VII AGa 881/18 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Warszawie z 2018-08-21
Sygn. akt VII AGa 881/18
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 21 sierpnia 2018 r.
Sąd Apelacyjny w Warszawie VII Wydział Gospodarczy w składzie:
Przewodniczący: SSA Maciej Dobrzyński
Sędziowie:SA Magdalena Sajur - Kordula
SA Tomasz Szanciło (spr.)
Protokolant:sekr. sądowy Katarzyna Mikiciuk
po rozpoznaniu w dniu 21 sierpnia 2018 r. w Warszawie
na rozprawie
sprawy z powództwa E. W. i J. W.
przeciwko Przedsiębiorstwu Państwowemu (...) w W.
o zapłatę
na skutek apelacji powodów
od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie
z dnia 23 września 2016 r., sygn. akt XX GC 1023/13
uchyla zaskarżony wyrok i przekazuje sprawę do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu w Warszawie, pozostawiając temu Sądowi rozstrzygnięcie o kosztach postępowania apelacyjnego.
Sygn. akt VII AGa 881/18
UZASADNIENIE
Powodowie E. W. oraz J. W. wnieśli o zasądzenie od pozwanego Przedsiębiorstwa Państwowego (...) w W. (dalej: (...) (...)) solidarnie odszkodowań w kwotach: 70.000 zł wraz z odsetkami – tytułem obniżenia wartości nieruchomości lokalowej nr 95, umiejscowionej w budynku położonym w W. przy ul. (...), w wyniku wprowadzenia obszaru ograniczonego użytkowania (dalej: OOU) i działalności pozwanego oraz 10.000 zł wraz z odsetkami – tytułem kosztów koniecznych do dostosowania lokalu powodów do wymogów technicznych określonych na ww. obszarze, a także zasądzenie kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego, według norm przepisanych.
Pozwany (...) (...) wniósł o oddalenie powództwa w całości i zasądzenie kosztów postępowania wraz z kosztami zastępstwa procesowego, według norm przepisanych. Zarzucił, że powodowie nie wykazali poniesionej szkody w postaci obniżenia wartości nieruchomości lokalowej oraz związku przyczynowego pomiędzy powstałą szkoda a wprowadzeniem OOU czy działalnością pozwanego. Ponadto powodowie nie udowodnili, że na nieruchomości stanowiącej ich własność – w wyniku wprowadzenia OOU – zaistniały jakiekolwiek ograniczenia w stosunku do stanu sprzed jego wprowadzenia. Samo położenie nieruchomości w OOU nie oznacza automatycznie, że na danej nieruchomości występuje przekroczenie norm hałasu w środowisku określone dla zabudowy mieszkaniowej. Powodowie nie wykazali także, że ich lokal nie posiada klimatu akustycznego.
W toku procesu pozwany zarzucił, że upłynął – określony w art. 129 ust. 4 ustawy z dnia 27 kwietnia 2001 r. – Prawo ochrony środowiska (aktualnie: t.j. Dz.U. z 2018 r., poz. 799 ze zm., dalej: p.o.ś.) – dwuletni termin zawity, w czasie którego powodowie mogli wystąpić z roszczeniami odszkodowawczymi związanymi z ograniczeniem sposobu korzystania z nieruchomości i już tylko ta okoliczność przesądza o bezzasadności powództwa.
Wyrokiem z dnia 23 września 2016 r., wydanym w sprawie XX GC 1023/13, Sąd Okręgowy w Warszawie Wydział XX Gospodarczy oddalił powództwo (pkt 1), zasądził solidarnie od powodów E. W. i J. W. na rzecz pozwanego (...) (...) kwotę 3.621 zł tytułem zwrotu kosztów procesu oraz nakazał zwrot ze Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Warszawie powodom solidarnie kwoty 6.028,37 zł.
Sąd Okręgowy ustalił, że powodowie od 2008 r. są właścicielami nieruchomości lokalowej nr 95 o powierzchni 114,88 m2, umiejscowionej w budynku położonym w W., przy ul. (...). Dla lokalu prowadzona jest księga wieczysta KW nr (...). Nieruchomość powodów jest położona w OOU, utworzonego na podstawie uchwały nr (...) Sejmiku Województwa (...) z dnia 20 czerwca 2011 r., która weszła w życie w dniu 4 sierpnia 2011 r. Powodowie, reprezentowani przez profesjonalnego pełnomocnika, w dniu 3 sierpnia 2013 r. złożyli pozew w niniejszej sprawie. Odpis pozwu został doręczony pozwanemu w dniu 27 września 2013 r.
Sąd I instancji pominął wniosek powodów o dopuszczenie i przeprowadzenie dowodu z przesłuchania stron na okoliczność m.in. pogorszenia warunków korzystania z nieruchomości na skutek hałasu emitowanego przez lądujące i startujące samoloty, albowiem zgromadzony w sprawie materiał dowodowy był wystarczający do wydania rozstrzygnięcia w sprawie. Przeprowadzenie zawnioskowanych dowodów byłoby niecelowe z uwagi na uznanie, że roszczenia zgłoszone w pozwie nie mogą zostać uwzględnione z uwagi na upływu terminu zawitego do zgłoszenia roszczenia.
Sąd Okręgowy zważył, że podstawę prawną dochodzonych przez powodów roszczeń stanowi art. 129 ust. 1-4 p.o.ś., przy czym roszczenia formułowane na podstawie art. 129 ust. 1 i 2 p.o.ś. podlegają ograniczeniom czasowym. Treść art. 129 ust. 4 p.o.ś. konstytuuje bowiem uprawnienie limitowane w czasie, tj. ograniczone terminem prawa materialnego, po upływie którego uprawnienie do wystąpienia z roszczeniem wygasa. Sąd Okręgowy, podzielając stanowisko Sądu Najwyższego, uznał, że termin określony w tym przepisie jest terminem zawitym, a nie terminem przedawnienia. Jest to zatem termin wyznaczony dla zgłoszenia roszczeń wskazanych w art. 129 ust. 1-3 ustawy w celu ich realizacji, którego dochowanie warunkuje zachowanie tych roszczeń. Za odrębną kwestię Sąd Okręgowy uznał przedawnienie tych roszczeń. Wystąpienie z roszczeniem – stosownie do art. 129 ust. 4 p.o.ś. – ma charakter czynności jednorazowej w odniesieniu do danego roszczenia – dokonanie tej czynności w terminie wskazanym w tym przepisie oznacza jego dochowanie i kończy jego bieg. Skutkiem tego jest zachowanie roszczenia przez uprawnionego, choćby na drodze sądowej dochodził on roszczenia w większym rozmiarze niż objęty wystąpieniem oraz choćby dochodził roszczenia nie w jednym, ale w kolejnych procesach. Wystąpienie z roszczeniem oznacza – w ocenie Sądu Okręgowego – zgłoszenie roszczenia obowiązanemu w celu jego zaspokojenia. Za takie uznawano wysłanie w tym terminie pisma do pozwanego, ale także wystąpienie w tym terminie z pozwem, przy czym oświadczenie skierowane do obowiązanego, celem dochowania terminu, określonego w art. 129 ust. 4 p.o.ś., musi przed upływem tego terminu do niego dojść w taki sposób, aby mógł się z nim zapoznać (art. 61 k.c.). Jeżeli nośnikiem tego oświadczenia jest pozew lub inne pismo procesowe, dla dochowania terminu, o którym mowa w art. 129 ust. 4 p.o.ś., konieczne jest, aby przed jego upływem pozew lub to pismo zostały doręczone obowiązanemu. Nie wystarcza zaś to, że przed jego upływem powództwo zostanie wytoczone lub pismo zostanie wniesione do sądu.
W konkluzji Sąd Okręgowy uznał, że powodowie, występując z powództwem, nie dochowali terminu zawitego wynikającego z art. 129 ust. 4 p.o.ś. Powodowie nie występowali do pozwanego z roszczeniem przed wniesieniem pozwu, a swoje żądanie zawarli w pozwie wniesionym tuż przed upływem terminu do zgłoszenia roszczenia. Dwuletni termin, w którym powodowie mogli wystąpić przeciwko pozwanemu z roszczeniami wynikającymi z art. 129 ust. 1-3 p.o.ś., w ocenie Sądu Okręgowego, należało liczyć od dnia wejścia w życie uchwały Sejmiku Województwa (...) tworzącej OOU dla (...) im. (...) w W., a więc od dnia 4 sierpnia 2011 r. Wobec tego termin na dochodzenie roszczeń odszkodowawczych przez powodów wygasł w dniu 4 sierpnia 2013 r. Wprawdzie powodowie wnieśli pozew w niniejszej sprawie w dniu 3 sierpnia 2013 r., czyli w przewidzianym ustawowo terminie, niemniej jednak – mając na uwadze przyjęty przez Sąd I instancji sposób ustalenia terminu dla wystąpienia z roszczenie – istotna była data doręczenia doręczenie pozwanemu pozwu, co nastąpiło dopiero w dniu 27 września 2013 r., a więc po terminie wynikającym z art. 129 ust. 4 p.o.ś.
O kosztach procesu Sąd Okręgowy orzekł zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik sporu, zasądzając – na podstawie art. 98 § 1 i 3 w zw. z art. 108 § 1 k.p.c. – od powodów na rzecz pozwanego solidarnie koszty procesu. Na podstawie art. 84 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (aktualnie: t.j. Dz.U. z 2018 r., poz. 300 ze zm.) Sąd ten nakazał zwrócić powodom solidarnie ze Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Warszawie kwotę 6.028,37 zł tytułem zwrotu różnicy pomiędzy kwotą uiszczonej zaliczki, tj. 10 000 zł, a kwotą przeznaczoną na przyznanie wynagrodzenia biegłemu sądowemu w kwocie 3.971,63 zł za sporządzenie opinii w niniejszej sprawie.
Od powyższego wyroku apelację wnieśli powodowie E. W. i J. W., zaskarżając go w całości, podnosząc następujące zarzuty:
I. naruszenia przepisów prawa materialnego:
1) art. 129 ust. 4 p.o.ś. przez jego błędną wykładnię, polegającą na uznaniu, że wystąpienie z roszczeniem oznacza jedynie pisemne zgłoszenie roszczenia do obowiązanego,
2) art. 129 ust. 4 p.o.ś. przez błędną jego wykładnię, polegającą na przyjęciu, że wystąpienie z roszczeniem oznacza jego zgłoszenie obowiązanemu również w sytuacji nieuznania przez obowiązanego roszczenia co do zasady,
3) art. 129 ust. 4 w zw. z art. 136 ust. 1 p.o.ś. przez błędną jego wykładnię, polegającą na przyjęciu, że pomimo kwestionowania przez pozwanego roszczenia powodów co do zasady, powód powinien zgłosić roszczenie do pozwanego;
II. naruszenie przepisów prawa procesowego, co miało wpływ na rozstrzygnięcie:
1) art. 227 i 217 § 3 k.p.c. przez bezzasadne pominięcie dowodu z zeznań świadków J. M. i A. W. na okoliczność zgłoszenia roszczenia bezpośrednio do pozwanego i zajęcia przez pozwanego stanowiska względem roszczenia powodów przed złożeniem pozwu, a które to twierdzenia jako korzystne dla powodów miały być wykazane przez przeprowadzenie powyższego dowodu, a następnie przez bezpodstawne dokonanie w tym zakresie ustaleń przeciwnych do twierdzeń powodów polegające na uznaniu, że zgłoszenie roszczenia nastąpiło nie bezpośrednio do pozwanego ale dopiero w pozwie doręczonym pozwanemu w dniu 27 września 2013 r.,
2) art. 227 i 217 § 3 k.p.c. przez bezzasadne pominięcia dowodu z zeznań świadków na okoliczność zajęcia przez pozwanego stanowiska w zakresie roszczeń o odszkodowanie za utratę wartości nieruchomości znajdujących się w obszarze ograniczonego użytkowania przed złożenia pozwu,
3) art. 233 k.p.c. przez dokonanie całkowicie dowolnej, a nie swobodnej oceny materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie i pominięcie dowodów istotnych dla rozstrzygnięcia,
4) art. 227 i 217 § 3 k.p.c. przez bezzasadne pominięcie dowodów z zeznań świadków i przesłuchania powodów na istotne dla rozstrzygnięcia okoliczności, które nie zostały wyjaśnione zgodnie z twierdzeniami powodów, co do zgłoszenia roszczeń bezpośrednio pozwanemu przed złożeniem pozwu, co doprowadziło do błędnych ustaleń faktycznych skutkujących oddaleniem powództwa;
5) art. 328 § 2 i art. 233 § 1 i 2 k.p.c. przez nierozpoznanie istoty sprawy w wyniku braku rozpatrzenia, czy przez złożenie pozwu doszło do zgłoszenia przez powodów ich roszczenia bezpośrednio pozwanemu, a także niewskazanie przyczyn uznania wyjaśnienia wszystkich kwestii spornych, w sytuacji gdy istniały dowody przeciwne do przyjętego, negatywnego dla powodów, stanowiska w zakresie niezgłoszenia roszczenia bezpośrednio pozwanemu, co doprowadziło do oddalenia powództwa w całości, a ponadto utrudnia kontrolę instancyjną zaskarżonego wyroku z uwagi na brak niewyjaśnienia w uzasadnieniu powodu pominięcia dowodów z zeznań świadków J. M. i A. W., które zostały skutecznie zgłoszone w piśmie z dnia 6 maja 2015 r.
Mając na uwadze podniesione w sprawie zarzuty, skarżący wnieśli o uchylenie w całości zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozstrzygnięcia Sądowi I instancji, z pozostawieniem temu Sądowi rozstrzygnięcia o kosztach postępowania za obie instancje, ewentualnie o zmianę zaskarżonego wyroku i zasądzenie od pozwanego na rzecz powodów kwoty zgodnie z żądaniem pozwu, a także zasądzenie od pozwanego kosztów postępowania apelacyjnego według norm przepisanych.
W odpowiedzi na apelację pozwany wniósł o jej oddalenie oraz o zasądzenie od powodów na rzecz pozwanego kosztów postępowania apelacyjnego według norm przepisanych.
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:
Apelacja powodów była zasadna, o ile zmierzała do uchylenia zaskarżonego wyroku, aczkolwiek nie wszystkie podniesione w niej zarzuty były zasadne.
W pierwszej kolejności należy wskazać, że niezasadny był zarzut dotyczący naruszenia art. 328 § 2 k.p.c. W orzecznictwie słusznie przyjmuje się, że niedostatki uzasadnienia wyroku mogą być przyczyną uwzględnienia apelacji tylko w sytuacjach szczególnych, gdy w ogóle nie pozwalają na poznanie motywów, jakimi kierował się sąd wydając rozstrzygnięcie. W obecnym modelu apelacji sąd drugiej instancji jest sądem, który nie tylko na podstawie treści uzasadnienia bada prawidłowość decyzji sądu pierwszej instancji, ale rozpoznając merytorycznie sprawę, uprawniony jest także do samodzielnej oceny materiału dowodowego zgromadzonego przez ten sąd oraz, ewentualnie, także w postępowaniu apelacyjnym. Innymi słowy, jedynie w przypadku uchybień w sporządzeniu uzasadnienia, które faktycznie uniemożliwiają sądowi wyższej instancji kontrolę, czy prawo materialne i procesowe zostało prawidłowo zastosowane, zarzut naruszenia art. 328 § 2 k.p.c. może okazać się skuteczny.
Nie sposób stwierdzić, aby uzasadnienie wyroku Sądu I instancji nie poddawało się kontroli instancyjnej, jako że wynika z niego, z jakich przyczyn Sąd ten oddalił powództwo. W uzasadnieniu ustalono stan faktyczny (oczywiście jedynie w takim zakresie, jaki był niezbędny z punktu widzenia koncepcji prawnej przyjętej przez Sąd I instancji), wskazano dowody niezbędne dla jego ustalenia, opisano materialnoprawną podstawę rozstrzygnięcia i przedstawiono wywody prawne. Czym innym jest natomiast kwestia, że Sąd Okręgowy uznał bezzasadność powództwa ze względu na upływ terminu zawitego i nie przeprowadził postępowania dowodowego w szerszym zakresie, o czym będzie mowa poniżej. Uzasadnienie zaskarżonego wyroku dotyczy bowiem w zasadzie wyłącznie braku zachowania przez powodów terminu do wytoczenia przedmiotowego powództwa, gdyż Sąd I instancji odnosił się do żadnej innej kwestii.
Problem w niniejszej sprawie dotyczył zastosowania art. 129 ust. 4 p.o.ś., zgodnie z którym z roszczeniem, o którym mowa w ust. 1-3 (a więc i objętym pozwem w niniejszej sprawie), można wystąpić w okresie 2 lat od dnia wejścia w życie rozporządzenia lub aktu prawa miejscowego powodującego ograniczenie sposobu korzystania z nieruchomości. Jest to o tyle istotne, że powodowie wnieśli pozew w niniejszej sprawie w dniu 3 sierpnia 2013 r. (k. 28), a jego odpis został doręczony pozwanemu dopiero w dniu 27 września 2013 r. (k. 35a), podczas gdy uchwała nr (...) Sejmiku Województwa (...) z dnia 20 czerwca 2011 r. weszła w życie w dniu 4 sierpnia 2011 r. Oznacza to, że zgłoszenie roszczeń pozwanemu mogło nastąpić do dnia 3 sierpnia 2013 r., a bezsporne było, że w żaden inny sposób (niż wniesienie pozwu) powodowie nie zgłaszali swoich roszczeń pozwanemu. Innymi słowy, przyjęcie koncepcji zaproponowanej przez Sąd Okręgowy oznaczało oddalenie powództwa w całości z powodu niedochowania wskazanego terminu, natomiast aprobata stanowiska powodów, że wystarczające było wniesienie pozwu, skutkowała zachowaniem przez nich terminu, o jakim mowa w art. 129 ust. 4 p.o.ś.
Sąd Apelacyjny nie podziela stanowiska Sądu I instancji dotyczącego określenia zdarzenia, które decyduje o zachowaniu terminu zawitego do wystąpienia z roszczeniami wynikającymi z art. 129 p.o.ś. W ust. 4 tego artykułu ustawodawca posłużył się sformułowaniem „wystąpić z roszczeniem” jako czynnością, która powoduje zachowanie dwuletniego terminu. Niewątpliwie powołany przepis był źródłem licznych kontrowersji odnośnie do tego, jakie zachowania można traktować jako wystąpienie z roszczeniem. Jako niewątpliwie mieszczące się w tym zakresie uznawano wytoczenie powództwa oraz wystąpienie z wnioskiem o zawezwanie do próby ugodowej. W orzecznictwie przyjęto, że mieści się tu również skierowanie do adresata roszczenia pisma odpowiedniej treści (zob. np. wyroki SN: z dnia 10 października 2008 r., II CSK 216/08, Legalis, z dnia 29 listopada 2012 r., II CSK 254/12, Legalis; wyrok SA w Warszawie z dnia 6 lipca 2011 r., VI ACa 14/11, niepubl.; wyrok SA w Poznaniu z dnia 17 stycznia 2013 r., I ACa 1104/12, Legalis; wyrok SA w Łodzi z dnia 26 lutego 2013 r., I ACa 1307/12, Legalis). Wskazywano przy tym, że art. 129 ust. 4 p.o.ś. stanowi o „wystąpieniu” z roszczeniem, a nie o „dochodzeniu” roszczenia. Jednocześnie, po początkowych wątpliwościach, aktualnie w orzecznictwie dominuje słuszny pogląd, że termin przewidziany w tym przepisie ma charakter zawity, stąd jego upływ prowadzi do wygaśnięcia roszczenia (por. w szczególności uchwałę składu 7 sędziów SN z dnia 20 czerwca 2013 r., III CZP 2/13, OSNC 2014, nr 2, poz. 10; zob. również uchwały SN: z dnia 9 lutego 2017 r., III CZP 114/15, OSNC 2017, nr 10, poz. 110 i z dnia 12 maja 2017 r., III CZP 7/17, OSNC 2018, nr 2, poz. 13; wyroki SN: z dnia 29 listopada 2012 r., II CSK 254/12, Legalis, z dnia 21 sierpnia 2013 r., II CSK 578/12, OSNC 2014, nr 4, poz. 47, z dnia 4 grudnia 2013 r., II CSK 161/13, OSNC – ZD 2015, nr 2, poz. 16 i z dnia 2 października 2015 r., II CSK 720/14, Legalis).
Uwzględnianie momentu doręczenia odpowiedniego pisma obowiązanemu do zaspokojenia roszczenia przy ocenie dotrzymania terminu w istocie wiązało się z liberalnym podejściem do oznaczenia zakresu czynności mieszczących się w pojęciu wystąpienia z roszczeniem użytego w art. 129 ust. 4 p.o.ś. Początkowo orzecznictwo sądowe wprost wskazywało, że może chodzić zarówno o skierowanie do dłużnika pisma pozasądowego, jak i o samo złożenie wniosku o zawezwanie do próby ugodowej (zob. wyrok SA w Warszawie z dnia 6 lipca 2011 r., VI ACa 14/11, niepubl.) lub wniesienie pozwu (zob. wyrok SA w Warszawie z dnia 22 marca 2017 r., VI ACa 841/15, Legalis). Przykładowo, w wyroku z dnia 29 listopada 2012 r. (II CSK 254/12, Legalis) Sąd Najwyższy wskazał, że zwrot „z roszczeniem…można wystąpić” oznacza zarówno wezwanie obowiązanego do zapłaty, jak i wniesienie pozwu. Wykładnia art. 129 ust. 4 w zw. z art. 136 ust. 1 p.o.ś. prowadzi do wniosku, że przewidziane w art. 129 ust 1-3 ustawy roszczenia należy zgłosić (wystąpić z roszczeniem) w terminie 2 lat od wejścia w życie rozporządzenia lub aktu prawa miejscowego powodującego ograniczenie sposobu korzystania z nieruchomości obowiązanemu do zapłaty lub wykupu nieruchomości albo wystąpić na drogę sądową. Nie ma podstaw do przyjęcia, że roszczenie o odszkodowanie lub wykup nieruchomości wygaśnie, jeśli nie zostanie zgłoszone obowiązanemu przed upływem przepisanego terminu, mimo wystąpienia z pozwem do tego czasu. Nie wynika z powołanych przepisów, że wezwanie obowiązanego do zapłaty odszkodowania lub wykupu nieruchomości przed upływem wymienionego terminu stanowi warunek dopuszczalności dochodzenia tych roszczeń na drodze sądowej, jak też nie został określony termin do ustosunkowania się przez obowiązanego do żądania poszkodowanego. Czasokres terminu zawitego nie może być korygowany przez strony, skoro ustawa nie przewiduje takiego ich uprawnienia, a zatem wystąpienie do obowiązanego z żądaniem zapłaty odszkodowania lub wykupu nieruchomości możliwe jest nawet w ostatnim dniu terminu, bez względu na to, czy dojdzie do uzgodnienia rodzaju i wysokości świadczeń nie nastąpi przed jego upływem.
Pojawiły się też wypowiedzi, które wskazywały, że należy uwzględniać w każdym wypadku, niezależnie od sposobu wystąpienia, moment dojścia do dłużnika oświadczenia uprawnionego (art. 61 k.c.), choćby miało ono być zawarte w pozwie czy wniosku o zawezwanie do próby ugodowej (zob. w szczególności wyrok SN z dnia 2 października 2015 r., II CSK 720/14, Legalis, na który zresztą powołał się Sąd Okręgowy).
Rysujące się kontrowersje były podstawą wydania przez Sąd Najwyższy dwóch uchwał: z dnia 12 maja 2017 r. (III CZP 7/17, OSNC 2018, nr 2, poz. 13) i z dnia 15 września 2017 r. (III CZP 37/17, MoP 2017, nr 20 s. 1067). Generalnie przyjęto w nich, że wniesienie do sądu wniosku o zawezwanie do próby ugodowej, bez uprzedniego zgłoszenia roszczenia osobie obowiązanej do jego zaspokojenia, prowadzi do zachowania dwuletniego terminu przewidzianego art 129 ust. 4 p.o.ś. również wtedy, gdy odpis wniosku został doręczony tej osobie po upływie wspomnianego terminu. Biorąc pod uwagę, że roszczenie, jako postać prawa podmiotowego, polega na możliwości domagania się od określonej osoby określonego zachowania i zasadniczo może być dochodzone przed sądem, stwierdzono że „wystąpienie z roszczeniem” może oznaczać zarówno podjęcie działań skierowanych do drugiej strony stosunku prawnego (np. wezwania do zapłaty), jak też czynności procesowych (np. wniesienia do sądu powództwa albo wniosku o zawezwanie do próby ugodowej). Istotnie należy rozróżnić skutki samego złożenia pozwu oraz doręczenia jego odpisu pozwanemu. O ile w czynności procesowej tkwi czynność prawa materialnego, to jej skutki oraz moment ich nastąpienia należy oceniać przy uwzględnieniu art. 61 k.c. Zdaniem Sąd Najwyższego, istota dwuletniego terminu zawitego określonego w art. 129 ust. 4 p.o.ś. sprowadza się do tego, że jest on zachowany wtedy, gdy przed jego upływem właściciel nieruchomości „wystąpił z roszczeniem”. Analogiczne zastosowanie art. 123 § 1 pkt 1 k.c. do tego terminu oznacza, że dokonanie przez właściciela wspomnianej czynności (w okolicznościach sprawy zawezwania pozwanej do próby ugodowej) prowadzi do jego zachowania.
Ten pogląd należy podzielić. Analogiczne stanowisko zostało zresztą wyrażone w szeregu innych orzeczeniach (zob. np. wyrok SA w Łodzi z dnia 26 lutego 2013 r., I ACa 1366/12, OSAŁdz 2013, nr 2, poz. 12; wyroki SA w Krakowie: z dnia 10 grudnia 2015 r., I ACa 1229/15, Legalis i z dnia 22 listopada 2016 r., I ACa 848/16, Legalis). Dodać w tym miejscu należy, że pogląd zaprezentowany przez Sąd Okręgowy nie broni się z cywilistycznego punktu widzenia. Skoro termin przewidziany w art. 129 ust. 4 p.o.ś. jest terminem zawitym prawa cywilnego (jak przyjął również Sąd I instancji), to jego konstrukcja jest analogiczna jak terminów tego rodzaju przewidzianych w innych przepisach, np. art. 59 zd. 2, art. 534 k.c. W orzecznictwie i w doktrynie przyjmuje się zgodnie, że upływ terminu zawitego sąd orzekający w sprawie uwzględnia z urzędu, przy czym jego upływ powoduje wygaśnięcie określonego prawa (zob. np. wyrok SN z dnia 7 listopada 2014 r., IV CSK 77/14, Legalis; M. Safjan, w: K. Pietrzykowski (red.), Kodeks cywilny. Komentarz, t. I, Warszawa 2015, s. 303, S. Dmowski, R. Trzaskowski, w: J. Gudowski (red.), Kodeks cywilny. Komentarz. Księga pierwsza, Warszawa 2014, s. 549). Podkreśla się przy tym, że w określonym terminie zawitym należy wytoczyć powództwo, czyli wnieść pozew (ewentualnie podnieść zarzut), w przeciwnym wypadku uprawnienie wierzyciela wygasa (zob. np. P. Machnikowski, w: E. Gniewek, P. Machnikowski (red.), Kodeks cywilny. Komentarz, Warszawa 2017, art. 59, Nb 14 i art. 534, Nb 1). Ponadto, w orzecznictwie Sądu Najwyższego dopuszcza się, w szczególnie uzasadnionych przypadkach, stosowanie do biegu terminów zawitych w drodze analogii przepisów o zawieszeniu i przerwaniu biegu okresu przedawnienia (por. np. wyrok SN z dnia 25 stycznia 2013 r., II CSK 317/12, Legalis, w którym dopuszczono możliwość zawieszenia biegu jednorocznego terminu na wystąpienie z żądaniem uznania umowy za bezskuteczną na podstawie art. 121 pkt 3 k.c.).
Przekładając powyższe na realia niniejszej sprawy, trzeba podkreślić, że przyjęcie koncepcji zaprezentowanej przez Sąd Okręgowy oznaczałoby, że do terminu zawitego z art. 129 ust. 4 p.o.ś. należałoby stosować inne zasady wygaśnięcia roszczeń. Jak wskazano, ogólną zasadą jest zachowanie takiego terminu w wyniku wniesienia pozwu, co ma szczególnie uzasadnienie, gdy przyjmie się zastosowanie do terminów zawitych niektórych przepisów regulujących instytucję przedawnienia (w drodze analogii), w szczególności dotyczących przerwania i zawieszenia biegu (z czym Sąd Apelacyjny się zgadza, chociaż w doktrynie został wyrażony również pogląd przeciwny). Nie sposób stosować do terminu z art. 129 ust. 4 p.o.ś. innych zasad niż do wszystkich innych terminów tego rodzaju. Przeciwny wniosek, który musiałby dotyczyć wyjątku od ogólnej zasady, musiałby wprost wynikać z treści przepisu, co jednak nie ma miejsca.
Ponadto, czego w ogóle nie rozważył Sąd I instancji, gdyby przyjąć jako decydujący moment doręczenia pozwanemu odpisu pozwu, zachowanie terminu byłoby uzależnione de facto od czynności organu państwa, czyli sądu. Możliwa byłaby sytuacja, w której strona, korzystając z przysługującego jej prawa podmiotowego, wniosła pozew (czy wniosek o zawezwanie do próby ugodowej) na długo przed upływem terminu, ale w wyniku zaniechania sądu doręczenie nastąpiłoby już po upływie terminu – w takiej sytuacji strona zostałaby pozbawiona, bez swojej winy, przysługującego jej prawa. Oczywiście można byłoby bronić poglądu, że w takiej sytuacji uprawnionemu przysługiwałoby stosowne roszczenie w stosunku do Skarbu Państwa, jednak nie byłby to właściwy argument, gdyż – po pierwsze – nie chodzi o to, aby możliwa była sytuacja, iż w wyniku zaniechania organów państwa strona byłaby pozbawiona przysługującego jej ustawowo uprawnienia, a po drugie – nie chodzi o to, aby multiplikować procesy sądowe. Wręcz przeciwnie, jeżeli stronie przysługuje roszczenie, skorzystanie z niego nie może być uzależnione od zachowania organu państwa.
Nie można również pominąć, że wyrokiem z dnia 7 marca 2018 r. (K 2/17, Dz.U. z 2018 r., poz. 534) Trybunał Konstytucyjny uznał, iż art. 129 ust. 4 p.o.ś. jest niezgodny z art. 64 ust. 1 w zw. z art. 31 ust. 3 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, przy czym odroczył utratę jego mocy o 12 miesięcy od dnia ogłoszenia wyroku w Dzienniku Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej. Odroczenie terminu utraty mocy obowiązującej art. 129 ust. 4 p.o.ś. wynikało stąd, że orzeczenie utraty mocy obowiązującej tego przepisu z chwilą ogłoszenia wyroku w Dzienniku Ustaw wiązałoby się z nakładami finansowymi nieprzewidzianymi w ustawie budżetowej. Ustawodawca powinien dokonać niezbędnych zmian prawa w okresie między ogłoszeniem wyroku a utratą mocy obowiązującej uznanego za niekonstytucyjny przepisu.
O ile przedmiotowy przepis nadal obowiązuje, to nie można pominąć powyższego. Innymi słowy, wykładnia art. 129 ust. 4 p.o.ś. nie może pomijać okoliczności, że przepis ten jest niezgodny z Konstytucją, nawet jeżeli nadal obowiązuje (czasowo), aczkolwiek wyłącznie z uwagi na interes publiczny, a nie interes prywatny. Wykładnia przepisu nie może prowadzić do pozbawienia powodów przysługującego im uprawnienia – wręcz przeciwnie, powinna prowadzić do tego, aby możliwe było objęcie ochroną prawną osób poszkodowanych (w tym wypadku: w wyniku wprowadzenia OOU), oczywiście po wykazaniu wszystkich przesłanek odpowiedzialności odszkodowawczej. Ta wykładnia jest zgodna z cywilistyczną wykładnią zachowania terminu zawitego, o czym była mowa powyżej.
Reasumując, termin zawity przewidziany w art. 129 ust. 4 p.o.ś. zostaje zachowany, jeżeli w trakcie jego biegu osoba uprawniona wniesie pozew do sądu, bez względu na to, kiedy pozwanemu zostanie doręczony odpis pozwu. Wobec zatem złożenia przez powodów pozwu w niniejszej sprawie przed upływem terminu wynikającego z art. 129 ust. 4 p.o.ś., ich roszczenie nie wygasło i to niezależnie od daty otrzymania przez pozwanego odpisu pozwu. Oddalając natomiast powództwo jedynie z uwagi na rzekomy upływ terminu zawitego, bez zbadania pozostałych przesłanek oraz rozmiarów roszczenia, Sąd I instancji nie rozpoznał istoty sprawy. Do uchylenia wyroku i przekazania sprawy na podstawie art. 386 § 4 k.p.c. może dojść wtedy, gdy istnieją procesowe przeciwwskazania do wydania wyroku reformatoryjnego, co należy rozpatrywać w aspekcie okoliczności danej sprawy (zob. np. wyrok SN z dnia 9 stycznia 2014 r., V CSK 84/13, Lex nr 1446461), gdyż zasadą jest wydanie wyroku reformatoryjnego. Podstawami wskazanymi w tym przepisie są nierozpoznanie istoty sprawy lub konieczność przeprowadzenia postępowania dowodowego w całości. W wyroku z dnia 26 stycznia 2011 r. (IV CSK 299/10, Lex nr 784969) Sąd Najwyższy wyjaśnił, że pojęcie „istota sprawy”, o którym mowa w powołanym przepisie, dotyczy jej aspektu materialnoprawnego i zachodzi w sytuacji, gdy sąd nie zbadał podstawy materialnoprawnej dochodzonych roszczeń, jak też skierowanych przeciwko nim zarzutów merytorycznych, tj. nie odniósł się do tego, co jest przedmiotem sprawy, uznając, że nie jest to konieczne z uwagi na istnienie przesłanek materialnoprawnych, czy procesowych unicestwiających dochodzone roszczenie. W wyroku z dnia 12 stycznia 2012 r. (II CSK 274/11, Lex nr 1110971) Sąd ten uznał, że nierozpoznanie istoty sprawy dotyczy niezbadania roszczenia będącego podstawą powództwa, jak również zarzutu przedawnienia lub potrącenia. Natomiast w uzasadnieniu wyroku z dnia 12 listopada 2007 r. (I PK 140/07, OSNP 2009, nr 1-2, poz. 2) Sąd Najwyższy wyjaśnił, że rozpoznanie istoty sprawy ma miejsca wówczas, gdy rozstrzygnięcie sądu pierwszej instancji nie opiera się na przesłance procesowej lub materialnoprawnej unicestwiającej, lecz wynika z merytorycznej oceny zasadności powództwa w świetle przepisów prawa materialnego.
Tak więc do nierozpoznania istoty sprawy dochodzi m.in. wówczas, gdy rozstrzygnięcie sądu I instancji nie odnosi się do tego, co było przedmiotem sprawy, gdy zaniechał on zbadania materialnej podstawy żądania, albo merytorycznych zarzutów strony, przez podstawienie przyjmując, że istnieje przesłanka materialno-prawna lub procesowa unicestwiająca roszczenie. Dochodzi więc do niego również w sytuacji, gdy sąd I instancji nie rozpozna (pominie) merytorycznych zarzutów stron, które wpływają na treść żądania pozwu (zob. np. wyrok SN z dnia 24 września 1998 r., II CKN 897/97, Lex 34232). Bardzo dokładnie tę kwestię wyjaśnił Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 13 listopada 2014 r. (III SZ 1/14, Lex nr 1554589). Pamiętać należy, że nierozpoznanie istoty sprawy rodzi konieczność uchylenia zaskarżonego wyroku i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania, w przeciwnym razie strony byłyby pozbawione jednej merytorycznej instancji (zob. T. Ereciński, w: T. Ereciński (red.), Kodeks postępowania cywilnego. Komentarz, Warszawa 2007, t. 2, s. 147).
W niniejszej sprawie Sąd I instancji nie rozpoznał więc materialnoprawnej podstawy roszczenia powodów, nie odniósł się do jej istoty, gdyż oddalił powództwo a limine z powodu niedochowania terminu zawitego (co nie miało uzasadnienia), co oznacza, że doszło do nierozpoznania istoty sprawy we wskazanym rozumieniu. Dodać należy, że za utrwalony należy uznać pogląd, iż brak ustaleń faktycznych i konieczność dokonania ich przez sąd odwoławczy po raz pierwszy, czyni zasadnym uchylenie wyroku z uwagi na obowiązek respektowania konstytucyjnej zasady dwuinstancyjności postępowania sądowego (zob. postanowienia SN: z dnia 23 października 2015 r., V CZ 63/15, Legalis, z dnia 24 lutego 2016 r., III PZ 2/16, Legalis i z dnia 19 października 2016 r., V CZ 58/16, Legalis). Postępowanie przed sądem drugiej instancji nie może bowiem zastępować rozpatrywania sprawy przed pierwszą instancją w tak istotnym zakresie, że staje się postępowaniem jednoinstancyjnym (zob. postanowienia SN: z dnia 27 maja 2015 r., II CZ 19/15, Legalis i z dnia 27 lipca 2016 r., V CZ 32/16, Legalis).
W tego typu sprawach, jak niniejsza, niezbędne jest wykazanie przez powodów wszystkich przesłanek odpowiedzialności odszkodowawczej pozwanego, a więc wejścia w życie aktu prawa miejscowego powodującego ograniczenie sposobu korzystania z nieruchomości, szkody poniesionej przez jej właściciela oraz związku przyczynowego między wprowadzonym ograniczeniem sposobu korzystania z nieruchomości a szkodą (zob. np. wyroki SN z dnia 25 lutego 2009 r., II CSK 546/08, MoP 2010, nr 12, s. 689 i z dnia 24 listopada 2016 r., II CSK 113/16, Legalis). W tym celu zostały zgłoszone stosowne wnioski dowodowe, które zostały oddalone przez Sąd I instancji. Aby dokonać właściwych ustaleń i rozpoznać istotę sprawy, Sąd ten powinien przeprowadzić właściwie postępowanie dowodowe (nota bene częściowo zostało ono przeprowadzone, np. przeprowadzono dowód z opinii biegłego). Dopiero po przeprowadzeniu postępowania dowodowego Sąd Okręgowy powinien rozpoznać sprawę merytorycznie w zakresie roszczeń zgłoszonych przez powodów.
W związku z powyższym zachodziły przesłanki zastosowania art. 386 § 4 k.p.c., w konsekwencji czego zaskarżony wyrok podlegał uchyleniu do ponownego rozpoznania. Jednocześnie o kosztach procesu za drugą instancję orzeczono na podstawie art. 108 § 2 k.p.c.
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Warszawie
Osoba, która wytworzyła informację: Maciej Dobrzyński, Magdalena Sajur-Kordula
Data wytworzenia informacji: