależytym wykonaniem zobowiązania przez pozwanego a powstałą u powoda szkodą.
Jednakże - w ocenie Sądu Apelacyjnego - w przedmiotowej sprawie nie można również uznać, aby pozwany nienależycie wykonał umowę o roboty budowlane z dnia 26 marca 1999 r. Takiego zarzutu nie można bowiem oprzeć na naruszeniu przez pozwanego obowiązku współdziałania z inwestorem, o którym mowa w art. 651 k.c. Zgodnie z tym przepisem jeżeli dostarczona przez inwestora dokumentacja nie nadaje się do prawidłowego wykonania robót wykonawca powinien niezwłocznie zawiadomić o tym inwestora. Jednakże w piśmiennictwie i judykaturze słusznie wskazuje się, że obowiązek ten ma ściśle określone granice.
Jak trafnie wskazał Sąd Najwyższy w uzasadnieniu wyroku z dnia 27 marca 2000 r. (sygn. akt III CKN 629/98, OSNC 2000, nr 9, poz. 173) w ramach sprawdzania poprawności dostarczonej dokumentacji projektowej wykonawca nie ma obowiązku dokonywania własnych szczegółowych obliczeń w celu wykrycia wady dostarczonego projektu, a w szczególności jeżeli został on wykonany przez specjalistyczne biuro projektowe. Taka właśnie sytuacja miała miejsce w przedmiotowej sprawie. Projekt został wykonany przez (...) spółkę cywilną, która jest profesjonalnym podmiotem gospodarczym zatrudniającym architektów, a więc specjalistów w tej dziedzinie.
Niesłusznie przyjął Sąd Okręgowy - na skutek wadliwej oceny opinii Instytutów - iż pomimo błędów w dokumentacji projektowej pozwany mógł wykonać roboty prawidłowo, gdyby dostrzegł właściwości konstrukcji i zastosował bardziej elastyczną technologię posadowienia ścian. Opinie Instytutów zawierają bowiem błędne założenie, że przed wykonaniem robót nie było uzgodnień co do posadowienia ścian. Tymczasem z pisma z dnia 26 czerwca 2000 r. M. S. reprezentującego (...) spółkę cywilną wynika, że projektanci zgłosili zastrzeżenia do pozwanego związane z brakiem starannego domurowania pod stropy ścian z gazobetonu i uzupełnianiem powstałych szczelin pianką poliuretanową (k. 127 akt). Projektanci wyraźnie skrytykowali więc elastyczny sposób posadowienia ścian, wskazując na konieczność ich montażu „na sztywno”.
W ocenie Sądu Apelacyjnego, w takiej sytuacji brak jest podstaw do sformułowania zarzutu wobec pozwanego, że przyjął wadliwą metodę posadowienia ścian. Metodę tę narzucił mu bowiem projektant. Dodatkowo wskazać należy, że w opinii ustnej uzupełniającej dr inż. A. O. (2) wyjaśnił, iż „tradycja jest taka, że generalnie stawia się ściany na stropach na sztywno i stropy są z reguły usztywniane dodatkowymi elementami” oraz, że „nic nie wskazuje, aby ściany w technologii (...) były źle wykonane”. Należy podkreślić ponadto, że opinie Instytutów zostały sporządzone już po ujawnieniu się wad budynku, po dokonaniu szczegółowych obliczeń przez pracowników z tytułami naukowymi, zaś pozwany jako wykonawca nie miał takich możliwości, ani nie spoczywał na nim taki prawny obowiązek.
W uzasadnieniu powołanego wyżej wyroku Sąd Najwyższy słusznie wyjaśnił, że: „Istnienie po stronie wykonawcy obowiązku zawiadomienia inwestora o wadach dokumentacji nie budzi zatem wątpliwości. Do rozważenia jednak pozostaje zakres tego obowiązku. Analizując tę kwestię należy przede wszystkim zauważyć, że z brzmienia art. 651 k.c. nie sposób wyprowadzić wniosku, że wykonawca ma obowiązek dokonywać w każdym przypadku szczegółowego sprawdzenia dostarczonego projektu w celu wykrycia jego ewentualnych wad. Wykonawca robót budowlanych nie musi dysponować specjalistyczną wiedzą z zakresu projektowania; musi jedynie umieć odczytać projekt i realizować inwestycję zgodnie z tym projektem oraz zasadami sztuki budowlanej. Obowiązek nałożony na wykonawcę przez art. 651 k.c. należy rozumieć w ten sposób, że winien on niezwłocznie zawiadomić inwestora o niemożliwości realizacji inwestycji na podstawie otrzymanego projektu lub też o tym, że realizacja dostarczonego projektu spowoduje powstanie obiektu wadliwego. W tym przypadku chodzi jednak tylko o sytuacje, w których stwierdzenie nieprawidłowości dostarczonej dokumentacji nie wymaga specjalistycznej wiedzy z zakresu projektowania.”
Analogiczny pogląd wyraził Sąd Najwyższy w uzasadnieniu wyroku z dnia 26 czerwca 2008 r. (sygn. akt II CSK 101/2008, LexisNexis nr 2786510) stwierdzając, że „Obowiązek wykonawcy określony w art. 651 k.c. należy rozumieć w ten sposób, że musi on niezwłocznie zawiadomić inwestora o niemożliwości realizacji inwestycji na podstawie otrzymanego projektu lub o tym, że realizacja robót zgodnie z dostarczonym projektem spowoduje powstanie obiektu wadliwego. W tym wypadku chodzi jednak o takie sytuacje, w których stwierdzenie nieprawidłowości dostarczonej dokumentacji nie wymaga specjalistycznej wiedzy z zakresu projektowania.”
Także w piśmiennictwie wskazuje się, że obowiązek określony w art. 651 k.c. odnosi się do sytuacji dość oczywistych, nie wymagających obliczeń i wiedzy specjalistycznej. „Chodzi tutaj w szczególności o odstępstwa o „rząd wielkości”, czyli wystąpienie na przykład przekroju 2 mm zamiast zwykle występującej w takim miejscu konstrukcji wielkości 20 mm. Bezkrytyczne zastosowanie drutu 2 mm zamiast pręta 20 mm stanowi wówczas oczywiste uchybienie, polegające na niezachowaniu zawodowej staranności. Natomiast zastosowanie przez wykonawcę pręta zbrojeniowego o podanej w projekcie grubości 20 mm zamiast wymaganego ze względów konstrukcyjnych 25 mm trudno już uznać za takie uchybienie.” (por. T. Sokołowski, Komentarz do art. 651 k.c./ Lex el.).
Skoro w przedmiotowej sprawie wykrycie błędu projektowego wymagało dokonania specjalistycznych obliczeń ugięcia stropów, a uniknięcie konsekwencji tego błędu przez wykonawcę wymagałoby zastosowania technologii innej niż tradycyjna, zaś sam projektant utwierdzał wykonawcę w poglądzie o konieczności posadowienia ścian „na sztywno”, w ocenie Sądu odwoławczego brak jest podstaw do sformułowania wobec pozwanego zarzutu naruszenia obowiązku wynikającego z art. 651 k.c. Skoro pozwany wykonał budynek zgodnie z umową oraz stanowiącą jej integralną część dokumentacją projektową, a strony w umowie o roboty budowlane nie rozszerzyły odpowiedzialności wykonawcy ponad treść art. 651 k.c., powodowi nie można przypisać odpowiedzialności kontraktowej na podstawie art. 471 k.c.
Jedynie na marginesie wyjaśnić należy, że ma rację skarżący wskazując, iż zgodnie z treścią art. 17 prawa budowlanego wykonawca nie jest uczestnikiem procesu budowlanego. Jego ewentualna odpowiedzialność kształtuje się na podstawie przepisów kodeksu cywilnego dotyczących umowy o roboty budowlane, a nie przepisów prawa publicznego.
Wobec zmiany zaskarżonego wyroku poprzez oddalenie obu powództw w całości, zbędna stała się ocena zarzutu skarżącego dotyczącego zakresu szkody powoda, a w szczególności tego, czy elementem tej szkody są także koszty procesów wytoczonych mu przez nabywców lokali.
Podstawą orzeczenia Sądu Apelacyjnego był art. 386 § 1 k.p.c. O kosztach orzeczono na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w zw. z art. 108 § 1 k.p.c.
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Warszawie
Osoba, która wytworzyła informację: Krzysztof Tucharz, Marian Kociołek
Data wytworzenia informacji: