Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

VI ACa 1882/14 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Warszawie z 2016-02-02

Sygn. akt VI ACa 1882/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 2 lutego 2016 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie VI Wydział Cywilny w składzie:

Przewodniczący – SSA – Małgorzata Kuracka

Sędzia SA – Teresa Mróz (spr.)

Sędzia SO (del.) – Marcin Łochowski

Protokolant: st. sekr. sądowy Mariola Frąckiewicz

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 2 lutego 2016 r. w Warszawie

sprawy z powództwa W. R.

przeciwko (...)

o zapłatę i ustalenie

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie

z dnia 30 września 2014 r.

sygn. akt XXVC 1391/07

I.  oddala apelację;

II.  zasądza od (...) na rzecz W. R. kwotę 1.800 zł (jeden tysiąc osiemset złotych) tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

Sygn. akt VI ACa 1882/14

UZASADNIENIE

Powód W. R. wniósł o zasądzenie od pozwanego (...) w W. kwoty 100.000 zł tytułem zadośćuczynienia wraz z ustawowymi odsetkami od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty, kwoty 8.550 zł tytułem kosztów opieki i pomocy osób trzecich wraz z ustawowymi odsetkami począwszy od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty, ustalenia odpowiedzialności pozwanego na przyszłość za skutki wypadku oraz kosztów procesu.

Pozwany wniósł o oddalenie powództwa i zasądzenie kosztów zastępstwa procesowego wywodząc, że wypłacone zadośćuczynienie w postępowaniu likwidacyjnym wyczerpuje roszczenia powoda.

Wyrokiem z dnia 30 września 2014 r. Sąd Okręgowy w Warszawie zasądził od pozwanego (...) na rzecz powoda W. R. kwotę 45.000 zł, z ustawowymi odsetkami od kwoty 5.000 zł od dnia 21 grudnia 2007 r. do dnia zapłaty oraz od kwoty 40.000 zł od dnia 19 kwietnia 2008 r. do dnia zapłaty, ustalił odpowiedzialność pozwanego za mogące się ujawnić w przyszłości skutki wypadku i oddalił powództwo w pozostałym zakresie oraz rozstrzygnął o kosztach postępowania.

Orzeczenie powyższe zapadło na podstawie następujących ustaleń faktycznych i rozważań prawnych Sądu Okręgowego:

Powód W. R. jest z zawodu (...). Od 1995 r. był zatrudniony w Fabryce (...) w W.. Powód jest osobą praworęczną.

W dniu 8 października 2005 r., późnym wieczorem, w W., powód, korzystając z autobusu komunikacji miejskiej, wracał od córki do miejsca swego zamieszkania. Około godziny 22/50, powód wysiadł z autobusu na skrzyżowaniu Al. (...) i ul. (...), po czym cofnął się około 5 metrów, do przejścia dla pieszych, na które wszedł, korzystając z zielonego sygnału sygnalizacji świetlnej. W momencie, gdy powód przeszedł około trzy czwarte długości przejścia, zauważył samochód terenowy, nadjeżdżający z jego lewej strony, skręcający w prawo. Dla kierunku ruchu, z którego samochód ten nadjeżdżał, nadawany był przez sygnalizację świetlną sygnał czerwony wraz sygnałem zielonej strzałki, warunkowo dozwalającym skręt w prawo. Samochód ten najechał na powoda. W konsekwencji powód znalazł się pod samochodem, uderzył głową w jezdnię, poczuł też silny ból w lewej ręce, na którą najechało koło pojazdu. Następnie, samochód zatrzymał się przy krawężniku, w odległości około 15-20 metrów od miejsca potrącenia powoda. Powód próbował się podnieść, lecz upadł na podłoże. Kierowca samochodu podszedł na odległość około 5 metrów od powoda i sprawdził, czy powód się porusza. Powód poprosił kierowcę, by ten pomógł mu wstać. Kierowca jednak wsiadł do samochodu i odjechał. Powód nie zdążył zapamiętać ani zapisać numerów rejestracyjnych samochodu. Do chwili obecnej, tożsamość kierowcy samochodu nie została ustalona.

Po odjeździe sprawcy wypadku, powód obrócił się na prawą stronę ciała i zdołał się podnieść. Powód nie miał przy sobie telefonu, a na skrzyżowaniu nie było kogokolwiek, kto mógłby udzielić powodowi pomocy. W tej sytuacji, powód zdecydował się pójść do swojego mieszkania, położonego w odległości około 3 przystanków komunikacji miejskiej. Dojście do mieszkania zajęło powodowi około 40 minut. W drodze do domu powód krzyczał z bólu. Po przybyciu do mieszkania obmył rękę wodą utlenioną i położył się spać, miał jednak problem z zaśnięciem.

Na drugi dzień, po przebudzeniu, powód stwierdził, że ręka jest „czarna” i „zmiażdżona”. Powód przestraszył się i zgłosił na ostry dyżur do Szpitala (...), gdzie zdezynfekowano i opatrzono jego twarz i rękę oraz polecono mu, by następnego dnia zgłosił się do lekarza pierwszego kontaktu po zwolnienie lekarskie, a za 10 dni do szpitala na kontrolę. Powód otrzymał zwolnienie lekarskie, zaniepokojony stanem ręki, która zaczęła puchnąć, zdecydował, że do szpitala zgłosi się jeszcze przed wyznaczonym terminem kontroli.

Od dnia 11 października 2005 r. do 16 listopada 2005 r., powód był hospitalizowany w Szpitalu (...), gdzie rozpoznano stłuczenie dalszej nasady ramienia lewego i stawu łokciowego z rozległym podskórnym krwiakiem i martwicą skóry okolicy nadkłykciowej ramienia lewego, a także stłuczenie głowy z otarciem naskórka twarzy.

W dniu 16 listopada 2005 r., powód został poddany operacyjnemu zabiegowi nacięcia i ewakuacji krwiaka oraz wycięcia zmienionej martwiczo skóry. Po uzyskaniu ziarniny w dnie rany, powód został zakwalifikowany do dalszego leczenia. W dniu 18 listopada 2005 r. w Klinice (...), wykonano u powoda zabieg operacyjny, polegający na pobraniu przeszczepu skóry niepełnej grubości z uda prawego, pocięciu tego przeszczepu na przeszczepy siatkowe (w celu zwiększenia powierzchni i zwiększenia szansy przyjęcia) i położeniu tak uzyskanych przeszczepów na ranę ziarninującą lewej kończyny górnej. W dniu 23 listopada 2005 r., powód został wypisany do dalszego leczenia ambulatoryjnego. Nie później niż w dniu 28 listopada 2005 r., główna rana zagoiła się, a pozostały liczne rany resztkowe ziarninujące, wymagające gojenia w warunkach ambulatoryjnych. Leczenie ambulatoryjne trwało do dnia 31 stycznia 2006 r.

Bezpośrednio po wypisie do domu, powód wymagał robienia mu zakupów, przygotowywania posiłków, ubierania oraz pomocy w czynnościach higienicznych i domowych pracach porządkowych przez okres około 5 tygodni, w wymiarze około 2 godzin dziennie, a ponadto pomocy w zmianie opatrunku dwa razy po 20 minut dziennie, a następnie przez około 4 tygodnie wymagał pomocy przez około 1 godzinę dziennie.

Powód wymagał stosowania leku linomag, maści z witaminą A, kwasu bornego, wody utlenionej i środków opatrunkowych, leki i materiały opatrunkowe powód otrzymał nieodpłatnie w szpitalu. Konsultacje lekarskie powoda odbywały się w ramach świadczeń z powszechnego ubezpieczenia zdrowotnego. Powód nie był i nie jest poddawany rehabilitacji.

Doznany uraz spowodował tylko nieznaczne osłabienie chwytu ręki i nie wywołał zaburzeń czucia i precyzji chwytu.

Do dnia 31 stycznia 2006 r., powód przebywał na zwolnieniu lekarskim, po czym wrócił do pracy, lecz do dnia 31 stycznia 2007 r. nie mógł podnosić ciężarów powyżej 5 kg. Następnie, na podstawie zaświadczenia lekarskiego z 20 grudnia 2011 r. powód korzystał w pracy z ograniczenia podnoszenia ciężkich przedmiotów lewą ręką powyżej 10 kg przez pół roku.

Obecny stan zdrowia powoda jest w zasadzie dobry. Rany ramienia wygoiły się. Cała kończyna pokryta jest skórą, co prawda niepełnowartościową (brak owłosienia, potliwości, wolniejsze gojenie się), ale spełniającą swoją funkcję. Lewy staw łokciowy cechuje się nieprawidłowo pogrubionym zarysem, a w jego okolicy znajduje się blizna, niemniej staw ten ma prawidłową ruchomość, co jest bardzo istotne dla funkcji kończyny. Aktualnie, podstawowym problemem są nieodwracalne, strukturalne zmiany (zbliznowacenia) w mięśniach i innych tkankach miękkich lewej kończyny górnej powoda, osłabiające zespoły dynamiczne mięśni lewego stawu łokciowego, nadgarstka i ręki, a tym samym zmniejszające siłę kończyny. Stan funkcjonalny kończyny jest ustabilizowany i utrwalony. Powód nie wymaga rehabilitacji, ani regularnej pomocy innych osób w czynnościach dnia codziennego.

Z ortopedycznego punktu widzenia, trwały uszczerbek na zdrowiu powoda wynosi 10%. Łączny uszczerbek na zdrowiu powoda (w tym uszczerbek stwierdzony przez biegłego ortopedę) obejmujący doznane przez powoda urazy powłok kończyny – skóry i tkanki podskórnej z systemem naczyniowym żylnym, tętniczym i chłonnym, uraz mięśni ramienia i przedramienia, uraz kości wynosi 15 %.

Powód może wykonywać pracę zarobkową, w tym na dotychczas zajmowanych stanowiskach, bez potrzeby ograniczenia czynności lub przekwalifikowania się, bez ograniczenia możliwości w podnoszeniu ciężkich przedmiotów w ciągu dnia pracy i bez pomocy innych osób. Stan ten w przyszłości nie będzie się pogarszał.

Blizna ramienia wywołuje zaburzenie odpływu chłonki z tkanki podskórnej kończyny, co prowadzi do stale utrzymującego się obrzęku ramienia i przedramienia lewego. Postronkowata blizna przykurczająca, położona tuż nad stawem łokciowym lewym, jest przyczyną dolegliwości bólowych podczas ruchów kończyny, dlatego też wymaga operacyjnego uwolnienia w celu poprawienia funkcji ramienia jak i komfortu powoda. Zabieg taki nie jest bezwzględnie konieczny, ale wskazany ze względów medycznych i wykonywany w ramach świadczeń z powszechnego ubezpieczenia zdrowotnego.

Pobyt w szpitalu po zabiegu uwolnienia przykurczającej blizny może trwać do 2 tygodni, a pełny okres gojenia w warunkach ambulatoryjnych do 2 miesięcy od zabiegu. W tym czasie powód pozostanie pod opieką lekarza w poradni przyklinicznej. Rehabilitacja, o ile okaże się konieczna, również zostanie wykonana w ramach świadczeń z powszechnego ubezpieczenia zdrowotnego. Konieczna powodowi po zabiegu pomoc osób trzecich ograniczy się do pomocy przy kąpaniu, przygotowywaniu posiłków, a w pierwszych 2-3 tygodniach po zabiegu także przy ubieraniu się – w wymiarze nie większym niż 2 godziny dziennie. Po upływie tego okresu powód będzie mógł samodzielnie wykonywać czynności życia codziennego.

Nowa, powstała w wyniku wskazanego zabiegu, blizna będzie wymagała leczenia preparatami silikonowymi (...), przez okres około 6 miesięcy (2 aplikacje dziennie, tj. 2 tuby preparatu miesięcznie). Koszt jednej tuby, w zależności od preparatu, to odpowiednio około 170 zł i około 130-140 zł. Łączny koszt terapii preparatami silikonowymi to około 2.040 zł (Keto-cole) lub 1.680 zł (...). Na okres gojenia niezbędne również będą opatrunki i środki dezynfekcyjne, których łączny koszt nie przekroczy sumy 150 zł. Wskazane preparaty silikonowe, opatrunki i środki dezynfekcyjne nie są refundowane w ramach powszechnego ubezpieczenia zdrowotnego. Konieczny w związku zabiegiem uwolnienia blizny okres przerwy w pracy zawodowej powoda trwać może od 2 do 4 miesięcy, w zależności od postępu ewolucji blizny i wpływu nowej blizny na stan kończyny. Nie ma natomiast możliwości uzupełnienia ubytku zmienionej bliznowato tkanki mięśniowej. Patologia ta jest ponadto źródłem subiektywnych dolegliwości bólowych. Powód zrezygnował ze swego hobby – wioślarstwa oraz z ćwiczeń na siłowni.

W aspekcie psychologicznym, występują u powoda cechy zespołu stresu pourazowego w postaci reakcji lękowej na sytuację zagrożenia – jak uważał – amputacją ręki i zagrożenia pozycji zawodowej. Objawami tej reakcji lękowej są zaburzenia snu, obawa powoda, że nie podoła obowiązkom, ból ręki odczuwany subiektywnie i obiektywnie, wzrost ciśnienia tętniczego, tendencja do izolacji przed ludźmi, trudności w koncentracji uwagi. Opisane zmiany w zakresie funkcji psychicznych są jednak dyskretne i nie można jednoznacznie stwierdzić, czy mają związek z wypadkiem.

Powód nadal pracuje na tym samym stanowisku (...) w (...). Obecnie, powód nie uzyskał przeciwwskazań lekarskich co do dźwigania ciężarów. Powód zarabia około 2.400 zł netto. Zamieszkuje z konkubiną.

W postępowaniu likwidacyjnym, pismem z dnia 30 marca 2006 r. powód żądał wypłaty z tytułu zadośćuczynienia w kwocie 20.000 zł zaś z tytułu konieczności korzystania z opieki osób trzecich kwoty 810 zł za okres opieki 1,5 miesiąca po 3 godziny dziennie w oparciu o stawkę godzinową 6 zł.

W toku postępowania likwidacyjnego pozwany wypłacił powodowi tytułem zadośćuczynienia łącznie kwotę 15.000 zł (w dniu 7 czerwca 2006 r. kwotę 6.500 zł oraz w dniu 10 sierpnia 2006 r. kwotę 8.500 zł), zaś z tytułu kosztów opieki osób trzecich kwotę 139, 65 zł (jedna godzina przez 3 tygodnie x 6,65 zł).

Następnie, w toku postępowania sądowego pozwany w dniu 21 maja 2010 r. wypłacił powodowi kwotę 1.064 zł tytułem kosztów opieki osoby trzeciej za okres po opuszczeniu przez powoda szpitala – 5 tygodni po 3 godziny dziennie i 4 tygodnie po 1 godzinie dziennie, w stawce po 8 zł za godzinę.

W tych okolicznościach faktycznych Sąd Okręgowy uznał powództwo oparte na podstawie art. 445 § 1 w zw. z art. 444 § 1 k.c. za uzasadnione w części.

Sąd Okręgowy uznał, że obrażenia, doznane przez powoda w rezultacie wypadku z dnia 8 października 2005 r. były niewątpliwie dotkliwe. Wiązały się przede wszystkim z bólem fizycznym, najintensywniejszym w dniu wypadku, ale nadal silnym w okresie leczenia, w tym operacyjnego. Sąd Okręgowy wskazał, że nie sposób też pominąć uzasadnionego uczucia strachu i dyskomfortu, najpierw w dniu wypadku, gdy powód miał trudności z podniesieniem się z jezdni, a w pobliżu nie było nikogo (poza sprawcą wypadku), kto mógłby udzielić mu pomocy, a następnie gdy powód przez 40 minut szedł z miejsca wypadku do domu, krzycząc z bólu.

Zdaniem Sądu Okręgowego powoda nie można uznać za osobę przewrażliwioną, skoro mimo odczuwanych dolegliwości, w dniu wypadku nie zdecydował się na skorzystanie z pomocy lekarskiej i uczynił to dopiero nazajutrz, pod wpływem strachu, gdy zorientował się co do stanu uszkodzonej ręki. Wygląd ręki spowodował u powoda lęk, że może zajść konieczność jej amputacji.

Sąd Okręgowy zaznaczył jednak, że o ile istotnie doszło do wykonywania u powoda bolesnego zabiegu usuwania martwej tkanki, bez koniecznego znieczulenia, to nie należy to do adekwatnych następstw wypadku, lecz może być rozpatrywane co najwyżej w aspekcie ewentualnej odpowiedzialności wykonawcy zabiegu. Ból fizyczny, choć już w niewielkim natężeniu i o subiektywnym charakterze, trwa do chwili obecnej. Ponadto, powód, będący przed wypadkiem osobą zdrową i samodzielną, na skutek wypadku został na kilka tygodni uzależniony od pomocy innej osoby w najbardziej elementarnych czynnościach dnia codziennego.

W ocenie Sądu Okręgowego wypadek wpłynął również na aktywność zawodową powoda, przerwaną do dnia 31 stycznia 2006 r., a następnie ograniczoną do dnia 31 stycznia 2007 r. Dodatkowo, powypadkowy ubytek tkanki mięśniowej w lewej ręce powoda jest trwały. Widoczne oszpecenia lewego ramienia powoda mogą wprawdzie zostać zmniejszone, lecz nie całkowicie usunięte.

Sąd Okręgowy miał jednak na uwadze, że po kilku tygodniach od wypadku powód stał się zdolny do samodzielnej egzystencji, a od dnia 31 stycznia 2007 r. – także w pełni zdolny do wykonywanej przez siebie pracy i do chwili obecnej uzyskuje zarobki, umożliwiające zaspokojenie jego koniecznych potrzeb. Doznane przez powoda oszpecenie, zdaniem Sądu Okręgowego, nie jest natomiast tego rodzaju, by uniemożliwiało mu normalne funkcjonowanie w społeczeństwie, w tym zwłaszcza nawiązywanie i podtrzymywanie relacji towarzyskich lub uczuciowych z innymi osobami. Potwierdza to aktualne pozostawanie powoda w konkubinacie. Nie licząc natomiast przydatnego – ale nie bezwzględnie koniecznego – zabiegu uwolnienia blizny przedramienia, powód nie musi korzystać z leczenia ani rehabilitacji.

W ocenie Sądu Okręgowego oznacza to, że w okresie po dniu 31 stycznia 2007 r. nie sposób dopatrzeć się istotnych zakłóceń w życiu powoda, stanowiących normalne następstwo wypadku.

W kontekście przytoczonych okoliczności, Sąd Okręgowy uznał za odpowiednią sumę zadośćuczynienia kwotę 60.000 zł. Kwota ta jest, zdaniem Sądu pierwszej instancji, z pewnością ekonomicznie odczuwalna dla powoda, stanowiąc równowartość jego zarobków netto za 25 miesięcy. Z tego tytułu, pozwany wypłacił już powodowi kwotę 15.000 zł.

Sąd Okręgowy podkreślił, że chybione jest stanowisko pozwanego, że kwota wypłacona powodowi powinna podlegać waloryzacji, ponieważ nie można przyjąć, że do zmiany siły nabywczej pieniądza wykraczającej poza typowe zjawiska inflacyjne doszło w okresie między 2006 r. a chwilą obecną. W żadnym momencie tego okresu, stopa inflacji nie przekroczyła stopy odsetek ustawowych. Przez częściową zapłatę zadośćuczynienia przed dniem wniesienia pozwu, pozwany uniknął obowiązku zapłaty ustawowych odsetek. Sąd podkreślił, że dokonanie waloryzacji zapłaconego przez pozwanego świadczenia, oznaczające w istocie zaliczenie go na poczet należnego powodowi zadośćuczynienia w sumie wyższej od nominalnej, byłoby nie tylko sprzeczne z dyspozycją art. 358 1 § 1 k.c., ale stanowiłoby źródło nieuzasadnionej, podwójnej korzyści pozwanego.

Powodowi przysługuje więc różnica między zadośćuczynieniem należnym a nominalną sumą, zapłaconą przez pozwanego z tego tytułu, tj. różnica w kwocie 45.000 zł.

W ocenie Sądu Okręgowego żądanie zadośćuczynienia w pozostałym zakresie jako nieuzasadnione należało oddalić.

Uznając, że roszczenie o zadośćuczynienie ma charakter rozstrzygnięcia deklaratoryjnego, a nie konstytutywnego Sąd Okręgowy uznał, że roszczenie powoda o zadośćuczynienie jest wymagalne nie od daty wyrokowania, lecz od zaistnienia krzywdy, złożenia pozwanej zawiadomienia o krzywdzie i upływu trzydziestodniowego terminu (art. 14 ust. 1 u.u.o.).

W toku postępowania likwidacyjnego powód zażądał zadośćuczynienia w kwocie 20.000 zł. Żądanie dalej idące zostało natomiast sformułowane przez powoda dopiero w pozwie, którego odpis doręczono pozwanemu w dniu 18 kwietnia 2008 r.

Skoro zatem roszczenie powoda zostało zaspokojone do kwoty 15.000 zł, to za wskazany żądaniem pozwu okres od dnia wniesienia pozwu tj. 21 grudnia 2007 r. powodowi przysługują odsetki ustawowe tylko od kwoty 5.000 zł (art. 481 § 1 k.c.). Od pozostałej (stanowiącej nadwyżkę ponad kwotę 20.000 zł), zasądzonej sumy zadośćuczynienia, w kwocie 40.000 zł, powód może się zatem skutecznie domagać odsetek dopiero za okres od dnia następnego po doręczeniu odpisu pozwu pozwanemu, tj. od dnia 19 kwietnia 2008 r.

Stosownie do wyniku procesu, Sąd Okręgowy koszty rozdzielił koszty procesu stosunkowo – 60% na powoda, 40% na pozwanego.

Apelacją od powyższego orzeczenia wniósł pozwany. Zaskarżając wyrok w części co do punktu pierwszego w zakresie: kwoty 7.101,66 zł zadośćuczynienia, odsetek ustawowych od kwoty 5.000 zł od dnia 21 grudnia 2007 r. do daty uprawomocnienia się wyroku, odsetek ustawowych od kwoty 40.000 zł za okres od 18 kwietnia 2008 r. do daty uprawomocnienia się wyroku

oraz co do punktu czwartego w zakresie kosztów procesu w tym kosztów zastępstwa prawnego, zarzucił Sądowi Okręgowemu:

- naruszenie prawa materialnego art. 445 §1 k.c. przez niewłaściwe zastosowanie odnoszące się do odpowiedniej sumy pieniężnej i polegające na uznaniu, że pozwany powinien zapłacić powodowi tytułem zadośćuczynienia zaskarżoną kwotę 45.000 zł ponad zapłaconą z tego tytułu kwotę 15.000 zł,

- naruszenie prawa materialnego art. 358(1) § 1 k.c. przez niewłaściwe zastosowanie.

- naruszenie prawa materialnego art. 481 §1 k.c. i art. 363 § 2 k.c., poprzez przyjęcie, że pozwany spóźnił się ze spełnieniem świadczenia począwszy od dnia 21 grudnia 2007 r. do daty uprawomocnienia wyroku.

W konkluzji apelacji pozwany wniósł o zmianę wyroku w zaskarżonej części i oddalenie w tej powództwa, względnie o uchylenie wyroku w zaskarżonej części i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi pierwszej instancji, a ponadto zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów postępowania apelacyjnego i kosztów zastępstwa prawnego za pierwszą instancję według norm przepisanych.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja pozwanego pozbawiona jest uzasadnionych podstaw prawnych i jako taka podlega oddaleniu.

Sąd Apelacyjny aprobuje poczynione przez Sąd Okręgowy ustalenia faktyczne i przyjmuje je za własne. Na akceptację zasługuje również dokonana przez ten Sąd ocena prawna zebranego w sprawie materiału dowodowego.

W pierwszym rzędzie podnieść należy, że sąd drugiej instancji rozpoznaje sprawę na nowo na skutek wniesionego środka odwoławczego w granicach określonych, wskazanym przez apelującego, zakresem zaskarżenia. Pozwany nie objął zakresem zaskarżenia zasądzonej wyrokiem Sądu Okręgowego kwoty zadośćuczynienia ponad 7.101,66 zł, a jedynie zakwestionował okres, za jaki Sąd zasądził odsetki ustawowe od tej kwoty.

Wobec powyższego za całkowicie niezrozumiały i niezasadny należy uznać zarzut pozwanego naruszenia art. 445 § 1 k.c. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie i uznanie jako odpowiedniej kwoty zadośćuczynienia 45.000 zł. Wskazany przez pozwanego zakres zaskarżenia nie może być uznany za efekt błędu apelującego zważywszy na podaną wartość przedmiotu zaskarżenia – 7.102 zł.

Mając zatem powyższe na uwadze podniesienie w apelacji zarzutu mającego na celu zakwestionowanie wysokości zasądzonego zadośćuczynienia nie może odnieść zamierzonego przez pozwanego skutku. W tej sytuacji ubocznie jedynie należy wskazać, że w przypadku prawidłowego zaskarżenia rozstrzygnięcia zasądzającego konkretną kwotę tytułem zadośćuczynienia, sąd drugiej instancji ma możliwość ingerencji wyłącznie w przypadku stwierdzenia rażącej niewspółmierności zadośćuczynienia do rozmiaru doznanej krzywdy.

Odnośnie do zarzutu naruszenia przez Sąd Okręgowy art. 358 ind. 1 § 1 i 3 k.c. wskazać należy, że nie znajduje jakiegokolwiek uzasadnienia twierdzenie pozwanego, jakoby Sąd Okręgowy orzekając o wysokości zadośćuczynienia zastosował zasadę waloryzacji świadczenia określoną w art. 358 ind. 1 § 3 k.c. Przeciwnie, Sąd pierwszej instancji w uzasadnieniu wyroku uznał za chybione stanowisko pozwanego, jakoby kwota 15.000 zł wypłacona powodowi mogła podlegać waloryzacji. Sąd pierwszej instancji wyraźnie stwierdził, że w okolicznościach faktycznych i prawnych sprawy brak jest podstaw do waloryzacji świadczenia wypłaconego powodowi.

W uchwale z dnia 20 listopada 1992 r. (III CZP 136/92) Sąd Najwyższy stwierdził, że przepis art. 358 1 § 3 k.c. nie ma zastosowania do ustalenia wysokości odszkodowania. W uzasadnieniu uchwały Sąd Najwyższy podkreślił, że „konstrukcja artykułu 358 1 k.c., wprowadzonego przez ustawę z dnia 28 lipca 1990 r. o zmianie ustawy - Kodeks cywilny (Dz. U. Nr 55, poz. 321), wskazuje na wzajemne powiązanie wyrażonej w § 1 zasady nominalizmu z przewidzianą w § 3 waloryzacją, polegającą na przeliczeniu świadczenia pieniężnego wyłącznie z uwagi na zmianę siły nabywczej pieniądza. Dyrektywy wykładni systemowej prowadzą więc do wniosku, że klauzula waloryzacyjna z § 3 art. 358 1 k.c., która stwarza możliwość zmiany przez sąd - po rozważeniu interesów stron, zgodnie z zasadami współżycia społecznego - wysokości lub sposobu spełnienia świadczenia pieniężnego w razie istotnej zmiany siły nabywczej pieniądza po powstaniu zobowiązania, odnosi się tylko do zobowiązań poddanych zasadzie nominalizmu. Formułujący tę zasadę § 1 art. 358 1 k.c. stanowi, że "jeżeli przedmiotem zobowiązania od chwili jego powstania jest suma pieniężna, spełnienie świadczenia następuje przez zapłatę sumy nominalnej, chyba że przepisy szczególne stanowią inaczej". Z literalnego brzmienia przepisu wynika zatem, że zasada nominalizmu dotyczy jedynie zobowiązań ab initio pieniężnych tzn. takich, w których od początku powstania zobowiązania przedmiotem świadczenia jest określona ilość jednostek pieniężnych (suma pieniężna). Prowadzi to do wniosku, że wspomnianej zasadzie nie podlegają zobowiązania odszkodowawcze, których wyjściowym celem jest przywrócenie uprawnionemu indywidualnie oznaczonego dobra i które z natury powstają jako niepieniężne, a status zobowiązań pieniężnych uzyskują jedynie in solutione z uwagi na niemożliwość restytucji naturalnej, bądź - przysługujące uprawnionemu prawo wyboru świadczenia (por. art. 363 § 1 k.c.). W zobowiązaniach tych świadczenie pieniężne jest surogatem indywidualnie oznaczonego dobra”.

Zadośćuczynienie ma charakter odszkodowawczy, celem jego jest bowiem kompensacja szkody na osobie. Zatem samo zobowiązanie, z którego wynika roszczenie o zadośćuczynienie nie jest zobowiązaniem pieniężnym podlegającym regulacji przepisu art. 358 ind. 1 § 3 k.c., jakkolwiek w jego ramach występuje (powstaje) świadczenie pieniężne (zadośćuczynienie).

Z tych też względów nie jest możliwa waloryzacja świadczenia pieniężnego (zadośćuczynienia) zrealizowanego na rzecz powoda przez pozwaną w toku postępowania likwidacyjnego.

Odnosząc się do zarzutu naruszenia przez Sąd Okręgowy art. 481 § 1 k.c. poprzez określenie początkowego dnia naliczania odsetek ustawowych, Sąd Apelacyjny w pełni podziela stanowisko Sądu Okręgowego. Pozwany zarzucił, że skoro Sąd pierwszej instancji ustalił wysokość zadośćuczynienia dopiero na datę wyrokowania, to odsetki ustawowe nie powinny być zasądzone od daty wcześniejszej niż data uprawomocnienia się tego wyroku, a co najwyżej nie wcześniej niż od daty wyrokowania.

Podkreślić należy, że jeżeli termin świadczenia nie jest oznaczony ani nie wynika z właściwości zobowiązania, świadczenie winno być spełnione niezwłocznie po wezwaniu dłużnika do wykonania (art. 455 k.c.).

Według ugruntowanego w orzecznictwie poglądu, zgodnie z art. 481 § 1 k.c. odsetki należą się wierzycielowi od chwili, gdy dłużnik opóźnia się ze spełnieniem wymagalnego świadczenia pieniężnego (por. wyrok Sądu Najwyższego z 17 czerwca 2004 r., sygn. akt V CK 551/03, wyrok Sądu Najwyższego z 7 sierpnia 2003 r., sygn. akt IV CKN 372/01, wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu, sygn. akt I ACa 1664/04).

Istotnie, rozbieżności w judykaturze budzi kwestia określenia początkowego terminu naliczania odsetek za opóźnienie w zapłacie zadośćuczynienia za doznaną krzywdę. Według jednego z poglądów, odsetki za opóźnienie w zapłacie zadośćuczynienia należą się od dnia wyrokowania przez sąd. Inny pogląd zakłada, że odsetki powinny być zasądzone od dnia określonego w wezwaniu do jego zapłaty. Wreszcie trzecie stanowisko przewiduje, że początkowy termin naliczania odsetek za opóźnienie w zapłacie należnego zadośćuczynienia, może się różnie kształtować w zależności od okoliczności sprawy.

Sąd Apelacyjny podziela pogląd wyrażony przez Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 4 listopada 2008 r., sygn. akt II PK 100/08, zgodnie z który kwestia opóźnienia się zobowiązanego do zapłaty zadośćuczynienia powinna być oceniana i rozstrzygana indywidualnie w każdym konkretnym przypadku, w zależności od okoliczności faktycznych danej sprawy. Uwzględniając zatem powyższy pogląd uznać należy, że jeżeli powód żąda od pozwanego zapłaty określonej kwoty tytułem zadośćuczynienia z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od danego dnia, poprzedzającego dzień wyrokowania, odsetki te powinny być zasądzone zgodnie z żądaniem pozwu, o ile tylko w toku postępowania zostanie wykazane, że dochodzona suma rzeczywiście się powodowi należała tytułem zadośćuczynienia od wskazanego przez niego dnia. Innymi słowy, jeżeli w dacie, w której pokrzywdzony wezwał zobowiązanego do zapłaty zadośćuczynienia, skutki zdarzenia wywołującego krzywdę, a warunkujące wysokość zadośćuczynienia, były na tyle utrwalone, że już wówczas uzasadniały przyznanie pokrzywdzonemu świadczenia pieniężnego w wysokości ustalonej w wyroku sądowym, to należy przyjąć, że zobowiązany popadł w opóźnienie z zapłatą zadośćuczynienia od tego właśnie momentu.

Stanowisko to znajduje uzasadnienie w orzecznictwie, zgodnie z którym orzeczenie Sądu przyznające zadośćuczynienie ma charakter rozstrzygnięcia deklaratoryjnego, a nie konstytutywnego (por. wyrok SN z dnia 18 lutego 2010 r. II CSK 434/09, wyrok SN z dnia 11 lutego 2010 r. I CSK 262/09, wyrok SN z dnia 22 lutego 2007 r., I CSK 433/06). Wobec powyższego, raz jeszcze należy podkreślić, że zadośćuczynienie za krzywdę staje się wymagalne po wezwaniu ubezpieczyciela przez poszkodowanego do spełnienia świadczenia odszkodowawczego. Od tej zatem chwili wierzyciel (pokrzywdzony) może żądać od zobowiązanego do spełnienia świadczenia pieniężnego odsetek za opóźnienie w jego wypłacie (art. 481 § 1 k.c.).

Powód już w toku postępowania likwidacyjnego (kilka miesięcy po zakończonym leczeniu) wezwał pozwanego do zapłaty 20.000 zł tytułem zadośćuczynienia. Pozwany wypłacił jednak tylko kwotę 15.000 zł. Przyjmując, że już wówczas żądanie zapłaty kwoty 20.000 zł, mając na uwadze rozmiar krzywdy doznanej przez powoda, było uzasadnione, to uzasadnione jest również zasądzenie odsetek od niewypłaconej wówczas kwoty 5.000 zł od dnia wniesienia pozwu.

Dalej idące roszczenie o zadośćuczynienie powód sprecyzował dopiero w pozwie, zatem odnośnie do odsetek od pozostałej zasądzonej kwoty 40.000 zł, to o wymagalności roszczenia w tym zakresie można mówić dopiero od dnia doręczenia pozwu, stanowiącego w istocie rzeczy wezwanie do spełnienia świadczenia (art. 455 k.c.). Pozwany zatem miał możliwość wykonania tej części zobowiązania dopiero wraz z wezwanie do jego spełnienia, w tym wypadku od dnia następnego po dniu doręczenia pozwu, co nastąpiło 18 kwietnia 2008 r. (k.58). Zatem, skoro w tym zakresie roszczenie uznane zostało przez Sąd pierwszej instancji za uzasadnione, pozwany nie wykonując zobowiązania od dnia następnego po dniu doręczenia pozwu pozostawał w opóźnieniu, co z kolei uzasadnia zasądzenie od tej daty odsetek od zasądzonego roszczenia. Stanowisko to znajduje oparcie w orzecznictwie, w którym prezentowany jest pogląd, że jeżeli pozwany został wezwany do zapłaty poprzez doręczenie mu odpisu pozwu, a żądanie w nim zawarte było wówczas usprawiedliwione, choćby tylko w części, to brak jest podstaw do kwestionowania oceny, że pozwana pozostawała w opóźnieniu z zapłatą od momentu doręczenia jej odpisu pozwu (por. wyrok Sądu Najwyższego z 17 listopada 2006 r., sygn. akt V CSK 266/06, LEX nr 276339).

Sąd Apelacyjny popiera również pogląd judykatury, zgodnie z którym bez znaczenia dla ustalenia początkowej daty wymagalności roszczenia dochodzonego pozwem pozostaje stanowisko procesowe pozwanego, który nie widział podstaw do wypłaty zadośćuczynienia, bowiem dłużnik popada w opóźnienie, jeśli nie spełnia świadczenia pieniężnego w terminie, w którym stało się ono wymagalne, także wtedy, gdy kwestionuje istnienie lub wysokość świadczenia (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 22 października 2003 r., sygn. akt II CK 146/02, wyrok Sądu Najwyższego z 17 czerwca 2004 r., sygn. akt V CK 551/03, LEX nr 194099).

W ocenie Sądu Apelacyjnego zasądzenie odsetek, jak tego chce pozwany, od daty wyrokowania prowadziłoby w istocie do ich umorzenia za okres sprzed daty wyroku i stanowiłoby nieuzasadnione uprzywilejowanie pozwanego.

W tych okolicznościach zarzut naruszenia prawa materialnego art. 481 § 1 k.c. należy uznać za chybiony.

Mając powyższe na uwadze, Sąd Apelacyjny na podstawie art. 385 k.p.c. oddalił apelację pozwanego.

O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono stosownie do jego wyniku, zgodnie z art. 108 § 1 k.p.c. i art. 98 § 1 i § 3 k.p.c. w zw. z art. 99 k.p.c. i w zw. z § 6 pkt 5 w zw. z § 14 ust. 1 pkt 2 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (t.j. Dz. U. z 2013 r. poz. 490 ze zm.).

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Agnieszka Hydzik
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Warszawie
Osoba, która wytworzyła informację:  Małgorzata Kuracka,  Marcin Łochowski
Data wytworzenia informacji: