Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

VII AGa 1073/18 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Warszawie z 2018-11-08

Sygn. akt VII AGa 1073/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 8 listopada 2018 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie VII Wydział Gospodarczy w składzie:

Przewodniczący:SSA Mariusz Łodko

Sędziowie:SA Maciej Dobrzyński (spr.)

SO del. Jacek Bajak

Protokolant:stażysta Marta Kłoskowska

po rozpoznaniu w dniu 25 października 2018 roku w Warszawie

na rozprawie sprawy z powództwa W. W. (1)

przeciwko (...) spółce z ograniczoną odpowiedzialnością spółce komandytowej z siedzibą w W.

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie

z dnia 11 kwietnia 2017 r., sygn. akt XX GC 913/15

1.  oddala apelację;

2.  zasądza od (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością spółki komandytowej z siedzibą w W. na rzecz W. W. (1) kwotę 4.050 zł (cztery tysiące pięćdziesiąt złotych) tytułem zwrotu kosztów procesu w postępowaniu apelacyjnym.

VII AGa 1073/18

UZASADNIENIE

Pozwem z dnia 28 czerwca 2011 r. W. W. (1) wniósł o zasądzenie od (...) spółka z ograniczoną odpowiedzialnością spółki komandytowej z siedzibą w W. kwoty 118.876,58 zł z ustawowymi odsetkami od wskazanych poszczególnych kwot i dat, a także kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego w wysokości 3.600 zł.

Nakazem zapłaty wydanym w postępowaniu upominawczym w dniu 26 lipca 2011 r. Sąd Okręgowy w Warszawie uwzględnił w całości żądanie strony powodowej.

Strona pozwana w dniu 16 sierpnia 2011 r. złożyła sprzeciw od powyższego nakazu zapłaty, w którym wniosła o oddalenie powództwa w całości i zasądzenie od powoda na swoją rzecz kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych. Na wypadek, gdyby Sąd uwzględnił powództwo w całości lub w części, pozwany przedstawił zarzut potrącenia kwoty, co do której Sąd uwzględni powództwo z kwotą 134.123,33 zł odpowiadającą wysokości kosztów wykonania i doprowadzenia przedmiotu łączącej strony umowy z dnia 19 września 2010 r. do stanu zgodnego z jej treścią, którą pozwany poniósł na skutek niewykonania i nienależytego wykonania umowy przez powoda.

Wyrokiem z dnia z dnia 25 kwietnia 2014 r. Sąd Okręgowy w Warszawie zasądził od (...) spółka z ograniczoną odpowiedzialnością spółki komandytowej z siedzibą w W. na rzecz W. W. (1) kwotę 82.276,58 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 7 czerwca 2011 r. do dnia zapłaty oraz kwotę 6.617 zł tytułem zwrotu kosztów procesu (pkt I), a w pozostałej części oddalił powództwo (pkt II).

Na skutek apelacji wniesionej przez stronę pozwaną, wyrokiem z dnia 7 sierpnia 2015 r., sygn. akt VI ACa 1214/14, Sąd Apelacyjny w Warszawie uchylił zaskarżony wyrok w punkcie pierwszym i sprawę w tym zakresie przekazał Sądowi Okręgowemu w Warszawie do ponownego rozpoznania, pozostawiając temu sądowi rozstrzygnięcie o kosztach postępowania apelacyjnego. W uzasadnieniu orzeczenia wskazano, że apelacja była zasadna w zakresie, w jakim prowadziła do uchylenia zaskarżonego wyroku i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania. W ocenie Sądu Apelacyjnego, Sąd I instancji pominął merytoryczny zarzut potrącenia zgłoszony przez stronę pozwaną i nie rozpoznał go w ogóle, co wypełniało przesłankę nierozpoznania istoty sprawy w rozumieniu art. 386 § 4 k.p.c. Wskazano także, iż przy ponownym rozpoznaniu sprawy Sąd Okręgowy, opierając się na przeprowadzonych dowodach, dokona oceny łączącego strony stosunku umownego z zastosowaniem właściwych przepisów prawa materialnego. Sąd nadto powinien ocenić zachowanie powoda w postaci zejścia z placu budowy i dokonać kwalifikacji takiego zachowania, w szczególności - w aspekcie późniejszego oświadczenia pozwanego o odstąpieniu od umowy, z jednoczesnym oświadczeniem o wykonaniu uprawnienia konkurencyjnego w postaci powierzenia wykonania dzieła innemu wykonawcy, co z kolei będzie rzutować na prawidłową kwalifikację materialnoprawną, stanowiącą podstawę rozliczenia stron. Z brzmienia art. 636 k.c. wynika jednoznacznie, że jeżeli zamawiający nie zamierza korzystać z prawa do odstąpienia od umowy, może powierzyć poprawienie lub dalsze wykonanie dzieła innej osobie na koszt i niebezpieczeństwo przyjmującego zamówienie. W ocenie Sądu Apelacyjnego, rozpoznanie istoty sporu wymaga określenia, na podstawie zgłoszonych wniosków dowodowych, w jakim zakresie powód wykonał zlecone prace, skoro w ocenie Sądu I instancji powód nie wykonał zlecenia w całości.

W toku postępowania strony podtrzymały swoje stanowiska przedstawione w pozwie i sprzeciwie od nakazu zapłaty.

Wyrokiem z dnia 11 kwietnia 2017 r. Sąd Okręgowy w Warszawie zasądził od (...) spółka z ograniczoną odpowiedzialnością spółki komandytowej z siedzibą w W. na rzecz W. W. (1) kwotę 82.276,58 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 7 czerwca 2011 r. do dnia zapłaty (pkt I), zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 9.076 zł tytułem zwrotu kosztów procesu przed Sądem Okręgowym w Warszawie (pkt II) oraz zasądził od powoda na rzecz pozwanego kwotę 6.814 zł tytułem zwrotu kosztów procesu przed Sądem Apelacyjnym w Warszawie (pkt III).

Sąd I instancji oparł swoje rozstrzygnięcie na następujących ustaleniach faktycznych oraz rozważaniach prawnych:

W. W. (1) zawarł w dniu 19 września 2010 r. ze spółką (...) spółka z ograniczoną odpowiedzialnością spółką komandytową z siedzibą w W. (dalej jako M.) dwie umowy (zamówienia), których przedmiotem było wykonanie przez powoda instalacji elektrycznych na poziomie P00 i P03 budowy (...). Początkowo strony ustaliły koniec prac na obu poziomach na dzień 31 grudnia 2010 r. Następnie strony umówiły się, że termin zakończenia wszelkich prac, w tym prac dodatkowych, dla poziomu P00 będzie przewidziany na dzień 31 stycznia 2011 r., a dla poziomu P03 na dzień 28 lutego 2011 r. Ponadto strony postanowiły, że wzajemnych rozliczeń będą dokonywać do czwartego dnia każdego miesiąca prognozy wykonania prac oraz do dwudziestego czwartego dnia każdego miesiąca zgłoszenia do odbioru prac wykonanych. Płatności częściowe za wykonaną pracę miały następować w terminie 50 dni od daty złożenia faktury po dokonaniu odbioru, zaś płatności końcowe w terminie 65 dni od dnia złożenia faktury po dokonaniu odbioru. Po każdorazowym wykonaniu przewidzianych robót elektroinstalacyjnych, w zależności od ich zaawansowania oraz po dokonaniu odbioru, powód wystawiał pozwanemu fakturę VAT określającą termin i formę płatności. Współpraca między stronami układała się bez żadnych problemów. W. W. (1) wykonywał zlecane prace, były one odbierane przez G. R., który z ramienia (...) nadzorował wszelkie roboty elektryczne na budowie. Czasem w tych odbiorach uczestniczył również przedstawiciel E.. Nie weryfikowano poprawności położenia kabli a jedynie liczbę wypustów, gdyż sprawdzenie kabli wymagało podłączenia do sieci, a pomieszczenia rozdzielni energetycznych miał wykonać zleceniodawca - E.. Rozdzielnie zostały doręczone na budowę w okresie wakacji 2011 r. Podstawą wystawienia faktur VAT była zliczana przez pracownika M. liczba punktów, co także potwierdzał pracownik E.. Po odbiorze powód wystawiał faktury VAT i po pewnym czasie otrzymywał pieniądze. W początkowym okresie sposób wykonywania pracy przez powoda i jakość jego pracy była stawiana za wzór dla innych ekip, które również na stadionie wykonywały prace elektryczne. Trudności sprawiała jedynie niekompletna dokumentacja techniczna, która jeszcze w sierpniu 2010 r. nie była ostatecznie sporządzona. Prace mogły być wykonywane, ale nie w pełnym zakresie, gdyż nie było ostatecznych informacji na temat przyszłego położenia tras elektrycznych, a front robót nie został udostępniony przez konsorcjum, które budowało stadion. Kontakty W. W. (1) z przedstawicielami M., w tym dokonywanie rozliczeń sprowadzały się w zasadzie do wymiany korespondencji drogą e-mail. W. W. (1) za wykonane prace wystawił m.in. następujące faktury VAT i przedstawił je M.: 1) 2 września 2010 r. na kwotę 16.028,40 zł - nr 144/2010 r., z terminem płatności w ciągu 30 dni; 2) 14 października 2010 r. na kwotę 36.600 zł - nr (...), z terminem płatności w ciągu 30 dni; 3) 16 listopada 2010 r. na kwotę 816,73 zł - nr (...), z terminem płatności w ciągu 30 dni; 4) 31 grudnia 2010 r. na kwotę 55.144 zł - nr (...), z terminem płatności w ciągu 30 dni; 5) 16 lutego 2011 r. na kwotę 26.315,85 zł - nr (...), z terminem płatności w ciągu 30 dni. M. nie uiścił należności wynikającej z powyższych faktur VAT (poza fakturą nr (...) w dniu 1 kwietnia 2011 r.), mimo, że prace zostały wykonane prawidłowo i odebrane przez pracownika M.. Pozwany podnosił, jedynie, iż kwestionuje wysokość faktury VAT z dnia 31 grudnia 2010 r. na kwotę 55.144 zł - nr (...), wskazując że wykonane prace wymagały poprawek i uzupełnień, których koszt w całości poniósł M.. W połowie lutego 2011 r., z uwagi na brak płatności ze strony M., W. W. (1) odstąpił od wykonywania dalszych prac i odwołał wszystkie swoje ekipy z miejsca budowy. Jeszcze przed ostateczną rezygnacją ze współpracy powód był gotów wykonać dodatkowe prace instalacyjne, ale po podpisaniu nowego zlecenia na tę czynność i zapłaty dodatkowego wynagrodzenia. Informował o tym M.. Propozycja jednak nie spotkała się z odzewem pozwanego. Pismem z 2 marca 2011 r. M. wezwał W. W. (1) do kontynuacji zleconych prac, wyznaczając mu nieprzekraczalny 3-dniowy termin na rozpoczęcie wykonania prac. W odpowiedzi na powyższe pismo M. otrzymał od W. W. (1) wezwanie do zapłaty z 8 marca 2011 r. W piśmie z 16 marca 2011 r. M. wskazał, iż odstępuje od umowy z dnia 19 września 2010 r. i poinformował W. W. (1), iż w związku z brakiem kontynuacji prac zmierzających do zakończenia robót, jest zmuszony do posiłkowania się na jego koszt usługą podmiotu trzeciego, celem zastępczego wykonania prac, a także zakwestionował termin wymagalności faktur, stwierdzając że roszczenie jest przedwczesne. Jednocześnie wskazano, iż należność z faktury VAT nr (...) z dnia 2 września 2010 r., z uwagi na obniżenie przez generalnego wykonawcę wynagrodzenia należnego M. o 10%, kwota powyższa zostanie uregulowana po zwolnieniu tych środków przez (...) S.A., nie później niż do czasu zakończenia budowy. Nadto wskazano na wolę ugodowego rozwiązania sporu, co do zasady nie kwestionując przedstawionego roszczenia, niemniej widząc konieczność podjęcia rzeczowych rozmów w przedmiocie wysokości wierzytelności względem M.. Nie ustosunkowując się do ww. stanowiska M., W. W. (1) skierował 21 marca 2011 r. kolejne wezwanie do zapłaty. W odpowiedzi, 28 marca 2011 r. M. zwrócił się ze zwrotnym pismem, wskazując, że roszczenia podnoszone przez niego są przedwczesne, bowiem termin wymagalności wierzytelności wynikającej z faktury z dnia 16 lutego 2011 r. wynosi 50 dni i przypada na 7 kwietnia 2011 r. W dniu 21 kwietnia 2011 r. pozwany przedstawił powodowi na piśmie zakres prac zleconych wykonawcy zastępczemu (Ł. W. prowadzącemu działalność pod firmą (...)), wskazując obszar prac niewykonanych i nienależycie wykonanych przez W. W. (1). Z firmą (...) strona pozwana zawarła umowę o roboty budowlane. W odpowiedzi W. W. (1) wystosował 30 maja 2011 r. ostateczne wezwanie do zapłaty obejmujące m.in. faktury na kwotę 36.600 zł - nr (...); na kwotę 816,73 zł - nr (...), na kwotę 55.144 zł - nr (...) oraz na kwotę 26.315,85 zł - nr (...). Pismem z 17 czerwca 2011 r. M. poinformował W. W. (1), iż zachodzi konieczność rozliczenia jego roszczenia z roszczeniem przysługującym M. o wartości 134.123,33 zł, wynikającym z faktu obciążenia M. kosztami poniesionymi w związku z pracami wykonawcy zastępczego - zaangażowanego celem wykonania i poprawy prac niezakończonych, nienależycie wykonanych przez powoda. Zestawienie kosztów prac wykonanych przez Ł. W. zostało sporządzone 23 maja 2011 r. Jako ogólny zakres prac M. wskazało „ dokończenie i poprawienie instalacji elektrycznej na S. (...) w W. wykonywanej uprzednio przez firmę (...) (…) dotyczącego zakresu podstawowego według przedstawionego stanu zaawansowania prac przez firmę (...) sp. z o.o. sp. k. z siedzibą w W. po opuszczeniu budowy przez firmę (...). Jako łączny koszt prac wskazano kwotę 118.620 zł netto. W dniu 31 maja 2011 r. M. wystawił fakturę VAT na kwotę 98.400 zł brutto, zaś w dniu 9 czerwca 2011 r. na kwotę 47.502,60 zł brutto. Powyższe kwoty zostały uregulowane przez M.. Po odstąpieniu przez W. W. (1) od wykonywania zlecenia dalsze prace były kontynuowane przez firmę (...). Po wejściu na budowę na wiosnę/lato 2011 r. przez M. okazało się, że panował tam znaczny nieporządek, co skutkowało tym, że część prac musiała zostać poprawiona lub dokończona. Firma (...) po wejściu na budowę nie miała wiedzy jakie konkretnie prace były wcześniej wykonywane przez W. W. (1) oraz które z nich były zaakceptowane przez M.. Nadto M. nie miał wiedzy, czy między zejściem W. W. (1) z placu budowy a rozpoczęciem prac przez M., jakaś inna ekipa mogła wykonywać zlecone mu prace. Do dnia wniesienia pozwu spółka (...) nie uregulowała żądanej należności.

Sąd Okręgowy wskazał, że powyższych ustaleń faktycznych dokonał na podstawie zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, w tym przywołanych dowodów z dokumentów oraz zeznań świadka G. R. i wyjaśnień powoda W. W. (1). Wskazany świadek w sposób niebudzący wątpliwości wskazywał, iż powód zlecone mu prace wykonywał prawidłowo, a jedynym powodem odstąpienia od ich kontynuacji był przedłużający się problem z płatnością przez M. wystawianych w toku prac faktur VAT. Świadek potwierdził także, iż przyjętym przez strony sposobem weryfikowania poprawności wykonywanych na bieżąco prac, a co za tym idzie podstawą do wystawienia faktury VAT, było zliczanie wykonanych wypustów (ułożenie kabla od rozdzielni do oprawy, bądź gniazda). Ponadto, na tym etapie prac nie weryfikowano poprawności połączeń kablowych, gdyż wymagało to podłączenia do sieci. W ocenie Sądu I instancji świadek, jako pracownik pozwanego kontrolujący wykonywanie robót elektrycznych na S. (...) oraz nadzorujący ich poprawność, miał wiedzę w zakresie wykonywanych robót i obowiązków strony powodowej. W szczególności na uwagę zasługiwała okoliczność, że świadek potwierdził, iż jedną z poważnych przyczyn niemożności dokończenia lub opóźnień w wykonywanych pracach na dzień opuszczenia miejsca budowy przez W. W. (1) było nieudostępnienie mu frontu robót, wynikające z opóźnień innych ekip pracujących na budowie oraz notoryczny fakt wprowadzania zmian w projekcie. Odnośnie zeznań świadka Ł. W., który zeznawał na okoliczność kontynuacji prac po firmie powoda, to Sąd Okręgowy dał im wiarę jedynie w ograniczonym zakresie. Co prawda świadek utrzymywał, iż jego praca w znacznej mierze sprowadzała się do poprawienia oraz dokończenia prac porzuconych przez powoda, jednak jednocześnie wskazywał, iż po wejściu na budowę nie miał wiedzy jakie konkretnie prace były wcześniej wykonywane przez W. W. (1) oraz które z nich były zaakceptowane przez M.. Nadto świadek nie miał wiedzy, czy między zejściem W. W. (1) z placu budowy a rozpoczęciem prac przez M., jakaś inna ekipa mogła wykonywać zlecone mu prace i czy w trakcie tego okresu doszło do jakichś kradzieży kabli. Uzasadnione wątpliwości Sądu budził przy tym sam zakres prac przedstawionych przez świadka. Z przedłożonego zestawienia kosztów wynikało, że dokończenie i poprawienie instalacji elektrycznej na S. (...) w W. dotyczyło jedynie prac uprzednio wykonywanych przez firmę (...), a prace te trwały około 12 miesięcy, licząc od wiosny/lata 2011 r., przy czym faktury VAT wystawiono już 31 maja i 9 czerwca 2011 r., tj. przed upływem tego terminu. Świadek ponadto przyznał, iż na dzień przystąpienia do zlecenia nie miał wiedzy czy prace przez niego wykonywane były uprzednio zlecone W. W. (1). Wobec powyższych nieścisłości w zeznaniach świadka Sąd I instancji odmówił im wiary w zakresie jakim wskazywał, iż zakres wykonywanych przez niego prac dotyczył prac uprzednio nienależycie lub w ogóle niewykonanych przez powoda. Sąd Okręgowy dał w całości wiarę wyjaśnieniom strony powodowej. Zdaniem Sądu I instancji stanowisko W. W. (1) znajdowało potwierdzenie w zeznaniach świadka G. R. oraz przedłożonej w toku postępowania dokumentacji. Nadto, z dokumentacji tej jednoznacznie wynikało, iż na dzień opuszczenia placu budowy przez powoda pozwany pozostawał w zwłoce z zapłatą m.in. faktury nr (...) (z 2 września 2010 r. na kwotę 16.028,40 zł) oraz faktury nr (...) (z 16 listopada 2010 r. na kwotę 816,73 zł). Nadto, na dzień 2 marca 2011 r., tj. dzień sporządzenia pisma wzywającego powoda do kontynuacji prac, pozwany zalegał z zapłatą kolejnej faktury VAT o nr (...) (z 31 grudnia 2010 r. na kwotę 55.144 zł). Wobec powyższego uznać należało, iż stanowisko powoda w zdecydowanej większość znalazło potwierdzenie w zgromadzonym materiale dowodowym. Zeznaniom strony pozwanej w osobie B. Z. Sąd Okręgowy odmówił wiary w części, w jakiej dotyczyły nienależytego wykonania prac przez powoda. Zeznania te stały w sprzeczności z zeznaniami świadka G. R. - pracownika pozwanego oraz dokumentacją przedłożoną w sprawie. Z treści zeznań pozwanego nie wynikała przyczyna odstąpienia powoda od wykonywania dalszych prac ani też jaki był zakres poprawek dokonywanych przez Ł. W.. Jednocześnie pozwany potwierdził, iż w toku prowadzonych prac miał problemy finansowe i opóźniał się z bieżącym regulowaniem zobowiązań.

Sąd Okręgowy uznał, że powództwo zasługiwało na uwzględnienie w całości. Wskazał, że poza sporem pozostawało to, iż strony łączyły dwie umowy (zamówienia), których przedmiotem było wykonanie przez powoda instalacji elektrycznych na poziomie P00 i P03 budowy (...). Kwestią sporną było natomiast określenie charakteru umowy łączącej strony oraz tego, czy pozwany w sposób skuteczny złożył oświadczenie o odstąpieniu od umowy i czy w konsekwencji trafny był zarzut potrącenia. Odnosząc się do kwestii kwalifikacji prawnej umowy, z której powód wywoził swoje roszczenie, Sąd I instancji uznał, że była to umowa o roboty budowlane. Stosownie do treści art. 647 k.c. przez umowę o roboty budowlane wykonawca zobowiązuje się do oddania przewidzianego w umowie obiektu, wykonanego zgodnie z projektem i z zasadami wiedzy technicznej, a inwestor zobowiązuje się do dokonania wymaganych przez właściwe przepisy czynności związanych z przygotowaniem robót, w szczególności do przekazania terenu budowy i dostarczenia projektu, oraz do odebrania obiektu i zapłaty umówionego wynagrodzenia. O charakterze umowy nie decyduje jej nazwa ani nawet nazwanie stron umowy (inwestor, wykonawca, podwykonawca). Kryterium odróżnienia umowy o roboty budowlane od umowy o dzieło jest rozmiar przedsięwzięcia, zindywidualizowanie jego właściwości zarówno fizycznych, jak i użytkowych, zastosowanie dokumentacji projektowej, przekazanie terenu budowy lub jego wyodrębnionej części, zinstytucjonalizowany nadzór. Jeżeli strona twierdzi, że zawarta umowa jest umową o roboty budowlane, to powinna wykazać, że umowa zawiera cechy pozwalające na takie jej zakwalifikowanie (art. 6 k.c.). W razie niewykazania powyższego, prawidłowe jest uznanie, że strony łączy umowa o dzieło. W ocenie Sądu Okręgowego pozwany wykazał, że strony łączyły umowy o roboty budowlane. Do takiego wniosku prowadziła analiza samych umów oraz zeznań świadka G. R., z których wynikało, że obowiązkiem pozwanego było przekazanie terenu budowy oraz dokumentacji technicznej (projektu), natomiast zobowiązanie powoda polegało na wykonaniu obiektu budowlanego w postaci sieci elektrycznej na poziomie P03 i P00. Nadto wykonanie umów poddane zostało nadzorowi pracownika pozwanego. Powyższe oznaczało, że w sprawie przepisy dotyczące umowy o dzieło miały jedynie odpowiednie zastosowanie i to wyłącznie w zakresie wskazanym w art. 656 k.c., które nie obejmuje art. 646 k.c.

Stosownie do treści art. 642 § 1 k.c. w braku odmiennej umowy przyjmującemu zamówienie należy się wynagrodzenie w chwili oddania dzieła, a w myśl § 2 tego przepisu, jeżeli dzieło ma być oddawane częściami, a wynagrodzenie zostało obliczone za każdą część z osobna, wynagrodzenie należy się z chwilą spełnienia każdego ze świadczeń częściowych. Umowa o roboty budowlane jest umową wzajemną wobec czego obowiązkowi oddania dzieła odpowiada obowiązek jego odebrania przez zamawiającego i zapłaty umówionego wynagrodzenia. W niniejszym wypadku obowiązki stron w tym zakresie zostały skonkretyzowane w sposób dorozumiany, a mianowicie strony postanowiły, iż wzajemnych rozliczeń będą dokonywać do czwartego dnia każdego miesiąca prognozy wykonania prac oraz do dwudziestego czwartego dnia każdego miesiąca zgłoszenia do odbioru prac wykonanych. Płatności częściowe za wykonaną pracę miały następować w terminie 50-ciu dni od daty złożenia faktury po dokonaniu odbioru, zaś płatności końcowe w terminie 65-ciu dni od dnia złożenia faktury po dokonaniu odbioru. Zgodnie z umową warunkiem koniecznym wypłaty przez pozwanego należnego powodowi za wykonane roboty budowlane wynagrodzenia (częściowego) było uprzednie odebranie i zaakceptowanie wykonanej części prac (akceptacja przez pracownika pozwanego G. R. oraz przedstawiciela E.). W ocenie Sądu I instancji powód spełnił warunki związane z dokonaniem odbioru prac, a tym samym żądanie przez niego częściowego wynagrodzenia na podstawie umowy nie było przedwczesne. Powyższe zostało także potwierdzone pismem pozwanego z 16 marca 2011 r., w którym M. wskazał, iż należność z faktury VAT o nr (...) z 2 września 2010 r., z uwagi na obniżenie przez generalnego wykonawcę wynagrodzenia należnego M. o 10%, zostanie uregulowana po zwolnieniu tych środków przez (...) S.A., nie później niż do czasu zakończenia budowy. Powyższe jednoznacznie oznaczało, iż na dzień odstąpienia przez powoda od wykonywania prac pozwany zalegał z płatnością powyższej faktury, której płatność przypadała na dzień 22 października 2010 r. (przy przyjęciu płatności w terminie 50-ciu dni od daty złożenia faktury po dokonaniu odbioru). Odnosząc się do treści art. 642 § 1 k.c. oraz użytego tam terminu „oddanie”, a nie „wydanie” dzieła, Sąd Okręgowy wskazał, iż ustawodawca miał na uwadze, że bez aprobaty ze strony zamawiającego może dojść co najwyżej do jego wydania. Jeżeli zamawiający „kwituje” przyjmującego zamówienie z wykonanego świadczenia, dochodzi nie tylko do odbioru dzieła stanowiącego obowiązek zamawiającego, lecz również do jego „oddania” w rozumieniu art. 642 § 1 k.c., powodującego wymagalność roszczenia przyjmującego zamówienie o zapłatę wynagrodzenia. Odmienny pogląd oznaczałby, iż zamawiający musiałby zapłacić za roboty budowlane wykonane niezgodnie z umową, które oferuje mu wykonawca. Powyższa regulacja nie narusza przy tym interesu przyjmującego zamówienie, albowiem w razie bezzasadnej odmowy przez zamawiającego prawidłowo wykonanych robót budowlanych popada on zgodnie z art. 643 k.c. w zwłokę dłużnika, co w myśl art. 477 § 1 k.c. uzasadnia żądanie przez wykonawcę wynagrodzenia. Umowa o roboty budowlane charakteryzuje się tym, że nakłada na przyjmującego zamówienie obowiązek wykonania i oddania dzieła (art. 642 k.c.), na zamawiającego zaś obowiązek odebrania dzieła, które przyjmujący wykonał zgodnie ze swym zobowiązaniem (art. 643 k.c.). Oddanie i odebranie dzieła stanowią czynności ekwiwalentne, jednak nie są to czynności tożsame. Oddanie dzieła nie oznacza jego odbioru, nie wymaga zachowania szczególnej formy, może nastąpić zatem także poprzez przez czynności faktyczne. Z uwagi na fakt, iż strony w treści zamówienia nie ustaliły szczegółowego sposobu odbioru wykonywanych przez powoda prac, a jedynie w sposób dorozumiany ustaliły i stosowały system, w którym odbiór dokonywany był przez G. R., który z ramienia pozwanego nadzorował wszelkie roboty elektryczne na budowie, nadto czasem w tych odbiorach uczestniczył również przedstawiciel E., ta czynność stanowiła sposób odbioru i akceptacji wykonanych przez powoda prac. Sąd I instancji podkreślił, iż mimo że w czasie odbioru nie weryfikowano poprawności położenia kabli, a jedynie liczbę wypustów, gdyż sprawdzenie kabli wymagało podłączenia do sieci, a pomieszczenia rozdzielni energetycznych miał wykonać zleceniodawca - E. (rozdzielnie zostały doręczone na budowę w okresie wakacji 2011 r.) - to pozwany przez znaczny okres współpracy akceptował i opłacał przedłożone przez powoda faktury VAT. Wobec powyższego uznać należało, iż powód stosownie do obciążającego go w tym zakresie ciężaru dowodzenia zdołał wykazać, że wykonane prace zostały przez pozwanego odebrane pod względem rzeczowym i jakościowym.

Odnosząc się do prawa odstąpienia, Sąd Okręgowy wskazał, iż jest ono uprawnieniem prawokształtującym, jednostronnym, skierowanym do adresata oświadczeniem woli i powodującym zniweczenie skutków prawnych uprzednio zawartej umowy. Odstąpienie prowadzi do powstania fikcji prawnej zakładającej, że umowa nie została zawarta. Źródłem odstąpienia od umowy może być zarówno czynność prawna (art. 395 § 1 k.c.), jak i ustawa. Z treści łączącej strony umowy nie wynikało, aby prawo odstąpienia od umowy zostało przyznane którejkolwiek ze stron. Zatem powód, jako wykonawca, z uwagi na ustalenie przez strony, iż świadczenie jest podzielne, a faktury VAT będą wystawiane za poszczególne prace, miał prawo skorzystać z ustawowego prawa do odstąpienia od umowy na mocy art. 491 § 2 k.c. Wobec powyższego, w ocenie Sądu I instancji, odstąpienie od umowy z uwagi na brak zapłaty przez pozwanego faktury częściowej z dnia 2 września 2010 r. było możliwe. W konsekwencji wykonawcy przysługiwało prawo odstąpienia i dokonane przez powoda odstąpienie od umowy poprzez czynności konkludentne, tj. przerwanie prac i opuszczenie placu budowy w połowie lutego 2011 r., wywołało skutek w postaci rozwiązania umowy stron (po uprzednim złożeniu propozycji dokończenia prac za dodatkowym wynagrodzeniem, które pozostało bez odpowiedzi). Nadto, jeżeli dłużnik popadł w zwłokę jedynie co do części świadczenia, a świadczenia obu stron są podzielne, wierzyciel po wyznaczeniu mu dodatkowego terminu nie będzie uprawniony do odstąpienia od umowy w całości, lecz jedynie do odstąpienia od części umowy. O tym, czy świadczenia stron są podzielne decyduje przede wszystkim ich wola, wyrażona w umowie i interpretowana zgodnie z dyrektywami zawartymi w art. 65 § 2 k.c. W takiej sytuacji wierzyciel będzie uprawniony do odstąpienia od umowy nie tylko w części, w jakiej dłużnik pozostaje w zwłoce, ale także w stosunku do całości jeszcze niespełnionego świadczenia (nawet jeśli nie jest ono jeszcze wymagalne). W przypadku odstąpienia częściowego następuje ten skutek, iż uznaje się umowę za niezawartą również co do odpowiedniej części świadczenia wierzyciela, nawet jeśli zostało ono już (przynajmniej częściowo) spełnione. Skutki odstąpienia od umowy wzajemnej są takie same, jak skutki skorzystania z umownego prawa odstąpienia (art. 395 k.c.), a zatem umowę uznaje się za niezawartą ( skutek ex tunc). Art. 494 k.c., regulujący obowiązek zwrotu świadczeń, nie stoi na przeszkodzie przyjęciu, że umowa powinna zostać traktowana jak niezawarta, łącznie ze skutkiem rzeczowym takiego rozwiązania. Strona, która odstępuje od umowy wzajemnej, obowiązana jest zwrócić drugiej stronie wszystko, co otrzymała od niej na mocy umowy, a druga strona obowiązana jest to przyjąć. Strona, która odstępuje od umowy, może żądać nie tylko zwrotu tego, co świadczyła, lecz również na zasadach ogólnych naprawienia szkody wynikłej z niewykonania zobowiązania.

W świetle powyższego uznać należało, że w połowie lutego 2011 r. strona powodowa skutecznie odstąpiła od umowy zawartej z pozwanym, a oświadczenie pozwanego z 16 marca 2011 r. o odstąpieniu od umowy było bezprzedmiotowe (umowa została wcześniej rozwiązana). Wobec skutecznego rozwiązania umowy oraz treści art. 494 k.c., z którego można wywodzić obowiązek pozwanego do naprawienia szkody z uwagi na rozwiązanie umowy z przyczyn leżących po jego stronie, brak było uprawnienia pozwanego do żądania potrącenia poniesionych przez niego kosztów w związku z wykonaniem zastępczym.

Niezależnie od powyższego, Sąd Okręgowy wskazał, że nawet w sytuacji, gdyby uznać, iż oświadczenie o potrąceniu zostało złożone skutecznie, to pozwany nie wykazał zakresu oraz wysokości kosztów wykonania zastępczego. Rozważając kwestię skuteczności złożonego przez pozwanego oświadczenia o potrąceniu, Sąd I instancji wyjaśnił, iż z treści art. 498 k.c. wynika, że potrącenie może być skutecznie dokonane, jeżeli łącznie spełnione są następujące przesłanki: wierzytelności muszą być wzajemne, jednorodzajowe, wierzytelność strony korzystającej z potrącenia ma być wymagalna i zaskarżalna. Aby zatem doszło do skutecznego podniesienia zarzutu nieistnienia zobowiązania wynikającego z oświadczenia o potrąceniu, wymagane jest dokładne określenie wierzytelności, jej wysokości, wykazanie jej istnienia oraz wyrażenie woli potrącenia w celu wzajemnego umorzenia skonkretyzowanych wierzytelności. Przez wymagalność wierzytelności rozumie się stan, w którym wierzyciel ma prawną możliwość żądania zaspokojenia przysługującej mu wierzytelności, a dłużnik jest obowiązany spełnić świadczenie. Jest to stan potencjalny, o charakterze obiektywnym, którego początek następuje od chwili, w której wierzytelność zostaje uaktywniona. Wówczas też następuje początek biegu przedawnienia i dopuszczalności potrącenia. Jeżeli wierzytelności przedstawione do potrącenia nie spełniają wymaganych przesłanek w momencie złożenia oświadczenia o potrąceniu, to w świetle art. 498 § 1 k.c. nie mogą być one objęte potrąceniem, a w konsekwencji nie dotyczy ich skutek potrącenia, o którym mowa w art. 498 § 2 k.c. Na stronie, która powołuje się na potrącenie, spoczywa zatem obowiązek wykazania w procesie odpowiednimi dowodami, że potrącenie objęte jej oświadczeniem złożonym poza procesem było skuteczne. Oznacza to powinność wykazać, że potrącana wierzytelność istniała i była wymagalna.

Odnosząc powyższe rozważania do okoliczności niniejszej sprawy Sąd I instancji wskazał, że pozwany podnosił, iż koszt to 134.123,33 zł, wynikający z wykonania przez podmiot trzeci (Ł. W.) prac zastępczych. Pozwany wskazywał także, że pismem z 21 kwietnia 2011 r. przedstawił powodowi zakres prac zleconych wykonawcy zastępczemu, precyzyjnie wskazując prace niewykonane jak i wykonane nienależycie. Jednakże, w ocenie Sądu Okręgowego, pozwany nie zdołał wykazać jakie prace nie zostały wykonane, czy też zostały wykonane w sposób nienależyty przez powoda, gdyż z uznanych za wiarygodne zeznań świadka G. R. jednoznacznie wynikało, że w toku realizacji umowy powód wykonał wszystkie prace w sposób należyty, a jedynym powodem odstąpienia od ich kontynuacji był przedłużający się problem z płatnością przez pozwanego należności z wystawianych w toku prac faktur VAT. Świadek potwierdził, iż strony zgodziły się na sposób weryfikowania poprawności wykonywanych na bieżąco prac, co było podstawą do wystawienia faktury VAT. Przede wszystkim na uwagę zasługiwała potwierdzona przez świadka okoliczność, że jedną z głównych przyczyn niemożności dokończenia lub opóźnień w wykonywanych pracach na dzień opuszczenia miejsca budowy, było nieudostępnienie powodowi frontu robót, wynikające z opóźnień innych ekip pracujących na budowie oraz notoryczny fakt wprowadzania zmian w projekcie. Na treść powyższych ustaleń nie miały wpływu zeznania świadka Ł. W., który zeznawał na okoliczność kontynuacji prac po powodzie. Z powyższych zeznań wypływała jednak niedająca się usunąć wewnętrzna sprzeczność. Mianowicie, świadek utrzymywał, że jego praca w znacznej mierze sprowadzała się do poprawienia oraz dokończenia prac porzuconych przez powoda, jednocześnie jednak wskazywał, że po wejściu na budowę nie miał wiedzy jakie konkretnie prace były wcześniej wykonywane przez W. W. (1) oraz które z nich zostały zaakceptowane przez pozwanego. Świadek stanowczo wskazywał, że zakres prac mu zleconych pokrywał się z zakresem prac niewykonanych lub nienależycie wykonanych przez powoda, przy jednoczesnym przyznaniu, iż nie miał wiedzy, czy między zejściem W. W. (1) z placu budowy a rozpoczęciem prac przez pozwanego, jakaś inna ekipa mogła wykonywać zlecone mu prace i czy w trakcie tego okresu doszło do jakichś kradzieży kabli. Składając zeznania w dniu 20 grudnia 2016 r. Ł. W. wskazał, że prace wykonywane przez niego na budowie S. Narodowego zajęły około 12 miesięcy licząc od wiosny/lata 2011 r., przy czym faktury VAT wystawił już 31 maja i 9 czerwca 2011 r. Świadek ponadto wprost przyznał, iż nie ma wiedzy, czy prace przez niego wykonywane były uprzednio zlecone W. W. (1). Wobec powyższych sprzeczności i nieścisłości w zeznaniach świadka, nie mogły one stanowić podstawy ustalenia stanu faktycznego w sprawie. Nadto sam pozwany w osobie B. Z. nie wyjaśnił przyczyny odstąpienia powoda od wykonywania dalszych prac ani też jaki był zakres poprawek dokonywanych przez M.. Jednocześnie pozwany potwierdził, iż w toku prowadzonych prac miał problemy finansowe i opóźniał się z bieżącym regulowaniem zobowiązań. W tej sytuacji Sąd Okręgowy orzekł, jak w punkcie pierwszym wyroku.

O kosztach procesu Sąd I instancji orzekł na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. Z uwagi na fakt, że powód przed Sądem Okręgowym wykazał zasadność roszczenia co do kwoty 82.276,58 zł, to Sąd ten przyjął, że powód wygrał powództwo w całości. Z kolei, z uwagi na skuteczne wniesienie apelacji przez pozwanego od wyroku z dnia 25 kwietnia 2014 r., skutkującej jego uchyleniem, powód winien zapłacić na rzecz pozwanego kwotę 6.814 zł (75% z 3.600 zł - koszty radcy prawnego, 4.114 zł - opłata od apelacji).

Apelację od wyroku Sądu Okręgowego wniósł pozwany, zaskarżając go w części, tj. co do punktów pierwszego oraz drugiego. Orzeczeniu zarzucił:

1/ błędy oraz sprzeczności w ustaleniach faktycznych, mające istotny wpływ na treść rozstrzygnięcia, tj.:

a/ błąd w ustaleniach faktycznych przez przyjęcie, że powód należycie wykonał umowę i wykazał zasadność swojego roszczenia zarówno co do zasady, jak i kwoty, podczas gdy powód nie zaoferował dowodów potwierdzających prawidłowe wykonanie przedmiotu umowy,

b/ błąd w ustaleniach faktycznych przez uznanie, że obliczenie przez pracownika pozwanego G. R. łącznej sumy wykonanych przez powoda punktów (wypustów połączeń elektrycznych) było tożsame z odbiorem dzieła (skwitowaniem wykonanych robót budowlanych), co za tym idzie, że pozwany zaakceptował zakres wykonanych prac przez powoda i wysokość wynagrodzenia, podczas gdy akceptowanie ilości wykonanych punktów stanowiło wyłącznie przyjęty sposób rozliczenia stanu zaawansowania prac i nie stanowiło akceptacji sposobu oraz prawidłowości wykonania przedmiotu umowy lub jej części pod względem rzeczowym i jakościowym,

c/ błąd w ustaleniach faktycznych, że powód odstąpił od umowy z pozwanym,

d/ błąd w ustaleniach faktycznych przez uznanie, że pozwany nie zdołał wykazać jakie prace nie zostały wykonane, czy też nie zostały wykonane w sposób nienależyty, a także, że nie wykazał zakresu oraz wysokości kosztów wykonania zastępczego, podczas gdy zebrany materiał dowodowy nie pozwalał na przyjęcie takiego stanowiska, a ponadto jego szczegółowa analiza prowadzi do wniosków odmiennych,

2/ naruszenie przepisów postępowania, które mogło mieć wpływ na wynik sprawy, tj.:

a/ art. 233 § 1 k.p.c. poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów, brak wszechstronnego rozważenia materiału dowodowego oraz poczynienie przez to opisanych powyżej błędnych ustaleń faktycznych, a tym samym wadliwe przyjęcie, że:

- powód należycie wykonał umowę i wykazał zasadność swojego roszczenia zarówno co do zasady, jak i kwoty;

- pozwany nie zdołał wykazać jakie prace nie zostały wykonane, czy też nie zostały wykonane w sposób nienależyty, a także, że nie wykazał zakresu oraz wysokości kosztów wykonania zastępczego,

b/ art. 231 k.p.c. poprzez wadliwe uznanie, że obliczenie łącznej sumy wykonanych przez powoda wypustów połączeń elektrycznych i wystawienie przez powoda faktury VAT stanowiło akceptację przez pozwanego należytego wykonania umowy przez powoda, podczas gdy z ww. faktów można wysnuć wniosek całkowicie przeciwny, tj. przyjęcie zaliczkowego wynagradzania powoda w oparciu o stan zaawansowania prac, co w żaden sposób nie może stanowić podstawy do twierdzenia o akceptacji prawidłowości wykonania przedmiotu umowy lub jej części przez pozwanego,

c/ art. 232 k.p.c. w zw. z art. 6 k.c. poprzez uznanie, że pozwany nie zdołał wykazać jakie prace nie zostały wykonane, czy też zostały wykonane w sposób nienależyty, podczas gdy to na powodzie spoczywał ciężar dowodu wykazania zasadności i wysokości dochodzonego roszczenia, któremu w toku postępowania powód nie sprostał, a nadto zebrany w sprawie materiał dowodowy pozwala na ustalenie, że pozwany nie tylko wykazał, że prace wykonane przez powoda miały wady, ale również, że instalacja nie została ukończona,

d/ art. 328 k.p.c., tj. naruszenie zasady uzasadnienia wyroku, uniemożliwiające weryfikację rozstrzygnięcia poprzez pominięcie w uzasadnieniu faktów, jakie Sąd uznał za udowodnione oraz dowodów, na których się oparł, a także podania przyczyn, dla których Sąd I instancji odmówił wiarygodności twierdzeniom oraz dowodom przeprowadzonym na wniosek pozwanego oraz podanie niedostatecznych, niejasnych, nieweryfikowalnych przyczyn, dla których niektórym dowodom zgłoszonym przez pozwanego odmówił wiarygodności i mocy dowodowej, a ponadto brak odniesienia się przez Sąd orzekający w uzasadnieniu wyroku do wszystkich zgłoszonych przez pozwanego zarzutów,

e/ art. 230 k.p.c. poprzez niezastosowanie w przypadku, w którym powód nie zaprzeczył prezentowanym dowodom wskazującym na zakres nienależytego wykonania prac i rozmiar prac wykonawcy zastępczego wykonującego prace naprawcze,

3/ naruszenie przepisów prawa materialnego przez błędną wykładnię i niewłaściwe zastosowanie, polegające na:

a/ błędnej wykładni przepisu art. 491 § 1 i 2 k.c. w zw. z art. 65 k.c. poprzez uznanie, że działanie powoda polegające na „zejściu z placu budowy” należy traktować jako skorzystanie przez powoda z ustawowego prawa do odstąpienia od umowy, podczas gdy zgromadzony w sprawie materiał dowodowy w żaden sposób nie potwierdza, aby doszło do odstąpienia przez powoda od umowy, a jedynie do zaprzestania wykonywania powierzonych powodowi prac,

b/ błędnej wykładni przepisu art. 491 § 1 i 2 k.c. w zw. z art. 494 k.c. poprzez uznanie, że powód skutecznie odstąpił od umowy wzajemnej wobec czego przysługiwało mu prawo do zwrotu tego, co świadczył, a także żądanie naprawienia szkody wynikłej z niewykonania zobowiązania, w przypadku gdy (i) nie doszło do odstąpienia od umowy przez powoda, (ii) to pozwany (a nie powód) poniósł szkodę w wyniku nienależytego wykonania zobowiązania przez powoda,

c/ niezastosowanie przepisu art. 471 k.c. w zw. z art. 498 § 1 i 2 k.c. w zw. z art. 499 k.c., mimo że powód był zobowiązany do naprawienia szkody wynikłej z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania powstałego wskutek okoliczności leżących po stronie powoda, w przypadku gdy materiał dowodowy wyraźnie wskazywał na wysokość poniesionych przez pozwanego kosztów oraz zakres wykonania prac zastępczych, do których zobowiązany był pierwotnie powód i w konsekwencji uznanie, że pozwany nie wykazał, iż potrącenie objęte jego oświadczeniem złożonym poza procesem było skuteczne, tj., że potrącana wierzytelność istniała i była wymagalna,

d/ niezastosowanie art. 6 k.c. w zw. z art. 647 k.c. wobec faktu, iż to powód był zobowiązany do wykazania, że wykonał umowę.

Wskazując na powyższe zarzuty strona pozwana wniosła o:

1/ zmianę zaskarżonego wyroku w części, tj. w zakresie punktów pierwszego oraz drugiego, i orzeczenie co do istoty sprawy poprzez oddalenie powództwa w całości, a także zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów postępowania przed Sądem I instancji, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych, jak również zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych, ewentualnie

2/ uchylenie zaskarżonego wyroku w części, tj. w zakresie punktów pierwszego oraz drugiego, i przekazanie prawy do ponownego rozpoznania, a także zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów postępowania przed Sądem I instancji, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych, jak również zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

apelacja pozwanego nie zasługiwała na uwzględnienie.

Sąd Apelacyjny w zasadniczym zakresie podziela ustalenia poczynione w sprawie przez Sąd I instancji i przyjmuje je za własne, czyniąc podstawą faktyczną swojego rozstrzygnięcia. Opierały się one na zgromadzonym w sprawie materiale dowodowym, przede wszystkim przedłożonej przez strony dokumentacji, zeznaniach świadków G. R. i Ł. W. oraz przesłuchaniu stron - powoda W. W. (1) oraz członka zarządu komplementariusza pozwanej spółki (...). Dowody te ocenione zostały przez Sąd Okręgowy, który wyjaśnił w jakim zakresie oparł się na poszczególnych dowodach oraz z jakich przyczyn uznał ich moc dowodową albo też odmówił jej. Już w tym miejscu wskazać należało, że nie sposób było zgodzić się z zarzutem apelacji dotyczącym naruszenia art. 328 § 2 k.p.c., który określa ustawowe wymagania, którym musi odpowiadać uzasadnienie wyroku. Uzasadnienie wyroku Sądu I instancji w pełni tym wymaganiom odpowiada, zawiera zarówno ustalenia faktyczne, jak i ocenę dowodów, a także wyjaśnia podstawę prawną rozstrzygnięcia - umożliwia zatem kontrolę instancyjną zaskarżonego orzeczenia. Jak wskazuje się w orzecznictwie, zarzut naruszenia art. 328 § 2 k.p.c. może być uznany za zasadny tylko wyjątkowo - wówczas, gdy braki uzasadnienia są tego rodzaju, że uniemożliwiają ustalenie na jakiej podstawie faktycznej i w oparciu o jakie przepisy prawa sąd wydał zaskarżone rozstrzygnięcie, a tym samym uniemożliwiają zarówno stronom, jak i sądowi odwoławczemu ustalenie motywów, którymi kierował się sąd I instancji wydając wyrok. Taka sytuacja w niniejszym przypadku nie zachodziła. Inną kwestią jest natomiast to, że nie wszystkie twierdzenia Sądu Okręgowego zasługiwały na podzielenie. Sąd Apelacyjny jest jednak sądem merytorycznym, który rozpoznaje i rozstrzyga sprawę w całości, nie ograniczając się jedynie do oceny zarzutów przedstawionych w apelacji.

Zgodnie z treścią art. 233 § 1 k.p.c. sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Ocena dowodów pod kątem ich wiarygodności i mocy należy do podstawowych obowiązków sądu. Sąd dokonuje swobodnej oceny dowodów, która nie może jednak przekształcić się w ocenę dowolną. Granice sędziowskiej oceny dowodów wyznaczają przepisy proceduralne (przepisy Kodeksu postępowania cywilnego o dowodach i postępowaniu dowodowym), reguły logicznego rozumowania oraz zasady doświadczenia życiowego. Ujęcie swobodnej oceny dowodów w ramy proceduralne oznacza, że musi ona odpowiadać warunkom określonym przez ustawę procesową. Oznacza to, że po pierwsze, sąd może opierać się jedynie na dowodach prawidłowo przeprowadzonych. Po drugie, ocena dowodów musi być dokonana na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału dowodowego, tj. sąd musi ocenić wszystkie przeprowadzone dowody oraz uwzględnić towarzyszące im okoliczności, które mogą mieć znaczenie dla oceny mocy i wiarygodności tych dowodów. Po trzecie, sąd zobowiązany jest przeprowadzić selekcję dowodów, tj. dokonać wyboru tych, na których się oparł i ewentualnie odrzucić inne, którym odmówił wiarygodności i mocy dowodowej. Wiąże się to jednocześnie z obowiązkiem należytego uzasadnienia orzeczenia. W związku z powyższym postawienie sądowi I instancji skutecznego zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. wymaga wykazania naruszenia przepisów prawa procesowego o dowodach lub uchybienia zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego, bowiem tylko takie zarzuty można przeciwstawić uprawnieniu sądu do dokonania swobodnej oceny dowodów. W tej sytuacji nie będzie wystarczające samo przekonanie strony o innej niż przyjął sąd wadze i znaczeniu poszczególnych dowodów i ich odmiennej ocenie niż ocena dokonana przez sąd. Innymi słowy skarżący nie może ograniczyć się do przedstawienia alternatywnego stanu faktycznego ustalonego na podstawie własnej oceny dowodów, ale odwołując się do argumentów jurydycznych musi wykazać, że sąd naruszył wynikające z art. 233 § 1 k.p.c. zasady oceny wiarygodności i mocy dowodów i że naruszenie to mogło mieć wpływ na wynik sprawy. Apelujący nie wykazał, aby Sąd Okręgowy naruszył ww. przepis w taki właśnie sposób.

Po pierwsze, zauważyć należało, że sam zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. sformułowany został bardzo ogólnikowo i nie wskazywał ani na to, jakie dowody zostały wadliwie ocenione przez Sąd I instancji, ani na to, w jaki sposób do naruszenia zasad oceny dowodów doszło. Pozwany ograniczył się jedynie do wskazania zakwestionowanych przez siebie ustaleń, co nie mogło zostać uznane za właściwy sposób wykazania, iż doszło do naruszenia art. 233 § 1 k.p.c.

Po drugie, w sprawie w zasadzie od samego jej początku nie było sporne, iż powód nie wykonał całości prac, na które strony się umówiły i przedwcześnie opuścił teren budowy. Równie bezsporne było jednak i to, że W. W. (1) część prac wykonał. Pozwany w apelacji nie rozróżnia kwestii niewykonania robót, od kwestii ich nienależytego wykonania, mimo że mają one dla stron odmienne konsekwencje - i to zarówno na płaszczyźnie faktycznej, jak i materialnoprawnej, o czym będzie jeszcze mowa w dalszej części uzasadnienia. Stanowisko takie prowadziło stronę pozwaną do niewłaściwych ocen.

Postępowanie dowodowe ma na celu ustalenie faktów mających dla rozstrzygnięcia sprawy istotne znaczenie ( vide art. 227 k.p.c.). O tym co jest istotne w procesie decyduje z jednej strony zgłoszone w pozwie roszczenie oraz przytoczone na jego uzasadnienie okoliczności faktyczne, z drugiej zaś zarzuty przeciwko żądaniu podniesione przez pozwanego. Powód nie dochodził w sprawie ogólnie wynagrodzenia wynikającego z umów, które zawarł z pozwanym, ale zapłaty za roboty już wykonane, których wykonanie zostało potwierdzone przez pozwanego, i który przyjął faktury za wykonane prace, a nawet częściowo za nie zapłacił. Nie jest prawdą, że istotnych w sprawie ustaleń Sąd Okręgowy dokonał wyłącznie na podstawie zeznań świadka G. R.. Był to tylko jeden z dowodów, na których Sąd I instancji oparł się ustalając stan faktyczny, jakkolwiek niewątpliwie dowód w sprawie istotny, bowiem G. R. był jedną z osób, które miały największą wiedzę na temat okoliczności realizacji umowy przez strony sporu, bowiem kontrolował on z ramienia pozwanego wykonywanie robót przez powoda. W chwili składania zeznań był on byłym pracownikiem pozwanej spółki, nie był zatem w żaden sposób związany z żadną ze stron niniejszego sporu i tym samym zainteresowaną wygraniem przez nią sprawy. To pozwalało uznać świadka za osobę bezstronną. Pozwany podkreślał kilkukrotnie w sprawie, że G. R. jest jego byłym pracownikiem „ co nie jest okolicznością bez znaczenia”, jednakże w żaden sposób nie wyjaśnił, jak miałoby się to przekładać za wiarygodność świadka, a tym samym nie wskazał na jakiekolwiek okoliczności, które podważałyby bezstronność G. R.. Istotniejsze jednak było to, że zeznania ww. świadka w powiązaniu z innymi dowodami i okolicznościami sprawy pozwalały na odtworzenie spójnego stanu faktycznego. Wbrew zarzutom apelacji nie były też one wewnętrznie sprzeczne.

Stwierdzić z całą mocą należy, że w zasadzie w sprawie nie było sporne w jaki sposób - do czasu zejścia z placu budowy przez W. W. (1) - prace były realizowane, kontrolowane przez pozwanego oraz rozliczane. Umowa zawarta przez strony nie była w tym zakresie w pełni precyzyjna, jednak wynikało z niej, że strony umówiły się na rozliczanie prac wykonanych przez powoda częściami, w okresach miesięcznych. Tak też to było realizowane w praktyce, przy czym jako podstawę do rozliczeń strony przyjęły przede wszystkim liczbę wykonanych wypustów (punktów). Z zeznań powoda W. W. (1), w zasadzie w tym zakresie niekwestionowanych, wynikało, że kontrola wykonanych prac dokonywana była przez przedstawiciela pozwanego G. R., przedstawiciela głównego zleceniodawcy wykonania instalacji elektrycznej na budowie (...) - (...) S.A. oraz przedstawiciela powoda. Prace musiały być zaakceptowane przez (...) S.A., bowiem najpierw następowało rozliczenie na linii (...) S.A., a dopiero następnie pozwany rozliczał się z powodem. Podstawą dla powoda wystawienia faktury obciążającej pozwanego było zestawienie zaawansowania wykonanych robót, które powód otrzymywał od G. R.. Taki sposób rozliczeń znajdował też potwierdzenie w zeznaniach świadka G. R. ( vide k. 177 i k. 370 - płyta CD - 00:24:59) oraz przedstawionej przez powoda dokumentacji, którą otrzymał od pracownika strony pozwanej ( vide k. 119-120, 122-127, 131-134). Z zeznań świadka G. R. wynikało, że kontrola prac wykonanych przez powoda polegała na kontroli liczby wypustów, tj. ułożenia kabla od rozdzielni do oprawy lub gniazda ( vide k. 177). Kontrola obejmowała także trasy kablowe i ułożenie okablowania pod kątem zgodności z projektem, oznakowanie i opisanie kabli, ułożenie kabli na korytach pożarowych oraz w ścianach (k. 366, 370 - zeznania świadka G. R. - płyta CD - 00:15:58, 00:18:40, 00:22:16, 00:24:00). Świadek jednoznacznie zeznał, że nie było zastrzeżeń do jakości prac wykonanych przez stronę powodową, nie stwierdzono w nich wad, wydawało się, że instalacja została wykonana prawidłowo, tj. po jej podłączeniu powinna działać, wskazał też, że kable były opisane (k. 178 - zeznania świadka G. R.; k. 366, 370 - zeznania świadka G. R. - płyta CD - 00:11:42, 00:17:26, 00:18:40). Z zeznań świadka G. R. wynikało jednocześnie, że kontrola ta miała jednak ograniczony wymiar, bowiem z przyczyn obiektywnych nie było możliwe sprawdzenie, czy instalacja funkcjonuje prawidłowo. Takie badanie nie mogło zostać przeprowadzone, bowiem wymagało podłączenia kabla do sieci (podania napięcia), a co nie było możliwe z uwagi na niewykonanie w tamtym czasie pomieszczeń rozdzielni energetycznych, jak i brak samych rozdzielni, które to czynności leżały w gestii (...) S.A. (k. 177 - zeznania świadka G. R.). W tym też kontekście należy odczytywać zeznania świadka, iż nie weryfikował on poprawności wykonania połączeń kablowych, a jedynie wizualnie sprawdzał co zostało wykonane. Zarzucanie przez apelującego zeznaniom ww. świadka wewnętrznej sprzeczności uznać należało za całkowicie nieuzasadnione, pomijające istotę zeznań złożonych - i to dwukrotnie - przez G. R.. Świadek odróżnia wykonanie prac, co było możliwe do sprawdzenia i w tym zakresie stwierdził, że co do sposobu wykonania prac przez powoda nie było zastrzeżeń, od weryfikacji, czy wykonane instalacje działają. Nie było w sprawie sporne, że do takiego sprawdzenia nie doszło, kiedy powód był na budowie, nie było to bowiem obiektywnie możliwe. Z zeznań świadka G. R. wynikało zatem, że roboty zostały przez powoda wykonane i to na chwilę zejścia z budowy wszystkie, które w tamtym czasie mógł on zrobić (k. 366, 370 - zeznania świadka G. R. - płyta CD - 00:09:09). Z punktu widzenia omawianej obecnie kwestii nie było istotne to, że instalacje nie były - bowiem nie było wówczas takiej możliwości - sprawdzane jednocześnie pod kątem tego, czy są sprawne technicznie, tj. działają. Prace zostały odebrane pod względem ilościowym, tzn. według zaawansowania, przy uwzględnieniu liczby wykonanych wypustów, co zgodnie z ustaleniami stron uprawniało powoda do wystawienia faktur na kwoty wynikające z rozliczenia wykonanych prac, stosownie do stawek umówionych przez strony.

Zauważyć należało, że ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego wynika, że w zasadzie strona pozwana nie zakwestionowała faktur, w oparciu o które powód domagał się w niniejszej sprawie zapłaty za wykonane prace. Stanowisko pozwanego przedstawione w sprzeciwie od nakazu zapłaty nie było w tej kwestii jasne, bowiem wnosząc o oddalenie powództwa wskazał on, że po pierwsze powód nie wykonał pełnego zakresu prac wynikających ze zleceń (co, jak powyżej już była o tym mowa, było w sprawie niesporne), a po drugie powołał się na to, że poniósł koszty poprawienia i dokończenia robót po powodzie i zgłosił w tym zakresie zarzut potrącenia. Żaden z tych zarzutów nie odnosił się wprost do kwestii samego wykonania robót, za które powód domaga się w niniejszej sprawie wynagrodzenia, co nie było bez znaczenia, jeżeli uwzględni się okoliczność, iż z uwagi na datę wniesienia pozwu (28 czerwca 2011 r.) sprawa toczy się według przepisów o postępowaniu odrębnym w sprawach gospodarczych, tj. sprzed zmian wprowadzonych ustawą z dnia 16 września 2011 r. o zmianie ustawy – Kodeks postępowania cywilnego oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. Nr 233, poz. 1381). Pozwany zobowiązany był w sprzeciwie od nakazu zapłaty podać wszystkie twierdzenia i zarzuty przeciwko żądaniu pozwu pod rygorem utraty prawa ich powoływania w dalszym toku postępowania (art. 479 14a k.p.c. w zw. z art. 479 14 § 2 k.p.c.). Z załączonych do sprzeciwu od nakazu zapłaty pism pozwanego, stanowiących odpowiedzi na wystosowywane przez powoda wezwania do zapłaty, wynika, że pozwany w zasadzie nie kwestionował faktu wykonania robót objętych fakturami, na których strona powodowa opierała swoje żądanie. W piśmie z dnia 16 marca 2011 r. pozwana spółka wskazała, że „ co do zasady nie kwestionuje swojego zobowiązania”, za kwestię sporną uznając wysokość zgłoszonego roszczenia ( vide k. 65 - pismo z 16 marca 2011 r.). Odnosząc się do należności wynikających z faktur VAT nr (...) wskazała, że prace wymagały poprawek i uzupełnień, których koszt ponosi pozwany, a który na datę pisma nie był jeszcze znany. Z treści powyższego pisma wynika zatem, że pozwany nie zgłaszał zastrzeżeń co do samego faktu wykonania prac i ich wartości, a jedynie co do ich jakości. Z kolei w piśmie z 28 marca 2011 r., stanowiącym odpowiedź na wezwanie do zapłaty należności wynikającej z faktury VAT nr (...), pozwany odmówił jej zapłaty jedynie z uwagi na to, że nie nadszedł jeszcze umówiony przez strony termin płatności, tj. z uwagi na przedwczesność żądania ( vide k. 69 - pismo z 28 marca 2011 r.). Przede wszystkim jednak zauważyć należało, że w piśmie z dnia 17 czerwca 2011 r., stanowiącym z punktu widzenia strony pozwanej ostateczne rozliczenie się stron, z uwzględnieniem stanu rzeczy wynikającego z wykonania prac przez wykonawcę zastępczego Ł. W., strona pozwana odnosząc się do żądania zapłaty kwoty 134.904,98 zł zakwestionowała wierzytelność powoda jedynie co do kwoty 16.028,40 zł wynikającej z faktury VAT nr (...), powołując się na fakt jej uregulowania. W pozostałym zakresie wskazała na konieczność rozliczenia wierzytelności W. W. (1) z wzajemnymi wierzytelnościami spółki (...). Z załączonej do tego pisma noty obciążeniowej nr (...) z dnia 16 czerwca 2011 r., podpisanej przez uprawnionego do jednoosobowej reprezentacji pozwanego B. Z., wynika że pozwany uznał wierzytelności W. W. (1) w wysokości 118.876,58 zł (takiej też dokładnie kwoty dochodził pierwotnie powód), z tym że potrącił ją z wzajemnymi wierzytelnościami M., które określił na kwotę 134.123,53 zł ( vide k. 75-83 - pismo z 17 czerwca 2011 r. wraz z załącznikami, w tym przede wszystkim notą obciążeniową nr (...) oraz Rozliczeniem prac zleconych W. W. (1) z 9 czerwca 2011 r.).

Podsumowując, stwierdzić należało, że świetle całokształtu zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego nie ulegało wątpliwości, iż powód wykonał roboty objęte fakturami VAT nr (...), a których nieuregulowana wartość wynosiła 82.276,58 zł. Zarzuty apelacji dotyczące wadliwego ustalenia przez Sąd Okręgowy faktu wykonania przez powoda robót, za które domagał się w niniejszej sprawie zapłaty wynagrodzenia, oraz ich wysokości nie zasługiwały zatem na podzielenie.

Wracając się do zarzutów apelującego dotyczących oceny dowodu z zeznań świadka G. R. wskazać należało, że bezzasadnie wskazał on na wybiórczą ocenę tych zeznań. Sąd Okręgowy nie pominął w szczególności tej części zeznań świadka, w których wskazywał on, iż powód nie wykonał kompletnej instalacji, której dotyczyła umowa i że prace dokończył Ł. W. - M.. Te okoliczności były zresztą w sprawie bezsporne. Spór stron dotyczył natomiast kwestii jakości prac wykonanych przez W. W. (1) oraz sprawy dokończenia robót po opuszczeniu terenu budowy przez powoda oraz kosztów poniesionych z tego tytułu przez spółkę (...). Aby dokonać pod tym kątem właściwej oceny materiału dowodowego należało uprzednio rozstrzygnąć kilka kwestii o charakterze materialnoprawnym, które będą determinowały te oceny, wpływają bowiem m.in. na rozkład ciężaru dowodu.

Sąd Apelacyjny podziela ocenę Sądu I instancji, iż łączące strony umowy należało zakwalifikować jako umowy o roboty budowlane. Kwestia ta nie została zakwestionowana w apelacji, wystarczy zatem poprzestać na stwierdzeniu, iż Sąd II instancji uznaje za trafne argumenty przywołane przez Sąd Okręgowy za taką właśnie kwalifikacją stosunku umownego łączącego strony. Nie stało temu na przeszkodzie brzmienie przepisu art. 648 § 1 k.c., zgodnie z którym umowa o roboty budowlane powinna być stwierdzona pismem. Forma pisemna umowy zastrzeżona została jedynie dla celów dowodowych, a w stosunkach między przedsiębiorcami przepisy jej dotyczące w ogóle nie znajdują zastosowania (art. 74 § 4 k.c., a wcześniej, tj. przed dniem 8 września 2016 r., art. 74 § 3 k.c.). Nadto fakt zawarcia przez strony umów w oparciu o zlecenia spółki (...) z 19 września 2010 r. nie był sporny. Przedmiotowe zlecenia obejmowały jedynie podstawowe kwestie takie jak, zakres prac, wynagrodzenie, termin wykonania, sposób rozliczeń, płatności, gwarancję i rękojmię. W pozostałych kwestiach znajdowały zastosowanie przepisy Kodeksu cywilnego o umowie o roboty budowlane, a także odpowiednio, w zakresie odesłania wskazanego w art. 656 § 1 k.c., przepisy o umowie o dzieło, jak również przepisy części ogólnej o zobowiązaniach.

Jak wskazał Sąd Apelacyjny w wytycznych zawartych w wyroku z dnia 7 sierpnia 2015 r., sygn. akt I ACa 1214/14, obowiązkiem Sądu I instancji przy ponownym rozpoznaniu sprawy było rozważenie kwestii, czy doszło do skutecznego odstąpienia od umowy. Sprawa ta miała istotne znaczenie dla określenia reżimu rozliczeń stron i ewentualnych roszczeń, jakie im przysługiwały.

Sąd Okręgowy uznał, że w sprawie doszło do odstąpienia od umowy przez powoda w sposób konkludentny - poprzez zaprzestanie prac i opuszczenie budowy w połowie lutego 2011 r. Strona powodowa była przy tym uprawniona do złożenia takiego oświadczenia z uwagi na brak zapłaty przez pozwanego faktury częściowej z 2 września 2010 r. Nie jest jasne stanowisko Sądu I instancji co do skutków tego oświadczenia. Z jednej strony wskazał on jako podstawę prawną oświadczenia art. 491 § 2 k.c., nie wyjaśnił jednak, czy odstąpienie odnosiło się do części, czy też całej reszty niespełnionego świadczenia (zdanie 1 ww. przepisu), czy też do umowy jako całości (zdanie 2 ww. przepisu). Z drugiej strony Sąd Okręgowy wskazał, że skutki odstąpienia od umowy wzajemnej są takie same jak w przypadku skorzystania z umownego prawa odstąpienia, tzn. umowę uznaje się za niezawartą (ze skutkiem ex tunc). Sąd I instancji wskazywał też na skutek w postaci rozwiązania umowy.

Niezależnie od powyższych kontrowersji, przede wszystkim zauważyć należało, że Sąd Okręgowy w swoich rozważaniach pominął treść art. 491 § 1 k.c., na co słusznie wskazała w apelacji strona pozwana. Zgodnie ze wskazanym przepisem, jeżeli jedna ze stron dopuszcza się zwłoki w wykonaniu zobowiązania z umowy wzajemnej, druga strona może wyznaczyć jej odpowiedni dodatkowy termin do wykonania z zagrożeniem, iż w razie bezskutecznego upływu wyznaczonego terminu będzie uprawniona do odstąpienia od umowy. Może również bądź bez wyznaczenia terminu dodatkowego, bądź po jego bezskutecznym upływie żądać wykonania zobowiązania i naprawienia szkody wynikłej ze zwłoki.

Sąd I instancji powoływał się na to, że w dacie, gdy powód opuszczał teren budowy pozwany pozostawał w zwłoce z zapłatą należności wynikającej z faktury wystawionej 2 września 2010 r. Tak niewątpliwie było, przyjmując bowiem ustalony przez strony 50-cio dniowy termin płatności, uznać należało, że należność winna zostać zapłacona do 22 października 2010 r., natomiast zapłacona została 1 kwietnia 2011 r. ( vide k. 79 - polecenie przelewu). Jednakże Sąd Okręgowy pominął okoliczność, iż nie zostało w sprawie wykazane, aby przed opuszczeniem terenu budowy W. W. (1) wyznaczył spółce (...) dodatkowy termin do zapłaty faktury VAT nr (...) z zagrożeniem odstąpienia od umowy. Powód w ogóle na takie okoliczności się nie powoływał, nie podnosił również, aby jego zejście z budowy stanowiło o odstąpieniu od umowy o roboty budowlane. To Sąd Okręgowy dokonał takiej interpretacji zachowania strony powodowej, nie określając przy tym w sposób jasny skutków takiego odczytania zachowania powoda. Już z powodu niedochowania wymagań zawartych w art. 491 § 1 k.c. zachowanie powoda nie mogło zostać uznane za skuteczne prawnie odstąpienie od umowy, jednak w ocenie Sądu Apelacyjnego należało zgodzić się z apelującym, że Sąd I instancji bezpodstawnie - z naruszeniem reguł wykładni oświadczeń woli wskazanych w art. 65 § 1 k.c. - uznał, że wolą W. W. (1) było złożenie oświadczenia o odstąpieniu od umowy. Po pierwsze, jak już powyżej była o tym mowa, powód, mimo że w sprawie reprezentowany był przez zawodowego pełnomocnika procesowego, nie twierdził, aby odstąpił od umowy. Również po wyroku Sądu Apelacyjnego z dnia 7 sierpnia 2015 r., który nakazał przy ponownym rozpoznaniu sprawy rozstrzygniecie kwestii, czy w sprawie doszło do odstąpienia od umowy. Po drugie, strona powodowa wywodziła swoje roszczenia z umowy, a nie np. z obowiązku rozliczenia się stron po odstąpieniu od umowy i upadku stosunku umownego. Po trzecie, zeznając w charakterze strony W. W. (1) nie powoływał się na to, aby jego wolą było doprowadzenie do odstąpienia od umowy, czy też innej formy jej rozwiązania. Podnosił, że do zejścia z budowy zmusiły go czynniki ekonomiczne, bowiem w sytuacji zaległości płatniczych po stronie pozwanego, a także wykonania robót dodatkowych o znacznej wartości, które nie zostały rozliczone ( vide k. 26-27 - zestawienie ilościowe i kwotowe ułożonych dodatkowo przewodów), nie był w stanie finansować dalszego pobytu swojej ekipy na placu budowy.

Podsumowując, stwierdzić należało, że błędna była ocena Sądu Okręgowego dotycząca uznania zachowania powoda polegającego na opuszczeniu terenu budowy za konkludentne oświadczenie o odstąpieniu od umowy. Nakazywało to rozważenie, czy takiego oświadczenia nie złożyła skutecznie strona pozwana.

Stanowisko spółki (...) w omawianej aktualnie kwestii uznać należało za co najmniej niejednoznaczne. Pozwany ani w uzasadnieniu sprzeciwu, ani na dalszym etapie sprawy, w tym również w apelacji od wyroku Sądu Okręgowego z dnia 25 kwietnia 2014 r., nie powoływał się na okoliczność, iż w piśmie z 16 marca 2011 r. złożył powodowi oświadczenie o odstąpieniu od umowy. Pismo to zostało dołączone do sprzeciwu od nakazu zapłaty, jednakże okoliczność złożenia odstąpienia od umowy została pominięta w uzasadnieniu sprzeciwu. Tym niemniej Sąd Apelacyjny w wytycznych zawartych w uzasadnieniu wyroku z dnia 7 sierpnia 2015 r. nakazał rozważenie tej kwestii.

Powyższe oświadczenie pozwanego również podlegało ocenie przez pryzmat regulacji ustawowej zawartej w art. 491 § 1 k.c. Pozwany powoływał się na swoje pismo z 2 marca 2011 r., jednakże zauważyć należało, że w piśmie tym nie ma zagrożenia odstąpieniem od umowy w przypadku, gdy powód nie powróci na teren budowy w terminie 3 dni od otrzymania pisma ( vide k. 62 - pismo z 2 marca 2011 r.). Zatem, nie mogło dojść do skutecznego prawnie odstąpienia od umowy przez stronę pozwaną na podstawie art. 491 § 1 k.c. Rozważenia wymagały jeszcze szczególne podstawy odstąpienia od umowy określone w art. 635 k.c. oraz art. 636 § 1 k.c. w zw. z art. 656 § 1 k.c. Żadna z tych podstaw w sprawie jednak nie zachodziła.

Co do art. 635 k.c. to zauważyć należało, że w okolicznościach niniejszej sprawy nie można było mówić o umówionym czasie, w którym roboty wykonywane przez powoda miałyby zostać ukończone. Co prawda zlecenia wskazywały terminy realizacji prac, jednak stały się one nieaktualne, a strony nie ustaliły nowych terminów ukończenia robót (z okoliczności sprawy wynikało, że do faktycznego zakończenia robót dotyczących instalacji elektrycznych doszło dopiero w 2012 r.). W świetle zgromadzonego materiału dowodowego uznać należało, że powód z pewnością nie odpowiadał za zamiany w terminach realizacji robót, bowiem głównymi czynnikami wpływającymi na przesunięcie tych terminów były problemy z przekazywaniem frontu robót oraz zmiany w dokumentacji w oparciu, o którą wykonywane były prace elektryczne. Wynikało to przede wszystkim z zeznań świadka G. R., jak również zeznań przesłuchanych w charakterze stron W. W. (1) i B. Z.. Świadek G. R. zeznał również, że na datę zaprzestania wykonywania prac przez powoda wszystkie prace, które obiektywnie mógł on wykonać, były wykonane. Z pewnością zatem okoliczności sprawy nie dawały podstaw do oparcia przez pozwanego oświadczenia o odstąpieniu od umowy na art. 635 k.c. w zw. z art. 656 § 1 k.c.

Z kolei możliwość powołania się na regulację zawartą w art. 636 § 1 k.c. uzależniona jest od tego, czy wykonawca wykonuje roboty w sposób wadliwy albo sprzeczny z umową. Jak już powyżej była o tym mowa, ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, w szczególności z zeznań świadka G. R., wynikało że dopóki powód był na placu budowy, to wykonał wszystkie należące do niego prace, możliwe wówczas do wykonania, a nadto, że nie było zastrzeżeń co do sposobu ich wykonania. Nie można było zatem mówić, iż W. W. (1) wykonywał roboty w sposób wadliwy, czy też sprzeczny z umową. Kwestia ta rozważana jeszcze będzie w dalszej części uzasadnienia.

Niezależnie od powyższego zauważyć należało, iż z art. 636 § 1 zdanie 2 k.c. wynika, że w przypadku wadliwego wykonania dzieła i bezskutecznego upływu terminu wyznaczonego przez zamawiającego do zmiany sposobu wykonywania dzieła, zamawiającemu przysługują dwa alternatywne uprawnienia, tj. albo odstąpienie od umowy albo powierzenie poprawienia i dalszego wykonywania dzieła innej osobie na koszt i niebezpieczeństwo przyjmującego zamówienie. Pozwany niewątpliwie skorzystał z drugiej możliwości zawierając 10 marca 2016 r. umowę z Ł. W. jako wykonawcą zastępczym, na którą to okoliczność powoływał się od początku niniejszej sprawy. Tym samym nie mógł następnie, w piśmie z 16 marca 2011 r,. skorzystać skutecznie z uprawnienia do odstąpienia od umowy, bowiem uprawnienia te ukształtowane zostały na zasadzie alternatywy rozłącznej.

Powyższe rozważania prowadziły do wniosku, że także oświadczenie pozwanego o odstąpieniu od umowy złożone w piśmie z dnia 16 marca 2011 r. nie wywołało skutku prawnego. W świetle przywołanych powyżej okoliczności sprawy, w zasadzie zachodziły uzasadnione wątpliwości, czy w ogóle pozwany zmierzał do wywołania jakichkolwiek skutków prawnych składając powyższe oświadczenie, co jednak w świetle nieskuteczności tego oświadczenia pozostało bez znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy.

Sytuacja, jak ukształtowała się między stronami w związku z zaprzestaniem przez powoda wykonywania prac i opuszczeniem terenu budowy, w świetle bardzo ograniczonej treści umowy, wymagała odwołania się do ogólnych regulacji zawartych w przepisach Kodeksu cywilnego. Niewątpliwie zaprzestanie realizacji umowy przez jednego z kontrahentów może zostać uznane za naruszające umowę i skutkować odpowiedzialnością kontraktową na podstawie art. 471 i nast. k.c.

Przy rozstrzyganiu sprawy nie można było jednak pominąć całokształtu jej okoliczności, przede wszystkim zaś tego, że w czasie, gdy powód schodził z placu budowy pozwany pozostawał w zwłoce ze spełnieniem świadczenia wzajemnego w postaci zapłaty za roboty częściowo już wykonane. Jak powyżej była już o tym mowa, od 23 października 2010 r. pozwany był w zwłoce z zapłatą należności wynikającej z faktury VAT nr (...), którą uregulował dopiero 1 kwietnia 2011 r. Nadto, następowały opóźnienia z przekazywaniem powodowi frontu robót. Przesłuchany w charakterze strony pozwanej B. Z. wskazywał, że spółka (...) nie była odpowiedzialna za przekazywanie frontu robót na budowie (...) (k. 246, 248 - zeznania B. Z., płyta CD - 00:34:12), jednakże ze stanowiskiem tym nie można było się zgodzić. Zgodnie z treścią art. 647 k.c., to zlecający wykonanie robót jest odpowiedzialny względem wykonawcy za przekazanie terenu budowy i tym samym umożliwienie mu wykonywania prac. B. Z. zeznał, że takie problemy były, że pozwana spółka nie mogła nic zrobić, aby prace przyspieszyć (k. 246, 248 - zeznania B. Z., płyta CD - 00:35:38). Zauważyć należy, że opóźnienie w przekazywaniu frontu robót wpływa na koszty wykonawcy, który musi przez dłuższy - niż planowany - czas utrzymywać ekipę wykonującą prace budowlane. B. Z. zeznał, że powód jako przyczyny zaprzestania prac wskazał zaleganie z płatnościami oraz brak frontu robót (k. 246, 248 - zeznania B. Z., płyta CD - 00:39:57). W tych okolicznościach nie sposób było odmówić powodowi prawa do wstrzymania się z dalszym spełnianiem wzajemnych świadczeń polegających na realizacji robót elektrycznych, przynajmniej do czasu zaofiarowania przez pozwanego zaległych świadczeń pieniężnych (zaległości narastały i wymagalne stały się także należności z faktur nr (...)), ewentualnie dania powodowi zabezpieczenia ( vide art. 488 § 2 k.c. oraz art. 490 § 1 k.c.). Mimo takiej sytuacji, również zachowania powoda nie można było uznać za w pełni właściwe i nie powinno się ono ograniczać do samego zaprzestania dalszego wykonywania prac. Powód nie podjął jednak żadnych kroków prawnych zmierzających albo do ułożenia na nowo relacji umownej z pozwanym, albo do formalnego zakończenia stosunku umownego. Skutkowało to faktycznym zakończeniem współpracy przez strony bez rozwiązania umowy. Strona pozwana wezwała jeszcze co prawda stronę powodową do przystąpienia do wykonywania prac, zauważyć jednak należało, że mimo iż to ona była w zwłoce, to nie złożyła powodowi żadnej konkretnej propozycji zmierzającej do uregulowania zaległych płatności, ani deklaracji dotyczącej udostępniania frontu robót, czy choćby poczynienia ustaleń co do czasu realizacji umowy. Pozwany podjął natomiast decyzję co do zawarcia 10 marca 2011 r. umowy z Ł. W., który - stosownie do treści tej umowy - miał poprawić i dokończyć prace zlecone pierwotnie W. W. (1). Wydaje się, że to ostatecznie oznaczało, że formalnie współpraca między stronami sporu została zakończona.

Z prawnego punktu widzenia, za podstawę rozliczenia się między stronami przyjąć należało zawarte przez strony umowy o roboty budowlane. Strony mogły również konstruować względem swojego kontrahenta roszczenia odszkodowawcze oparte na art. 471 k.c.

Pozwany podniósł, że musiał pokryć zarówno koszty poprawienia robót, które wykonał powód, jak i koszty robót, których wykonania W. W. (1) w ogóle zaniechał. Na powyższe okoliczności powołał przede wszystkim dowody z dokumentów w postaci umowy o roboty budowlane zawartej 10 marca 2011 r. z Ł. W. (k. 84-87), dwóch faktur wystawionych przez wykonawcę zastępczego na łączną kwotę netto 118.620 zł wraz z dowodami zapłaty (k. 88-102), zestawienia kosztów prac wykonawcy zastępczego z 23 maja 2011 r. (k. 81-83) oraz dowód z zeznań świadka Ł. W.. Sąd Okręgowy uznał, że pozwany nie udowodnił zakresu oraz wysokości kosztów wykonania zastępczego, z którą to oceną należało się co do zasady zgodzić, jednakże z przywołaniem rozszerzonej argumentacji.

Na wstępie tej części rozważań zauważyć należało, że skoro pozwany podnosił, że przysługują mu względem powoda określone roszczenia, które przedstawił do potrącenia z wzajemnymi wierzytelnościami W. W. (1) z tytułu wynagrodzenia za wykonane roboty, to zgodnie z ogólną zasadą rozkładu ciężaru dowodu (art. 6 k.c.), to na stronie pozwanej spoczywał obowiązek wykazania co do zasady i co do wysokości tych roszczeń.

Pozwana spółka podnosiła, że prace, które powód wykonał, były obarczone szeregiem wad, których usunięcie powierzył Ł. W. i któremu zobowiązany był za to zapłacić. Wadliwe wykonanie prac rodzi w pierwszym rzędzie odpowiedzialność wykonawcy z tytułu rękojmi i gwarancji, jednakże oznacza ono również nienależyte wykonanie zobowiązania mogące skutkować odpowiedzialnością kontraktową na podstawie art. 471 k.c. W takim przypadku osoba dochodząca zapłaty odszkodowania zobowiązana jest udowodnić przesłanki odpowiedzialności, tj. nienależyte wykonanie zobowiązania przez dłużnika, szkodę, w tym jej wysokość oraz związek przyczynowy między nienależytym wykonaniem zobowiązania a szkodą. Strona pozwana tym obowiązkom dowodowym nie sprostała. W pierwszym rzędzie stwierdzić należało, że spółka (...) nie udowodniła, aby powód wykonał swoje prace wadliwie. Jak już była o tym mowa w pierwszej części uzasadnienia, odnoszącej się do kwestii wykazania przez powoda wykonania robót, za które domagał się w niniejszej sprawie zapłaty wynagrodzenia, ze zgromadzonych dowodów wynikało, że powód te roboty, które zostały od niego odebrane w oparciu o protokoły zaawansowania, wykonał prawidłowo i na tamtym etapie nie było co do nich zastrzeżeń. Z zeznań świadka G. R., które uznane zostały za wiarygodne, wynikało, że M. - firma (...) nie usuwała usterek po pracach powoda, a jedynie miała te prace dokończyć, tj. zrobić prace dodatkowe (k. 178 - zeznania świadka G. R.). Świadek ten zeznał również, iż na początkowym etapie firma (...) dokonała inwentaryzacji wykonanych przez powoda prac i na tym etapie nie było zastrzeżeń co do jakości prac wykonanych przez W. W. (1) (k. 366, 370 - zeznania świadka G. R. - płyta CD - 00:11:42). O tym, że sporządzona została inwentaryzacja prac wykonanych przez powoda i że pozwany zrobił dokumentację zdjęciową zeznawał także świadek Ł. W. (k. 384, 388 - zeznania świadka Ł. W. - płyta CD - 00:23:42). Strona pozwana tych dowodów, które mogłyby wykazywać sposób i jakość robót wykonanych przez powoda, nie przedstawiła, mimo że powoływała się na wadliwe wykonanie robót przez W. W. (2), który te twierdzenia z kolei kwestionował, zgłaszając nawet wniosek o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego, w celu ustalenia prawidłowości wykonania prac (wniosek został ostatecznie cofnięty). W tym miejscu należy stwierdzić, że nieuzasadniony był zarzut apelacji dotyczący naruszenia przez Sąd Okręgowy art. 230 k.p.c. Twierdzenie pozwanego, jakoby powód nie zaprzeczał temu, iż w sposób nienależyty wykonał roboty, abstrahowało od okoliczności sprawy, w tym przede wszystkim stanowiska procesowego powoda. Inną kwestią było to, że w sprawie nie było sporne, że strona powodowa wykonała jedynie część pierwotnie przewidzianych umowami prac i że prace te zostały wykonane przez Ł. W.. Wracając do podstawowego wywodu zauważyć należało, że w istocie kluczowymi dowodami przedstawionymi przez pozwaną spółkę, które miały wykazać, że prace powód wykonał wadliwie, było zestawienie kosztów prac wykonawcy zastępczego z 23 maja 2011 r. (k. 81-83) podpisane przez Ł. W. oraz zeznania tej osoby w charakterze świadka. Wartość dowodowa ww. dokumentu prywatnego była ograniczona, bowiem dowodził on tylko tego, że osoba, która go podpisała, złożyła oświadczenie zawarte w dokumencie ( vide art. 245 k.p.c.). Dane zawarte w tym dokumencie nie poddawały się natomiast żadnej weryfikacji, w szczególności w żaden sposób nie wynikało z niego jak została stwierdzona wadliwość robót wykonanych przez powoda, ani - gdyby uznać, że wady w robotach wystąpiły - jaki był niezbędny nakład pracy i środków, aby wady te usunąć. Dokument ten nie mógł zatem dowodzić twierdzeń przedstawianych w niniejszej sprawie przez pozwanego. Również zeznania świadka Ł. W. nie stanowiły wiarygodnego dowodu na wadliwość robót wykonanych przez powoda i wysokości niezbędnych kosztów ich usunięcia. Sąd Apelacyjny podziela ocenę tego dowodu dokonaną przez Sąd I instancji, a apelacja pozwanego ma w tym zakresie charakter wyłącznie polemiczny, nie wykazuje bowiem, aby ocena zeznań tego świadka naruszała kryteria ustawowe, zasady logiki oraz doświadczenia życiowego. Sąd Okręgowy słusznie zwrócił uwagę, że świadek nie miał wiedzy na temat tego, w jakim stanie były roboty wykonane przez powoda na chwilę, gdy schodził on z placu budowy, czy były one właściwie zabezpieczone przez czas między zaprzestaniem prac przez W. W. (1) a wejściem na budowę przez firmę (...), nadto, jak świadek zeznał, nie miał on nawet wiedzy na temat tego, jaki zakres prac rzeczywiście wykonywała strona powodowa, opierał się w tym zakresie wyłącznie na informacjach od strony pozwanej. Niejasne i nieprzekonujące były także zeznania świadka Ł. W. na okoliczność czasu wykonywania przez niego robót objętych umową z 10 marca 2011 r. Świadek zeznał, że najpierw przez dwa miesiące naprawiał prace po powodzie, a przez kolejne dziesięć miesięcy były wykonywane te prace, których powód zaniechał (k. 384, 388 - zeznania świadka Ł. W. - płyta CD - 00:28:30), nie był jednak w stanie logicznie wyjaśnić dlaczego faktury obejmujące wynagrodzenie za te prace wystawił już 31 maja 2011 r. oraz 9 czerwca 2011 r. i co w związku z tym przez pozostałe miesiące wykonywał i jaki to miało związek z pracami powoda.

Sąd Apelacyjny nie kwestionuje, że Ł. W. wykonał część robót, które pierwotnie miał zrealizować W. W. (1). To w sprawie było niesporne i w tym zakresie nie sposób jest kwestionować wiarygodność zeznań Ł. W.. Jednakże niejasne, nieprecyzyjne i ogólnikowe były jego zeznania na temat prac, które miały polegać na naprawie tego, co powód miał wykonać wadliwie. W tym zakresie Sąd odwoławczy w pełni zgadza się z oceną Sąd Okręgowego, że nie mogły one stanowić wiarygodnego dowodu, w szczególności, że z innych dowodów - ocenionych jako wiarygodne - wynikało, że powód realizował zlecone mu prace właściwie. Nie można było zatem podzielić zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. poprzez wadliwą ocenę zeznań świadka Ł. W..

Odnosząc się do kwestii płatności za roboty, których powód nie wykonał, a które zostały zastępczo wykonane przez Ł. W., to stwierdzić należało, iż stanowisko pozwanego co do obowiązku strony powodowej zapłaty za te roboty w całości było całkowicie błędne i jego przyjęcie prowadziłoby do wniosku, że pozwany otrzymałby te prace nieodpłatnie. Zauważyć przecież należało, że co prawda strona powodowa nie wykonała w całości robót objętych umowami zawartymi przez strony, ale za te roboty pozwana spółka powodowi nie zapłaciła. W. W. (1) domagał się w niniejszej sprawie zapłaty jedynie za te prace, które wykonał. Roboty zostały ostatecznie wykonane przez Ł. W. i jemu też za te roboty strona pozwana zapłaciła. Żądanie w tej chwili zapłaty od powoda całej kwoty uiszczonej na rzecz Ł. W. (poprzez zgłoszenie zarzutu potrącenia w wzajemnymi wierzytelnościami powoda z tytułu wynagrodzenia za wykonane prace) oznaczałoby, iż za roboty uzyskane przez M. zapłaciłby W. W. (1). Nie byłoby to oczywiście rozwiązanie możliwe do zaakceptowania. Nie jest wykluczone - przy spełnieniu przesłanek odpowiedzialności odszkodowawczej ex contractu - dochodzenie przez pozwanego odszkodowania w sytuacji, gdyby w związku z zawarciem umowy z wykonawcą zastępczym poniósł wyższe koszty niż w przypadku, gdyby roboty zostały wykonane przez pierwotnego wykonawcę. Mógłby też ponieść innego rodzaju szkody pozostające w adekwatnym związku z koniecznością zlecenia wykonania robót wykonawcy zastępczemu. Takich twierdzeń strona pozwana w niniejszej sprawie nie zgłosiła i nie wykazała, aby w związku ze zleceniem prac Ł. W. musiała uiścić wyższe wynagrodzenie niż gdyby roboty do końca wykonał W. W. (1) albo że w związku z tą sytuacją poniosła innego rodzaju koszty, które mogłyby zostać zakwalifikowane jako jej szkoda.

Nie było zatem żadnych podstaw do uznania, że pozwany mógł się domagać zapłaty od powoda kwot, które uiścił Ł. W. z tytułu zapłaty wynagrodzenia za roboty wykonane zastępczo za W. W. (1). Nie doszło zatem do skutecznego potrącenia wierzytelności zgłoszonych przez pozwanego z wzajemnymi wierzytelnościami powoda z tytułu wynagrodzenia za wykonane prace, a które objęte były powództwem w niniejszej sprawie. Za nieuzasadniony uznać w konsekwencji należało zarzut naruszenia przez Sąd Okręgowy art. 498 k.c. w zw. z art. 471 k.c.

Podsumowując, stwierdzić należało, że mimo trafności części zarzutów apelacji dotyczących naruszenia przepisów prawa materialnego, uznać należało, że wyrok Sądu Okręgowego jest trafny, bowiem rozstrzygnięcie odpowiada prawu.

Mając powyższe na względzie, Sąd Apelacyjny na podstawie art. 385 k.p.c. oddalił apelację pozwanego jako bezzasadną.

O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono na podstawie art. 98 § 1 i 3, art. 108 § 1 k.p.c. oraz na podstawie § 2 pkt 6 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. z 2015 r., poz. 1800 ze zm.).

Jacek Bajak Mariusz Łodko Maciej Dobrzyński

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Edyta Kaczmarek-Kępińska
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Warszawie
Osoba, która wytworzyła informację:  Mariusz Łodko,  Jacek Bajak
Data wytworzenia informacji: